Wracając z Kietrza, postanowiliśmy zboczyć trochę z trasy i zobaczyć Pietrowice Wielkie z trzech powodów.
Pierwszy, to przepiękna perełka architektury drewnianiej - Kościół św. Krzyża.
Byłam już trochę zmęczona upałem, ale imponujące rozmiarem drzewa dawały przyjemny cień:
Kościółek św. Krzyża zbudowany został w 1667 roku, w polu, oddalony o 2 km od kościoła parafialnego.
Jest zbudowany na kształt ośmioboku. Otacza go charakterystyczny daszek, pod którym znajdują się konfesjonały. Nad prezbiterium natomiast wznosi się mała wieża z dzwonkiem.
Na szczęście tym razem kościół był otwarty, to taka rekompensata po zamkniętym kościele w Kietrzu...
Kościół może pomieścić około 100 osób.
Historia kościółka jest bardzo ciekawa. W dawnych czasach rolnicy z Pietrowic pasali konie na polach. Kiedy nie było pracy, zostawali na pastwiskach nawet nocą. Pewnej nocy rolnicy zobaczyli dziwne światło. Bali się jednak do niego podejść. Następnej nocy zbliżyli się jednak i zobaczyli źródełko, w którym pływało zwinięte płótno. Nie potrafili go wydostać, więc powiedzieli o tym proboszczowi.
Ten przybył na owe miejsce i trzymając w jednej ręce krzyż, drugą udało mu się wyciągnąć zwinięte płótno.
Po rozwinięciu okazało się, że pod płótnem kryje się piękny obraz Ukrzyżowanego Zbawiciela.
Zapach i klimat w drewnianych kościółkach jest niepowtarzalny...
W środku widzimy trzy ołtarze. Główny przedstawia wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego.
Podczas uroczystej procesji wniesiono święty obraz do kościołka. Początkowo była tu mała kaplica.
Dopiero, kiedy liczni pielgrzymi przybywali na święte miejsce, zdecydowano, by powiększyć kaplicę.
Co roku w kościółku odbywają się dwa wielkie odpusty: pierwszy na znalezienie św. Krzyża - 4 maja, drugi na podwyższenie św. Krzyża - 14 września.
W parafii po dzień dzisiejszy śpiewa się morawskie pieśni kościelne.
Postanowiliśmy, że odwiedzimy kiedyś to miejsce podczas nabożeństwa, by posłuchać pieśni.
I jeszcze kilka zdjęć obejścia wokół kościółka:
Takich perełek architektonicznych na Górnym Śląsku jest kilka. Wyobraźcie sobie, że aż dwa znajdują się w dzielnicach mojego miasta i jeden bardzo blisko, w miejscowości, z której pochodzi mój ojciec.
Pokażę te kościółki i opiszę ich historię niebawem na moim blogu.
Nad źródełkiem wzniesiono początkowo drewnianą kaplicę, natomiast za czasów ks. Dziekana Kamradka zbudowano murowaną kaplicę:
W środku znajduje się studnia, skąd można zaczerpnąć źródlanej wody:
Opuszczamy już święte miejsca i udajemy się na dalsze penetrowanie okolicy:
Mostek był zdewastowany... I komu to przeszkadzało? :(
Nagle zauważyliśmy tę małą grotę z figurką Matki Boskiej:
Naprzeciw kościółka i niemalże w sąsiedztwie kaplicy znajduje się urocze miejsce. Można uciec tutaj od miejskiego zgiełku, ukoić myśli, po prostu odpocząć...
Spotkaliśmy tam całe rodziny, dzieci, młodzież i starsze osoby...
W tym powstającym ogrodzie botanicznym zasadzono ponoć około 4000 drzew i krzewów. Niesamowite!
Zapach kwiatów był oszałamiający... A nad kwieciem krążyło mnóstwo pszczół...
Postanowiliśmy odwiedzić to miejsce jesienią... Na pewno będzie równie piękne...
Ogród botaniczny, domyślacie się pewnie, że był drugim celem naszej jednodniowej wycieczki, a teraz przyszła pora na trzeci - kościół w centrum Pietrowic Wielkich pod wezwaniem św.Wita, Modesta i Krescencji.
Jego historia jest również ciekawa jak poprzedniego, ale o tym napiszę przy innej okazji i wówczas zrozumiecie dlaczego...
Pietrowice Wielkie znajdują się bardzo blisko granicy z Czechami. Na terenach gminy zauważamy wpływy kultury czeskiej, morawskiej i niemieckiej.
Przed kościołem stoi figura św. Floriana:
Te przesympatyczne panie cały czas nas obserwowały. Przywitaliśmy się z nimi i przegadaliśmy prawie godzinę. Panie opowiadały nam o historii Pietrowic, o swoich czasach szkolnych, latach okupacji, czasach komunizmu. Biegle mówiły w jezyku niemieckim, akcent miały czeski, bo ten język także nie był im obcy.
Panie chętnie zapozowały do zdjęcia, zapraszaly nas do siebie. Obie miały przeszło 80 lat.
Pozazdrościć zdrowia, kondycji, sprawności umysłowej i poczucia humoru!
A ich dzieciństwo i czas dorastania przypadał przecież na ciężkie czasy...
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Niestety, nadal nie mam listy blogów. :( Nie udało się jej odtworzyć...
Nie wiem na razie, jak sobie z tym poradzić...
Życzę miłego weekendu i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Zestaw wycieczkowy został już opisany w pierwszej części: Tam, gdzie zawracają bociany. Kietrz. Podróże bliskie.
Bardzo lubię drewniane kościoły, więc pierwszy pokazany najbardziej mi się podobał, tak z zewnątrz jak i wewnątrz. Ogród przy drugim kościele jest miejscem w którym z przyjemnością i radością bym pospacerowała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też lubię drewniane kościółki. W moim mieście są aż dwa. Pokażę je i opiszę na blogu.
UsuńOgród dopiero się wzbogaca o różne gatunki krzewów i drzew.
Pozdrawiam Cię serdeczne i życzę miłej niedzieli.
Basiu wielkie dzięki, za to że mogę z Tobą zwiedzać tyle pięknych miejsc, w których nigdy nie byłam i nie wiem , czy kiedyś będę. Napotkane Pani rzeczywiście w dobrej kondycji, ale to starsze pokolenie jest silne właśnie za sprawą tych trudnych przeżyć. Zgodnie z powiedzeniem "co nas nie zabije to nas wzmocni".
OdpowiedzUsuńCzekam Basiu na dalsze relacje, chętnie będę z Wami zwiedzać. Pozdrawiam Basiu.
To nam jest miło, że podróżujesz razem z nami. A te Panie były przesympatyczne. Masz rację Moniko, to inne pokolenie.
UsuńZapraszam Cię na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło i życzę miłej niedzieli. :)
Basiu, moje klimaty, wiesz, że uwielbiam drewniane kościoły! Zresztą, wszystkie stare kościoły uwielbiam.
OdpowiedzUsuńA ciekawi są Patronowie kościoła, który zapowiadasz. Wiem tylko, że św. Wit uzdrawia z padaczki.
Czekam na kolejny reportaż i pozdrawiam Was Oboje.
Wiem Basiu, wiem... Postaram się w lipcu i w sierpniu pokazać te, które znajdują się w moim mieście.
UsuńO wymienionych świętych będzie, tylko musimy dojechać w jedno miejsce.
Dziękuję za wizytę. Pozdrawiamy Cię ciepło.
Jutro do Ciebie pędzi niespodzianka. Przepraszam za spóźnienie, ale ciągle jakieś zawirowania.
Miłej niedzieli.
Ja dosłownie czuję zapach tego drewnianego kościółka gdy oglądam Twoje zdjęcia :-) Takie budynki kojarzą mi się z beztroskim dzieciństwem , tworzą charakterystyczny klimat. Udanego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, klimat jest niepowtarzalny.
UsuńJa również Cię pozdrawiam. Miłej niedzieli.
Piękne koscioly Basiu i Ty pięknie wyglądasz :) Uwielbiam takie spotkania i prawdziwe opowieści starszych ludzi :) Te panie wyglądają na bardzo sympatyczne :) Pozdrawiam Was obu Basiu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj kochana. Ciągle nie potrafię pisać u Ciebie komentarzy, tzn publikować ich... Masz jakiś nowy system?
UsuńDziękuję ślicznie za ciepłe slowa. Pozdrawiam Cię również baaardzo serdecznie.
Bardzo lubię Twoje podróże te mniejsze i te większe:)))zawsze są piękne zdjęcia i solidny opis:)))drewniane kościoły są wyjątkowe,nawet modli się tam inaczej:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPrawda Reniu, takie kościółki są niesamowite i masz rację, panuje w nich taka niezwykła atmosfera, cisza, spokój...
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Zapraszam Cię na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam bardzo ciepło!
Zazdroszczę tego wspoólnego czasu, wycieczek. Mój chłop daleko :(
OdpowiedzUsuńTe symaptyczne panie chętne do pogaduszek i opowieści - super! One miały rozrywkę a Wy wiedzę :) ;)
Te panie były przeurocze. Masz rację, kawał życia nam opowiedziały. :)
UsuńŻyczę Wam wspólnych wypadów! Cierpliwości... :)
Bardzo klimatyczny, położony w zielonym otoczeniu kościołek, z wieloma skarbami wewnątrz. Dzięki twojej relacji ja również nieomal odczułam zapach, jaki panował wewnątrz.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj Inko. Miło mi, że tak to odbierasz. Uwielbiam takie miejsca.
UsuńZapraszam na kolejne wspomnienia. Miłej niedzieli.
Uwielbiam takie stare kościoły, będąc w nich czuję się jakoś tak... niesamowicie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna relacja!
Właśnie Joasiu, takie kościoły mają niepowtarzalny klimat.
UsuńDziękuję...
Pozdrawiam Cię ciepło. Miłej niedzieli.
Lubie drewniane kościółki!maja swój klimat
OdpowiedzUsuńOj tak Olu mają. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńCudowne miejsce. Drewniane kościółki rzeczywiście mają swój klimat. W mojej okolicy też jest ich kilka.
OdpowiedzUsuńOj tak, mają. Uwielbiam w nich posiedzieć sobie w ciszy...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
no wlasnie zastanawialam sie co z lista blogow.. ale piszesz o tym na koncu posta. niestety nie mam jak pomoc - bo sie na tym nie znam :(
OdpowiedzUsuńa Panie bardzo ladnie pozowaly do zdjec :) ladne miejsce Basiu - super ze tyle podrozujecie :)
Czekam na kolejny weekend, może syn mi będzie umiał pomóc...
UsuńNa razie tylko krótkie wyjazdy... A panie były urocze i bardzo mądre.
Pozdrawiam Cię ciepło!
piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo. :) Pozdrawiam Cię Aniu.
UsuńUwielbiam takie drewniane kościółki, one mają ten niepowtarzalny klimat, zapach drewna, to wszystko zawsze jakoś mnie nastraja inaczej niż te kościoły nowoczesne.
OdpowiedzUsuńJaka przyroda jest piękna, trzeba tylko umieć to piękno dostrzec. Czasami całkiem nie tak daleko od nas.
Panie bardzo sympatyczne i w świetnej kondycji.
Basiu, ja nadrabiam zaległości, wczoraj mało czasu a dzisiaj goście.
Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia Ci życzę...
Zgadzam się Basiu, w takim kościółku odzyskuję spokój...
UsuńPanie były przeurocze. Dowcipne i mądre. A pamięć miały niesamowitą.
Basiu zadzwonię, tylko mam jeszcze trochę do ogarnięcia...
Buziaki!!!
Dziękuję ślicznie. :)
OdpowiedzUsuńComo siempre unas fotografías preciosas. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Moc buziaków!
UsuńPiękny kościół. Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńLista blogów - chyba trzeba ręcznie dodawać do listy każdy blog.
O tak, miejsce jest urocze.
UsuńTak, już teraz wiem, tylko nie wiem od czego zacząć, czekam na pomoc moich dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam Cię serdecznie turystko, pokazujesz tyle pięknych zakątków, których nie znam. Sama też wygladasz pięknie.
OdpowiedzUsuńWitaj Lusiuniu. Jak wiesz uwielbiam podróże. Teraz na razie te bliższe, ale znów wrócimy do dalszych.
UsuńDziękuję :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
piękne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiekne miejsce.... I jak słonecznie! :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Bardzo ciekawe!
UsuńPozdrawiam Cię i pędzę do Ciebie. Bez listy blogów, nie wiem, co się u Was dzieje. :(
Beautiful photos!! Love your look.
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Dziękuję ślicznie. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńTakie kościółki mają szczególny klimat. Szkoda, że zastępuje się je betonowymi molochami.
OdpowiedzUsuńOj tak, szkoda. Czasem w takim betonowym molochu nie potrafię się odnaleźć...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Jakże inny post. Wspaniale pokazaliście te klimaty. Basieńko, tak cudne zdjęcia, że obejrzałam kilka razy. Można się zachwycić i w tym co pokazujesz i w tym co opisujesz. Bardzo miła wycieczka. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Krysiu, staram się pokazać Wam nie tylko nasze zagraniczne podróże. My dużo jeżdzimy po Polsce. Bo przecież mamy bardzo dużo wspaniałych miejsc, zabytków, cudownych perełek.
UsuńPozdrawiam Cię także serdecznie.