Wyprawa do Wenezueli był obiektem naszych marzeń. Oczywiście musielibyśmy spędzić tam chyba rok lub dłużej, by dotrzeć do interesujących nas miejsc. Nasza wyprawa była krótka ze względu na urlop i finanse, tylko dwanaście dni. Taka Wenezuela w pigułce... W moich wspomnieniach będzie o Wyspie Margaricie, a także o naszej wyprawie na kontynent. Cieszymy się, że dotarliśmy tak daleko i mogliśmy przeżyć wspaniałą przygodę.
Zapraszam na pierwsze karaibskie wspomnienia...
Lot był długi i meczący. Najpierw z Warszawy lecieliśmy do Pragi, następnie już bezpośrednio na Margaritę, międzylądowanie na Wyspach Zielonego Przylądka. W sumie w samolocie spędziliśmy około 14-stu godzin.
Najbardziej dokuczały nam opuchnięte nogi, no cóż nie jesteśmy już młodzieniaszkami, ale kiedy żądza przeżycia przygód jest tak wielka, zapomina się o wszelkich niedogodnościach podróży. Jest luty 2011 rok.
Podczas lotu można było cały czas obserwować naszą podniebną podróż. Zbliżamy się do wymarzonego celu. Dla mnie najgorzej było przetrwać 8 godzin nad oceanem...
Margarita, zwana jest Perłą Karaibów. Wyspa oddalona jest 40 km od lądu. To cudowny, niezwykły zakątek Ameryki Łacińskiej, który kusi rajskimi plażami ciągnącymi się wzdłuż turkusowego Morza Karaibskiego.
Takie widoki zobaczyliśmy z okna rankiem po przebudzeniu:
Wyspa leży w strefie klimatu równikowego: ciepłego i tropikalnego z minimalnymi wahaniami temperatur przez cały rok. Średnia temperatura wynosi tutaj około +30 stopni. Ten falochron znajdował się na naszej plaży, którą pokażę w kolejnym poście.
Czas: różnica 6-ciu godzin względem czasu w Polsce. Rano przywitało nas piękne słońce i dosyć silny, ale ciepły wiatr. Miejscowy klimat odznacza się wyjątkowo dużym nasłonecznieniem. Wyobrażacie sobie: 365 dni słonecznych w roku! Poza tym stale wieje tutaj chłodna bryza. Temperatura wody - około +25 stopni.
Na skałach można było zobaczyć majestatycznie kroczące kraby:
Idziemy na śniadanie a potem mamy zamiar spenetrować okolicę poza obiektem hotelowym.
Jeszcze dzisiaj czuję zapach i smak egzotycznych owoców. One naprawdę smakują zupełnie inaczej niż te, które kupujemy w naszych marketach... Marakuja, ananasy, brzoskwinie, mango, awokado, etc... etc...
Nasz hotel znajdował się tak jakby w sercu małej dżungli. To nie był sztucznie stworzony ogród jak na przykład w Egipcie. Było przepięknie zielono, otaczał nas gąszcz egzotycznych roślin:
oraz zwierząt... Takie papużki też mieszkały na naszym obiekcie... To niestety pocztówka... zdjęcia nie wyszły nam najlepiej:
Wenezuelski kiciuś... Koty na całym świecie są śliczne...
Przed hotelem stał barwny autokar wycieczkowy. My jednak idziemy dzisiaj pieszo, więc tylko pamiątkowa fotka:
No to ruszamy. Nie wiemy, jak daleko nas nogi poniosą. Idziemy przed siebie... Zostawiamy nasz obiekt hotelowy na dobre kilka godzin...
Trzeba ciągle patrzeć pod nogi. W zaroślach mieszka wiele niegroźnych żyjątek, jak ta na zdjęciu - scynka, ale są tutaj również węże i nie wiadomo co jeszcze...
Raz zachwycamy się zabytkami, innym razem naturą. Tym razem byliśmy zachwyceni różnorodnością rosnących tutaj w naturze kaktusów:
Spacer wśród tych piękności był trochę łaskocząco - kłujący...
To była dla nas kolejna uczta dla oczu... A gdzieś tam daleko w Polsce śnieg i mróz..
A oczywiście mój mąż musi wejść do każdej dziury...
Z tego zdjęcia jestem dumna. Nie chwaląc się, jam to uczyniła...
Te niesamowite, piękne, olbrzymie, czarne ptaszyska siedziały sobie na wzgórzu i przypatrywały się nam - strudzonym wędrowcom...
Nareszcie dotarliśmy do jakieś drogi. Ci sympatyczni Wenezuelczycy jechali do pracy. Pozdrawiali nas serdecznie...
I pojechali...
A ten pan, to chyba się trochę spóźni...
Mijamy reklamy...
Lokale...
Opuszczony kemping...
Przydrożne kapliczki...
W Wenezueli kochają Matkę Boską. Na każdym kroku widzi się tutaj takie małe ołtarzyki .
Z jednej strony głęboko wierzący chrześcijanie, z drugiej ponoć lepiej nie zapuszczać się za daleko.
Krzysztof Kolumb odkrył tę piękną wyspę podczas swojej trzeciej wyprawy. Wyspa zajmuje powierzchnię 850 km kwadratowych, mieszka tutaj około 395 tysięcy mieszkańców. O historii, niestety pisanej krwią, będzie w kolejnych postach, kiedy zabiorę Was na wycieczkę objazdową po wyspie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Zdjęcia pochodzą z lutego 2011 roku.
Spodenki: H&M
Top czerwony: Tiffi
Przygnębiły mnie dzisiejsze poranne wiadomości... Ranni i zabici w trakcie zamieszek w Kijowie...
To bardzo smutne...
Jesteście niesamowici, mam na myśli Ciebie i męża! I tyle, idę się pogapić :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy... Na razie przed nami prawdziwe wyzwania... Czy się uda, zobaczymy... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńŁał! Niesamowite, że dotarliście do Wenezueli. Jestem pod wrażeniem Twojej opowieści i czekam na więcej :) Wiem, że te okolice potrafią zachwycić - mój Włóczykij był w Meksyku i okolicznych państwach Ameryki Środkowej i za każdym razem, kiedy wraca do tej wyprawy zachwyca się na nowo. Widokami, atrakcjami a szczególnie zwierzakami, które są na każdym kroku. Od jakiegoś czasu zbieramy pieniążki, żeby pojechać tam razem :) A drugim moim marzeniem amerykańskim jest Peru i dżungla amazońska. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńBędą oczywiście dalsze części. Zapraszam serdecznie. Nam też się marzy Meksyk, Peru, Argentyna... Ach wolę już na tym poprzestać, żeby nie zapeszyć... W dżungli byliśmy, będę o tym pisać... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńCudowna podróż, śliczne zdjęcia, więcej nic nie piszę bo brak mi słów:):) Oglądam i wzdycham:):):)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że z nami podróżujesz. Zapraszam Cię Agnieszko na dalsze części. Pozdrowionka.
UsuńO mój Boże, jak pięknie!
OdpowiedzUsuńJaka fauna, jaka flora.
I opowiedziane zdjeciami super.
My też zachwycaliśmy się... Zapraszam Cię Ewo na dalsze części. Pozdrawiam ciepło!
UsuńPiękna wycieczka i fantastyczne widoki. Pozdrawiam Basiu :)
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu. Dziękuję ślicznie. Za kilka dni kolejna cześć. Zapraszam serdecznie. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńWenezuela to z pewnością piękne miejsca i niezapomniane wrażenia, cała Am. Płd. jest niesamowita.
OdpowiedzUsuń:)
Oj tak, jest niesamowita. Marzą nam się jeszcze inne kraje. Czas pokaże, gdzie uda nam się jeszcze dotrzeć. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńJak to dobrze Basiu, że z Tobą mogę zwiedzić miejsca, których na pewno nie zobaczę w rzeczywiśtości, piękna relacja i zdjęcia, a ja wciąż się zastanawiam czy podróżujecie indywidualnie swoim pojazdem czy zorganizowanymi wycieczkami. Mam też takie marzenia podróżnicze, ale jeszcze troszkę czasu upłynie zanim zaczniemy je realizować, tymczasem jadę wszędzie z Tobą:))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba, Podróżujemy różnie. Do Wenezueli oczywiście samolotem, zorganizowany wyjazd. Niektóre wycieczki wykupione, inne na własną rękę. W Europie, wycieczki organizujemy w dużej części na własną rękę. Moja droga, nigdy nie mów nigdy, marzenia się spełniają. Nasze są wieeeeeeeeeeeeelkie!!! Zapraszam na kolejne części. Pozdrawiam ciepło!
UsuńJak ja Ci Basiu zazdroszczę tych podróży. Piękne zdjęcia a Ty na nich śliczna.
OdpowiedzUsuńLusiuniu, my uwielbiamy podróże. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam ciepło!
UsuńBasiu, kiedy czytam Twój post, zawsze piję kawę i czuję się jak na spotkaniu, na którym pokazujesz mi zdjęcia i ... opowiadasz, opowiadasz :)) Jest cudnie. Fajnie, że ze swoich radosnych podróży potrafisz w taki wspaniały sposób przekazać informacje i pokazać piękne miejsca. Dziękuję Basiu i serdecznie Cię pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak się czujesz. Gdyby to było możliwe, zaraz jutro poleciałabym w podróż. Zapraszam Cię moja droga na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło.
UsuńRany...jaka wycieczka!!! Przewspaniałe zdjęcia! Wszystkie! Choć to z palmą najlepsze;))
OdpowiedzUsuńDzięki Ci wielkie Basiu, że po raz kolejny zabrałaś mnie ze sobą na wyprawę:*
Łatwiej dotrwać do wiosny:D
Witaj Taro. Miło mi, że z nami podróżujesz. Zapraszam na kolejne części. Będzie się działo... Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!
UsuńJuż się nie mogę doczekać:D
UsuńTak Wenezuela to juz prawdziwa egzotyka :) choćby ze względu na odległość ;)
OdpowiedzUsuńI nieczęsty kierunek podróży ... Mam wrażenie ze Peru czy Brazylia bardziej popularne :):)
Mam przyjaciółkę brazylijkę ... i po cichu marzę ,ze sie kiedyś wybierzemy w jej strony . Póki co na 4 osoby to zbyt duży koszt :)
Piękne zdjecia , piękna wyspa , piękna Basia !
i ... Tylko uchyl nam wiecej rąbka tej przepięknej podróży :);):)
Oj tak, egzotyka, marzymy jeszcze o Peru, Argentynie, Meksyku... Może uda nam się zaoszczędzić i kiedyś polecimy do tych państw. Dla 4 osób to faktycznie spory wydatek. Dziękuję za miłe słowa. Wyspa jest urocza, kontynent także niesamowity. Będą kolejne części. Zapraszam serdecznie. Pozdrawiam ciepło!
Usuńmega zazdraszczam takich widoków:) Wenezuela jest na mojej liście podróży, ale nie wiem czy uda mi się kiedyś na nią zawitac, tym bardziej,że Twoje zdjecia tylko potwierdzają moją tezę jak bajecznie jest na niej:)))
OdpowiedzUsuńOlu, my też jeszcze marzymy, żeby bardziej zwiedzić kontynent, bo byliśmy tylko w jednym miejscu, o którym oczywiście napiszę. Na pewno dotrzesz, marzenia się spełniają... Zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze. Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńWow, ale bajeczne kadry. Zazdroszczę Wam tej Wenezueli jak nie wiem co :). Jak będziecie lecieć do Meksyku to błagam, zabierzcie mnie ze sobą :). Mogę nosić walizki, sprzątać, gotować itp. :). A tak poważnie, to cieszę się, że tak fajnie podróżujecie bo dzięki temu mogę z Wami jeździć - wirtualnie.
OdpowiedzUsuńWenezuela jest bardzo różnorodna pod każdym względem. Jak polecimy do Meksyku, to dam Ci znać... To nasze wielkie marzenie, moje większe, a męża bardziej Peru. Zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńDzięki Twojej i męża pasji i ja oczy nacieszyć mogę:)))piękne miejsca:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że podróżujesz ze mną. Zapraszam na kolejne wspomnienia. Tym razem na kontynent. Pozdrawiam Cię Reniu ciepło!
UsuńWycieczka na Karaiby, jest zawsze ekscytujące. Jeśli również będzie Wyspa Margarita, to nawet lepiej, bo nie jest tak dużo, turystyka w Cancun.
OdpowiedzUsuńPewien, że spędziliśmy bardzo bien.No zobacz więcej q ue.
pozdrowienia
Meksyk też bardzo chcemy zwiedzić. Może kiedyś nam się uda. Zapraszam na dalsze wspomnienia podróżnicze. Pozdrawiam Cię Curra bardzo ciepło!
UsuńCudna wycieczka, Karaiby robią wrażenie, piękne kaktusy, widoki niesamowite, kapliczka śliczna....
OdpowiedzUsuńBasiu, odpiszę, już się zastanawiałam i napisze jakie jest moje zdanie....a teraz jeszcze popatrzę na cudowne widoki....buziaki...
Basiu, napisałam...buziaki...
UsuńNas przyroda też zachwyciła. Zapraszam w przyszłym tygodniu na kontynent. Dziękuję, że napisałaś. Odpiszę wieczorem. Dzisiaj mam zabiegany dzień... Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!
UsuńZzielenialam z zazdrosci ;)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu. Jeśli Ci się podobają moje wspomnienia podróżnicze, zapraszam na dalsze. Nie ma sensu zzieleniać... Chyba, że lubisz ten kolor... Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCudowne widoki! Warto było się przemęczyć te kilkanaście godzin, choć łatwo się mówi. :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy. :)
OdpowiedzUsuńOj warto Dociu było. Bardzo chcielibyśmy jeszcze dotrzeć do Meksyku, Peru, Argentyny i... Ach lista jest długa. Pozdrawiam Cię ciepło i zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńBardzo chętnie poczytam o kolejnych podróżach i trzymam kciuki za spełnienie marzeń o podróżach. :) Pozdrawiam również cieplutko. :)
UsuńTrzymam kciuki Basiu, żeby Wam spełniły się marzenia o dalszych podróżach, chętnie będę czytać i oglądać zdjęcia, są bardzo ciekawe. :) Pozdrawiam cieplutko również. :)
UsuńDziękujemy bardzo Dociu. Planujemy w przyszłym roku kolejną daleką wyprawę, w tym kilka krótszych z różnych względów. Już we wtorek zapraszam na 2 część. Mam nadzieje, że zdążę. Buziaki!!!
UsuńI love how you travel. You look so happy and lovely!
OdpowiedzUsuńeffortlesslady.blogspot.ca
Dziękuję ślicznie Diano. Kiedy podróżujemy, to uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Uwielbiam to. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńWitam Pani Basiu,
OdpowiedzUsuńgratuluję tak optymistycznego bloga oraz niezwykle pozytywnych czytelników oraz komentarzy ! :-)
Ja wciąż wypatruję zdjęć z D.
Pozdrowienia z Gliwic,
Karolina
Witaj Karolino! Będą, będą. Cierpliwości. Jeszcze kilkanaście wspomnień z wcześniejszych podróży. D. czeka w kolejce. Przed nią około 10, może więcej postów o podróżach. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię kochana! Buziaki!!!
UsuńOczywiście pozdrowienia także dla mamy, całej Waszej rodzinki!
UsuńDziękuję ślicznie. Pozdrawiam serdecznie. Buziaki.
OdpowiedzUsuńthis place is just a paradise! lovely pictures!
OdpowiedzUsuńvery nice blog by the way :)
kisses from Russia,
Juliet
RUSSIAN DOLL
Witaj na moim blogu. Miło mi, że Ci się podoba. Zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOglądam twoje zdjęcia i coraz mocniej zaczyna doskwierać mi zima ...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia , czekam na dalszy ciąg tej wyprawy :)
http://karuzelka.blogspot.com/
Ja też chcę już wiosnę, nie mówiąc o lecie... Miło mi, że Ci się podoba. Za kilka dni druga część. Zapraszam. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńTo czekam na książkę z podróży:)
OdpowiedzUsuńMoże na emeryturze napiszę... jak jeszcze cokolwiek będę pamiętać... Zapraszam na dalsze części.
UsuńO już się nie mogę doczekać drugiej częsci. Ameryka Pd to moje marzenie, jedno z największych :) Cudnie tam! :*
OdpowiedzUsuńNasze też. Marzę, żeby jeszcze dotrzeć do Meksyku, Peru, Argentyny i ... i ... Lista jest długa... Zapraszam za kilka dni na kontynent. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńMam cichą nadzieję, ze kiedyś je zobaczę!
OdpowiedzUsuńPięknie wrócić wspomnieniami do lata, słońca i wakacji!
Oj tak . Wspomnienia są cudne. Zwłaszcza, jak jest chłodno, ponuro czy smutno. Pozdrawiam Cię Olu ciepło!
Usuń14 godz. lotu nie do pozazdroszczenia ale opłacało się :-) Fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię latać ale chcąc zobaczyć ciekawe miejsca nie mam wyjścia...
Podróż była nie ukrywam bardzo męcząca. Kiedy siedzę już w samolocie, mam w głowie tysiące pomysłów, staram się nie myśleć o trudach... Miło mi, że Ci się podoba. zapraszam na kolejne części.
UsuńKochana cudowna wycieczka! Zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Zapraszam za kilka dni na kontynent. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńTeż kochana przygnębiły mnie wieści z Kijowa...
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za kolejna piekna wycieczkę, o której z róznych wzgledów na razie mogę tylko pomarzyć, ale dzięki tobie zwiedzę tyle pieknych miejsc nie ruszając się z domu:) Wyglądasz pieknie, taka zrelaksowana:) Urzekla mnie przyroda tego miejsca, kiciuś... i Matka Boska. Takie przydrożne kapliczki zawsze mnie wzruszają. Pozdrawiam serdecznie!
Agnieszko, my też na razie musimy jeszcze poczekać. A dusza rwie się do raju... Bardzo chciałabym znów, gdzieś tam odkrywać nowe... Miło mi, że z nami podróżujesz, zapraszam na dalsze części. Piszę te słowa i słucham wiadomości... brak słów. Janukowycz: Nie odejdę... Ten człowiek nie boi się Boga...
UsuńOczywiście pozdrawiam Cię kochana bardzo ciepło!!!
Usuńzdjęcia są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dziękuję bardzo, zapraszam na dalsze części. Także pozdrawiam.
Usuńkochana Basiu, znowu nie mialam wiadomosci o Twoim nowym poscie i jestem tak spozniona ze wstyd....dziekuje serdecznie za wspaniala podroz do tak odleglego zakatka, masz co wspominac i ogladac. Pieknie ....buzka
OdpowiedzUsuńWitaj Izo. Nie przepraszaj kochana, nie wiem dlaczego moje nowe posty nie są widoczne u Ciebie... O tak , mamy co wspominać. To niezwykłą wyspa i kraj. Za kilka dni zapraszam na kontynent. Pozdrawiam Cię ciepło!
Usuńcudowne widoki, cudowna przyroda, rosliny i plaże :)
OdpowiedzUsuńachhhh i ciepelko cały rok!
Witaj na moim blogu. Miło mi, że Ci się podoba. Zapraszam na kolejne części. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńU mnie tez się Basiu nie pokazują Twoje nowe posty, więc co jakiś czas Cię szukam, mimo, żę mam Cię dodaną!!
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka, dziękuję za podróż. A swoją drogą, to masz szczęście, że tam nie ma ludożerców, bo byłabyś smakowitym kąskiem:-)))))))))))
Buziaki:-)
Witaj Basiu. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje... Ja jeszcze nie opanowałam tych wszystkich czarów - marów związanych z blogosferą, inne dziewczyny od razu widzą, że mam nowy post... Po prostu wpadaj kochana co jakiś czas. Zapraszam. Podroż była naprawdę egzotyczna. Jeśli zdążę, to we wtorek powinna być 2 część. Hi hi, mam nadzieję, że nie było tam ludożerców... Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!!!
UsuńWitam Basiu, ja też się spóźniłam z komentarzem, a to niewybaczalne wobec takiego pięknego postu. Ameryki Środkowej nie znam, tym bardziej zachwyciła mnie Twoja relacja. Ale flora, baaardzo tożsama z głębi lądu. Na pewno, jak na każdej wyspie, są tam jakieś gatunki endemiczne. Ciekawa, jestem Twoich wrażeń co do miejscowej ludności. Czy miałaś okazję porozmawiać i obserwować ich w nieco innej relacji niż tubylec-turysta, bo ta jak wiesz jest relacją specyficzną. Mnie ludzie z Ameryki Płd. zachwycają swoją skromnością i pokorą, a przy tym wielką mądrością i wewnętrzną godnością. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne odsłony w z tego wspaniałego kontynentu.
OdpowiedzUsuńtak się niestety śpieszyłam z tym komentarzem hahahaha, że "wyszły" mi niechcący literówki: o jedno "ą" za mało i o jedno "w" za dużo, Perdón!
UsuńWitaj! Miło mi, że jesteś. Tak, mieliśmy okazję porozmawiać w sklepie z miejscową ludnością i na wycieczce objazdowej. Podczas wyprawy na kontynent cały czas towarzyszył nam Indianin - Julio, który w dżungli nie odstępował nas na krok. Napiszę więcej o tym w kolejnym poście. Jeśli zdążę, we wtorek powinna być 2 część. Zgadzam się z Tobą, to skromni ludzie, na każdym kroku widać było biedę, ale także przepych.... Niestety, niektórzy żyją z handlu narkotykami. To kraj wielkich skrajności. Też o tym będę pisać w kolejnych postach... Zapraszam na dalsze relacje. Czy zwiedziłaś jakieś kraje Ameryki Południowej? Nam marzy się Meksyk, Peru, Argentyna... Może kiedyś się uda... Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!!!
UsuńTak masz absolutną rację, to kontynent ogromnych kontrastów. Z Peruwiańczykami mam pewne powinowactwo rodzinne, więc znam ich dość dobrze. Niestety nie chciałabym tam mieszkać na stałe, bo nie mogłabym "znosić" luksusu widząc wokół tyle biedy. Ich rezydencje są ogrodzone wysokim murem, stylizacje wnętrz - wręcz barokowe, a mentalność ciąży ku bogatej sferze północno-amerykańskiej. Dla nas Europejczyków, nie znających aż takich kontrastów, taki obraz życia wydaje się nie do zniesienia. Podziwiam ich wiejskie plantacje, pełne egzotycznych owoców i podziwiam, że pracujących tam ludzi traktują z wielkim szacunkiem.Podobnie służbę domową. Notabene, po raz pierwszy widziałam, jak na filmach z innej epoki, służbę domową w białych fartuszkach. Dla nas szok, a tam to normalne. Podobnie jest w Argentynie i w Chile. Zresztą Papież Franciszek jest najlepszym dowodem niezwykłej w swojej skromności mentalności ludzi z tego rejonu świata. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
UsuńZ Peruwiańczykami mam pewne powinowactwo... Zaintrygowałaś mnie... W Wenezueli widzieliśmy także ogrodzone wille, uzbrojona ochrona kręciła się wszędzie. Chyba udało nam się z daleka zrobić zdjęcie, muszę przejrzeć jeszcze wszystkie foldery. Bardzo chciałabym zwiedzić więcej państw Ameryki Południowej. Trochę przerażają mnie spędzone godziny w samolocie, no i oczywiście sprawy finansowe... Ach, rozmarzyłam się... I niech tak na razie zostanie...
UsuńCiekawy to zakątek, malowniczy, egzotyczny:) Bardzo podobała mi się ta fotorelacja, tym bardziej, że pokazałaś Wenezuelę ze swojego punktu widzenia. Kotek śliczny, kolory ma takie same jak moja Piękna, tyle, że jest wyższy i szczuplejszy:)
OdpowiedzUsuńTakie egzotyczne podróże zawsze nam się marzyły. To jest zupełnie inny świat niż nasz nasza Europa. Na naszej liście jest jeszcze kilka egzotycznych wypraw. Mam nadzieję, że chociaż część z nich uda się zrealizować. A kicia była słodka... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńKochana opowiesci o Wenezueli bede czytala z wielka checia i ochota! im dalej od europy tym dla mnie dziko i interesujaco! p.s my wczoraj juz tez zabookowalismy bilety lotnicze na dziki urlop w sieprniu!
OdpowiedzUsuńNo to zapraszam na kolejne części. I też będę czekać na Twoje relacje z podróży. Pozdrowionka.
UsuńHej Basiu!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych wspomnień! Piękne są miejsca na ziemi! Super je uchwyciłaś na tych zdjęciach!
Miłego tygodnia! Buziaki!
Miło mi Aniu, że podróżujesz razem z nami. Zapraszam na kolejne części.. Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!!!
Usuńoj, jak ja bym sie tam wybrała :) cudne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńAniu ja też poleciałabym chętnie jeszcze raz. Nie sposób było wszystko zwiedzić. Pozdrawiam.
UsuńBasiu pieknie, pieknie tam i piekni Wy!!!Czekam na kolejne czesci, tymczasem ide zrobic sobie cieplej herbatki i poogladam jeszcze raz Twoje zdjecia!Te kaktusy...
OdpowiedzUsuńWitaj. Oj tak, pięknie tam bardzo. A wzgórza kaktusowe były piękne, tylko dojście trudne... wiadomo... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUpss, źle opublikowałam komentarz...
UsuńCudowne kaktusy, niesamowite ujęcia! fajnie,że spełniacie swoje marzenia podróżując.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. Kaktusowe wzgórza były fantastyczne. Pozdrowionka.
Usuń