poniedziałek, 30 marca 2020

BIAŁY Z BIAŁYM / WHITE ON WHITE PHENOMENAL US CHALLENGE 95

Kolor biały kojarzy mi się z czystością, elegancją, ale także z "moją" Grecją.
Już kiedyś pisałam, że pakując walizkę na greckie wakacje, ograniczam się w zasadzie do 2 kolorów: biel + wszelkie odcienie niebieskości ( od błękitów, turkusów po kobalty).
Nie mam za bardzo weny, by rozwijać ten temat.
Nie mam też aktualnych zdjęć.
Wybrałam z "poczekalni"  parę fotek, które mąż zrobił mi przed kolacją podczas wakacji na Kefalonii.

                                                      ********************

A tak z innej beczki...
Chronię moje zdrowie i bliskich i praktycznie cały czas jestem w domu.
Zresztą zdalne nauczanie naprawdę pochłania mi codziennie 10 - 12, (czasem nawet więcej) godzin przed komputerem.
Dlatego nawet podczas weekendu nie zdążyłam Was odwiedzić.
Poprawiałam spływające na pocztę wypracowania ( a było ich przeszło 50 ). Dzisiaj dotrą następne.
I tak ciągle: albo lekcje na skype, albo poprawianie prac, albo uzupełnianie dokumentacji, która zaczyna się mnożyć, do tego konferencje na platformie, etc...
Nie narzekam, to moja praca, tylko że siedzenie tyle godzin przed laptopem ma bardzo zły wpływ na mój wzrok i kręgosłup.
Oby to wszystko jak najszybciej wróciło do normalności.
Moi uczniowie chcą mieć więcej lekcji online, ale niestety jest to niemożliwe. Musimy ( nauczyciele ) ograniczać zgodnie z wytycznymi siedzenie także dzieci i młodzieży przed komputerem.

******************************************************************************

A wracając do zestawu: biały z białym.
Jest prosty, po prostu: długa biała sukienka + koronkowa, luźna biała bluzeczka.
Kupiłam ją kilka lat temu ze względu na ciekawy tył :)
Szalik błękitny i korale, które udają bransoletkę, no ale to Grecja, musiały być jakieś akcenty niebieskie :)
To wyzwanie - to mała odskocznia.
Mój dzisiejszy dzień będzie bardzo pracowity.
Postaram się w wolnych chwilach, odwiedzić moje ulubione blogi.
Proszę o cierpliwość. :)

A oto moja propozycja biały z białym:













Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.

Zdjęcia pochodzą z czerwca 2019 roku ( Kefalonia).

Zbiorówka:



TRZYMAJMY SIĘ ZDROWO!!!


środa, 25 marca 2020

Dubaj - wycieczka objazdowa. Część pierwsza.

Każdego dnia pracuję po kilkanaście godzin przy komputerze w związku ze zdalnym nauczaniem.
Nie, nie narzekam, tylko to nie to samo, co spotkania z uczniami.
A od dzisiaj praca zdalna jeszcze się wydłuży, zajęcia indywidualne, rewalidacje, konsultacje, rozmowy z uczniami, ich rodzicami, testy, sprawdziany, itp. ( skype, whatsapp, platformy edukacyjne, które trzeba rozgryźć).
Muszę mieć jakąś odskocznię, bo nie ukrywam, że czasami już świruję.

Dlatego dzisiaj zapraszam Was ponownie do Dubaju.


Tego dnia zdecydowaliśmy się na wycieczkę objazdową. I szczerze mówiąc, trochę żałujemy, bo wycieczka była dosyć droga, a w zasadzie wszystkie miejsca mogliśmy zwiedzić na własną rękę.
Ale stało się... Nie ma sensu już w tej chwili tego analizować.

Z autokaru mielibyśmy okazję zobaczyć dosyć odległe od naszego hotelu dzielnice Dubaju, zaś w ostateczności wróciliśmy do samego centrum ( o tym będzie mowa w drugiej części).

Jadąc główną ulicą Sheikh Zaued Road, jak myślicie, co można zobaczyć? Wieżowce, wieżowce i jeszcze raz wieżowce:









A to już słynna w Dubaju dzielnica o wdzięcznej nazwie Marina:









Po przerwie na zdjęcia  - ruszamy dalej.
Cel - zobaczenie z bliska, a w zasadzie z daleka jednego z najdroższych hoteli w Dubaju oraz kolejki wąskotorowej:





Po tych atrakcjach jedziemy do Madinat  tzw Dubajskiej Wenecji. W zasadzie tylko tu na miejscu mogliśmy zrobić sobie zdjęcie na tle najbardziej chyba rozpoznawalnego hotelu w Dubaju w kształcie żagla - Burj Al Arab.
Hotel stanowi część kompleksu wypoczynkowego Jumeirah Beach Resort.
Cena za dobę dla jednej osoby - od 1300 $ wzwyż... Jak dla mnie - szaleństwo!
Stoi on na sztucznej wyspie położnej 280 metrów od plaży w Zatoce Perskiej.
Niestety nie można obecnie podjechać bliżej hotelu, ponieważ ponoć jest tam nowy plac budowy...
Szkoda...






Po wejściu do budynku przechodzimy przez bazar:











Uff, wychodzimy wreszcie na powietrze.
Z daleka wyłania się słynny hotel - żagiel:




Zdjęcia na pamiątkę - musowo:





Miejsce jest dosyć urocze, ale niestety musimy jechać dalej.




Tym razem na trasie trochę bardziej swojskie budynki:



A co zobaczyliśmy i gdzie byliśmy podczas drugiej części wycieczki - będzie w kolejnym poście.:)

Pozdrawiamy wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie.
TRZYMAJCIE SIĘ ZDROWO!!!


Zdjęcia pochodzą ze stycznia 2020 roku.