środa, 1 lipca 2015

Trzy razy M: Maki, Mochów i Mała Częstochowa

Witajcie!

Brak listy moich ulubionych blogów strasznie utudnia mi odwiedzanie Was w blogosferze, nie wiem, kiedy ukazują się nowe posty. :(
Mam nadzieję, że wreszcie ktoś mi pomoże...
A dzisiaj kolejna bliska podróż. Tym razem do Mochowa.
Trasa była niezwykle malownicza, co chwilę wzdychałam i wołałam do męża: Patrz, patrz, całe połacie kolorowych pól... Zatrzymaj się!
No, ale wiadomo, nie zawsze można się zatrzymać, więc zostało mi tylko podziwianie i wzdychanie...
Nagle udało się. Wyskoczyliśmy szybko z samochodu i raz dwa zanurzyłam się w pięknym makowym kwieciu i oto kilka fotek:


Buty nieodpowiednie na łąkę i takie podłoże, ale tę chwilę przeżyły i pięknie pasują kolorystycznie do maków...







Zostawiamy piękne pola makowe i ruszamy dalej...
Zbliżamy się do Mochowa. Jest to wieś położona za rzeką Osobłogą, a nazwa wsi pochodzi od drewnianych schowków, które okoliczni mieszkańcy budowali na bagnach nad rzeką w czasie najazdów tatarskich.
Z połączenia słów: "mom chów", powstał wyraz  - mochów.
Przed nami widoczny słynny klasztor w Mochowie.


Klasztor w Mochowie był drugą fundacją księcia Władysława Opolczyka po Jasnej Górze na ziemiach polskich. W XIII wieku na terenie dzisiejszego klasztoru istniała drewniana kaplica, na miejscu której paulini wybudowali drewniany kościół.
Niestety w roku 1428 ojcowie paulini zginęli z rąk husytów, zaś kościół i klasztor spalono.



Dopiero w 1578 roku paulini powrócili do Mochowa, zaś obecny kościół pochodzi z pierwszej połowy XVIII wieku, a przebudowany został w latach 1910 - 1911, zabudowania klasztoru natomiast pochodzą z XVIII wieku.


Na pewno zastanawiacie się, dlaczego Mochów nazywa się Małą Częstochową.
Jest z tym związana bardzo ciekawa historia...
Zanim ją opowiem, kilka fotek z obejścia kościoła i klasztoru:





Już w przedsionku zauważamy wizerunek Czarnej Madonny, która unosi się nad kościołem i klasztorem:


W czasie, gdy Szwedzi zimą 1656 roku próbowali złamać opór obrońców jasnogórskiego klasztoru, w Częstochowie nie było cudownego obrazu Matki Boskiej.
Zapobiegliwi zakonnicy wywieźli wcześniej, już w listopadzie cudowny obraz poza granice Rzeczypospolitej na Śląsk, właśnie do kościoła w Mochowie, gdzie zaopiekowali się nim ojcowie paulini.
Jeśli wnikliwie przyjrzycie się zdjęciu, przede mną znajduje się sznur odgradzajacy część przenaczoną do zwiedzania od reszty kościoła...


Świątynię tę odwiedzał i modlił się przed wizerunkiem Częstochowskiej Madonny - król Polski Jan Kazimierz, który w tym czasie przebywał w Głogówku.
W głębi widoczna jest kopia cudownego obrazu. Niestety nie wolno podejść bliżej.
Mój bardzo niesforny M. spróbował ominąć sznur odgradzający i ku naszemu przerażeniu włączył się alarm...
Ze wstydem czekaliśmy, co stanie się dalej... Byłam zła na męża, powiedziałam mu, że aż tak dla bloga nie musi się poświęcać, łamać zakazy i narażać nas... No cóż, stało się... Alarm wył, a my staliśmy, jak słup soli i  nadal czekaliśmy, co się dalej wydarzy...
Przybiegł zakonnik i nie ukrywam, był trochę nieuprzejmy. Mąż oczywiście próbował coś tam tłumaczyć, ale zakaz to zakaz... Przeprosiliśmy za "szczenięce" zachowanie, ale było nam głupio okrutnie...
Jak widzicie M. prawie zawsze coś nabroi...
Z drugiej strony było mi smutno, że nie można podejść bliżej i zobaczyć dokładnie wnętrza kościoła...


A jest bardzo ciekawy. Znajduje się tutaj aż 5 ołtarzy, przepiękne liczne rzeźby, monumentalna ambona oraz zespół rzeźb nad chrzcielnicą:



Może kiedyś uda nam się być tutaj na nabożeństwie, ale wtedy przecież nie będziemy robić zdjęć...
Bo nie wypada...
Kościół obecnie jest pod wezwaniem Trójcy Świętej i Matki Boskiej Czestochowskiej.
Ale, zapomniałam Wam napisać, co dalej stało się z obrazem...
Kiedy zagrożenie minęło, w uroczystym orszaku zakonników i wiernych Obraz Jasnogórski wrócił do Częstochowy.
Mochów jeszcze raz udzielił mu schronienia w 1705 roku, gdy do Częstochowy ze swoją armią zbliżał się generał Stromber.
Po roku 1810 czyli po kasacie majątków kościelnych przez państwo pruskie, paulini opuścili klasztor.



My też już opuszczamy świątynię...


W 1844 roku Oppersdorffowie ( straszny wyraz!), wykupili klasztor i sprowadzili siostry boromeuszki, które urządziły tutaj szpital i pracowały charytatywnie.



Zapowiedziałam skruszonemu M., że jak jeszcze raz zrobi taki numer, to uduszę Go, nawet jeśli będzie to święte miejsce, a ja wrócę do domu pociągiem...


W Mochowie, w klasztorze siostry przebywały 10 lat, do momentu, kiedy paulini ponownie tutaj powrócili.



Teraz już wiecie, dlaczego miejsce to nazywa się Małą Czestochową.
Warto je zobaczyć, tylko pamiętajcie, nie wolno nawet ręki z aparatem wysunąć zza sznur...
Bo najecie się wstydu, jak my...


Na zewnątrz jest natomiast bardzo bezpiecznie...



Opuszczamy już Małą Częstochowę czyli Mochów. Po tej przygodzie czeka nas, tym razem, miła niespodzianka w dalszej części wycieczki, o której napiszę niebawem.

Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających i zapraszam na kolejne wspomnienia.

Sukienka: Metro
Torebka: New Yorker
Buty: Jennika, sklep prywatny
Bransoletka, zegarek: Avon
Złoty łańcuszek: prezent od mamy

86 komentarzy:

  1. Ślicznie wyglądasz w kwiecistej sukience wśród maków. Kościół z ciekawą historią. Czasami się dziwię, że nie można zobaczyć kościołów w całości lub nie można robić zdjęć. Niestety zakaz, to zakaz i trzeba go przestrzegać. Myślę, że Twoja lista ulubionych blogów nie wróci i chyba pomału musisz ją tworzyć od nowa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół ciekawy, przygoda mniej... Też byłam zawiedziona, bo skoro był alarm, to mógł być gdzieś przy samym obrazie, a nie na wejściu...
      Listę będę odtwarzać, czekam na pomoc moich dorosłych dzieci, bo nie wiem, jak to zrobić... :(
      Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  2. No, taka kwietna sukienka musi być na kwiatowym tle! A czerwone buty to już tylko "na makach" :) :) Ale takich zakazów to ja nie rozumiem. Czy ubędzie obrazu od tego, że się bliżej podejdzie i fotkę cyknie????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, sukienka polubiła się z makami, buty też. :)
      Zakaz też mnie zdenerwował, bo alarm jak już, to mógł być w rejonie obrazu, a nie od razu na wejściu...
      A zakonnik był niemiły... Aż mi żal zrobiło męża...
      Pozdrawiam Cię slonecznie. :) Odpiszę...

      Usuń
  3. A ja pochodze z "duzej" Czestochowy :).Jestem zdziwiona takim zakazem, pfiii.Jak zwykle wygladasz uroczo, a te maki echhh przypomnialo mi sie dziecinstwo i wakacje u babci...jakies 30 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam "dużą" Częstochowę, byłam kilka razy! W lipcu też się wybieramy, tylko w tygodniu, bo w weekend jak dla mnie za dużo ludzi...
      Zakaz też mnie zdenerwował...
      Dziękuję za miłe slowa. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  4. ALeż Ty piękna dzisiaj :) Basiu !
    Sukienka śliczna, ale i Ty i tło dodaje jej takiej lekkości :)
    Ciekawe miejsca pokazujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Aniu, rumienię się, jak te maki... Dziękuję...
      Już nie mogę się doczekać spotkania z Tobą!
      Buziaki!!!

      Usuń
  5. Uwielbiam maki, chciałabym zobaczyć je w Toskanii, bo ile razy tam byłam zawsze było już po:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urocze prawda? A ja marzę, by zobaczyć Toskanię. Moc pozdrowień. :)

      Usuń
  6. Może i buty nie są idealne na łąkę, ale za to jak się idealnie wpasowały w otoczenie :D hehehe zresztą sukienka też :) :)
    Tzn nie wpasowały, tylko otoczenie wpasowało do Ciebie- tak brzmi lepiej :)
    Te pole maków rzeczywiście robi wrażenie- zdjęcia wyszły bajecznie- aż miło oko nacieszyć ! :) :)

    Buziaki :*
    Miłego dnia :)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Pięknie napisałaś: otoczenie wpasowało się do mnie... :)
      Dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam Cię słonecznie. Moc buziaków!!! :)

      Usuń
  7. O rany ile makow! Cudownie! Szkoda, ze u mnie tyle nie ma :( no i pieknie sie wkomponowalas ze swoja sukienka :) Uwielbiam takie kwiatowe wzory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to Marylko wyglądało. Miło mi, że Ci się podoba. Dziekuję :)
      Pozdrawiam Cię baaardzo słonecznie!

      Usuń
  8. Nasze rodzime ziemie jeszcze mają wiele do pokazania, cieszy mnie, że pokazujesz miejsca mniej znane, a nawet nie znane:) Pierwszy raz od Ciebie dowiaduję się o tym klasztorze i jakże chwalebnej o nim historii... Basiu pięknie wyglądasz, tło maków stworzone dla Ciebie.. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich miejsc jest mnóstwo i postaram się jeszcze jak najwięcej ich pokazać.
      Dziękuję za miłe slowa. Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło!

      Usuń
  9. W Polsce to się dba o sztukę sakralną! W innych krajach,gdzie religia podupada kościoły nie mają pieniedzy na remonty i są zamykane.. Piekne zdjęcia,zazdroszcze ciagłego podróżowania :-) Ślicznie wyglądasz w kwiatowej sukience<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście tak. Mamy mnóstwo pięknych, ciekawych perełek.
      Ja mogłabym podróżować bez końca, ciągle gdzieś mnie nosi, a lista jest coraz dłuższa...
      Dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam Cię słonecznie!

      Usuń
  10. Ja nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałąm łąkę całą w makach, prezentujesz się ślicznie na ich tle, sukienka ma takie radosne te kwiaty :) Kościoły to nie jest mój wyznacznik zwiedzania, ale mam swoje ulubione, do których chętnie wracam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam oczarowana...
      My zwiedzamy wzystko: miasta, miasteczka, muzea, zabytki, kościoły, twierdze, zamki, pałace, jaskinie, co możliwe i w zasięgu - takie z nas łaziki... :)
      Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  11. Fantastic floral dress dear! Kisses.
    http://www.solaanteelespejo.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi, że Ci się podoba. Buziaki!!!

      Usuń
  12. wspaniała wycieczka :) lubię jeździć z Wami ;)
    pięknie wyglądasz z tymi makami, Basiu :)

    p.s. odezwij sie do mnie, może coś poradzimy z tymi blogami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj kochana!
      Dziękuję za miłe słowa.
      Zadzwonię dzisiaj wieczorem, będziesz w domu?
      Buziaki!!!

      Usuń
  13. Cudny makowy krajobraz i przepięknie wyglądasz w tej sukience pośród maków.
    Ja też dwa tygodnie temu prosiłam M o zatrzymanie samochodu przy trasie żeby zrobić makowe zdjęcia.
    Bardzo ciekawy post i historia, którą opisałaś. Cieszę się że mogłam ją poznać i zobaczyć dzięki Twoim zdjęciom które wymagały takich poświęceń. Pozdrawiam Basiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, ja cały czas wzdychałam do makowych pól, no i był moment, kiedy wreszcie można było się zatrzymać. :)
      Mam nadzieję, że uda mi sie pokazac jeszcze wiele ciekawych miejsc.
      Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło!

      Usuń
  14. Cudne Twoje zdjęcia w makach i niezwykle elegancka stylizacja .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażyno, takie sukienki lubię na lato, są mało wymagające...
      Pozdrawiam Cię również serdecznie.

      Usuń
  15. Basiu! dech zapiera jak ślicznie wyglądasz! wspaniała wycieczka razem z Wami-Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, aż się rumienię...
      Zapraszam Cię Aniu na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  16. Basiu, Ty jak Makowa Panienka :) Piękny widok na to makowe pole.
    Ciekawe miejsca wyszukujecie. Takie nieznane, odkrywacie i już możecie nam pokazać.
    Basiu, już Ci kiedyś pisałam, że Twój blog to jest lepszy i ciekawszy niż niejeden przewodnik turystyczny. Bo i piękne zdjęcia zamieszczasz i ciekawie opisujesz i zawsze w tych opowieściach dodajesz cząstkę siebie. Tak jak dzisiaj. Dziękuję za tę wycieczkę i buziaki ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi Krysiu, Makowa Panienka - w moim wieku... Miłe to...
      A pola makowe były naprawdę prześliczne!
      Dziękuję Krysiu za tyle miłych słów. staram się niczego nie ubarwiać, piszę, co widzę, co czuję.
      Zapraszam na kolejne wspomnienia, będzie jeszcze mnóstwo pięknych, ciekawych miejsc...
      Pozdrawiam Cię słonecznie. Moc buziaków.

      Usuń
  17. Jakie piękne zdjęcia! I Ty wśród tych maków jak kwiatuszek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Julio i za ten kwiatuszek też dziękuję... Miłe to... :)

      Usuń
  18. Bardzo piękny ten kościółek zwłaszcza w środku, no i ta przygoda....a maki i Ty Basiu cudowne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny, tylko że nie mogliśmy zobaczyć bocznych ołtarzy z bliska :(
      Dziękuję Beatko za miłe słowa. Pozdrawiam Cię słonecznie!

      Usuń
  19. Basiu, mnie zachwyciły zdjęcia w makach, pięknie wyglądasz, sukienka w kwiaty i czerwone buty, to jest to!
    Warto się zatrzymać bo widoki niezapomniane.
    Basiu, jak zadzwonisz to Ci podpowiem co robić,choć może będziesz musiała wprowadzać wszystko od nowa...buziaki...pozdrawiam...i dziękuję za wspaniałą wycieczkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, zadzwonię dzisiaj wieczorem, dobrze?
      Miło mi, że podobają Ci się zdjęcia w makach, tak się udało z tą sukienką i makowym tłem...
      Buziaki!!!

      Usuń
  20. Ale wspaniałe zdjęcia, szczególnie te w makach, masz piękną sukienkę no i pantofle w kolorze maków - rewelacja. A kościółek śliczny z bardzo ciekawą historią...

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Aniu... Te pola makowe były prześliczne...
      Kościół piękny, tylko niestety nie zobaczyliśmy z bliska ani bocznych ołtarzy, ani obrazu...
      Pozdrawiam Cię baaardzo słonecznie. :)

      Usuń
  21. Ach ta elektronika i internet robią psikusy;) Ja to w ogóle wyparowałam z list bo przy przenosinach bloga na inny adres coś poszło nie tak. Czasem tak się przytrafia i padło na mnie;) zdjęcia w makach cudowne, śliczne i takie letnie. Tak bardzo chciałabym iść na spacer wzdłuż pól.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Piękna! Zaraz do Ciebie pędzę. Niestety nie potrafię na razie odtworzyć listy, a moi pomocnicy - nie mają czasu...
      Miło mi, że Ci się podobają zdjęcia. Ostatnio nasze wyjazdy są bardzo spontaniczne...
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  22. Pięknie w tym polu pełnym maków!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko. Te pola makowe były cudne.

      Usuń
  23. Ale przygoda! Mieliście się z czego pośmiać:D
    Tyle jest tych rozmaitych, ciekawych miejsc w Polsce, że długo można je jeszcze zwiedzać!

    A zdjęcia w makach są przecudowne!!! Ślicznie w tej sukience na ich tle wyglądałaś! Jak Makowa Panienka:D
    Naprawdę pięknie!
    Pozdrawiam Cię Basiu cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przygoda była. Teraz się śmiejemy, ale do smiechu w klasztorze nam nie było...
      Hihi Makowa Panienka, chyba seniorka :)
      Dziękuję... :)
      Taro, kiedy lecisz, bo nie wiem, do którego dnia mogę zadzwonić?
      U mnie urwanie glowy, ale chwilkę znajdę :)
      Pozdrawiam Cię słonecznie. Buziaki!

      Usuń
    2. Lecę 14-stego:)))
      U mnie na razie też kołowrót, bo mąż mi wrócił i musimy parę spraw pozałatwiać:D Ale po weekendzie będę dostępna:D

      I naprawdę jak panienka wyglądasz w tej sukience!:D

      Usuń
    3. To koło środy zadzwonię :)

      Usuń
  24. Basiu brakowało tylko aby Twoja sukienka była w matki :) to dopiero były widok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mam, chociaż niektóre kwiaty na sukience przypominają mi trochę maki :)
      Buziaki!

      Usuń
  25. W Mochowei byliśmy z mężem ale nie w środku bo wszystko było pozamykane na sto spustów...a szkoda,że tak mnisi się odgrodzili ale z tego co wiem przyjmują gości , można do nich jechać i pobyć razem z nimi..oderwać się od tego stresującego świata...
    Ślicznie Ci w tej sukience i piękne zdjęcia w tych makach!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czasem też trafiamy na zamknięte drzwi...
      Ja wolę, już nie spotkać się z mnichem, raz mi wystarczy :)
      Dziękuję za miłe słowa...
      A kiedy przyjeżdżacie do naszego miasta?
      Buziaki!!!

      Usuń
    2. Dam znać Basiu po 20 tym..jak wróci mąż:):)
      Całusy wielkie i miłego weekendu:):

      Usuń
  26. Pięknie wyglądasz w sukience w kwiaty na tle maków.
    Kościoły mam zwyczaj zwiedzać w niedzielę, między mszami, wówczas zawsze jest otwarte i jest czas na zrobienie zdjęć a nikomu się nie przeszkadza.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Masz rację, to jest pomysł. My często wyruszamy po obiedzie, więc raz się uda, innym razem nie...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  27. Basiu ,
    Dzisiaj wróciliśmy z mega długich wakacji / tak nam było dobrze, ze przedłużylismy pobyt o tydzień/ i teraz nadrabiam zaległości na moich ulubionych blogach. Na urlopie mam zasadę zero internetu.Bardzo ciekawa relacja, dzięki temu , ze mąż taki niepokorny, macie takie super zdjęcia. Jak tylko zobaczyłam Cię na łące pełnej maków, też mi się skojarzyłaś z Makową Panienką.Ja z mężem też rozpoczełam zwiedzanie Teneryfy od Candelarii i Bazyliki Czarnej Madonny-patronki Wysp Kanaryjskich.Nawet załapaliśmy się na mszę.
    Pozdrawiam serdecznie i jak sie troche ogarnę napisze .
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Doroto!
      Ach, wakacje... Tak bardzo chciałabym znów gdzieś polecieć. Na razie podróżujemy blisko...
      Ja na Teneryfie tam nie dotarłam, niestety nie wspominam pobytu mile, z powodu mojej choroby...
      Czekam cierpliwie na list. Pozdrawiam Ciebie i męża baaardzo ciepło! Miłej niedzieli.

      Usuń
  28. Ach zanurzyć się w tych makach! Coś cudownego... Taki spontan mnie ogarnia a potem wstaje niczym poparzona, bo przypominają mi się te wszystkie żyjątka w trawie!
    TY Basiu, elegantka..;)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że dopiero później pomyślałam o tych zwierzątkach - żyjątkach...
      Dziękuję :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie. Miłego weekendu.

      Usuń
  29. Kocham swoją sukienkę .
    Masz jakieś kwiaty i piękne kolory .
    Jest idealny , aby pokazać, że piękny kościół i pole maku
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Curra. Lubię sukienki w kwiaty.
      Kościół - klasztor ma interesującą historię.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłej niedzieli.

      Usuń
  30. Basiu ile maków:) piękne widoki, no i twoja sukienka<3 śliczna i Ty w niej pięknie wyglądasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Olu. :) Te pola makowe mnie zachwyciły.
      Miłej niedzieli!

      Usuń
  31. Beautiful dress. Love your shoe!
    www.effortlesslady.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Odpowiedzi
    1. O tak, pola piękne, Mochów też. :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  33. Piękna miejscowość. Pola maków mnie urzekły. Te kwiaty zawsze cudownie wyglądają. Sukienka też śliczna, idealna na takie letnie wyprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas pola też urzekły, a Małą Częstochowę od dawna chciałam zobaczyć.
      Pozdrawiam Cię i zapraszam ponownie.

      Usuń
  34. Niesamowite makowe pole tak samo piękny jest kościół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mochów ma piękną historię, a polami makowymi też się zachwycałam. :)

      Usuń
  35. Estas guapisima entre las amapolas, el vestido es precioso. Besos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podoba. Latem uwielbiam sukienki.
      Buziaki!

      Usuń
  36. Łąka na Twojej prześlicznej sukience cudownie się komponuje z łąką wokół Ciebie. Nie słyszałam nigdy o Małej Częstochowie więc bardzo się cieszę, że tam byłaś i się z nami podzieliłaś wrażeniami. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Mo, od dawna chciałam zobaczyć to ciekawe miejsce. Warto! Chociaż przygoda z alarmem nie była miła...
      A pola makowe nas zauroczyły. Milo mi, że podróżujesz razem z nami...
      Pozdrawiam Cię mocno!

      Usuń
  37. idealnie zgrałaś sukienkę z tymi cudownymi palami makowymi! co za sceneria!!! :) ślicznie wyglądasz! :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyszło po drodze :) Dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  38. Kolejna ciekawa wycieczka !!! Ależ musisz być bogata we wszelkie wrażenia i wspomnienia:) A w tej ślicznej kwiatowej sukience wpasowałaś się w makową łąkę wprost idealnie. Pięknie wyglądasz:)))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, ciągle szukam nowych miejsc. Mam w tym też konkretny cel... Bardzo osobisty...
      Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło! :)

      Usuń
  39. Ślicznie Ci w tej kwiatowej sukience. Widać, ze fajna wycieczka a my przy okazji oglądamy te miejsca. Pozdrawiam serdecznie.
    balakier-style.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Krystyno. Dziękuję ślicznie...
      Podróże, jak wiesz uwielbiam.
      Pozdrawiam Cię również serdecznie.

      Usuń
  40. Zastanawiam się Basiu jak dałaś radę w tych pięknych butkach między tymi makami?
    Cudna wycieczka, takie miejsca mnie uspokajają i dają nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam radę Avo. Buciki nie ucierpialy, to był moment...
      Masz rację, takie miejsca bardzo mnie uspokajają... Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  41. Przepiękne miejsce!
    Nie dziwię się alarmowi, bo przecież ludzie miewają różne intencje, więc musi być pewne zabezpieczenie.
    Należałoby jednak umieścić tabliczkę z ostrzeżeniem o alarmie i nie byłoby przykrych niespodzianek. biedny M. miał dobre intencje.
    Sesja makowa przecudna. Wyglądasz Basiu jak królowa maków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Basiu. Rozumiem, że ludzie mogą mieć złe intencje... Tylko brak ostrzeżenia okazał się "jajkiem niespodzianką"...
      Królowa maków, ale to Basiu brzmi... Dziękuję i rumienię się...

      Usuń