piątek, 26 czerwca 2015

Pietrowice Wielkie - część 2 wycieczki do Kietrza. Podróże bliskie.

Witajcie!

Wracając z Kietrza, postanowiliśmy zboczyć trochę z trasy i zobaczyć Pietrowice Wielkie z trzech powodów.
Pierwszy, to przepiękna perełka architektury drewnianiej - Kościół św. Krzyża.


Byłam już trochę zmęczona upałem, ale imponujące rozmiarem drzewa dawały przyjemny cień:


Kościółek św. Krzyża zbudowany został w 1667 roku, w polu, oddalony o 2 km od kościoła parafialnego.
Jest zbudowany na kształt ośmioboku. Otacza go charakterystyczny daszek, pod którym znajdują się konfesjonały. Nad prezbiterium natomiast wznosi się mała wieża z dzwonkiem.


Na szczęście tym razem kościół był otwarty, to taka rekompensata po zamkniętym kościele w Kietrzu...
Kościół może pomieścić około 100 osób.


Historia kościółka jest bardzo ciekawa. W dawnych czasach rolnicy z Pietrowic pasali konie na polach.  Kiedy nie było pracy, zostawali na pastwiskach nawet nocą. Pewnej nocy rolnicy zobaczyli dziwne światło. Bali się jednak do niego podejść. Następnej nocy zbliżyli się jednak i zobaczyli źródełko, w którym pływało zwinięte płótno. Nie potrafili go wydostać, więc powiedzieli o tym proboszczowi.
Ten przybył na owe miejsce i trzymając w jednej ręce krzyż, drugą udało mu się wyciągnąć zwinięte płótno.
Po rozwinięciu okazało się, że pod płótnem kryje się piękny obraz Ukrzyżowanego Zbawiciela.


Zapach i klimat w drewnianych kościółkach jest niepowtarzalny...


Parafianie Pietrowic widzieli w tym zdarzeniu wielki dar łaski Bożej i postanowili wybudować tam kościółek.
W środku widzimy trzy ołtarze. Główny przedstawia wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego.
Podczas uroczystej procesji wniesiono święty obraz do kościołka. Początkowo była tu mała kaplica.


Dopiero, kiedy liczni pielgrzymi przybywali na święte miejsce, zdecydowano, by powiększyć kaplicę.



Co roku w kościółku odbywają się dwa wielkie odpusty: pierwszy na znalezienie św. Krzyża - 4 maja, drugi na podwyższenie św. Krzyża - 14 września.


W parafii po dzień dzisiejszy śpiewa się morawskie pieśni kościelne.
Postanowiliśmy, że odwiedzimy kiedyś to miejsce podczas nabożeństwa, by posłuchać pieśni.


I jeszcze kilka zdjęć obejścia wokół kościółka:







Takich perełek architektonicznych na Górnym Śląsku jest kilka. Wyobraźcie sobie, że aż dwa znajdują się w dzielnicach mojego miasta i jeden bardzo blisko, w miejscowości, z której pochodzi mój ojciec.
Pokażę te kościółki i opiszę ich historię niebawem na moim blogu.


Nad źródełkiem wzniesiono początkowo drewnianą kaplicę, natomiast za czasów ks. Dziekana Kamradka zbudowano murowaną kaplicę:


W środku znajduje się studnia, skąd można zaczerpnąć źródlanej wody:





Opuszczamy już święte miejsca i udajemy się na dalsze penetrowanie okolicy:


Mostek był zdewastowany... I komu to przeszkadzało? :(


Nagle zauważyliśmy tę małą grotę z figurką Matki Boskiej:


Naprzeciw kościółka i niemalże w sąsiedztwie kaplicy znajduje się urocze miejsce. Można uciec tutaj od miejskiego zgiełku, ukoić myśli, po prostu odpocząć...
Spotkaliśmy tam całe rodziny, dzieci, młodzież i starsze osoby...


W tym powstającym ogrodzie botanicznym zasadzono ponoć około 4000 drzew i krzewów. Niesamowite!


Zapach kwiatów był oszałamiający... A nad kwieciem krążyło mnóstwo pszczół...




Postanowiliśmy odwiedzić to miejsce jesienią... Na pewno będzie równie piękne...





Ogród botaniczny, domyślacie się pewnie, że był drugim celem naszej jednodniowej wycieczki, a teraz przyszła pora na trzeci - kościół w centrum Pietrowic Wielkich pod wezwaniem św.Wita, Modesta i Krescencji.


Jego historia jest również ciekawa jak poprzedniego, ale o tym napiszę przy innej okazji i wówczas zrozumiecie dlaczego...





Pietrowice Wielkie znajdują się bardzo blisko granicy z Czechami. Na terenach gminy zauważamy wpływy kultury czeskiej, morawskiej i niemieckiej.


Przed kościołem stoi figura św. Floriana:


Te przesympatyczne panie cały czas nas obserwowały. Przywitaliśmy się z nimi i przegadaliśmy prawie godzinę. Panie opowiadały nam o historii Pietrowic, o swoich czasach szkolnych, latach okupacji, czasach komunizmu. Biegle mówiły w jezyku niemieckim, akcent miały czeski, bo ten język także nie był im obcy.


Panie chętnie zapozowały do zdjęcia, zapraszaly nas do siebie. Obie miały przeszło 80 lat.
Pozazdrościć zdrowia, kondycji, sprawności umysłowej i poczucia humoru!
A ich dzieciństwo i czas dorastania przypadał przecież na ciężkie czasy...


Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Niestety, nadal nie mam listy blogów. :( Nie udało się jej odtworzyć...
Nie wiem na razie, jak sobie z tym poradzić...
Życzę miłego weekendu i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.

Zestaw wycieczkowy został już opisany w pierwszej części: Tam, gdzie zawracają bociany. Kietrz. Podróże bliskie.

45 komentarzy:

  1. Bardzo lubię drewniane kościoły, więc pierwszy pokazany najbardziej mi się podobał, tak z zewnątrz jak i wewnątrz. Ogród przy drugim kościele jest miejscem w którym z przyjemnością i radością bym pospacerowała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię drewniane kościółki. W moim mieście są aż dwa. Pokażę je i opiszę na blogu.
      Ogród dopiero się wzbogaca o różne gatunki krzewów i drzew.
      Pozdrawiam Cię serdeczne i życzę miłej niedzieli.

      Usuń
  2. Basiu wielkie dzięki, za to że mogę z Tobą zwiedzać tyle pięknych miejsc, w których nigdy nie byłam i nie wiem , czy kiedyś będę. Napotkane Pani rzeczywiście w dobrej kondycji, ale to starsze pokolenie jest silne właśnie za sprawą tych trudnych przeżyć. Zgodnie z powiedzeniem "co nas nie zabije to nas wzmocni".
    Czekam Basiu na dalsze relacje, chętnie będę z Wami zwiedzać. Pozdrawiam Basiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nam jest miło, że podróżujesz razem z nami. A te Panie były przesympatyczne. Masz rację Moniko, to inne pokolenie.
      Zapraszam Cię na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło i życzę miłej niedzieli. :)

      Usuń
  3. Basiu, moje klimaty, wiesz, że uwielbiam drewniane kościoły! Zresztą, wszystkie stare kościoły uwielbiam.
    A ciekawi są Patronowie kościoła, który zapowiadasz. Wiem tylko, że św. Wit uzdrawia z padaczki.
    Czekam na kolejny reportaż i pozdrawiam Was Oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Basiu, wiem... Postaram się w lipcu i w sierpniu pokazać te, które znajdują się w moim mieście.
      O wymienionych świętych będzie, tylko musimy dojechać w jedno miejsce.
      Dziękuję za wizytę. Pozdrawiamy Cię ciepło.
      Jutro do Ciebie pędzi niespodzianka. Przepraszam za spóźnienie, ale ciągle jakieś zawirowania.
      Miłej niedzieli.

      Usuń
  4. Ja dosłownie czuję zapach tego drewnianego kościółka gdy oglądam Twoje zdjęcia :-) Takie budynki kojarzą mi się z beztroskim dzieciństwem , tworzą charakterystyczny klimat. Udanego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, klimat jest niepowtarzalny.
      Ja również Cię pozdrawiam. Miłej niedzieli.

      Usuń
  5. Piękne koscioly Basiu i Ty pięknie wyglądasz :) Uwielbiam takie spotkania i prawdziwe opowieści starszych ludzi :) Te panie wyglądają na bardzo sympatyczne :) Pozdrawiam Was obu Basiu serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj kochana. Ciągle nie potrafię pisać u Ciebie komentarzy, tzn publikować ich... Masz jakiś nowy system?
      Dziękuję ślicznie za ciepłe slowa. Pozdrawiam Cię również baaardzo serdecznie.

      Usuń
  6. Bardzo lubię Twoje podróże te mniejsze i te większe:)))zawsze są piękne zdjęcia i solidny opis:)))drewniane kościoły są wyjątkowe,nawet modli się tam inaczej:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda Reniu, takie kościółki są niesamowite i masz rację, panuje w nich taka niezwykła atmosfera, cisza, spokój...
      Dziękuję za miłe słowa.
      Zapraszam Cię na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam bardzo ciepło!

      Usuń
  7. Zazdroszczę tego wspoólnego czasu, wycieczek. Mój chłop daleko :(
    Te symaptyczne panie chętne do pogaduszek i opowieści - super! One miały rozrywkę a Wy wiedzę :) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te panie były przeurocze. Masz rację, kawał życia nam opowiedziały. :)
      Życzę Wam wspólnych wypadów! Cierpliwości... :)

      Usuń
  8. Bardzo klimatyczny, położony w zielonym otoczeniu kościołek, z wieloma skarbami wewnątrz. Dzięki twojej relacji ja również nieomal odczułam zapach, jaki panował wewnątrz.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Inko. Miło mi, że tak to odbierasz. Uwielbiam takie miejsca.
      Zapraszam na kolejne wspomnienia. Miłej niedzieli.

      Usuń
  9. Uwielbiam takie stare kościoły, będąc w nich czuję się jakoś tak... niesamowicie!
    Bardzo fajna relacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Joasiu, takie kościoły mają niepowtarzalny klimat.
      Dziękuję...
      Pozdrawiam Cię ciepło. Miłej niedzieli.

      Usuń
  10. Lubie drewniane kościółki!maja swój klimat

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne miejsce. Drewniane kościółki rzeczywiście mają swój klimat. W mojej okolicy też jest ich kilka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mają. Uwielbiam w nich posiedzieć sobie w ciszy...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  12. no wlasnie zastanawialam sie co z lista blogow.. ale piszesz o tym na koncu posta. niestety nie mam jak pomoc - bo sie na tym nie znam :(
    a Panie bardzo ladnie pozowaly do zdjec :) ladne miejsce Basiu - super ze tyle podrozujecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na kolejny weekend, może syn mi będzie umiał pomóc...
      Na razie tylko krótkie wyjazdy... A panie były urocze i bardzo mądre.
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  13. Uwielbiam takie drewniane kościółki, one mają ten niepowtarzalny klimat, zapach drewna, to wszystko zawsze jakoś mnie nastraja inaczej niż te kościoły nowoczesne.
    Jaka przyroda jest piękna, trzeba tylko umieć to piękno dostrzec. Czasami całkiem nie tak daleko od nas.
    Panie bardzo sympatyczne i w świetnej kondycji.
    Basiu, ja nadrabiam zaległości, wczoraj mało czasu a dzisiaj goście.
    Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia Ci życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Basiu, w takim kościółku odzyskuję spokój...
      Panie były przeurocze. Dowcipne i mądre. A pamięć miały niesamowitą.
      Basiu zadzwonię, tylko mam jeszcze trochę do ogarnięcia...
      Buziaki!!!

      Usuń
  14. Como siempre unas fotografías preciosas. Besos

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny kościół. Świetne zdjęcia.

    Lista blogów - chyba trzeba ręcznie dodawać do listy każdy blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, miejsce jest urocze.
      Tak, już teraz wiem, tylko nie wiem od czego zacząć, czekam na pomoc moich dzieci.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  16. Witam Cię serdecznie turystko, pokazujesz tyle pięknych zakątków, których nie znam. Sama też wygladasz pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lusiuniu. Jak wiesz uwielbiam podróże. Teraz na razie te bliższe, ale znów wrócimy do dalszych.
      Dziękuję :)
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  17. piękne zdjęcia, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piekne miejsce.... I jak słonecznie! :)))
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe!
      Pozdrawiam Cię i pędzę do Ciebie. Bez listy blogów, nie wiem, co się u Was dzieje. :(

      Usuń
  19. Beautiful photos!! Love your look.
    www.effortlesslady.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie kościółki mają szczególny klimat. Szkoda, że zastępuje się je betonowymi molochami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szkoda. Czasem w takim betonowym molochu nie potrafię się odnaleźć...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  21. Jakże inny post. Wspaniale pokazaliście te klimaty. Basieńko, tak cudne zdjęcia, że obejrzałam kilka razy. Można się zachwycić i w tym co pokazujesz i w tym co opisujesz. Bardzo miła wycieczka. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Krysiu, staram się pokazać Wam nie tylko nasze zagraniczne podróże. My dużo jeżdzimy po Polsce. Bo przecież mamy bardzo dużo wspaniałych miejsc, zabytków, cudownych perełek.
      Pozdrawiam Cię także serdecznie.

      Usuń