Za każdym razem przyglądałam się tej figurce i zastanawiałam się, czy naprawdę św. Antoni słyszy, co do Niego mówię.
Można w to wierzyć lub nie, ale często prosiłam Go o pomoc.
Ciocia każdego roku zabierała mnie także na uroczystą mszę odpustową.
Byłam zauroczona kolorowymi witrażami, sklepieniem i w ogóle wszystkim.
Kiedy orkiestra górnicza grała TE DEUM, miałam gęsią skórkę. A w kościele i tak zawsze jest bardzo chłodno.
Byłam dziwnym dzieckiem, bo po mszy wcale nie interesowały mnie tzw "budy" - stragany ze słodyczami czy różnymi zabawkami. Ciocia nie mogła wydusić ze mnie, czy coś mi się podoba.
Pochodzę z rodziny, gdzie nie było biedy, ale żyliśmy skromnie i nigdy nie prosiłam o zbędne przedmioty. Kochana Ciocia zawsze jednak coś mi tam kupiła, jakąś kolorową bransoletkę albo pierścionek lub koszyczek, czy spinki z kwiatuszkami do włosów.
Te przedmioty latami przechowywałam. Kiedy moja Córcia Ania była maleńka, to jeszcze niektóre z nich Jej służyły, mimo że miała swoje o wiele ładniejsze.
To tyle na razie wspomnień...
Świątynia po latach została podniesiona przez Jana Pawła II do rangi Bazyliki mniejszej.
A tak naprawdę jest to najwyższa świątynia na Górnym Śląsku, jej wieże mają 95 metrów wysokości. Pisała już na ten temat Avelina na swoim blogu.
Lubię małe kościółki, ale naszą rybnicką bazylikę lubimy z M. odwiedzać. Jest tutaj jakaś niesamowita aura, spokój. I nawet jeśli moja wiara nie jest już taka jak kiedyś, akurat w tej świątyni rozmawiam sobie z Bogiem po swojemu. I ze św. Antonim...
Jestem obecnie w dosyć trudnym momencie życia. Ostatnio odwiedziliśmy bazylikę w ubiegłą sobotę. Nie wiem, czy to za sprawą Wyższej Siły, jakkolwiek Ją nazwiemy, ale uzyskałam więcej wewnętrznego spokoju, który w tym momencie jest mi bardzo potrzebny.
Zapraszam na fotorelację:
Wchodzimy do wnętrza bazyliki:
Przy bocznym wejściu do świątyni znajdują się obok krzyża tablice z najważniejszymi informacjami na temat kościoła:
Tutaj najczęściej siadałyśmy z Ciocią. Tutaj po latach "porozmawiałam" sobie z Bogiem, tak jak potrafię na ten moment.
Moją osobistą intencję przemilczę...
Figurka św Antoniego, która trochę mnie przerażała, kiedy byłam małym dzieckiem:
Główny ołtarz:
Jak dla mnie, monumentalne wnętrze świątyni. Zdjęcia w pionie, moim zdaniem, podkreślają wysokość, strzelistość i piękno bazyliki:
Ciekawe witraże, jest ich oczywiście dużo więcej:
I jeszcze inne spojrzenie na wnętrze świątyni:
M. złapał mnie w kadrze:
W tym miejscu, znajduje się księga, do której można się wpisać. Jedni opisują swoje wrażenia po zwiedzeniu bazyliki, inni wpisują swoje prośby i intencje.
Wokół świątyni zadbane obejście:.
Poniżej, główne wejście:
Wczoraj "złapałam" jeszcze dwa ujęcia bazyliki podczas jazdy samochodem ( oczywiście jako pasażer).
Tak jak pisałam w poprzednim poście, to miejsce jest mi bardzo bliskie. Szczególnie ze względu na wizyty w bazylice z moją kochaną Ciocią. Bardzo chciałabym kiedyś przygotować post na temat Cioci. To była niezwykła osoba i wiele Jej zawdzięczam. Dziękuję Ciociu, za wszystko :)
W ubiegłą niedzielę u św. Antoniczka, tak mówimy miejscowi, był odpust parafialny.
Tyle wspomnień, bardzo dobrych wspomnień z dzieciństwa i nie tylko. Pracując w gimnazjum, kilka razy moja młodzież należąca do Koła Teatralnego prezentowała w świątyni spektakle w mojej reżyserii.
W minioną sobotę, tak jak już wspominałam wcześniej, szukałam w bazylice wewnętrznego spokoju oraz światełka w tunelu, które są mi teraz bardzo potrzebne.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Nie wiem na razie, kiedy na nie odpowiem. Przepraszam...
Cieszę się, że udało mi się przygotować ten post. :)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę dobrego czasu.
Zdrowia kochani!!!
Ta wspaniała, neogotycka świątynia robi duże wrażenie; podoba mi się zawłaszcza jej
OdpowiedzUsuńmonumentalność i strzelistość.
Nie mam zwyczaju modlić się do św. Antoniego, kiedy coś zgubię, ale Ty pewnie masz taki zwyczaj.
Serdecznie Cię pozdrawiam ")
Haniu, po prostu proszę i dziękuję.
UsuńZ modlitwami ostatnio u mnie ciężko.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Brawo, jest post, tak, jak chciałaś, zrobiłaś to! :) Jestem dumna, uważam, że siły w Tobie ogrom. Post jest przepiękny. Bardzo się cieszę, że mogę poczytać Twoje wspomnienia o tym miejscu, o ukochanej cioci. :) Tak się zastanawiam, wiele razy szłam koło tej bazyliki, na placu też byłam, ale w środku chyba nie, bo no nie pamiętam i się pytam siebie...jakim cudem... no mam szok!!!! Piękne miejsce, tym bardziej że tak Ci bliskie. Wiesz Basiu, nie wiem, czemu tak jest, że często gęsto te najpiękniejsze dusze tak muszą cierpieć...nie rozumiem, ale wiedz, że Ty swoją osobą radujesz wiele osób i mnie też. Może kiedyś przeszłam obok i nie miałam pojęcia, jaką wspaniałą osobę mijam. Basiu, wiem, że wiesz, że życzę Ci, co najlepsze, ale będę to powtarzała, pragnę, by to, co Cię męczy, to co wypowiadasz w bazylice, byś otrzymała to, co pragniesz, pragnę, byś często się uśmiechała. Popatrz, co uczyniłaś, Ania zamieszkała i w moim sercu. Tulę i w myślach knuję, jak Ci, choć z daleka (na żywca) Cześć Basiu powiedzieć. :)))) Jestem dumna z Ciebie!!!!! Cieszę się, bo ta seria, no nie wiem, może będzie pomocna i Tobie, tak myślę, a ja bardzo chętnie poznam Twoje wspomnienia, ich skrawek. :) Tulę mocno. :)))
OdpowiedzUsuńAgnieszko, popłakałam się... Dziękuję za każde słowo, za empatię.
UsuńTrzymaj kciuki. Po prostu.
Wysyłam moc buziaków!!!
Nie jestem religijna, ale lubię odwiedzać takie miejsca, podziwiam kunszt architektów i artystów. Co by nie powiedzieć, św.Antoni działa zawsze!
OdpowiedzUsuńW moim mieście jest podobny nawet kościół, fasada z wejściem głównym niemal identyczna, jedna z jego ścian zawaliła się dawno temu na skutek szkód górniczych, ale została odbudowana.
Ciepłe masz wspomnienia:-)
Jotko, ostatnio modlitwy nie do końca mi wychodzą.
UsuńJednak czasem rozmawiam sobie z Bogiem, tak jak umiem na dany moment.
Chętnie zobaczyłabym kościół w Twoim mieście. Chociaż na razie nie wiem gdzie...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Wspaniała świątynia i pięknie pokazana:)))mam nadzieję Basiu że wszystko pójdzie ku dobremu..martwią mnie Twoje słowa.mnie też w ostatnią sobotę przytrafiło się coś złego...złamałam rękę.Pozdrawiam serdecznie zdrowia i spokoju życząc:))
OdpowiedzUsuńOj, Reniu współczuję Ci kochana.
UsuńBazylika naprawdę robi wrażenie.
Reniu zadzwonię jutro lub w sobotę, to porozmawiamy.
Ściskam Cię mocno, ale nie w złamaną rękę oczywiście.
Trzymaj się. Do usłyszenia.
Trochę przypomina mi tą z Ostrowa Tumskiego we Wrocławiu:) nigdy nie byłam w Rybniku:) czas zajrzeć!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, trochę tak. :)
UsuńRybnik jest naprawdę pięknym miastem. Zapraszam.:)
Moc pozdrowień posyłam.
Byliśmy w tej bazylice w zeszłym roku i bardzo nam się spodobała. Miło, że pokazałaś ją na blogu. Życzę zdrowia i pozytywnych myśli. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo taka nasza rybnicka perełka architektoniczna.:) Miło mi, że byłeś w moim mieście.
UsuńDziękuję za dobre słowo.
Pozdrawiam również serdecznie w deszczowy wieczór.
Sliczne miejsce! Co do św. Antoniego, to moja mama zawsze się do niego modli jak coś zgubi i serio, w 90% zaraz po modlitwie znajduje zagubioną rzecz
OdpowiedzUsuńOj tak, bazylika jest piękna.:)
UsuńKażdy wierzy inaczej lub wcale. Swoją intencję przekazałam...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Święty Antoni nie słyszy Cię, moja droga. Biblia wypowiada się na ten temat jasno - nie ma łączności między żywymi i martwymi. A jedynym pośrednikiem między nami a Bogiem jest Jezus.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna świątynia, lubię strzeliste budowle. Dawna architektura jest bardzo atrakcyjna.
Szkoda... A prosiłam Go, by pomógł mi w bardzo ważnej osobistej intencji :(
UsuńCzyli moja Ania też mnie nie słyszy?:(
Ciągle odczuwam z Nią silną więź. Mam bardzo symboliczne sny z Jej udziałem...
Jest mi bardzo smutno...
Zostawiłam Ci kilka słów w komentarzu u mnie, ale wiem że nie co dnia masz czas na szukanie odpowiedzi, więc przeniosę ją tutaj.
UsuńWierzę biblijnie - to wiesz. Dusza jest nieśmiertelna - to wiadomo powszechnie. Śmierć zabiera człowieka z ziemi, ale ten człowiek, taki sam - ten sam człowiek - jest, trwa i będzie trwać. Bóg dał nam obietnicę zmartwychwstania do nowego życia. Wiadomo Ci o tzw. "Dniu Pana"? Mniej więcej w tym czasie wróci życie do wszystkich, którzy już opuścili ziemię. Ja nie chciałam Ci odebrać wiary i nadziei tamtymi słowami. Ale chciałabym przybliżyć Ci Słowo Boże, które mówi, żeby się nie martwić, że wszystko będzie dobrze.
Sercem zawsze będziecie blisko siebie. Miłość nie umiera nigdy, więc nie dziwi mnie uczucie jej bliskości, które odczuwasz. A sny to inna sprawa. Nazywam je oknem na inną rzeczywistość. Bóg może w ten sposób Cię pocieszać, pokazywać, że Ania jest, pokazując Ci ją po prostu. Pamięć również nie umiera.
Tęskniąc na ziemi za kimś, my mamy gorzej, ponieważ mierzymy czas.
Dziękuję Aniu, za tak wyczerpujący komentarz.:)
UsuńUspokoiłam się...
Służę. :)
UsuńKiedy pojadę do kliniki, obiecałam sobie, że zabiorę 5 pierwszych Ksiąg Biblii. Mam wydanie: każda księga oddzielnie - ST i NT oraz Listy. :)
UsuńTaki czas sprzyja rozważaniom. :)
UsuńTeż tak myślę...
UsuńMieszkałam w tej prarafii od trzeciego do osiemnastego roku zycia, i pamiętam kościół sprzed renowacji pod kierunkiem profesora Wiktora Zinna. Wcześniej był cały ( w środku, rzecz jasna) pokryty polichromiami. Gdy profesor zaproponował jasne, podkreślające piękno murów kolory, wiele osób - w tym ja, dziecko wtedy - uważało, że to okropne zniszczyć i zamalować te wszystkie złocenia i ozdóbki. Efekt był niesamowicie piękny, wręcz porażający. Dawno tam nie byłam, bo mieszkam na drugim końcu miasta obecnie, ale widzę, że tam znów jakieś kolory sie pojawiają, nie przekonuje mnie to niebieskie sklepienie. A swoją droga znam wiele niesamowitych zakamarków, salek, schodków, przejść - w swoim czasie religia była nie w szkole przecież, tylko w kościele - a ta budowla takich miejsc dla gtup ma mnóstwo. Te niesamowite kręcone schody do równie niesamowitych salek...ech, ciekawe co tam teraz jest.
OdpowiedzUsuńAniu, dla mnie dziecka bazylika była niesamowita od początku, przed i po renowacji.
UsuńCudnie, że znasz różne zakamarki i przejścia. Kilka poznałam, kiedy młodzież przebierała się przed występami. No ale wiadomo, nie wszystkie.
Kilka razy w roku odwiedzamy te świątynię. Spokój i aura bardzo mi odpowiada.
Dziękuję za tak długi i ciekawy komentarz.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
What a wonderful church. Great to see the wonderful towers outside of this church.
OdpowiedzUsuńYou have photograph these towers in its entirety so well.
And nice to get a look inside. So amazing!!
Greetings and a big hug, Marco
Bardzo dziękuję Marco za komentarz. Bazylika jest chlubą naszego miasta.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Robi wrazenie ten kościół.
OdpowiedzUsuńPięknie o nim napisałaś. I pięknie go pokazałaś :-)
Dziękuję ślicznie Stokrotko.:)
UsuńTen kościół przypomina mi wiele miłych sytuacji.
Pozdrowionka.
Ale masz piękne wspomnienia związane i z ciocią i z Bazyliką. Pielęgnuj je.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znalazłaś w kościele to po co tam przyszłaś...
Moc uścisków i dużo zdrówka Kochana.
Pielęgnuję...
UsuńCzy moja prośba została wysłuchana, to pokażą najbliższe tygodnie... Miesiące...
Dziękuję droga Mo. za miłe słowa.
Wszystkiego dobrego. Moc buziaków!
Bazylika naprawdę robi wrażenie. Jest po prostu przepiękna. Nawet nie wiem czy bardziej zachwyca w środku czy na zewnątrz :). Mi mama zawsze mówiła, żeby modlić się do św. Antoniego kiedy coś zgubię. Już parę razy pomógł mi odnaleźć :)
OdpowiedzUsuńTak, ta świątynia robi wrażenie. Kiedy wjeżdża się do Rybnika ze strony Żor, już z daleka pięknie ją widać.
UsuńDziękuję kochana za komentarz.
Pozdrawiam Cię ciepło w deszczową sobotę.
Cudny, monumentalny, ale bardzo dekoracyjny. I te błękitne sklepienia dodają jej jakiejś głębi i spokoju. Tak, to zdecydowanie odpowiednie miejsce dla wyciszenia i przemyśleń.
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu za jej pokazanie. Całusy 😘
Całkowicie Urszulo się z Tobą zgadzam.:)
UsuńPozdrawiam Cię mocno. Moc buziaków!
Bazylika od lat mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko za komentarz.
Pozdrawiam.:)
Bardzo ciekawie przedstawiłaś Bazylikę Basiu. Można się wyciszyć a to teraz bardzo ważne. Miałam kiedyś ulubionym mały kościółek Św. Barbary, tam braliśmy ślub córka u Św Antoniego. Trzymaj się kochana, buziaki posyłam🥰🥰
OdpowiedzUsuńDziękuję Basieńko za komentarz.
UsuńWczoraj wieczorem chciałam zadzwonić, byłam jednak wyczerpana. Zasnęłam w końcu.
Może dzisiaj się uda.
Pozdrawiam Cię ciepło. Buziaki!!!
Jak dobrze, że mamy wspomnienia. To cudowny sposób zatrzymania przy sobie osób, które już odeszły... Bazylika jest przepiekna. Zauroczyły mnie szczegółnie witraże. Uwielbiam kościoły z witrażami. Gra swiatła i koloru, gdy przechodzą przez nie promienie słońca, tworzą magiczny klimat. Pozdrawiam serdecznie i życze duuużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńWspomnienia, szczególnie te dobre pielęgnuję. Mam ich mnóstwo na szczęście.
UsuńTe smutne też niestety są... A co do bazyliki, to potwierdzam Jest monumentalna.:)
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko.:)
Taka ciocię chciałabym mieć...Mnie biżuteria fascynowała od zarania dziejów- odpustowa też.
OdpowiedzUsuńObiecuję sobie, że jak minie koronus to zwiedzę Twoje piękne miasto.
Basiu kochana, w Twoich licznych wspomnieniach czytałam o wielu wspaniałych osobach w Twojej Rodzinie i nie tylko.:)
UsuńTeż byłam sroczką od dziecka tylko nie chciałam Cioci o cokolwiek prosić.:)
Zapraszam Basiu droga do Rybnika. U mnie możecie się zatrzymać. Nie pozwoliłabym na żaden hotel.:) Oby tylko zdrowie było.
Pozdrawiam Cię mocno!
Piękna świątynia, pięknie ja pokazałaś. Mam wrażenie, że te odwiedziny nie przyniosły Ci oczekiwanej pomocy, bo smutek towarzyszył mi podczas czytania.
OdpowiedzUsuńZawsze przy Te Deum bardzo sie wzruszam, a najbardziej w moim rodziny mieście.
Bardzo ciepło o Tobie myślę i życzę mniej smuteczkow, chociaż domyślam się, że z tym będzie trudno.
Tak, świątynia jest niezwykła.
UsuńCzy moja intencja została wysłuchana przyniosą odpowiedź najbliższe tygodnie. Natomiast wewnętrznie trochę się uspokoiłam. Jutro znowu planujemy ją odwiedzić...
Dziękuję za miłe słowa i empatię.
Jest ciężko, każde słowo wsparcia raduje... :)
Pozdrawiam Cię serdecznie w deszczową sobotę.
Wspaniale pokazałaś naszego Antoniczka. Jest to najważniejszy kościół w mieście, ale też mający ciekawą historię. W czasie spacerów z przewodnikiem po mieście dowiedziałam się, że katolicy byli na otwarciu synagogi w Rybniku, a gmina żydowska wsparła finansowo budowę kościoła św Antoniego.
OdpowiedzUsuńW tym roku czytałam, że nie było zwyczajowej procesji z figurą św Antoniego po mieści.
Pozdrawiam serdecznie :)
PS. W Żółtym Młynku znów są spotkania we wtorki na godz. 19.
Droga Avelino, nawet 2 - 3 razy brałam udział w takiej procesji. Właśnie z Ciocią.:)
UsuńDziękuję za komentarz.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
PS.Jeśli będę jeszcze w domu, a nie w klinice (czekam na termin), to znowu, jeśli będę się czuła na siłach, mąż mnie podwiezie.:) Czy trzeba siedzieć w maseczkach? Bo po kilku minutach się duszę...
Oficjalnie jest napisane, że trzeba, ale jak wszyscy usiądą i zamówią kawę czy herbatę, to już jesteśmy bez maseczek. Teraz we wtorek prezentacja trwała prawie dwie godziny.
UsuńPiękne wspomnienia i piękne zdjęcia pokazałaś . W moim rodzinnym mieście Chełmie też jest Bazylika i też robiła na mnie duże wrażenie w dzieciństwie i potem, lubiłam tam chodzić. Wszystkiego dobrego Basiu, pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję piękne za komentarz. Chętnie zobaczyłabym kiedyś Chełmno. Może kiedyś się uda.:)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło w deszczową sobotę.
Basiu, muszę poprawić. Chodzi o Chełm, ten za Lublinem, na wschodzie Polski.
UsuńMoże i tam się uda :)
UsuńBazylika rzeczywiście robi wrażenie! Piękna opowieść o wspomnieniach!
OdpowiedzUsuńOj tak, robi wrażenie. To nasza perełka architektoniczna w Rybniku.:)
UsuńDziękuję Olu za komentarz.
Pozdrawiam.
Wow, projekt budynku i wzór witrażu kościoła świętego. Antoni mnie dziwi, że to widzę. Fascynowała mnie również niebieska kopuła. Naprawdę bardzo piękne!
OdpowiedzUsuńTa świątynia naprawdę robi wrażenie.:)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz.
Pozdrawiam z Polski.
Piękna bazylika Basiu. Z przyjemnością z Tobą pozwiedzałam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Jolu.:)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło w deszczową sobotę.
Imponująca świątynia. I bardzo zadbana. Ale jeszcze "młodziutki" ten zabytek. Czekam na ciąg dalszy. Na pewno macie w mieście także starsze zabytki (jakoś bardzo lubię "starocie").
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dużo zdrowia!
Tak Haniu mamy. Chciałabym je pokazać.:) Czas pokaże.
UsuńMoc serdeczności posyłam w deszczowy niedzielny poranek.
Wieeeeelka budowla. Jak to kościół ;) Odpust zawsze mi się kojarzył i kojarzy z tymi świecidełami - z niczym innym, bo ja od małego nie lubiłam kościołów i tego co tam się odczynia. Nie rozumiałam po co, nie czułam żadnej atmosfery, raczej to był jakiś teatr, rytuały. Teraz bardziej kumam, że ludziom potrzeba takich ucieczek. Ale za dużo wiem o ciemnych (czarnych jak smoła) sprawkach tej instytucji, żeby traktować to jakoś be nerwów. Gdyby koscioły nie były rządzone przez kler... ;) Ale kiedyś lubiłam przesiadywać w takim jednym - na krakowskim rynku, w starym, małym kościółku Św. Wojciecha. Tam się dobrze wyciszało :)
OdpowiedzUsuńKościół a to co się wokół niego wyczynia to dla mnie dwie róże rzeczy. Czasem mam taką wewnętrzną potrzebę, by pobyć w kościele, czy to małym ( te lubię najbardziej), czy większym, ale mającym to coś. Właśnie po to, by się wewnętrznie wyciszyć. Zbiorowe modły nie dla mnie, już nie, od wielu lat...
UsuńCiągle szukam jakieś dobrej energii, żeby nie oszaleć z moim garbem na plecach, który jest coraz większy i cięższy...
Dobrej niedzieli życzę.:)
Miało być: dwie różne rzeczy
UsuńCzekałam na ten post. Pisałaś u Aveliny, że masz go w przygotowaniu. Przepiękna bazylika. Od pierwszego zdjęcia mnie zachwyciła ponieważ bardzo lubię neogotyk nawiązujący formalnie do gotyku. Piękne są Twoje wspomnienia. Wszystko to, co kojarzy się nam z pięknymi chwilami, ukoi, doda pozytywnej energii. Wierzę, że spełnią się Twoje prośby do Boga. A co do Antoniczka? on zawsze mi pomaga.
OdpowiedzUsuńBasiu, zyczę Ci dużo zdrowia i serdecznie pozdrawiam:)
Droga Łucjo - Mario, dziękuję za ten komentarz. Z bazylika mam istotnie wiele miłych wspomnień z dzieciństwa i nie tylko. Jestem dumna z tego, że w moim mieście, jest tak wspaniała świątynia.:)
UsuńDziękuję za empatię. Napiszę do Ciebie.
Także życzę Ci dużo zdrowia i posyłam moc serdeczności.
Cudze chwalimy, swego dobrze nie znamy.
OdpowiedzUsuńUważam, że piękno jest także blisko na wyciągnięcie ręki.
Ładny ten Twój Rybnik:)
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień:)
Lubię dalekie podróże, ale zawsze z radością wracam do mojego miasta.
UsuńZgadzam się, Rybnik jest ładnym miastem :)
Pozdrawiam Cię Morgano bardzo serdecznie.
Kolejny piękny wpis! Przepiękne zdjęcia Bazyliki! Jest bardzo zadbana:) Pamiętam od dzieciństwa długo w torebce nosiłam figurkę Świętego Antoniego , była w takim malusieńkim metalowym pudełeczku.
OdpowiedzUsuńWitaj Halinko na moim blogu.:)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz. Jutro Cię odwiedzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie zapraszam:)
UsuńPiękne zdjęcia, wzruszajace wspomnienia...ileż w nich serca.Ilekroć bylam w Rybniku, widzialam Bazylikę i żałuję,że nie weszlam do środka. Prof.Zina uwielbiałam i podoba mi się zimne błękitne sklepienie,które uwypukla strzeliste łuki..Tylko cisza pomoże znaleźć wewnętrzny spokój,którego Ci serdecznie życzę. Jestem pod wrażeniem.Twoich postów.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za komentarz i przepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję.
UsuńBazylika ciągle robi na mnie wrażenie.:) I tak jak piszesz lubię przebywać w Jej ciszy.
Moc serdeczności posyłam.
Szczególnie zachwycają mnie właśnie takie stare kościoły. Mają niesamowity klimat.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.:)
UsuńPozdrawiam.