Zresztą szósta rocznica umknęła mi w natłoku różnych spraw.
Ten post będzie trochę chaotyczny, bo i w głowie chaos różnych myśli.
Dlaczego prowadzę jeszcze blog?
Dlaczego mimo trudnych chwil próbuję się uśmiechać?
W zasadzie mogłabym pisać i pytać: Dlaczego - wiele razy...
Po pierwsze:
Dla Ciebie Córeczko...
To Ty założyłaś mój blog 6 lat temu. To ja byłam w złym stanie po kolejnej operacji, a Ty chciałaś, żebym czymś innym zajęła myśli i czas....
Kto z nas przez moment by pomyślał, że za rok Ty Aniu zachorujesz?
Pamiętam Twoje wskazówki, jak przez telefon uczyłaś mnie krok po kroku, co mam robić...
A potem często nasze wspólne zdjęcia...
Aniu, Tobie przede wszystkim DZIĘKUJĘ, że znalazłaś dla mnie furtkę do innego świata...
Pamiętam, jak pytałaś podczas drugiego etapu choroby, czy prowadzę blog...
Prowadziłam do pewnego momentu, potem nie byłam już w stanie...
Ty Aniu o tym nie wiedziałaś, Twoje oczy nie były w stanie zobaczyć niczego...
Okrutna choroba pozbawiła Cię nawet wzroku...
Teraz wszystko wiesz, jak naprawdę było...
Córeczko nadal tu jestem dla Ciebie, dla tych wszystkich wspaniałych osób, które poznałam, dla wszystkich, którzy odwiedzają moją małą przestrzeń w blogosferze.
Dla tych, którzy lubią także moje podróże...
Nie znam się na programach retuszujących zmarchy, jestem sobą na zdjęciach.
Czasem wyglądam lepiej, czasem gorzej. Moja buzia często jest opuchnięta, ale nie wyszczuplam jej sztucznie, to jestem JA...
I tylko uśmiech już nie ten sam, nie taki spontaniczny, radosny jak dawniej.
Nie zawsze włosy są idealne, przecież często towarzyszy nam podczas podróży wiatr czy deszcz lub upał.
Jak dobrze że są kapelutki, które nieraz ratują rozwianą fryzurę.
Jak dobrze że są okulary słoneczne, które nieraz ukrywają moje łzy, a także taki myk - zdjęcia tyłem...
Te osoby, które poznały mnie w realu, mogą to potwierdzić, nie udaję nikogo innego...
Mój blog może wydaje się wielu osobom już "przestarzały", w nieciekawej szacie.
Może kiedyś się to zmieni... Przyznaję, sama tego nie potrafię zrobić. I na razie nie chcę.
Po drugie...
Blog jest moją odskocznią. Od czego? Przemilczę...
Po trzecie:
Blog jest spotkaniem z Wami drodzy Czytelnicy.
Dziękuję za wszystkie rozmowy telefoniczne oraz e-maile a także przemiłe spotkania i zaproszenia do Waszych domów.:)
Za wsparcie, empatię i zrozumienie moich przerw w blogowaniu.
Dziękuję, że jesteście ze mną tyle lat, dziękuję nowym Czytelnikom oraz tym, którzy są okazjonalnie.
Po czwarte:
Blog to mój pamiętnik z M. z naszych wspólnych podróży.
Dzięki nim moje wnętrze wzbogaca się o wiedzę, piękne widoki, miejsca.
Po piąte:
Dzięki mojemu blogowi nieustannie odkrywam nowe ciekawe blogi.
Po szóste:
To także miejsce na różne osobiste refleksje, wspomnienia, często bolesne...
Po siódme:
Czasem zapraszam Was do naszego skromnego mieszkania.
Lubię zmieniać nasz "salon" w zależności od pory roku czy okazji. Mimo włożonej pracy to mnie odpręża i relaksuje.
Po ósme:
Nie zawsze mam czas, ale jeśli mam i pasuje mi temat, biorę udział w wyzwaniach Grupy Fenomenalnych. Wtajemniczeni wiedzą, o czym piszę.
Po dziewiąte:
Pokazuję Wam także moje, może czasem nieprofesjonalne ( bo przecież nie jestem stylistką), spojrzenie na modę.
Po dziesiąte, jedenaste itd...
Dziękuję także moim osobistym fotografom: przede wszystkim Mężowi, Ang, a także Synowi. :)
A co z moją rocznicą bloga ma wspólnego Zamek w Rudach?
Otóż kilka razy pojawiał się podczas tych sześciu lat blogowania.
To piękny obiekt, który jeszcze wiele lat temu był prawie totalną ruiną, dlatego cieszy to, że został uratowany i nadal jest remontowany.
Tutaj także kilka razy byłam z moimi Dziećmi.
To urocze miejsce na spacery (wokół zamku jest park, stawy).
O historii zamku napiszę w innym poście, a także pokażę jego wnętrza.
Dzisiaj zbyt wiele przemyśleń i wspomnień plącze się w mojej głowie.
Zapraszam na spacer wokół Zamku w Rudach, który znajduje się zaledwie 35 minut jazdy samochodem od mojego miejsca zamieszkania.
Zdjęcia - połowa czerwca 2019 roku.
I mały bonus sprzed lat.
Moi wierni, stali Czytelnicy, pamiętacie te zdjęcia?
To był właśnie rok 2013... I Rudy.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.
Życzę spokojnego nowego tygodnia.
I mała prośba: ZOSTAŃCIE ZE MNĄ NA KOLEJNE LATA :)
Gratuluję Ci sześciu lat pięknego blogowania... Ania na pewno z góry opiekuje się Wami i z Tobą prowadzi bloga, daje wenę i siły na kolejne wspaniałe podróże i cudowne kreacje... Pozdrawiam, wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Tak bardzo chciałabym w to wierzyć...
UsuńMam u Ciebie Maksiu zaległości. Już dwa dni pęka mi z bólu głowa.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Dziekuje, ze jestes i piszesz bloga. Bardzo lubie tu powracac, bardzo lubie czytac o Twoich wycieczkach. Zycze powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Jagodo za miłe słowa.
UsuńZapraszam ponownie.:)
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Bardzo wzruszający post Basiu, aż mi łezka w oku stanęła. Zobacz jaką piękną pamiątkę po sobie Ania pozostawiła. Teraz nie możesz tego zostawić, tu jest część Waszego życia. Cudowne zdjęcia, a zmarszczek nie widać, o jakich zmarszczkach mówisz? Życzę wiele cudownych lat blogowania Basiu, pozdrawiam Was serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDorotko, dziękuje, że tyle lat jesteś mi wierna. :). Za wszystkie miłe komentarze, za Twoje zrozumienie.
UsuńA zmarchami się nie przejmuję, w końcu nie mam 30 lat... Ani 40...:)
Buziaki!
Basiu, Najlepszości z okazji blogowej szóstki ❤🧡💛 Ja tam wolę " przestarzałe" blogi, szczere, z pasji, uczuć i emocji. Na te inne nie chce mi się nawet zaglądać. Wytrwałości na dalsze lata. Tak blogowej, jak życiowej 🥰 A Twoją kreacją jestem oczarowana. Jest pomysłowa i taka artystyczna. I tło pod kolor 😉 Uściskuję z serca...
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za tyle lat obecności na moim blogu, a także za wszystkie e-maile.:)
UsuńZA TWOJĄ OBECNOŚĆ W MOIM ŻYCIU.:)
Za ten komentarz także dziękuję :)
A kreacja: to sukienka czerwona z dziadziny, która ma przeszło 25 lat a na nią druga sukienka za 25 zeta :). Starałam się pod kolor zamku - to było celowe :D. Miło mi, że Ci się podoba :)
Moc uścisków i buziaków!
Pięknie napisane... tak z serca. MIło mi, że jesteś:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko.:)
UsuńCieszę się, że dzięki Ani trafiłam na Twój blog.
Moc pozdrowionek.
Kochana
OdpowiedzUsuńTwojego bloga dopiero poznaje, jestem u Ciebie od niedawna.
Masz swój styl pisania, postrzegania świata, przyrody, a w nim ludzi. W piękny sposób, to robisz:)
Twoje sesje mody mnie urzekły, podziwiam za odwagę:)
Gratulacje z okazji rocznicy blogowej i rób dalej, to co kochasz i co sprawia Tobie i nam przyjemność:)
Milutko pozdrawiam i życzę tylko pięknych chwil:)
Dziękuję bardzo za przemiły komentarz. Cieszę się Margano, że trafiłam na Twój blog.
UsuńNapiszę, tak jak obiecałam, tylko ostatnio mam mnóstwo spraw i dodatkowo już dwa dni strasznie boli mnie głowa.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!!!
Bardzo ciekawy ten zamek w Rudach. Dziękuję, że mogłam go z Wami zwiedzić, chociaż wirtualnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję 6 rocznicy bloga i życzę kolejnych. Bardzo lubię do Ciebie Basiu wpadać i podziwiać piękno naszego świata, egzotyczną kulturę innych państw, jak też naszą rodzinną Polskę. Za każdym razem delektuję się przemyślanymi zdaniami i fotografiami. Cieszę się, że dane mi było tutaj trafić. Tak sobie myślę, że ten blog jest pamiątką po Ani dla nas wszystkich. Pozdrawiam ciepło
Karolinko, bardzo dziękuję Ci za ten miły i mądry komentarz.
UsuńPrzytulam Cię mocno.
Buziaki!!!
Kapelusze, czapeczki, okulary... to znakomite dodatki pomagające ukryć to co nas trapi...
OdpowiedzUsuńBasiu, przed Tobą kolejne lata zmagania się z cierpieniem po stracie ukochanej córki.
Ci, co odchodzą,
Wciąż z nami są.
I żyją sobie
Obok nas.
Patrzą z miłością
Na nasze dni I
Czasem się śmieją
Przez łzy.
Co tu jest jawą, co snem,
Kto tu istnieje, kto nie?
A może nas, tu nie ma nas,
A oni są.
Co tu jest prawdą, co nie,
Po której stronie jest sens
Bo jeśli tam, po co jest
Ten nasz świat
Ci, co odchodzą
Wciąż z nami są.
Czujesz ich pomoc,
Gdy jest źle.
Więc gdy z ciemnością
Rozmawiasz, to...
Oni Cię widzą,
Oni są.
Co tu jest jawą, co snem..,
Ściskam serdecznie :)
Ewuś, pięknie napisałaś...
UsuńWzruszyłam się...
Również Cię ściskam.
Bardzo lubię Twoje wpisy, raz nostalgiczne, raz z humorem - bo takie przecież jest życie! Lubię też wpisy o podróżach, a dzięki Twej obecności na wielu zdjęciach, czuję, że podróżujemy razem (a właściwie w trójkę!) w ciekawe zakątki, do których sama bym nie dotarła. Jestem z Tobą od niedawna, ale ZOSTAJĘ. Życzę duuuużo zdrowia, siły i czasu, który leczy rany. Całuski:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Urszulo za ten przemiły komentarz:)
UsuńCieszę się, że trafiłam na Twój bardzo interesujący blog i także poznaję nowe miejsca.
Moc pozdrowień i buziaków posyłam.
Dziękuję bardzo! Polecam się i pozdrawiam:)
UsuńBasiu, czuję się zaproszona do pozostania z Tobą bez względu na tematy , jakie będziesz poruszała, a również dlatego, że zaufałaś mi na tyle, że dzielisz się w swoich komentarzach swoimi przeżyciami> Obydwie podjęłyśmy prowadzenie bloga w trudnych sytuacjach zdrowotnych, ale Ty nie przypuszczałaś, że po drodze spotkają Cię takie doświadczenia. I dobrze, że masz wokół siebie i w blogosferze przyjaciół ( tak, nie pomyliłam się, przyjaciół), Którzy Cię rozumieją, współczują, bo przeżyli podobnie. Większość po prostu podziwia Cie za waleczność w każdej chwili z rozpaczą i wspomnieniami. Na fotkach jesteś piękna i radosna, a kiedy, jak się przyznałaś, napływa wspomnienie to łzy za okularami lub grymas żalu na twarzy ukrytej za plecami. I za to , Cię, Basiu, kochamy, że jesteś cały czas sobą. Nie udajesz. Nie potrzebny Ci żaden foto shop. Ściskam Cię, Z TEJ OKAZJI URODZINOWEJ I TAK BEZ OKAZJI, BASIU :)))
OdpowiedzUsuńDroga Tereso, dziękuję za tak obszerny, piękny, pełen empatii komentarz.
UsuńSą dni, kiedy w ogóle nie mam ochoty "wchodzić" na blog, pisać, komentować.
Są dni, że po prostu nie mam czasu. ciągle gonię zaległości.
I są dni, kiedy chciałam zamknąć blog na zawsze...
I wtedy staje mi przed oczyma Ania i Jej słowa: "Mamo, nie zamykaj bloga z powodu mojej choroby..."
Tereso odchorowałam ten post. Znowu płaczę, patrzę na portret mojej Ani i tak strasznie boli mnie serce, że Jej już nie ma. Tak bardzo za Nią tęsknię.
Miałyśmy tyle wspólnych planów...
A zmarchy, normalna kolej rzeczy. Akurat tym w ogóle się nie przejmuję.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i jeszcze raz dziękuję.
Piekne zdjecia
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńWspaniały, jakże przejmujący wpis. Jesteś silną kobietą. Gratuluję szóstej rocznicy bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję Nino za ten komentarz.:)
UsuńMylisz się moja droga, nie jestem silną kobietą...
Nawet ten post odchorowałam...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Bardzo mnie wzruszył ten tekst i nawet na zamku nie potrafię się właściwie skupić...
OdpowiedzUsuńChce mi się płakać.
Dziękuję Frau Be za Twoją empatię.
UsuńKiedy pisałam ten post, także płakałam. Tyle rozmów z Anią, chwil wesołych i smutnych stawało mi przed oczyma...
Opublikowałam post i odchorowałam go... To wszystko nie mieści się w mojej głowie.
A ja się bardzo cieszę że założyłaś bloga i ze mogłam Cię poznać(póki co tylko wirtualnie ale może się uda...)Uwielbiam do Ciebie zaglądać i podziwiać Twoje niezwykłe zestawy i wspaniałe miejsca które odwiedzasz:))))wierzę że Ania to widzi i też się cieszy:))Pozdrawiam serdecznie i wiele wspaniałych wpisów życzę:))
OdpowiedzUsuńKochana Reniu. Dziękuję :)
UsuńTeż mam nadzieje, że się uda nasze spotkanie.
Tak miło się z Tobą rozmawiało.:)
Cieszę się, że trafiłam na Twój blog :) i miło mi, że jesteś tak długo ze mną w blogosferze.
Moc pozdrowień i uścisków!!!
Kochana Basiu, niech nadchodzące miesiące i lata będą dla Ciebie szczęśliwe i pełne miłych chwil:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy:)
Buziaki:)
Dziękuję pięknie Mario :).
UsuńI za Twoją obecność na moich blogu także dziękuję :).
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko. Buziaki!
Basiu kochana! Najbardziej, to się cieszę, że poznałam Cię prawie osobiście, bo w rozmowach:))
OdpowiedzUsuńJesteś niezwykle silną kobietą. Podziwiam Cię za to szczerze!
Nie poddajesz się... Żyjesz pięknie i jeszcze starasz się dać coś od siebie innym...
Piękny tekst... Anię mamy w sercach... I dzięki Twemu blogowi będziemy ja wciąż miały...
Ja na pewno z Tobą pozostanę!:))
Wspaniałe zdjęcia! Pięknie Ci w tej musztardzie:))
Życzę Ci jak najwięcej blogowych lat! W zdrowiu!!!!
Ściskam Cię z sił całych!!!
Buziaki!!!
Ja teraz u rodzinki, więc też mam poślizgi blogowe;))
Kochana Edytko, co tu dużo pisać: DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO!!! ZA TO, ŻE JESTEŚ !!!
UsuńPamiętam, kiedy w 2013 roku Ania powiedziała: "Mamo, pokażę Ci jeden blog. Piękna ruda kobieta, taka trochę szalona, ale fajnie, pisze i ma świetne pomysły i buty."
Zobaczyłam i zostałam u Ciebie.:)
I tak już tyle lat sobie blogujemy i rozmawiamy telefonicznie.
To teraz jeszcze tylko kiedyś spotkanie. Oj, pewnie przegadałybyśmy kilka nocy :)
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie lata i wsparcie, za każde dobre słowo.
Moc pozdrowień i tysiąc buziaków!!!
Basiu, pięknie wyglądasz. I ja wiem, że Twoja uroda jest wyjątkowa, bo wewnątrz Ciebie jest także :*
OdpowiedzUsuńŻycie pędzi do przodu, ale musimy żyć.
Dobrze, że JESTEŚ :*
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga :*
Kochana Małgosiu, dziękuję :)
UsuńProszę napisz mi Twój nowy nr komórki jeszcze raz, bo przez przypadek go usunęłam. :(
Dobrze, że TY także JESTEŚ.
Moc uścisków i buziaków!!!
Basiu, zaczynam od zamku, świetny obiekt a Ty na jego tle pięknie się prezentujesz w tej długiej sukience. Nawet kolorami pasujecie ha!ha!
OdpowiedzUsuńTeraz o Twojej rocznicy blogowania. Pamiętam Twoje początki, poznałyśmy się przez Anię. Jeszcze nie miałaś bloga ale zobaczyłam Cię u Ani na blogu, na tarasie, byłyście w takich samych sukienkach. Zachwyciłam się tym zdjęciem i pomyślałam: jaka super babeczka, chyba "nadajemy na tych samych falach" i intuicja mnie nie zawiodła, tak właśnie przecież jest.
Bardzo się cieszę, że cały czas blogujesz pomimo czasami przeciwności losu. Wiem, że Cię to cieszy. Lubię śledzić Wasze podróże choć może za dużo w komentarzach nie pisze, bo skupiam się na oglądaniu. Fajnie też, że jest trochę mody, że pokazujesz
siebie taką jaka jesteś, wiem co piszę, bo znam Cię osobiście. Twój blog to blog "płynący z serca" a ja takie lubię najbardziej. Bloguj nam jeszcze wiele, wiele lat, wiesz, że Ci tego życzę z całego serducha. Dzięki za ostatnią rozmowę i mam nadzieję, że jak wszystko sobie poukładasz to się spotkamy, pisz jak i co a ja się dostosuje. Pozdrawiam serdecznie, buziaki, ściskam mocno...
Basiu kochana, to też tak po kolei.
UsuńZamek przyciąga miejscowych i turystów z odległych okolic, a nawet gości zagranicznych. Szczególnie Niemców. Aż się nie chce wierzyć, że jeszcze kilka lat temu tam stała ruina...
Tak Basiu, tak właśnie było. Dzięki Ani się poznałyśmy i tak zostało. Niestety Ani już nie ma... Ale jest w naszych sercach - na zawsze.
Odchorowałam ten post. Za dużo wspomnień, emocji, rozważań...
Ania postrzegała Cię, jako bardzo elegancką kobietę.:)
Uważała, że masz zawsze wszystko perfekcyjnie dopasowane. Wiesz, że zwracała na to uwagę. Mówiła mi nawet, że na pewno się polubimy.:)
Dziękuję Ci Basiu za te wszystkie lata. ZA WSZYSTKO BARDZO DZIĘKUJĘ.:)
Byłaś przy mnie w najtrudniejszych chwilach i jesteś nadal.
Dziękuję, że podróżujesz z nami. Mam tyle zaległych wpisów, ale Ty wiesz, jak to u mnie jest.
W przyszłym tygodniu będziemy się zdzwaniać co do spotkania. Mam nadzieje, że się uda. :)
Moc pozdrowień ciepłych posyłam i buziaków!!!
Przytulam Cię bardzo serdecznie Basiu.I obiecuje ze będę, będę i będę.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci ...
Dziękuję Stokrotko.:)
UsuńMoc uścisków posyłam.
Basiu, bardzo wzruszający post. Byłam wcześniej, czytałam i ze wzruszenia nie potrafiłam napisać sensownie krótkiego zdania.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że się nie poddajesz i prowadzisz bloga mimo wielu zmartwień, problemów życiowych. Odwiedzam Ciebie kilka razy dziennie: stojąc w kolejce, siedząc w przychodni gdy czekam na lekarza, gdy tylko mam wolna chwilę już sięgam po telefon by czytać starsze posty.
Wielokrotnie pisałam, że jesteś wyjątkową, bardzo ciepłą, piękną kobietą. To, że za okularami ukrywasz łzy wiem od dawna i uśmiech nie jest tak radosny jak dawniej. Odejście Ukochanej Córeczki, u takiej wrażliwej osoby jaką jesteś, zawsze zostawia ślad.
Dziękuję, że mogę Cię odwiedzać.Gratulację, że sześć lat prowadzisz bloga i nigdy go nie zarzucisz. Życzę kolejnych lat blogowania.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Droga Łucjo - Mario, rozumiem...
UsuńOdchorowałam ten post. Tyle wspomnień i wzruszeń mnie pokonało.
Jest mi niezmiernie miło, że tak często odwiedzasz mój blog.:)
Z odejściem Ani, nie pogodzę się nigdy. To niemożliwe. I bardzo współczuję wszystkim Matkom, które straciły swoje Dzieci.
Dziękuję za Twoją obecność, e - maile, empatię, każde dobre słowo, wsparcie.
Mam tyle zaległych listów, ciągle czasu lub siły brak. Dlatego ostatnio wolę porozmawiać przez telefon.
Ciągle gonię zaległości blogowe, jeśli chodzi o komentowanie, ponieważ moje życie jest bardzo intensywne.
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twój wspaniały blog. Twoje zdjęcia - to mistrzostwo.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Ps. Może wreszcie kiedyś nasze drogi zejdą się w Ogrodach Kapias?
Basiu tak pięknie piszesz, że łzy w oczach mi stoją... Myślę że Ania jest z Tobą zawsze i wszędzie i jest dumna z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję piękniej rocznicy blogowania, u mnie miela właśnie druga i też jest moja odskocznią od smutnych dni,od tęsknoty za krajem i rodzina, od problemów życia codziennego...
Basiu piekny post i Wy cudowni :)
Pozdrawiam...
Dziękuję Aniu...
UsuńTak bardzo chciałabym wierzyć w to, że moja Córka widzi moje codzienne zmaganie się z rzeczywistością, że jest gdzieś TAM szczęśliwa.
Cieszę się, że trafiłam na Twój blog. Ciągle mam zaległości.
Potem hurtowo je nadrabiam.:)
Uwielbiam podróżować także z Wami.
Pozdrawiam Cię cieplutko, przytulam, posyłam dobrą energię.
Buziaki!!!
ANIU! Nie potrafię wejść na Wasz blog :(
UsuńCo mam zrobić???
Gratuluję 6 rocznicy, życzę Ci abyś nadal czerpała radość i satysfakcję z blogowania.Cudowne zdjęcia,stylizacja z narzutką jest piękna i bardzo wyrafinowana :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za gratulacje, życzenia i miłe słowa.:)
UsuńCieszę się, że odwiedzasz mój blog oraz podróżujesz z nami.
Moc pozdrowień posyłam.
Buziaki!
Twoja córka na pewno jest wśród aniołów.
OdpowiedzUsuńTeż tak Haniu myślę :)
UsuńA przynajmniej pragnę w to wierzyć.
♥
OdpowiedzUsuńautoterapię blog rozumiem bardzo dobrze
a, że do fenomenalnych pasujesz jak ulał widać chociażby z kolorystycznego dopasowania do...M. oczywiście ;)
Pozdrawiam :)
Dziękuję pięknie za komentarz.:)
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Basiu witamy Ciebie po długiej naszej nieobecności w Twoich progach. Świętujemy z Tobą 6 rocznicę bloga. I życzymy kolejnych pięknych lat pisania i dzielenia się ze światem Waszymi podróżami - i nie tylko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Witajcie moi drodzy.
UsuńDziękuję za odwiedziny i życzenia. :)
Wam także życzę wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam cieplutko.
Życzę Ci, żebyś nadal czerpała radość z bloga i kontaktu z ludźmi, którzy podzielają Twoje pasje.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.:)
UsuńPozdrawiam Cię Wiolu bardzo serdecznie!!!
Ładna rocznica. Tyle lat wspomnień, tych dobrych i tych, których nie chcielibyśmy, aby były. Ale takie jest życie, przeznaczenia nie da się zmienić. Mimo, że od niedawna komentujemy nasze posty, Twój blog jest mi znany od lat. Jak w pięknym albumie można w nim znaleźć wspaniałe relacje Waszych podróży. Jest też jak osobisty pamiętnik, gdzie dzielisz się osobistymi przeżyciami. Za te wszystkie lata dziękuję Ci i gratuluję wytrwałości w blogowaniu.
OdpowiedzUsuńTak, jak zmienne są koleje naszego życia, tak i miejsce pokazane w poście przez ostatnie lata znacznie się zmieniło. Mam gdzieś zdjęcia z wycieczek z naszymi dziećmi robione na tle ruin dawnego opactwa. Dzisiaj to miejsce zachwyca po przeprowadzonej renowacji. Często tam bywamy dla wyjątkowej atmosfery dawnego opactwa cystersów.
Serdecznie pozdrawiam.
Witaj!
UsuńOj tak, tyle lat wspomnień. Niektóre z nich bardzo ranią moją duszę...
Miło mi, że odwiedzasz mój blog. Przepraszam za ciągle opóźnienia na Twoim, ale moje życie po drugiej stronie ekranu jest bardzo skomplikowane.
Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa.
A co do Rud, to bardzo lubimy tam wracać, od lat :)
Moja Córka miała w parku sesję ślubną...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę także wspaniałych podróży.
Piękny osobisty wpis. Poznaję Cię coraz lepiej :) I piękne miejsce te Rudy. Nigdy o nich nie słyszałam, a zamek imponujący. Ciekawe, czy zrobią z niego hotel po remoncie? Teraz taka moda. Ale dzięki temu zabytkowe ciekawe budowle dostają nowe życie, a turyści maja co podziwiać. Basiu - inspirujesz! Mnie, w każdym razie. I podróżami i strojami. Już, dzięki Tobie, zrobiłam sie odważniejsza w doborze garderoby. Kupiłam sobie żółte(!) spodnie, a jeszcze parę lat temu nie miałam żadnych spodni, bo wydawało mi się, że źle w nich wyglądam. Na pewno jeszcze nie jeden raz nas zadziwisz, zachwycisz, a mnie zainspirujesz! Czekam na kolejne wpisy i na pewno będę Cię odwiedzać. Serdecznie Cię ściskam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu.:) za komentarz i miłe słowa.
UsuńJeśli chodzi o zamek, to są już częściowo udostępnione pomieszczenia do zwiedzania. Hotel nie, bo obok jest kościół, to jest Zespół klasztorno - pałacowy.
Bardzo mi miło, że mogę kogoś zainspirować. :)
Zapraszam ponownie.
Pozdrawiam Cię cieplutko. Uściski!
Tyle serca w twoich wpisach. Tak, jesteś sobą, kochaną, ciepłą, mądrą, śliczną kobietą. Przytulam mocno i ślę kosz całusów.
OdpowiedzUsuńWitaj Avo. :)
UsuńDziękuję za bardzo miły komentarz. Wzruszyłam się.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko.:)
Buziaki!!!
Very nice post dear :) Happy weekend :)
OdpowiedzUsuńhttps://bubasworld.blogspot.com/
Witaj Buba.
UsuńDziękuję za komentarz.:)
Pozdrawiam.
You look so beautiful!
OdpowiedzUsuńThank you for sharing amazing photos.
Witaj Evi.
UsuńDziękuję za miły komentarz.:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Hello Basiu,
OdpowiedzUsuńWhat a wonderful area around that castle. It looks so amazing.
Wonderful pictures.
Big hug, Marco
Witaj Marco.
UsuńBardzo dziękuję za miły komentarz.:)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Takie miejsca mają wspaniały klimat! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. A Rudy to taka wizytówka moich okolic.:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Basieńko kochana, piękny wpis który spowodował, że moje oczy zaszkliły się bardzo. Trafiłam na Twój blog właśnie w tym ciężkim dla Ciebie okresie i od tamtego czasu jestem tu często choć nie zawsze zostawiam komentarz ale czytam wpisy i podziwiam zdjęcia. Stworzyłaś taki blog do którego zawsze chętnie się wpada i nie chce się stąd wychodzić. Basieńko masz piękne wnętrze, jesteś silna i za to Cię kocham. Mój blog jest też po części ucieczką od problemów życia codziennego i zmartwień które mnie dopadają i nawet czasami mój przyklejony uśmiech reanimuje moje samopoczucie. Jest to jakiś sposób aby nie zwariować bo trzeba żyć dalej. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i moc uścisków posyłam :-)
OdpowiedzUsuńDroga Krysiu, dziękuję Ci za ten pełen empatii i miłych słów komentarz.
UsuńDziękuję za każdą Twoją obecność. Od lat podziwiam Twoje niezwykłe, piękne stylizacje.:)
Krysiu, nie jestem silna... Zabrzmi to dziwnie, ale muszę i próbuję... A potem to wszytko odbija się na moim samopoczuciu i zdrowiu.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko. Moc buziaków!!!
Przede wszystkim gratuluję wytrwałości w prowadzeniu bloga. Chyba Ci się to całe blogowanie udaje skoro masz wielu wiernych czytelników. Niech to będzie jedna z motywacji do kontynuowania pisania i w chwilach zwątpienia pomyśl o tych, którzy tu zaglądają - o nas.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje "rozterki blogerki" ( o proszę, rym ) bo często mam podobnie. Wtedy sobie czytam starsze wpisy i nieskromnie przyznam, że sprawia mi to radość. A z nią przychodzi motywacja. To fajny sposób na zachowanie wspomnień.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Dokładnie pamiętam jak napisałaś tutaj o chorobie i śmierci Twojej Córki, niezmiennie tak samo mi przykro z powodu Twojej straty. Życie czasami jest do bani...
Dziękuję Mo za komentarz pełen empatii i miłe słowa.
UsuńMasz rację, życie jest czasami do bani... A blog, podróże to poniekąd ucieczki...
Wiadomo przed czym. Czasem jednak nie mam czasu ani sił zajmować się blogowaniem.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Posyłam moc buziaków.
Pięknie spędzacie czas, my też mamy swoje ulubione miejsca, do których wielokrotnie wracamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Witaj Jotko. Dziękuję za wizytę i komentarz.
UsuńMoc pozdrowień posyłam.
Piękna wycieczka i piękna rocznica:) Życzę dalszych chęci do zwiedzania i prowadzenia bloga:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie.
UsuńChęci czasem są, ale często też brakuje sił i energii.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę zdrowia.
Basiu, serdecznie gratuluję Ci tej rocznicy :D!!! Jesteśmy blogowymi rówieśniczkani (ja ze stycznia :D)!!! Życzę Ci wielu lat czerpania radości z tej zabawy i mnóstwa podróży, które nam pokażesz :D!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Zamek w Rudach wygląda imponująco. Swoją stylizacją fantastycznie się z nim komponujesz:D!!!
Kochana, dziękuję Ci za przemiły komentarz i życzenia
UsuńLubimy Rudy, obejście, park. Jest klimat. No i blisko od domu.:)
Sukienka, a właściwie sukienki akurat wtedy były zaplanowane - wszak też jestem szafiarką :)
Moc pozdrowionek i buziaków!!!
Przede wszystkim dziękuję za te wszystkie lata bloga/przeczytałam wszystkie posty/.Zastanawiam się, czy są słowa, które pomogą ukoić ból Matki. Niech wszystkie nasze dobre mysli i modlitwy będą z Wami a wkrótce przjdzie pociecha....
OdpowiedzUsuńDziękuję, że prowadzicie nas tam, gdzie sami nie możemy trafić
Dziękuję bardzo za komentarz.
UsuńTakie słowa są dla mnie bardzo ważne.
Jestem pod wrażeniem, że przeczytałaś wszystkie moje posty. Mimo że nie biję rekordu ilości, to jednak trochę się tego nazbierało. Dziękuję.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Basieńko, niesamowita rocznica, a Ty jesteś dzielna, że tak pięknie kontynuujesz tę wspaniałą przygodę pełną niezwykłych inspiracji dla nas, mimo przeciwności, które Cię wciąż spotykają. Przepraszam Cię, że tak rzadko się teraz odzywam, nie mam nowego usprawiedliwienia, wciąż tkwie w tym samym, choć chyba jest trochę lepiej. Buziaki Basiu, często o Tobie myślę bardzo ciepło .
OdpowiedzUsuńWitaj Lumpolo.:)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz i empatię.
Też myślę, co u Ciebie, ale szanuję Twoje milczenie...
Nie jestem moja droga dzielna, to pozory... Jednak muszę ( mimo że nie znoszę tego słowa) próbować być silna. Taki los.
Pozdrawiam Cię cieplutko Buziaki.:)
Życzę Ci, by powoli wszystko wróciło do normy
Basieńo, Ty wiesz, dlaczego ja również od ponad sześciu lat bloguję... Dlatego bardzo dobrze Cię rozumiem. Za te lata wspólnych przeżyć, rozmów, komentarzy - dziękuję Ci bardzo. I cóż powiedzieć - jesteś skazana na moje towarzystwo i musisz się z tym pogodzić :) :) :) Trwaj w pisaniu, foceniu, bawieniu się modą. Coś z życia trzeba mieć. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńWiem, Duśka, wiem...
UsuńDziękuję za ten komentarz oraz wszystkie rozmowy.:) I bardzo się cieszę, że jestem skazana na Twoje towarzystwo :)
Także ściskam Cię mocno i znowu biorę się z barami pod pachy i pcham dalej ten wózek...
Dziękuję Ci Basiu, że jesteś...reszta jest milczeniem...
OdpowiedzUsuńBasiu kochana.
UsuńTo ja dziękuje, bardzo dziękuję, że jesteś.
A resztę przemilczmy...
My wszystko wiemy...
6 lat to sporo czasu na prowadzenie bloga i warto go pielęgnować choćby dla córki.
OdpowiedzUsuńWierzę w to że, jest gdzieś tam i obserwuje, czy jest dbamy i pielęgnowany blog.
Warto pisać i pokazywać stylizacje dla córki jak i dla czytelników. A fotografie po co retusz w internecie jest dużo zakłamania a właśnie ta naturalność jest najlepsza, pokazuje prawdziwe oblicze miejsca, twarzy i kolorów danej stylizacji. Życzę kolejnych pięknych lat prowadzenia blogu i siły aby wyrwać w tym bólu. Ściskam mocna i wiary na lepsze dni. Pozdrawiam gorąco.
Dziękuję pięknie za komentarz i wszystkie miłe słowa oraz empatię.
UsuńTo dużo i mało. Postów nie było za dużo. Kilka przerw w blogowaniu lub rzadko publikowane posty. Mam sporo zaległości, ale przecież życie w realu jest na pierwszym miejscu.
Nie znam się na retuszach. Czasem chciałabym ciekawiej, inaczej pokazywać zdjęcia z podróży, ale nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc, jak to zrobić.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i zapraszam nadal na mój blog.
Twoje wycieczki, w które mnie zabierasz są cudowne.
OdpowiedzUsuńA do tego tak przepięknie udokumentowane zdjęciami i TOBĄ !!!!!
Co za sukienka !!! Kolory, fason, ta długość - ach idealnie :) ))))
Kisses - Margot :) ))))
Dziękuję ślicznie Margot :)
UsuńW Rudach jest bardzo ładnie.:)
Za komentarz i miłe słowa.
Moc buziaków!