poniedziałek, 24 kwietnia 2017

"Zabiorę Cię do Grecji..."

- Zabiorę Cię do Grecji...
- Nie, nie chcę...
- Nie chcesz?! Przecież uwielbiałaś Ją... Te klimaty, wszystkie odcienie niebieskości... Morze, plaża...
- Masz rację, to czas przeszły... Teraz nie chcę...
- Dlaczego?
- ....................................................................
- Odpoczniesz, zrelaksujesz się, będziemy dużo spacerować...
- Nie wiem, czy mam do tego prawo, skoro Moja Córka  już nigdy nigdzie nie poleci...
  Skoro nie możemy być tam razem... Skoro Ona nie może cieszyć się tym wszystkim...
- To niedorzeczne, Ania nie chciałaby, żebyś tak myślała...
- .....................................................................................
- Zmiana dobrze Ci zrobi, dobrze Nam zrobi...
- Wiem, że chcesz dla mnie dobrze, dla mnie i dla nas, ale jak mam się cieszyć,
   skoro jest, jak jest... Mam chaos w głowie...
   Już nigdy niebo i morze w Grecji nie będą tak samo niebieskie jak kiedyś, już nigdy słońce nie będzie tak radosne...    
- To smutne co mówisz...
- Tak myślę i czuję... Nie potrafię inaczej...
- Już załatwiłem wszystko. Lecimy do Grecji... Ania będzie z nami, w naszych sercach, myślach...
- Zawsze jest... Ale ja chciałabym Ją mieć obok siebie, tak naprawdę... Tak jak dawniej...
- Przecież wiesz, że to niemożliwe...
- .............................................................................................
- Nie płacz, Ania na pewno się cieszy, że zabieram Cię do Grecji...















Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.

Życzę Wam spokojnego i rodzinnego majowego weekendu.
Jakiś czas mnie nie będzie... Lecimy na Kretę.

Zdjęcia pochodzą z Grecji z sierpnia 2015 roku.

środa, 19 kwietnia 2017

Bautzen - część druga, rozważania...

Pierwotną nazwą miejscowości była łużycka nazwa Budziszyn. Po podbiciu w średniowieczu Słowian połabskich z plemion Serbów łużyckich mieszkających na Łużycach nazwa została później zgermanizowana na Bautzen.
To miasto powiatowe w Niemczech, oddalone około 50 km od Gorlitz - Zgorzelca.
Jest położone we wschodniej części kraju związkowego Saksonia, w okręgu administracyjnym Drezno.

W Bautzen warto zobaczyć: Katedrę św. Piotra ( niestety była zamknięta), ratusz ze średniowiecznym zegarem słonecznym, Serbski Dom, Zamek Ortenburg, bramę Mikołajską, Muzeum Miejskie, Teatr Dziwadło, Bogatą Wieżę, ciekawe kamieniczki.
Kilkanaście z tych atrakcji turystycznych pokazałam w 1 poście na temat Bautzen a pozostałe w obecnym.

Zapraszam na 2 część spaceru:


Powyżej widok na Gorlitz ze Zgorzelca, poniżej kolejna porcja zdjęć z Bautzen:







Historia miesza się ze współczesnością:












Na każdym kroku akcenty świąteczne..


Wracając, na chwilę zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie w tle pięknie wyłania się okazała katedra na terenie Gorlitz.


I znów wróciły wspomnienia... Jeszcze nie tak dawno zwiedzaliśmy Ją razem z Córką i Zięciem.
Jeszcze nie tak dawno spacerowaliśmy uliczkami  Gorlitz, a w planach było Bautzen, a później Drezno...


Każde takie wspomnienie jest z jednej strony miłe, a z drugiej strony bardzo bolesne...
Bo nigdy już nie będziemy nigdzie razem...


Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.

Zdjęcia pochodzą z kwietnia tego roku.

piątek, 14 kwietnia 2017

"ŻYCZENIA"...

Święta...
Jakie będą? Jak mam je przetrwać? Jak cieszyć się nimi ?
Bez Ciebie Kochana Mamo i bez Ciebie Kochana Córeczko...

Kiedy zbliżały się Święta, byłyśmy Aniu w stałym przedświątecznym kontakcie...

"Mamo, umyłam już okna. A Ty? "
"Mamo, mam już w salonie wystrój świąteczny? A Twoje zajączki i baranki są na swoim miejscu?
"Mamo, widziałaś nowości w Home & You? Są takie piękne..."
"Mamo, teraz my przyjedziemy do Was na Święta, a w przyszłym roku Wy do Nas...

I byliście w ubiegłym roku u Nas... Ty - Pełna energii i nadziei na lepsze dni...
Przywiozłaś tradycyjnie mazurka i muffinki... Jak zawsze pyszne i dopracowane...
Rozmawiałyśmy o Twoich planach, marzeniach. Cieszyłaś się z nadchodzącej wiosny...
Ustalałyśmy "grafik" wspólnych wyjazdów... I było tak cudownie być razem....

Tak jak chciałaś Córeczko, przyjedziemy - My do Was... Tylko, że Ciebie nie będzie...
Nie będziesz krzątała w kuchni... Nie upieczesz mazurka...
Nie pójdziemy razem na spacer... Nie będzie rozmów do późnej nocy..
Spotkamy się całą rodziną, a jedno miejsce pozostanie puste przy stole...

Mieliśmy wszyscy taką nadzieję, że będziesz nadal z nami...
Że stanie się cud, że pokonasz chorobę...
Cudu nie było... Nadzieja umarła...
I marne to pocieszenie w tej chwili dla mnie, że kiedyś się spotkamy...

Aniu Kochana, pomimo bólu i braku chęci, ustroiłam mieszkanie świątecznie.
Zajączki i baranki są już na swoich miejscach... Te w gaciach także...
Ich uśmiechnięte pycholki wywoływały zawsze uśmiech na Twojej twarzy.
Czy Ty Aniu to wszystko widzisz? Czy Ty to wszystko wiesz?

I nie wiem, jak to się stało, ale baranki nie uśmiechają się tak jak zawsze i w ogóle, już nigdy nie będzie tak samo...

















Życzę wszystkim odwiedzającym mój blog rodzinnych Świąt.
Cieszcie się obecnością bliskich...
Spędzajcie ze sobą jak najwięcej czasu...
Życie jest kruche, jak pisanka wielkanocna...