Jestem przeziębiona, więc przygotowywanie tego postu sprawiało mi szczególną przyjemność, mogłam znów przenieść się wirtualnie do ciepłych krajów.
Przepraszam za jakość niektórych zdjęć.
Zapraszam na fotorelację:
Tego dnia musieliśmy zjeść wcześniejsze śniadanie. Zawsze podziwiam, jak pięknie obsługa dekoruje stołówkę. Patrząc na ilości jedzenia, zastanawiam się, ile osób można by jeszcze nakarmić. Jem zawsze tyle, by nic nie zostało na talerzu, nie rozumiem tych, którzy po kilka razy nakładają na talerz mnóstwo jedzenia i połowę później wyrzucają do kosza. Niestety, nie mam na to wpływu...
Na naszym obiekcie hotelowym znajdował się Uniwersytet Hotelarski, gdzie młodzi Egipcjanie popierali naukę, przede wszystkim pod kątem przyszłej pracy w hotelach. Dla tych młodych ludzi to jest wielka szansa na otrzymanie pracy. Egipcjanie w większości utrzymują się z turystyki. 12 godzin a może i więcej cieżkiej pracy w hotelu, na stołówce, kuchni etc za jedyne 90$ miesięcznie - to naprawdę skromne wynagrodzenie.
Prawie codziennie zmieniał się wystrój na stołówce:
Szybkie łatwostrawne śniadanie, bo za kilkanaście minut jedziemy najpierw do portu w Hurghadzie, póżniej statkami wycieczkowymi w kierunku wyspy Giftun a nastepnie kutrami rybackimi.
Przemiły pracownik hotelu, z którym prawie codziennie rozmawialiśmy na temat prawdziwego życia w Egipcie:
Te piękne rzeźby znajdowały się na stołówce:
Kilka fotek z autokaru:
Biedne dzielnice:
Nowe osiedla:
Na takim rusztowaniu pracowali robotnicy... Mój mąż złapał się za głowę, kiedy to zauważył...
Budynek miał kilkanaście pięter...
Wypływamy z portu. Ten miły młody człowiek pozwolił mi sterować...
No to teraz wszyscy na statku są zdani na moje umiejętności żeglarskie:
Żartowałam...
W kierunku wyspy płynęło kilka statków wycieczkowych:
Pamiątkowe zdjęcie, niestety złej jakości. Moi wierni czytelnicy wiedzą, że nasz aparat sprawiał nam wiele psikusów:
A nad głowami mewy, jak nad Bałtykiem:
Mąż wypatrzył wrak statku:
Dopłynęliśmy do 1 celu. Statki zacumowały i kto tylko miał ochotę, mógł ponurkować, by na własne oczy podziwiać podwodny świat Morza Czerwonego.
Woda była dosyć zimna - to był w końcu styczeń, ale mój mąż odważył się na kąpiel:
Te piękne okazy żyją w Morzu Czerwonym, oczywiście nie wszystkie udało się mojemu mężowi zobaczyć...
Na szczęście z tym osobnikiem mąż się nie spotkał:
Po tych atrakcjach, do statków wycieczkowych podpłynęły kutry rybackie, by zabrać nas na Wyspę Giftun:
Wyspa Giftun bywa też nazywana Rajską Wyspą - Paradise. To cel wycieczek i rejsów wielu turystów, którzy przybyli do Hurghady. Plaża wyspy przypomina rajskie wybrzeża zachodniej Tajlandii.
Wyglądamy dosyć pociesznie, nie zabraliśmy krótkich spodenek, zresztą było dosyć chłodno, na pewno w późniejszych miesiącach jest tutaj pięknie, ale i tłoczno...
Nasz przewodnik, z którym także często rozmawialiśmy na temat współczesnego życia w Egipcie:
Kilka fotek ukazujących klimat wyspy:
Czas relaksu to czas:
W Polsce: - 25, tutaj + 20... +25... To lubię...
Przepiękne widoki mimo nie najlepszej pogody. Uwielbiam, kiedy niebo łączy się z morzem
Krótki spacer przed wypłynięciem... Moje spodnie były sztywne od soli morskiej...
Szukamy muszelek tylko dla zabawy... i tak ich nie zabiorę, przepisy tego zabraniają:
Koniec przygody z Wyspą Giftun, wracamy już do hotelu. Jeśli będziecie kiedyś w Hurghadzie, warto zobaczyć to miejsce:
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających. W następnym poście podróżniczym zabiorę Was do Kairu i Gizy. Zapraszam serdecznie.
Zdjęcia pochodzą z 2008 roku.
Tunika: Bon Prix
Spodnie - już wystąpiły - też Bon Prix
Wdzianko: lokalny butik
Turkusowy naszyjnik: Avon
Torba: Avon
Turystka z Ciebie, piekne zdjecia.
OdpowiedzUsuńOj tak Lusiuniu, gdybym mogła, to lecę jutro do ciepłych krajów... Pozdrawiam.
UsuńNowe osiedla nad wyraz luksusowe.... Ale w takim klimacie lepiej oglądac widoki niż "nowoczesną" architekturę... A widoki... cudowne... Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńNowe osiedla wygladają dokładnie tak samo jak u nas. W poprzednim poście o Hurghadzie pokazałam więcej zdjęć tej miejscowości. Zapraszam serdecznie na dalszą część. Pozdrawiam ciepło!
Usuńjak zwykle fajne miejsca, milo sie czyta i polaczenie turkusu z brazem przeurocze, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo. Miło mi, że Ci się podoba. Zapraszam na dalsze części. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZdrowiej Basiu, będę tu jeszcze to sobie pooglądam dokładniej, ja ostatnio też słabo się czuję....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu. Dziękuję, Ty także nabieraj sił. Zdrowia życzę. Buziaki!
UsuńNa pierwszym zdjęciu wyglądasz cudnie...zazdroszczę żeglowania....zdrowieje ale zatoki bolą bardzo, nic mi się nie chce....pozdrawiam i miłej niedzieli Ci życzę...buziaki posyłam...
UsuńDziękuję Basiu. Ja moge tylko krótko żeglować ze względu na chorobę morską. Wracaj do zdrowia, mnie też boli ciągle gardło. Życzę, aby jak najszybciej wróciły Ci siły witalne. Mocno ściskam. Buziaki.
UsuńByłam na tej wyspie parę lat temu. Może nawet w tym samym czasie co Ty. Restauracja hotelowa imponująca. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Witaj. My byliśmy z mężem w styczniu 2008 roku. Cały obiekt był bardzo piękny, ale my staraliśmy się zwiedzić jak najwięcej poza obiektem hotelowym. Pozdrawiam ciepło.
Usuńdo twarzy Ci ze sterem:-p
OdpowiedzUsuńpiekne widoki, jeszcze nie byłam w egipcie, ale wszystko przede mną:)Jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia:)
Dziękuję. My byliśmy 3 razy. Planujemy jeszcze 1 wyjazd, by zwiedzić Aleksandrię. Nasza listy podróży jest dluuuuuuuga. Życia nie starczy... Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuń:)) Przepiękna ta tunika , lubię brązy z turkusem ...
OdpowiedzUsuńgiftun , chyba muszę poszukać moich zdjec .... Z wraku ;)) oj to były czasy .... Spanie , nurkowanie , jedzenie , spanie , nurkowanie , jedzenie ....
Czasem takiego beztroskoego życia mi brakuje ... Podobnie jak słońca zimą ;))
Pozdrawiam ..
lubię cie z takim rozwianym wlosem ...
Dziękuję Aniu. Ta tunika leży jeszcze na półce w szafie. Obiecałam sobie, że jeśli zaplanujemy kiedyś wyprawę do Kenii, to spakuję ją do walizki. Podziwiam Cię, że nurkowałaś, ja nie odważyłam się, ale mąż czuje się w wodzie jak ryba. Zapraszam na dalsze części. Pozdrawiam Cię ciepło. A słoneczka bardzo mi brakuje...
UsuńFajne zdjęcia i super relacja! Opowiedz proszę, czego dowiedziałaś się z rozmów z Egipcjanami - to bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńŚwietna tuniko-sukienka. Też lubię brązy z turkusem :)
Dziękuję Aniu. Oj chyba bym książkę musiała napisać. Jak zakończę już posty o Egipcie, to zrobię podsumowanie i napiszę trochę ciekawostek. Pozdrowionka.
UsuńHow exciting your days where in Egypt! You look marvellous in this dress my dear.
OdpowiedzUsuńSabine xxx
Dziękuję bardzo Sabine. Egipt ma różne oblicza. Tę tunikę bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na dalszą część.
UsuńPiękne widoki Basiu i imponująca stołówka :) Prześliczna tunika - bardzo lubię połączenie czekoladowego brązu z turkusem. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu. Dziękuję za miłe słowa i troskę. Trochę czuję się lepiej. Tak jak już pisałam wyżej, mam jeszcze tę tunikę. Myślę, że poleci ze mną kiedyś na wyprawę. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
UsuńJejciuuuu jak tam pięknie, prześliczne widoki, mam nadzieję że uda mi się kiedykolwiek odwiedzić to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńTunika świetna, uwielbiam Cię taką radosną i szczęśliwą !
Śiskam
Witaj Aniu. Wyspa Giftun jest bardzo urokliwa. Byliśmy tam w styczniu, więc nie było upałów. Na pewno wiele jeszcze miejsc zobaczysz, czego bardzo Ci życzę kochana. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na dalszą cześć. Buziaki!
UsuńZdjęcia to jedno, ale ja bardzo lubię jak piszesz - nawet jak tak niewiele :)) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitam. Bardzo mi miło, że lubisz moje relacje. Zapraszam na dalsze części. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Usuńale cudnie!!! bardzo Ci Basiu dziękuję, bo w taki pochmurny dzień, to sama radość oglądać takie zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńa brązy z turkusami przepięknie się komponują! i nawet mąż Ci się wpasował w zestaw:D
takie posiłki są najlepsze, można się najeść...żarłok jestem, szczególnie na wakacjach, to dałabym radę tej stercie;))
kuruj się!!! Buziaczki:*
Miło mi, że chociaż trochę ociepliłam wirtualnie Twój dzionek. U mnie też zimno, bardzo... Mąż to tak całkiem przypadkowo się wpasował. Trochę tam wiało, w końcu to był styczeń a nie lipiec. Nie wyobrażam sobie jednak + 50 stopni, wolę już te + 20. Staram się pokonać przeziębienie. Dziękuję za troskę. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńPiękne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zapraszam na dalsze. Pozdrawiam ciepło!
UsuńWitaj, wyróżniłam Cię na moim blogu - zobacz :)
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu. Dziękuję Ci bardzo. Zostałam już wcześniej wyróżniona na przedostatnim poście pisałam na ten temat. Post: Trochę mi szaro... trochę mi kolorowo... Zastanowię się, czy 2 raz brać udział w tej zabawie. Pozdrawiam.
UsuńNie przepadam za upałami, więc dla mnie Egipt w styczniu byłby idealny! Odmówiłabym sobie jednak kąpieli, podziwiam Twojego męża.Mewy jak nad Bałtykiem, ale kolor wody z pewnością nie ten...Dobrze się czyta i ogląda Twoje reakcje, bo każdy mały fragment jest zobrazowany, a wiadomo, że rzadko kto lubi czytać długie wywody bez zdjęć (jestem pod tym względem jak dziecko - książka powinna mieć obrazki :-)).
OdpowiedzUsuńWitaj. Miło mi, że taka relacja Ci odpowiada. Staram się wybierać najistotniejsze informacje, by nie zanudzić czytelników. Teraz było mało informacji, o Kairze i Gizie napiszę trochę więcej. Już dzisiaj zapraszam. A mój mąż - to twarda sztuka: wszędzie wejdzie, by sprawdzić, co tam jest... Zimnej wody też się nie wystraszył, chociaz później dzwonił trochę zębami... Ale co widział, to widział... Pozdrowionka.
UsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Zapraszam na dalsze części. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak w Polsce -25? :)
OdpowiedzUsuńPiękne te zdjęcia, szczególnie pierwsze - wyszło bardzo profesjonalnie, nic tylko wywołać i oprawić :)
Wspaniale wyglądasz! :)
Dziękuję Asiu. Zdjęcia pochodzą ze stycznia 2008 roku, wtedy było w Polsce: - 25 stopni a w Egipcie od + 20 do + 27. Obecnie w Polsce jest około + 10, na szczęście jeszcze nie ma mrozów. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńZnów piękne zdjęcia i piękna Ty:))))ach.....Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Reniu. Zdjęcia nie są za dobrej jakości, bo aparat nasz ciągle odmawiał posłuszeństwa, ale obiecałam pokazać Egipt po kolei, więc pokazuję. Zapraszam na dalszą część. Pozdrawiam Cię ciepło!
Usuńzbieranie muszelek w egipcie jest zabronione? nie wiedzialam, no patrz przynajmniejsie czegos dowiedzialam :)
OdpowiedzUsuńZbierać muszelki można, ale nie wywozić z Egiptu . Pozdrowionka.
UsuńZestaw zwiedzająco - ciuchowy (tunika plus szerokie spodnie) bardzo fajny, lubię takie zwiewności, do tego ten turkus! Lubię jak prócz wygody człowiek jakoś się prezentuje na wojażach, przyciąga wzrok, a Tobie to się udaje w 100% :) :) :)
OdpowiedzUsuńEgipt turystyczny jakoś mnie nie nęcił nigdy, ja to bym chętnie pojechała do "prawdziwej" Afryki.... Ale póki co nie zanosi się na to.
Dziękuję Sivko, jak już wiesz, wtedy często śmigałam w szerokich gatkach. Tam na wyspie trochę mi przeszkadzały, bo na spacer po piachu nie były zbyt wygodne, ale jakoś to przeżyłam. My też chcielibyśmy do prawdziwej Afryki, nasze marzenia to: Etiopia, Gwinea, Mozambik, Zambia, Republika Południowej Afryki czy Madagaskar... Oj bardzo byśmy chcieli, tylko, że raz - to drogie wyprawy, dwa - nasz stan zdrowia nie do końca nam na to pozwala. Pomarzyć można... Życzę Ci, abyś zrealizowała w przyszłości swoje marzenie. Marzenia Sivko lubią się spełniać, przynajmniej niektóre... Pozdrowionka.
UsuńPonownie wspaniała uczta dla oczu!! Zdjęcia są piękne!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Zdjęcia są trochę kiepskiej jakości - strajk aparatu... Najważniejsze jednak są wspomnienia. Pozdrawiam.
UsuńQue bonito viaje, unas fotografias preciosas. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo . Zapraszam na dalszą część. Pozdrawiam.
UsuńWspaniala podroz, bogata fotorelacja! A wiesz, co? na marginesie wspomne, ze masz na sobie jedno z moich ulubionych polaczen kolorystycznych: czekolada plus turkus. Uwazam je za niezwykle eleganckie! pieknie wygladacie, tacy zrelaksowani!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko za miłe słowa. Ja turkus uwielbiam. Miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam ciepło!
Usuń