Będąc na Krecie, nie sposób pominąć wyprawy na tę wyspę. Płynęliśmy wspaniałym, dużym statkiem rejsowym około 5 godzin.
Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2008 roku.
Zapraszam na wirtualną wycieczkę.
Port w Hani, czekamy na statek, którym popłyniemy z Krety na Santoryn:
Już jest... za chwilę wypłyniemy, by przeżyć kolejną podróżniczą przygodę:
Statek miał kilka poziomów, kilka restauracji, kino, basen, sklepy i nawet teatr! Wyobrażaliśmy sobie, jak mógł wyglądać Titanic... My chcemy jednak dopłynąć do celu.
Piękna słoneczna pogoda, bezchmurne niebo i granatowy kolor Morza Egejskiego:
Powoli na horyzoncie ukazuje się naszym oczom wyspa Santoryn:
Santoryn nie jest zwykła wyspą - ukształtowała się ona z cienkiej lawy wulkanicznej, która wylała się z głębi ziemi, wzniosła się ponad powierzchnię morza i utworzyła czerwono- czarną bryłę z urwistymi przepaściami, kamiennymi masywami i surowymi barwami, sprawia nadzwyczajne wrażenie.
Jesteśmy szczęśliwi, że za chwilę staniemy nogą na jednej z najpiękniejszych wysp świata:
Jesteśmy bliżej, coraz bliżej:
Wiatr rozwiewał włosy, ubrania, ale mój uśmiech nie schodził z twarzy - spełniamy z mężem kolejne marzenie:
Ciemnoniebieski kolor morza, brązowy, czerwony i czarny - kolory ziemi oraz biało- niebieskie domki poprzyklejane jakby do skał, tworzą niepowtarzalne połączenie, czarujący widok, którego nie da się zapomnieć...
Jedziemy krętą, wąską drogą na szczyt wyspy, w dole widok na port Santorynu:
2 zdjęcie z autokaru - symbol wyspy, biało- niebieska cerkiew:
Jeśli ktoś ma bystre oko, to w szybie autokaru odbija się moja twarz, widać moją otwartą z zachwytu buzię.
A tu już my szczęśliwi, żar z nieba się leje, czapeczki płócienne założone, moje spodnie za długaśne chronią przed słońcem, widoki miasteczka - Ia rekompensują wszystko... Ia to nazwa miasta:
Obecnie powierzchnia Santorynu wynosi 76 kilometrów kwadratowych, a ludność stanowi blisko 7.000 tysięcy ludzi. Długość linii brzegowej - 70 kilometrów.
Wyspa była już zasiedlona, jak podają źródła, w epoce neolitu. Ludność uprawiała przede wszystkim: winną latorośl, zboże i zbierano plony drzew owocowych.
Współcześnie Santoryn słynie także z lokalnego wyrobu wina. Niestety nie mieliśmy czasu na degustację.
Prawdziwą ucztą dla oka były bajeczne widoki:
Za furtką był śliczny prywatny pensjonat:
Stopień zamożności mieszkańców był dosyć wysoki. Byli wspaniałymi budowniczymi okrętów, żeglarzami, świetnymi handlarzami, utrzymywali stosunki handlowe z większością krajów Wschodniego Śródziemnomorza.
Nie potrafiłam wyjść z zachwytu, zwiedzając miasteczko Ia:
Nagle wypatrzyłam białego osiołka, czyżby pomalowali go na biało jak domki, płoty czy murki?
Schodziłam z trasy, wchodząc do bocznych uliczek, kocham takie klimaty:
Oczywiście musiałam poszperać w sklepie, by znaleźć oryginalne pamiątki dla najbliższych:
No i jako 100% sroczka przejrzałam też wisiorki, koraliki itp...
Jak już pisałam wcześniej, wizytówką Santorynu są cudne cerkwie. Na tle niebieskiego nieba, białe budowle z niebieskimi kopułami wyglądają nieziemsko pięknie:
Marzyłam o tej chwili - by stanąć na tle przepięknej cerkwi :
W stolicy - Firze cerkwie wyrastały jak grzyby po deszczu...
Przepiękne widoki z każdej strony:
Jedna z hipotez utożsamia zniszczenie wyspy przez erupcję wulkanu z mityczną Atlantydą.
Kolory biały i niebieski nadają szczególne piękno domom Santorynu:
Ludzie mieszkają tutaj i mimo zagrożenia, nie chcą opuścić tej bajecznie pięknej wyspy...
Cudowne, urokliwe tarasy... niebieskie furtki, drzwi, okiennice, niebo i woda...
A moja tuniczka i biżuteria dostroiły się do scenerii...
Jesteśmy zmęczeni zwiedzaniem w w upale, ale nic nie jest w stanie zmącić naszego szczęścia, zobaczyliśmy jedno z najpiękniejszym miejsc... oj warto było...
Kiedy przychodzi chłodna jesień i mroźna zima, często przeglądamy z mężem album ze zdjęciami z tego magicznego miejsca... i znów jesteśmy na Santo - Rini i jakoś tak cieplej się robi pod serduchem, wraca optymizm i nadzieja, że może kiedyś tam wrócimy...
Pozdrawiam słonecznie i błękitnie wszystkich odwiedzających.
Zapraszam serdecznie na kolejną relację z Grecji.
Andio!
Tunika: sklep indyjski (wcześniej była to sukienka)
Spodnie: Bon prix, znacie je już z Francji
Biżuteria: Avon
Koszyk: Avon
Mąż: Mój własny, osobisty...