Witajcie!
Sobota. Południe. Obiad. Siedzimy z mężem przy stole w milczeniu.
Za oknem ponura, deszczowa aura.
Odnoszę talerze do kuchni. Stoję i patrzę przed siebie...
Czuję, że chcę TAM pojechać, pragnę tam być...
W miejscu, gdzie spróbuję uporządkować chaos myśli.
W miejscu, które jest dla mnie ważne...
W miejscu, gdzie w ciszy będę mogła powiedzieć wszystko...
Wracam do pokoju. Słychać bicie mojego serca.
Mąż patrzy na mnie i pyta: To, gdzie chcesz jechać?
Do Wadowic...
Dobrze.
Nie trzeba było więcej słów. Byliśmy gotowi do wyjazdu w ciągu kilku minut.
W biegu spakowałam parę śliwek, jakiś baton dla męża, wrzuciłam parasolkę do torebki.
Stoję zwarta i gotowa.
Jedziemy!!!
Wadowice przywitało nas piękną, słoneczną pogodą:
To była bardzo osobista wizyta w Bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny,
dlatego dzisiejsze informacje ograniczę do minimum..
W prezbiterium uwagę przyciąga przyozdobiony polichromią ołtarz główny, z wizerunkiem patronki Świątyni - Maryi Panny z Dzieciątkiem. Postać Matki Boskiej zdobi srebrna szata.
Obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy od ponad stu lat otaczany jest wielką czcią.
Szczególnym kultem cieszy się wśród dzieci i młodzieży. Tutaj codziennie przed wyjściem do szkoły modlił się Karol Wojtyła.
Tutaj i my zostawiliśmy nasze prośby z wielką nadzieją, że zostaną wysłuchane...
Od strony północnej znajduje się kaplica Świętej Rodziny:
W kaplicy znajduje się kamienna barokowa chrzcielnica ze złotą pokrywą.
20 czerwca 1920 roku, został przy niej ochrzczony Karol Wojtyła.
Święty Jan Paweł II szczególnie umiłował sobie modlitwę różańcową:
Przepiękne organy i malowidła:
Pomnik Jana Pawła II został poświęcony 30.06.2006 roku przez Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza.
Ideą pomnika było ukazanie Papieża jako Mojżesza naszych czasów...
Spod pastorału Papieża wypływa ożywcza woda - symbol dynamicznego pontyfikatu Jana Pawła II.
I jeszcze kilka zdjęć z Wadowic:
A Papież nie chciał pomników...
Pamiątek końca nie było widać:
Mieliśmy okazję posłuchać fragmentu koncertu Zespołu Eney:
No i nadszedł czas na poszukiwanie wolnych miejsc w kawiarence, by tradycyjnie posmakować papieskich kremówek:
Po refleksji i chwilach wzruszenia, czas na uśmiech. A kremówki: pycha!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Proszę o cierpliwość, na pewno dotrę na moje ulubione blogi.
Życzę spokojnego tygodnia i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.