poniedziałek, 30 września 2019

Pasek w talii / BELTS PHENOMENAL US CHALLENGE 70

W związku z tematem wyzwania, przypomniała mi się pewna sytuacja.

Kiedy byłam w III klasie liceum,  moja Babcia kupiła mi przepiękny długi, zielony płaszcz z flauszu.
Miałam wtedy jeszcze blond włosy :) i ta zieleń nawet mi pasowała. Płaszcz uwielbiałam, ale trochę na mnie "wisiał", bo ważyłam zaledwie 40 kilo, no i zawsze byłam niska... Pewnego dnia pożyczyłam sobie od Taty czarny pasek z dużą klamrą ( z jakieś kurtki czy płaszcza, już nie pamiętam). Płaszcz z paskiem w talii od razu lepiej leżał. :). Do tego często jako dodatek pożyczałam także od taty czarną dużą aktówkę :) a od babci czarną chustę z frędzlami.:)
 I tak powstał super zestaw, w tamtych czasach szczyt elegancji i trochę awangardy.:)

Do końca studiów śmigałam w tym płaszczu, zmieniając paski i inne dodatki. Pamiętam, że nawet opasywałam się paskiem w czerwonym kolorze pod kolor wzoru na chuście.:)

A dzisiaj znowu zdjęcia - domówki.
Nie wiem, jak u Was, ale w moim mieście i owszem było słonecznie, ale głowę chciało urwać.
W dodatku tym razem M. przeziębiony...
Parę więc domówek i parę zdjęć moich jesiennych aspiracji.
Zapraszam:















Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających i życzę miłego oraz spokojnego tygodnia.

Zbiorówka:


Dziękuję Krysiu. :)

Kochani, powaliła mnie grypa. Jak poczuję się lepiej, wrócę do blogosfery.

piątek, 27 września 2019

Fiscardo - miasteczko glamour ? Kefalonia po raz trzeci.

Zanim pojechaliśmy do Fiscardo, spotkałam się opiniami, że to miasteczko glamour, które z jednej strony jest porównywane do Saint Tropez a z drugiej do Wenecji.
Postanowiliśmy sprawdzić to osobiście.
Trasa z południowej części wyspy na północ była bardzo malownicza.
Będzie o tym w odrębnym poście.:)

W Fiscardo byliśmy w samo południe. Żar lał się z nieba.


Moja chęć buszowania, by uwiecznić Fiscardo była wielka, ale M. uważał, bym nie wystawiała się za bardzo na słońce, mając w pamięci moje fiknięcie pierwszego dnia naszego pobytu na wyspie...
Kręte, urokliwe uliczki okraszone kaskadami kwiatów, piękne malownicze zatoczki, kolorowe kamieniczki, zadbane, wręcz wymuskane tawerny, z których wydobywały się wspaniałe zapachy potraw, przepiękne jachty, ale i odrapane mury, cudne kobaltowe i błękitne drzwi, okiennice, donice, etc, no i ten niepowtarzalny klimat grecki -  pochłonęły mnie całkowicie :)
My dużego  podobieństwa do Saint Tropez a tym bardziej do Wenecji nie za bardzo widzieliśmy, dla nas to było kolejne warte zobaczenia greckie miasteczko.
Zapraszam na spacer:













                                              **************************



W tym butiku niczego nie kupiłam. Zresztą nie miałam takiego zamiaru.
Chciałam tylko sobie "luknąć", gdzie kupowała w Grecji szmatki sama Madonna, Sarah Jessica Parker oraz Demi Moore. Okazało się, że nie wolno było robić zdjęć.
Tak, tak, moi drodzy znane gwiazdy upodobały sobie to miasteczko. Ponoć był tutaj także Jon Bon Jovi.
Fiscardo jest bardzo klimatyczne. Uniknęło ono większych strat spowodowanych trzęsieniem ziemi.
Miejsce to zachowało architekturę i atmosferę z minionej epoki, z czasów kiedy Kefalonią rządzili Wenecjanie.
 Zapraszam na drugą część spaceru:

















I jeszcze kilka ujęć, taki mój ulubiony misz masz grecki:














Czy do Fiscardo warto było jechać z jednego krańca wyspy na drugi?
Krętą, nie do końca bezpieczną drogą, pełną niespodzianek i serpentyn?
My -  uważamy, że tak.:)
A Wy? Oceńcie sami...

Zdjęcia pochodzą z czerwca 2019 roku.

Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Życzę słonecznego i miłego weekendu.
Od jutra powoli będę nadrabiać moje zaległości blogowe.:)
Przepraszam za moją nieobecność.