poniedziałek, 30 września 2013

Pod rękę z Panią Jesienią...

Pogoda w sobotę była przecudna. Pół dnia spędziłam na szkoleniu, ale po zajęciach, namówiłam męża na spacer w parku, ponieważ i tak musieliśmy zrobić zakupy żywnościowe. 5 minut na zdjęcia - to już rutyna. Park pięknieje z dnia na dzień w kolorach jesieni... Niestety nie mieliśmy czasu, by zatopić się w tej atmosferze na dłużej. Teraz mogę tylko podziwiać kolory Pani Jesieni na zdjęciach.

Mój codzienny zestaw: jasnobeżowe spodnie i tunika - w ognistej czerwieni i wzory w liście, trochę błyszczą na niej cekinki, mnie kojarzą się z promykami słońca. Kurteczkę i torbę znacie już z poprzedniego postu.

Zapraszam na wirtualny spacer z Panią Jesienią pod rękę..





   Te dwa zdjęcie po to, by pokazać rękawy tuniki... Znów czuję się, jak Ikar przed startem. Ikar jesienią w parku... co ja plotę...



   Taką  kolorową Panią Jesień - uwielbiam!!!


    A to próba fruwających liści...


    Pełne skupienie:


    Szału nie ma... Mogło być lepiej...


    Tym razem się udało!


    Czas już wracać... szkoda...





    A ja chciałabym na dłużej pobyć z Panią Jesienią, nasycić oczy, myśli i duszę Jej kolorami:



    Te 2 zdjęcia wykonałam już w domu:



   O nie tak łatwo zmusić mnie do powrotu. Usiadłam i siedzę... i napawam się zapachami i kolorami...


    I tak mogłabym długo zachwycać się i zachwycać się długo...



Pozdrawiam kolorowo i jesiennie wszystkich odwiedzających. Życzę miłego tygodnia.


Tunika: Bon Prix
Spodnie: lokalny butik
Kutka: Mohito
Buty: CCC
Apaszka: lokalny butik
Torba:  Avon
Zegarek i komplet biżuterii: Avon

piątek, 27 września 2013

Od turkusów do czerwieni... Pani Jesień...

Ostatnio czerwień króluję na postach. Ja z racji zakotwiczenia się w podróżach, ciągle dozowałam siebie w turkusach. Jeszcze pojawi się jeden post na temat Krety, znów w turkusach, ale dzisiaj mała odskocznia. Kolory: czerwony, rudy, oberżyna i wszelkie ich odcienie, też jakoś tak automatycznie pojawiają się w mojej jesiennej garderobie. Mój osobisty fotograf był przeziębiony, więc dopiero dzisiaj namówiłam Go na zrobienie kilku zdjęć. Miałam 5, góra 6 minut na całość. Coraz krócej... Tak właściwie, to wracaliśmy po załatwieniu spraw w urzędzie, a ja przemyciłam w torbie aparat. Inaczej nie wyciągnęłabym męża 2 raz z domu. Sukienkę - dżersejową  noszę już kilka sezonów w różnych zestawach: z czarnymi dodatkami, karmelowymi, granatowymi, nawet kiedyś połączyłam z fioletem i też ciekawie wyszło. Dzisiaj mam na sobie jasnobeżową kurteczkę, która na zdjęciach jakoś wyszła jeszcze jaśniejsza. Podobnie jak torba, w rzeczywistości jest trochę ciemniejsza.

Zapraszam na już jesienny wirtualny spacer:




    Jest coraz cieplej, to lubię:



    No aż tak ciepło nie było, ale jak miałam pokazać sukienkę w całej krasie?



    I też nie pomalowałam poręczy, podobnie jak moja ulubiona Blogierka nie pomalowała słupów, jest już taka od roku - oczywiście poręcz. A może dłużej... Nasz samochód był zaparkowany obok na parkingu.




    Mąż mnie tak ponaglał, że zakręciło mi się w głowie:


    No to teraz już spokojnie - statycznie:


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie. Dzisiejszy dzień był piękny, słoneczny. Takie dni lubię. Kocham złotą, polską jesień. Życzę miłego weekendu.


Sukienka : Pretty Girl
Kurteczka: Mohito
Buty: CCC
Torba: Avon
Naszyjnik, zegarek: Avon
Bransoletki, apaszka: lokalny butik


środa, 25 września 2013

Spacer w Chanii oraz wieczór grecki...

Chania lub Hania - oba zapisy można spotkać na pocztówkach czy drogowskazach, jeszcze starsza nazwa - La Canea. To dawna stolica Krety. Mieszkaliśmy około 12 km od tego pięknego miasta.To drugie co do wielkości miasto na Krecie.

Dzisiaj będzie mniej słowa wstępnego a więcej zdjęć i pocztówek ukazujących uroki tego miasta.
Jechaliśmy na Wieczór Grecki i przy okazji mieliśmy możliwość zobaczyć Chanię w późnych godzinach po -  południowych oraz wieczornych.

Zapraszam serdecznie na kolejną odsłonę Krety.

Miasto zostało założone przez Wenecjan na miejscu starożytnego, istniejącego tu około 3400 r. p.n.e. - minojskiego osiedla Kydonia. Obecnie miasto słynie z atrakcyjnej nabrzeżnej dzielnicy portowej, charakterystycznej weneckiej zabudowy.


   Rozpoczynamy nasz pierwszy spacer w tym barwnym mieście:


    Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, to były ostatnie chwile naszego aparatu, niektóre zdjęcia                 pochodzą od znajomych:




    Tawerny blisko urokliwego portu w stylu weneckim:


    Właśnie wtedy rozpoczął się mój szał na kapelusze... Żałuję, że go nie kupiłam... Był śliczny!


    A to już agora, słynna hala targowa w Chanii:


    Tutaj można kupić mydło i powidło...


    Sery, oliwki, miody - ulubione przysmaki Greków i moje też, szczególnie oliwki...


    I zawsze świeże warzywa i owoce, pachnące i prosto z pola:


     A to już kilka fotek z wieczoru greckiego, niestety nie mam za dużo zdjęć, bo nasz aparat ciągle                    strajkował...




   Po występach dalsza część spaceru... Zapadał zmierzch, miasto było jeszcze piękniejsze:



    Jak widzicie uśmiech nie schodzi z mojej twarzy, kocham takie klimaty:


    Za mną - obecnie muzeum, dawniej Meczet Janczarów z czasów oblężenia miasta przez Turków:



    Nawet późnym wieczorem kiermasze i sklepiki są otwarte:


    Moje pamiątki z wakacji to każde liczne pocztówki:


    I dalsza część spaceru, jest późno, ale nadal bardzo cieplutko i przyjemnie:


    Port w stylu weneckim - miejsce spacerów:


     W głębi kolejna perełka Hanii - latarnia morska:


   Powoli kończy się nasz wieczorny spacer. Wracamy do Tavronitis. Miasto nadal tętni życiem a ja czuję się    jakbym była u siebie...


    A teraz kilka słów o moim zestawie. Jak pewnie zauważyliście, na Krecie rządzi turkus, niebieski  i biel... ubiorów i dodatków. Ponieważ mam te dodatki do tej pory, wykonałam zdjęcie, by Wam udowodnić, że jestem bardzo sentymentalna, ale i praktyczna... Nie pozbywam się rzeczy, które mi się podobają i znów mogą się przydać do innego zestawu:


   Zdjęcia, oprócz ostatniego, pochodzą z sierpnia 2008 roku.

   Za kilka dni już ostatnia relacja z Krety. Już teraz zapraszam serdecznie. Pozdrawiam wszystkich                  odwiedzających mój post. Jest mi bardzo miło, że podróżujecie razem ze mną.

Bluzka: sklep indyjski
Spódnica: sklep indyjski
Korale: Avon
Bransoletka: lokalny butik - jest ze mną podczas każdego wyjazdu do Grecji