Ostatni dzień listopada...
Nie liczyłam na to, że dzisiaj zdążę wrócić do blogosfery.
Trudny, bardzo trudny miesiąc za mną, za moją Rodziną.
Bo przecież trzymamy się razem.
Na dobre i złe.
Oszczędzę Wam szczegółów.
Wolę zaprosić Was na spacer do Ogrodów Kapias, przepięknych o każdej porze roku.
Nasza obecność w ogrodach pomiędzy jednym a drugim pobytem w szpitalu.
Powoli ogarniam rzeczywistość.
Stęskniłam się już za Wami :)
A właściwie, stęskniliśmy :)
W Ogrodach Kapias zachwycam się na każdym kroku. To magiczne miejsce.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Dziękuję za pamięć i troskę.
Dziękuję za komentarze pod wcześniejszym postem: Znaki zapytania.
Życzę miłego weekendu.
Od przyszłego tygodnia będę gościć na moich ulubionych blogach. :)