Petra - jedno z wielu marzeń mojego męża.
Byłam w pracy, kiedy nagle zadzwonił telefon. Mąż dopytywał się, kiedy dokładnie mam urlop w lutym. Nie rozumiałam, po co mu ta informacja, ale już za moment dowiedziałam się, że zaplanował nasz krótki wypoczynek, a celem ma być właśnie Petra.
Z Taby płynęliśmy katamaranem do Akaby. Po zejściu na teren portu mieliśmy wrażenie, jak gdyby ktoś przed naszym przybyciem wysprzątał chodniki i ulice. Prawdopodobnie, za śmiecenie są tutaj wysokie kary pieniężne.
Jesteśmy na terytorium Jordanii:
Pamiątkowe fotki i ruszamy autokarem w kierunku Petry.
Jest luty 2010 rok. Piękna, słoneczna pogoda. Temperatura, około +25 stopni. Zmierzamy do naszego celu. Kręte drogi, ale całkiem przyzwoite.
Pierwszy postój. Za nami rów tektoniczny, najgłębsza depresja na świecie, będący przedłużeniem rowu Morza Martwego. Dnem rowu płynie rzeka Jordan, natomiast najniższe części rowu wypełnia Morze Martwe i Jezioro Genezaret.
W Jordanii można zobaczyć taką architekturę...
i taką... Wielu Jordańczyków mieszka w lepiankach...
Wśród tego pustkowia - główna droga, widoczny w głębi autokar, a za mną pasące się zwierzęta. Tylko co one tam jedzą?
Dojechaliśmy do celu. Już za moment znajdziemy się w kolejnym niezwykłym miejscu.
Petra została uznana za jeden z 7 nowych cudów świata - od lipca 2007 roku.
Portrety władców: poprzedni król - Husaj I oraz obecny Abad Alah II:
W sierpniu 1812 roku, wielki podróżnik - Szwajcar, a zarazem badacz Bliskiego Wschodu - Johann Ludwig Burckhardt odkrył leżące pośrodku pustyni starożytne miasto, wykute w stromych ścianach wapiennych. Skały są zabarwione odcieniami różu i czerwieni.
Petra z języka greckiego, znaczy - skała. Była ona dawną stolicą królestwa arabskiego Nabatejczyków.
W IV wieku p.n.e. koczownicze plemię osiadło na otoczonym górami płaskowyżu. Był on dostępny jedynie przez wąskie przejście - Sik al - Barid.
Spotkaliśmy turystów z naszego miasta. Świat jest taki duży i taki mały zarazem... Przemiła turystka uwieczniła nas na zdjęciu.
W ciągu następnych trzech wieków Petra stała się ważnym ośrodkiem handlu na skrzyżowaniu dwóch wielkich szlaków handlowych: pierwszy, który łączył Zatokę Perską z Morzem Śródziemnym, zaś drugi Syrię z Morzem Czerwonym. Za chwilę wejdziemy do wspomnianego wąwozu.
Niesamowite widoki:
Kupcy przybywali do Petry ze swoimi karawanami, by odpocząć oraz zaopatrzyć się w żywność i wodę, ale przede wszystkim sprzedać część swoich towarów.
Mieszkańcy Petry - Nabatejczycy czerpali dochody z podatków nałożonych na karawany oraz z handlu.
W końcu mieszkańcy miasta zajęli się także handlem, Petra szybko się bogaciła. Ciekawostką jest to, że rozbudowali system wodociągów i cystern skalnych, by magazynować wodę dla swoich mieszkańców.
W lutym temperatura była bardzo sprzyjająca na całodniowy marsz wąwozem, do samego centrum starożytnego miasta...
Chwila odpoczynku przed dalszą drogą w niezwykłej scenerii:
Mąż był zachwycony kolorystyką skał... Nabatejczycy nazywali Petrę - Rakszu czyli wielobarwna.
Kto z nas nie przeżywał przygód Indiana Jonesa? Właśnie w tej fantastycznej scenerii kręcono film: Indiana Jones i ostatnia krucjata. Była to trzecia część o niezwykłych perypetiach Indiany, archeologa i poszukiwacza przygód. W postać głównego bahatera wcielił się Harisson Ford.
Niebotyczne skały...
Prawdopodobnie budowla ta nigdy nie pełniła funkcji skarbca, tylko była grobowcem. Nazwę tę nadali jej lokalni Beduini. Wierzyli oni, że w urnie znajdującej się nad środkową częścią frontonu są ukryte skarby.
Kolejne marzenie się spełniło. Stanęliśmy przed najsłynniejszym budynkiem w Petrze, skarbcem - nie skarbcem. Wspomniana wyżej urna stała się obiektem ostrzału Beduinów.
Bez względu na to jaką budowla pełniła funkcję, robi wielkie wrażenie. Fasada ma 40 metrów wysokości, 25 szerokości. Zakrywa dwa poziomy litej skały. Styl rzeźbiarki w jakim powstały budowle w Petrze, ta oraz pozostałe, określa się jako połączenie sztuki hellenistycznej oraz orientalnej.
I oczywiście fotka na pamiątkę, ku potomności...
Wrażenie robią także monumentalne kolumny korynckie, liczne fryzy i ślimacznice. Ma się wrażenie, jakby dopiero co zostały wykute w skale. Budowla ta posłużyła w filmie "Indiana Jones i ostatnia krucjata" jako świątynia chroniąca Świętego Graala.
Na wyższym poziomie jest widoczny okrągły kamienny pawilon, w którym znajduje się posąg egipskiej bogini Izis. Można zauważyć też inne rzeźby: amazonki, lwy, boginie nabatejskie a także postacie z mitologii greckiej.
W lutym w Petrze śnieg? Nie moi drodzy, to kolejny żart google +. Śnieg owszem padał w tym czasie, ale w Polsce i pewnie nie tylko... Ale wygląda to ciekawie, a wiełbłądy są bardzo zdziwione...
Obraz jak z czasów świetności miasta:
Za nami w tle wejścia do domów byłych mieszkańców tego magicznego miasta.
Handel kwitnie nadal... można też wynająć taxi - jazdę na wielbłądzie...
Jordańczyk nawołuje do zakupienia pamiątek. Zdarza się, że turyści oburzają się, ale przecież często jest to dla tych ludzi źródło utrzymania całej rodziny... Czy u nas np. na deptaku w Zakopanem nie ma stoisk z pamiątkami?
Na mnie wielkie wrażenie zrobił wykuty w skale wspaniały teatr. Według źródeł został on zbudowany przez Nabatejczyków, a następnie przekonstruowany przez Rzymian. W 106 roku n.e. cesarz Trajan włączył Petrę do utworzonej prowincji Arabia. Teatr mógł pomieścić od 6 - 10 tysięcy widzów:
Rozwój Petry trwał do III wieku n.e. Wówczas otwarto także inne szlaki handlowe i niestety zaczyna się powolny upadek miasta, jednej z najbogatszych cywilizacji. Aż w końcu Petra popadła w zapomnienie...
O Petrze mogłabym pisać i pisać. Każda budowla ma tutaj swoją historię.
Byliśmy zafascynowani tym miejscem....
Kończy się nasza przygoda w tajemniczej krainie Nabatejczyków.
Nasz Fizi też jest oczarowany. Czuł się jak sam Indiana Jones.
A gdzie zabierzemy Was następnym razem? Do gorącej ********* ? Zgadnijcie sami...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających. Życzę Wam spokojnej, słonecznej niedzieli oraz dobrego tygodnia.
Zdjęcia pochodzą z lutego 2010 roku.
Spodnie: Camaieu
Tunika: C&A
Bluzeczka: Tiffi
Naszyjnik: lokalny butik
Torba: Avon
Fazi - wielki miłośnik podróży - Avon
Cud
OdpowiedzUsuńCudowna wycieczka w magiczne miejsce . Ja takie właśnie lubie najbardziej .... Mam nadzieje ze do takiego podróżowania kiedyś wrócę ...jak dziewczyny podrosną ...
OdpowiedzUsuńW Petrze byłam .... Choć tak atrakcyjnie na zdjęciach nie wyglądam jak Ty , byłam po tygodniowej podróży na wielbładzie przez pustynię z Egiptu ... Oj ... Dotykasz Basiu moich wspomnień , które tak blisko mojego serca leżą , aż łza czasem kręci mi się w oku ....
Aniu, miło mi, że wzbudzam pozytywne uczucia, wspomnienia. Wyobrażam sobie, że Twoja podróż do Petry musiała być niezwykłą przygodą. Kiedyś obiecałaś, że napiszesz coś na temat pustyni, czy chodziło Aniu o tę właśnie wyprawę? Jestem jej niezwykle ciekawa. A Petra jest niesamowita, sama wiesz najlepiej. Dziękuję Aniu za miłe słowa. Ja tego dnia czułam się fatalnie, moja choroba lokomocyjna dała mi popalić, na niektórych zdjęciach wyglądam jak troje nieszczęść... Ale to Petra tu jest ważna, nie ja... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńO, to ja z tego miejsca składam petycję, aby Panna Anna zrobiła post ze swoimi wyprawami, bo chyba jest z czym!!! :):) Tydzień na wielbłądzie???? Ekstremalnie...
UsuńBarbarosso, każda podróż którą serwujesz, przenosi w inny wymiar! Fantastyczne skały!!!
No to jesteśmy już dwie, bo ja też chciałabym zobaczyć wyprawę Panny Anny. Za dwa dni zapraszam do zupełnie innego wymiaru. Pozdrawiam mocno!!!
UsuńBasiu, ja jestem zafascynowana Twoją relacją z Waszej podróży. Jesteś świetną przewodniczką. Piękne miejsca, które w fantastyczny sposób pokazujesz. Czuje się pasję z tego co robisz. Jestem pod wrażeniem. A Twój mąż to skarb, skoro takie niespodzianki robi dla Ciebie (i siebie). Wszystkie dobrego dla Was :))
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci Krysiu. Uwielbiam podróże. Teraz na razie nie mogę nigdzie polecieć z wielu powodów i aż mnie skręca... No mąż faktycznie zrobił mi niespodziankę, ale tak naprawdę to ja przeważnie planuję i On ma później niespodziankę... Zapraszam na dalsze wspomnienia. Tym razem zabiorę Was bardzo daleko... Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńNiesamowite są te skały. Przepiękne widoki. Przygody Indiany Jonesa to ulubione filmy mojego męża. Moje już też , oglądaliśmy je kilka razy. Przepiękna wycieczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
Tak Soniu, miejsce jest niezwykłe. Petra robi wrażenie. Napiszę dzisiaj Ci dokładnie, w wiadomej sprawie, wieczorem. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!!! Buziaki!
UsuńJak zwykle odbyłam fascynującą podróż. Cudne zdjęcia, skały robią wrażenie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdo. Zapraszam na dalsze wspomnienia podróżnicze. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWielcy z Was podróżnicy:)))podziwiam,podziwiam i z przyjemnością oglądam te cudowne miejsca:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńHa, ha Reniu: wielcy z nas mali podróżnicy. Oboje z mężem wzrostem nie grzeszymy, ale za to mamy wieeeeeeeeeeeelkie pragnienie podróżowania. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Usuńpiękne widoki:) Petra to niesamowite miejsce i jest na liście moich marzeń podróżniczych, a oglądając Twoje zdjęcia, wiem,że kiedyś na pewno będę musiała tam się udac:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. Tak Petrę polecam. Jest niesamowita!!! Na pewno, uda Ci się kiedyś zobaczyć to niezwykłe miejsce. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
UsuńŚwietna relacja Basiu i piękne zdjęcia tego magicznego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Jolu. Zapraszam na dalsze wspomnienia.Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńWycieczki z WAMI to uczta dla oczu i serca !!!Widoki tak mnie zachwyciły że zapomniałam się co najmniej na dobre 30 min hahha, siedzę, gapię się, wzdycham, a mąż co ty tam widzisz hi :))
OdpowiedzUsuńTe skały są tak cudne, rozwijają wyobraznię i sprawiły że przeniosłam się w czasie :))) Achhh dziękuję WAM za tak cudną wycieczkę :)
Pozdrawiam Szanownych Państwa Podróżników !:)
Miło mi Beatko, że Ci się podobają moje relacje. Dla mnie te wspomnienia są także bardzo przyjemne, szczególnie, że na razie nie mogę z różnych powodów, nigdzie wylecieć. Zapraszam w kolejną, bardzo daleką podróż. Dziękuję pięknie za pozdrowienia także w imieniu męża. Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!
UsuńŚliczne zdjęcia, wygląda na cudowne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam. Za kilka dni zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńZazdroszczę , że byliście w tylu wspaniałych miejscach na Ziemi.
OdpowiedzUsuńLusiuniu, podróże to moja wieeeeeeeeeeeekla pasja. Nie muszę mieć futra z norek, ale pragnę np. zwiedzić Meksyk, Peru czy Japonię... Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńCudnie Basieńko, z wielka chęcią pozwiedzałam, żarcik mi się bardzo podoba ha!ha!....magiczne miejsca pokazujesz kochana....napisałam....pozdrawiam cieplutko...dzisiaj ładna niedziela i nawet udało mi się zrobić zdjęcia....
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu, że Ci się podoba. Miejsce jest naprawdę niezwykłe. Ja w niedzielę miałam kolejny egzamin. Odpisałam... Pozdrawiam Cię bardzo ciepło! Buziaki!
Usuńwidoki tych nagich i wysokich skal robia niesamowite wrazenie,,..czlowiek czuje sie tu niczym. pylkiem..marnoscia..a najbardziej Ci zazdroszcze ze moglas wielblady ogladac calkiem z bliska..a Ty naturalnie jak zawsze usmiechnieta i ladnie ubrana..pozdrawiam Was oboje.)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Alicjo, tak się czuliśmy... jak małe robaczki. Dziękuję Ci za miłe słowa, ja tego dnia fatalnie się czułam, ale zwiedzanie wyzwala we mnie taką energię, że zapominam o wszystkim. Dziękuję także za pozdrowienia. My również ślemy ciepłe pozdrowienia. Za kilka dni zabiorę Was w daleką podroż..
UsuńPiękne zdjęcia zrobiliście. Petra to prawdziwa "perełka" na Ziemi. W ogóle wysokie skały i wąwozy z ich zmieniającą się, w zależności od pory dnia, kolorystyką to istne cuda przyrody. Podobnie w Kolorado i w Colca. Tutaj dodatkowe wrażenie robią pozostałości tak starej cywilizacji. Szkoda, że w tym regionie świata współczesna nam cywilizacja prowadzi niekończące się walki. Mieliście sporo szczęścia do pogody, bo w lutym często bywają tam obfite deszcze i wtedy wąwóz jest jak rwąca rzeka. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. No faktycznie z pogodą mieliśmy szczęście. Na długi marsz i zwiedzanie była bardzo sprzyjająca. O tak, wspomniane przez Ciebie: Kolorado i Colca są na naszej liście. To wielkie nasze marzenia, zaliczamy je do tych z wysokiej półki. Czy uda się nam je kiedykolwiek zobaczyć? Czas pokaże. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i zapraszam w wolnej chwili.
Usuńwspaniala niespodzianka meza. u nas w naszym malzenstwie to ja jestem ta ktora planuje urlopy :)
OdpowiedzUsuńU nas też tak jest, akurat wtedy mąż podjął inicjatywę. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńJak zawsze cudne zdjęcia i swietna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i zapraszam na dalsze wspomnienia podróżnicze. Pozdrowionka.
UsuńFantastyczne zdjecia! I przepięknie wyglądasz :) Niesamowite krajobrazy, aż się rozmarzyłam! Ja utknęłam w zasypanych Alpach...
OdpowiedzUsuńtreepsy.blogspot.com
Dziękuję. Miło mi, że Ci się podoba. Oj nie zazdroszczę... mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPozazdrościć takich podróży :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy podróże. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPrześliczne, cudowne, fantastyczne miejsce, jak zwykle zabrałaś mnie na niesamowita wyprawę:):)
OdpowiedzUsuńDziękuje, pozdrawiam cieplutko:)
Cieszę się, że podróżujesz razem z nami. Zapraszam na dalsze wspomnienia. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńCudnie ! Nie byliśmy więc zazdroszczę .Mam nadzieję ,że kiedyś też będę mogła wstawić nasze zdjęcia z tego cudownego miejsca :)
OdpowiedzUsuńO tak, było cudownie, miejsce jest magiczne. Na pewno kiedyś tam dotrzecie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńNiezwykle ciekawa wycieczka, kiedyś mi uciekła Jordania, coś mi wypadło, małżonek poleciał sam, a potem żałowałam i jakoś okazji nie ma do kolejnego wyjazdu.
OdpowiedzUsuńŁadne widoki, podobają mi się i fajnie wyglądacie :)
Pozdrawiam :)
Miło mi, że Ci się podoba. To było marzenie mojego męża, moje zresztą też. Za kilka dni zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze do gorącej *********. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńFascynująca podróż. Zdjęcia niesamowite. Moja znajoma jest własnie w Joradanii czekam na relacje na zywo:-))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. Myślę, że Twoja znajoma jest zadowolona z wyprawy. My chcielibyśmy jeszcze pozwiedzać Jordanię, bo znów czujemy niedosyt. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDziękuję ślicznie. Petra jest piękna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGreat look and beautiful place.Effortlesslady.blogspot.ca
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Petra jest magiczna. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńZwiedziliście Basiu mnóstwo pięknych miejsc, a dzięki Wam my, czytający Twojego bloga również, pośrednio- dziękuję!
OdpowiedzUsuńBasiu miło mi, że z nami podróżujesz. Za kilka dni zapraszam na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
UsuńJak cudownie!!kolejna wspaniała wyprawa:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie. Zapraszam na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam.
UsuńWhat an amazing place! You two look so cute. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lisa. Tak, Petra jest niesamowita. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńGorgeous photos....hope you have a lovely week:)
OdpowiedzUsuń~Anne
Dziękuję Anne. Petra jest niesamowita. Bardzo polecam. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńAleż tam pięknie :)
OdpowiedzUsuńPetra jest magiczna. Pozdrawiam.
Usuńcudowna Petra! Ty tez wygladasz kwitnaco !
OdpowiedzUsuńDziękuję Aschaaa. Tak moja droga, Petra jest niezwykła.
UsuńUn viaje envidiable!!! Tengo muchísimas ganas de conocer Petra...
OdpowiedzUsuńUn beso!
http://cocoolook.blogspot.com.es/
Dziękuję. Petra była wielkim naszym marzeniem. Jest cudownym miejscem. W końcu to jeden z 7 nowych cudów świata. Pozdrawiam ciepło!
Usuńcudowne foty , piękne miejsca ...aż miło wraca się do takich wspomnień <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie !
Miło mi, że Ci się podoba. Wspomnienia to coś, czego nam nikt nie odbierze. A miejsce to jest magiczne. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńTe skały robią wrażenie i ich potęga i moc. Piękne wspomnienia, Wyglądasz cudownie!
OdpowiedzUsuńWitaj Olu. Dziękuję. Petra jest piękna, polecam Ci to miejsce. Pozdrawiam ciepło!
UsuńFaktycznie mix czerwoności. Moim również jest niebieski ulubionym ;)
OdpowiedzUsuńA miejsca wycieczki wręcz za rękę ciągną w stronę i słońca i wakacji. NIe tylko iść, ale biec się chce!
Pozdrawiam!
Witaj na moim blogu. O tak, ja też już marzę o kolejnej podróży, ale muszę jeszcze trochę poczekać. Podróże to moja, nasza wielka pasja. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńKolejna cudowna podróż z Wami :)) :*
OdpowiedzUsuńMagia, dziękuję :)
Miło mi, że z nami podróżujesz. Za dwa dni, jak zdążę przygotować, zapraszam na kolejne wspomnienia .Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTaki Mąż to skarb a takie wyjazdowe niespodzianki są zawsze mile widziane! Też mi się marzy Petra ale póki co z wielką przyjemnością obejrzałam ją Twoimi oczami. Jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu że jest niewiarygodnie piękna i naprawdę warta zobaczenia. Ty miałaś to szczęście :)
OdpowiedzUsuńSkarb - oczywiście, ale skarb to On też ma, bo pozostałe wyprawy w większości - ja organizowałam... A Petrę polecam. Jest naprawdę niesamowita. Zapraszam na kolejne wspomnienia w daleką podroż. Pozdrawiam ciepło!
UsuńCzerwień to kolor miłości i niewątpliwie kolor "od serca", podobno najlepiej pasuje do ognistych kobiet :). Jak by nie było wcale się nie dziwię, że się lubicie z czerwienią, bo do twarzy Ci w tym kolorze - więc noś jak najczęściej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Domyślam się, że ten komentarz dotyczy postu o walentynkowej mixomani.
UsuńBasiu cudowne zdjęcia, uwielbiam je oglądać. Jak zawsze wyglądasz pięknie. :) Jasne że możesz do mnie napisać. Na maila, na priv na Fb, gdzie tylko chcesz. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dociu. Petra nas bardzo zachwyciła. Jak tylko wygospodaruję czas, napiszę na priv. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńBasiu, ale z Ciebie szczesciara-podrozujesz w tak piekne i Ciekawe miejsca :-).Wielblady w sniegu-faktycznie musialyby byc zdziwione-ale w dzisiejszym swiecie wszystko jest mozliwe.Ja ostatnio przeczytalam, ze w Szkocji na jednej z wysp jeziora Lomond-Inchconnachan zyje gatunek malych kangurow...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Pani blog szukając informacji o Petrze, gdzie sama byłam niedawno. Widzę, że obie byłyśmy tym miejscem zachwycone :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu. O tak, Petrą byliśmy zachwyceni. Chętnie zobaczę Twoją relację. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNiesamowite wrażenie robi to miasto wykute w skałach! Wspaniała wyprawa! zazdroszczę wrażeń, pieknie wyglądasz jak zwykle!
OdpowiedzUsuńTak Agnieszko. Petra robi wielkie wrażenie. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńNo proszę jaki wspaniały mąż... Taka niespodzianka dla żony. Moja mama też Basia.
OdpowiedzUsuńPetrę polecam. Robi wrażenie...
UsuńPozdrawiam także mamę Basię.