W minioną niedzielę, dzień zapowiadał się słonecznie. Po tygodniowym pobycie w domu, dochodziłam powoli do siebie po biopsji kości i szpiku kostnego.
Tak bardzo chcieliśmy wreszcie gdzieś razem pojechać. Tym razem bliżej, ponieważ w sobotę pozwoliliśmy sobie na trochę dłuższą trasę...
Przejrzałam mój notesik i padło na Nakło Śląskie.
Piękne i ciekawe miejsce. Dzisiaj pokażę Wam pałac z zewnątrz.
Zachęcam bardzo do odwiedzenia tego miejsca. :)
Podczas zwiedzenia poznaliśmy bardzo sympatycznego dyrektora i zarazem kustosza obiektu.
O tym spotkaniu i na temat wnętrz będzie jednak w odrębnym poście.
Pałac zachwycił nas od pierwszego wejrzenia. Przypomina zamczysko z bajek, a to za sprawą wysokiej wieży, która wyłania się spośród drzew.
Na podstawie różnych źródeł:
To dawna rezydencja bogatej rodziny Henckel von Donnersmaerck z połowy XIX wieku.
W 1865 roku budowę pałacu rozpoczął hrabia Hugo I von Donnersmarck z Siemianowic. Hrabia pochodził z bardzo bogatego rodu śląskiej arystokracji. Jego kuzynem był książę Guido ze Świerklańca.
Prace nad pałacem zakończył najstarszy syn Hugona - Łazarz IV.
Budowla była przykładem angielskiego gotyku, nawiązywała także do maniery angielskich Tudorów.
Wcześniej w tym miejscu znajdował się prawdopodobnie murowany zamek rycerski z XIV wieku.
Ród Donnersmarcków władał ziemiami od końca XVII wieku do końca II wojny światowej, jednak szczególnie Łazarz IV przyczynił się do rozkwitu Nakła Śląskiego.
W 1891 roku znacznie rozbudowano rezydencję, między innymi podwyższono i przebudowano wieżę.
Ostatnim zaś panem pałacu był Łazarz V. Pod koniec II wojny światowej właściciele opuścili Nakło i wyjechali do Szwajcarii.
Podczas wojny pałac na szczęście niewiele ucierpiał, w latach 60 tych po upaństwowieniu mieściło się tutaj techników rolnicze. Są tego plusy i minusy. Kiedy rozmawialiśmy z obecnym kustoszem, powiedział nam, że może dzięki temu, obiekt całkowicie nie popadł w ruinę, mimo że zatracił stylowe cechy we wnętrzach a także mocno podupadł na zewnątrz.
Na początku XIX wieku, w 2006 roku w pałacu powstała Galeria Sztuki Barwy Śląska, zaś od 2013 roku w remontowanych wnętrzach utworzono Centrum Kultury Śląskiej, o którym jeszcze napiszę w odrębnym poście. Pierwszym dyrektorem w 2013 roku został dr Stanisław Zając, który pełni tę funkcję do dzisiaj.
Mieliśmy okazję porozmawiać z panem dyrektorem osobiście.
Według dyrektora pałac jest jednym z piękniejszych przykładów stylu eklektycznego w Europie.
Wokół pałacu znajduje się XIX - wieczny park krajobrazowy.
Pałac oraz park został wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego i jest własnością starostwa powiatowego w Tarnowskich Górach.
Zapraszam na fotorelację:)
Za bramą znajdowały się budynki, pełniące niegdyś funkcje gospodarcze.
Pałac z wszystkich możliwych stron:
Fragment parku:
Opuszczamy powoli to piękne i wręcz magiczne miejsce.
Planujemy jeszcze odwiedzić na krótko Tarnowskie Góry.
Jeśli zdążę, opublikuję przed ponownym pójściem do kliniki post, część drugą - wnętrza pałacu.
Wycieczka była wspaniała, ale niestety jej finał był dla mnie nieciekawy. Po wejściu do mieszkania znowu straciłam przytomność. Mąż musiał wezwać pogotowie. Moje ciśnienie leciało ciągle w dół, w pewnym momencie miałam 40/23...
We wtorek wizyta u kardiologa. Lekarz w trybie pilnym ustalił przyjęcie do kliniki. W niedzielę mąż zawozi mnie do kliniki (tym razem innej) i w środę w przyszłym tygodniu będę miała zabieg wszczepienia rozrusznika serca. Pan doktor poinformował nas, że to jedyna w tym momencie dla mnie szansa, by ratować moje życie, wzmocnić serce, które zaatakowała amyloidoza.
Ta niedziela mogła się dla mnie skończyć tragicznie...
Potem dalsze leczenie, kiedy i jakie, jeszcze nie wiem...
I znowu proszę, trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiamy bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.:)
Dziękujemy za wsparcie, empatię, każde dobre słowo.
Zdjęcia pochodzą z lipca 2020 roku.