sobota, 30 stycznia 2016

Przerwa...


Jakiś czas mnie nie będzie...
Za dużo się dzieje obok mnie i we mnie...













Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Życzę Wam dobrego czasu.
Mam nadzieję, że poczekacie na mnie...


Sukienka: Bon Prix
Swetro - płaszcz: Bon Prix
Buty: Wishot
Komin: lokalny sklep
Torebka: prezent

środa, 27 stycznia 2016

niedziela, 24 stycznia 2016

Santo Domingo - część 1. Dominikana po raz trzeci.

Pamiętacie nasze perypetie z wyjazdem do stolicy? :)

Wreszcie po pysznym obiedzie udało nam się do niej dotrzeć. Na trasie kolejna atrakcja turystyczna.
Słynna budowla, która powstała, by uczcić 500- setną rocznicę przybycia Kolumba na wyspę.


Już w latach 20 - stych XX wieku planowano zbudowanie tego obiektu. Przedsięwzięcie było wielkie, za wielkie,  dlatego nie doszło do jego realizacji, po prostu zabrakło środków finansowych. Kiedy pomysł jednak coraz bardziej stawał się realny, najpierw musiano wysiedlić setki ubogich rodzin.
Zaplanowano także zagospodarowanie terenów wokół budowli i znów musiano wysiedlić mnóstwo ludzi, po to by ich  biedne domy nie psuły wizerunku, a na pustym terenie mógł powstać park.
I w ten oto sposób po wielu latach od momentu pomysłu zbudowano okazałe mauzoleum  Krzysztofa Kolumba, które wzbudza podziw  a z drugiej strony  zwiedzając tę budowlę, miałam mieszane uczucia.

W głębi można zauważyć papamobile. Nasz papież dwukrotnie odwiedził Dominikanę i zwiedził także to miejsce.


Turystów było mnóstwo...


Ciekawostką jest, że budowla ma kształt leżącego krzyża. Wymiary są naprawdę imponujące: 210 metrów długości oraz 59 metrów szerokości. Zdjęcie z Internetu:


Wnętrze też robi wrażenie, biały marmur, piękne rzeżby, płaskorzeźby oraz mnóstwo elementów ozdobnych, które jednak nie przytłaczają a nadają wnętrzu monumentalnego charakteru.


Grób odkrywcy widać zaraz przy wejściu. W 2006 roku test DNA potwierdził, że spoczywające tu szczątki na pewno są spokrewnione z klanem Kolumbów. A jednocześnie wiemy, że grób Kolumba znajduje się także w Sewilii. I bądź tu mądry człowieku, gdzie tak naprawdę spoczywa słynny odkrywca.








Tak jak pisałam wcześniej, św. Jan Paweł II podczas swojego pontyfikatu dwukrotnie stanął na wyspie.
W dwóch salach mauzoleum zgomadzono pamiątki  z pielgrzymek Ojca Świętego.
Pierwsza pielgrzymka miała miejsce w 1979 roku, natomiast druga w 1984.







Patrząc na poniższe dwa zdjęcia obrazów, znów miałam mieszane uczucia.
Mieszkańcy wyspy raczej nie mieli wyboru... Albo zostali ochrzczeni, albo...



Opuszczamy już mauzoleum i ruszamy w kierunku centrum stolicy Dominikany - Santo Domingo.
Niestety nie mieliśmy okazji zwiedzić jej dokładnie. A szkoda, bo znajduje się tutaj sporo ciekawych budowli i miejsc.
Poniższe kadry złapaliśmy jeszcze z busa.
Nie spodziewajcie się przepychu, stolica przywitała nas tak, jak widzicie na załączonych zdjęciach, chociaż znajdują się tutaj także dzielnice nowoczesne z pięknymi ponoć hotelami i wieżowcami. My jednak zwiedzaliśmy część starszej dzielnicy Santo Domingo pamiętającej czasy kolonialne.





Dominikana to kraj kontrastów; biedne, zaniedbane kamienice oraz pięknie odrestaurowane budynki:




Nasza grupa z przewodnikiem - Wiktorem:


Stolica Dominikany została założona w 1496 roku przez Bartłomieja Kolumba, brata wielkiego admirała Krzysztofa Kolumba.
Miasto zbudowano według planów szachownicy.
Santo Domingo stało się pierwszym na pólkuli zachodniej centrum hiszpańskiego handlu, ale także kultury i siedzibą pierwszego uniwersytetu w Ameryce.



Budynki, w których obecnie znajdują się ambasady;


M.! Nawet nie myśl, że znów coś pobroisz...


Policja czuwa na każdym kroku...


Ja też...


Przed nami jeszcze kilka miejsc do zobaczenia, ale o tym będzie już w kolejnym poście podróżniczym.
Zapraszam serdecznie.
Życzę miłej niedzieli i całego tygodnia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.

Zdjęcia pochodzą ze stycznia 2012 roku.

sobota, 16 stycznia 2016

Kiedy zimą jest zima... Biel i żółty...

Kiedy zimą jest zima i wokół pięknie biało, mam nieodpartą chęć omotać się jasnymi kolorami.
Dzisiaj postawiłam na biel i żółty w głównej roli. :). Może dla niektórych mało zimowe kolory na zimę, ale ja takie lubię. :)
I tylko jakoś do pisania weny brak, po 3 tygodniach przeziębienia i ogarniania mnóstwa spraw.
Dzisiaj będzie więc wyjątkowo krótko, za to zdjęć dużo.:). Mieliśmy ochotę zatrzymać te chwile w kadrze. Ostatnio w ogóle nie mamy z M. czasu na odpoczynek... A co dopiero mówić o wspólnym spacerze.


A spacer dzisiejszy  był zbawienny, zaś park wyglądał prześlicznie pod białą pierzynką.
Zresztą niech zdjęcia przemówią same...















Zdjęć sporo, ale Bóg jeden wie, jak długo "ostanie się" biały puch, a ja będę miała czas na zimowy spacer. :)
Dziękuję ślicznie za komentarze w poprzednim poście. Jutro na nie odpiszę oraz zacznę odwiedzać moje ulubione blogi. :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających i życzę miłej niedzieli.:)



Sztuczny kożuszek ( przetrwał już niejedną zimę): prezent od M.
Sukienka: Bon Prix
Żółty szalik: lokalny sklep
Żółte rękawiczki: prezent
Torba: prezent od córki i zięcia
Kozaki: CCC
Wisiorek: pamiątka z wakacji
Bransoletka: Orsay