Przed nami zaplanowany kolejny wyjazd z miejscowości A do B. I tak już jest od siedemnastu lat.
Czasem wyjeżdżamy późnym popołudniem w piątek i wracamy późnym wieczorem, ba nawet nocą w niedzielę. A następnego dnia trzeba przecież iść do pracy i o 5.30 pobudka moja i M.
Nie, nie piszę tego, by sobie ponarzekać, tylko chociaż trochę przybliżyć Wam, że u nas przysłowiowe "życie na walizkach", to nie tylko rekreacyjne wyjazdy, ale także obowiązki rodzinne i służbowe.
Jednak dzięki tym wyjazdom w rodzinne strony M. zwiedziliśmy wiele ciekawym miejsc, między innym zobaczyłam wodospad Szklarki i Kamieńczyk, Szklarską Porębę i okolice, Bogatynię, Zgorzelec, Gerlitz, Bautzen, Drezno, kilka razy Pragę, Bolesławiec, Bolków, Gryfów Śląski, Lubań, częściowo Jelenią Górę, Zamek Czocha, Zamek Kliczków i wiele mniej może znanych miejsc, ale ciekawych i wartych obejrzenia. Nie o wszystkich pisałam na blogu. Z tych, które zwiedzaliśmy wcześniej, mam niestety zdjęcia tylko w albumie, a odkąd prowadzę blog, to także nie zdążyłam jeszcze wszystkiego opisać.
No tak, ale wracajmy do tematu dzisiejszego posta.
Otóż owego pamiętnego dnia udało nam się wyjechać nawet kulturalnie około 15.00.
Mija godzina jazdy i nagle wszędzie pełno policji, wozów strażackich, drogi pozamykane. Co się dzieje? Okazało się, że przewrócił się tir - cysterna z niebezpiecznymi chemikaliami.
Koniec na ten moment naszej podróży... Ogromne korki i chaos na drodze.
Policjanci informowali kierowców, gdzie zawrócić i jak najlepiej dojechać do celu.
Zamiast 3 i pół godziny, nasza trasa wydłużyła się o co najmniej kolejne 3 godziny.
Mąż zdenerwowany, bo zależało mu, by jeszcze tego dnia załatwić pewne sprawy w urzędach w mieście B, a tu nici z planów :(
Zjedliśmy szybko w jakiejś knajpce na trasie zupkę, żeby przeżyć i ruszamy dalej.
Muzyczka gra, ja siedzę cicho, bo widzę zdenerwowaną twarz męża, obserwuję zza szyby samochodu klimaty, aż tu nagle, omal mnie nie katapultowało z wrażenia z fotela samochodowego. Zupełnie zapomniałam, że takie zachowanie jest obok prowadzącej osoby samochód raczej niewskazane :)
Kiedy zobaczyłam na wzgórzu stojący pałac, krzyknęłam:" Łał "!!!
I dopiero po chwili dodałam: "Zobacz, zobacz, jakie cudo!!!"
Mąż jadąc w korku, skupiony na bezpiecznym prowadzeniu samochodu, omal nie dostał zawału.
"Litości", ja teraz nie mogę się rozglądać na boki. Widzisz, co dzieje się na drodze? Myślałem, że coś Ci się stało. Nie rób mi takich akcji... A pałac, wiem, że tu jest, kiedyś Ci go pokażę.
Dzisiaj nie damy już rady."
Akurat wiedziałam i widziałam, co dzieje się na drodze... Oszołomiona pięknym widokiem, miałam głowę w chmurach. Zapisałam w moim kajeciku nazwę miejscowości i już do końca podróży myślałam o tym, kiedy ten dzień nastąpi i zobaczę pałac z bliska.
No i doczekałam się, rok temu. Minęło kilka dobrych lat, ale takie jest nasze życie. Pełno w nim różnych zawirowań. Nie zawsze podróże i zwiedzanie są przecież na pierwszym miejscu.
Często jeździliśmy nadal z miejscowości A do B, jednak bezpośrednio, autostradą, bo przeważnie gonił nas czas.
A monumentalny, piękny Pałac Marianny Orańskiej czekał cierpliwe...
Ja zresztą też...
Moi drodzy Czytelnicy i tu powinnam, w tym momencie zająć się opisaniem ciekawych losów pałacu. Co uczynię, ale w skróconym zarysie - dopiero wieczorem lub jutro.
Będę dopisywała na bieżąco różne informacje, ponieważ znowu jesteśmy na walizkach, a w mieszkaniu dodatkowo mały remont...
Ponadto wspaniale, ciekawie opisał to miejsce: Wkraj - blog "Wycieczki wkraj'a". Zapraszam na ten blog podróżniczy, tych, którzy są niecierpliwi i na gorąco pragną poznać historię tego miejsca. :).
Mam jednak wrażenie, że jeszcze na którymś z blogów czytałam na ten temat...
Póki co zapraszam na fotorelację, zdjęcia na szczęście miałam przygotowane już wcześniej. Czasu u mnie jak na lekarstwo. Znowu dzisiaj pakuję walizkę na dwudniowy wyjazd z miejscowości A do B. :).
A w sobotę czeka nas trasa z miejscowości A do C. ( z tej podróży bardzo się cieszę, ale to na razie mała tajemnica).
I jak tu być na bieżąco w blogosferze?
Zapraszam do Pałacu Marianny. Nas zachwycił i to baaardzo. Ciekawa jestem Waszych opinii.:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających w ostatni dzień lipca.
Zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Systematycznie będę także odwiedzać w moim tempie :) ulubione blogi.
Proszę o cierpliwość. :)
Zdjęcia pochodzą z września 2018 roku.
KOCHANI NIE BĘDZIE MNIE W BLOGOSFERZE DO WTORKU.
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE.
MIŁEGO I DOBREGO WEEKENDU.
Ojej!!! Jakie cudowności!!!
OdpowiedzUsuńI to z jaką historią! I swoją i Waszą Basiu:))
Pięknie się w tej sukni dopasowałaś do klimatu pałacowego!
Buziaki kochana!!!
Jaki piękny pałac! Teraz to ja o mało nie podskoczyłam z zachwytu na ławce w parku pod domem 😍 Też bym czekała na taką chwilę. Pięknie wyglądasz! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOch Basiu! ten zamek jest przecudny. Wspaniałe zdjęcia. Koniecznie muszę go zobaczyć. Już zapisuję w Notesiku Marzeń. Zastanawiam się czemu do tej pory nie wypatrzyłam go na blogu - Wkraja http://fotowycieczki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne miejsce Basiu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBasiu, jednak poczekam, aż będziesz miała trochę czasu i opiszesz sama to przecudne miejsce. Ja też jestem impulsywna, będąc pasażerką w aucie prowadzonym przez męża. Reakcja mojego męża jest identyczna do M. A na temat sukni nie zmieniam zdania, wyrażonego w komentarzu do poprzedniego posta. Jest śliczna, a raczej są śliczne, jak i modelka. Pozdrawiam, Basiu serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPałac piękny i Wy wyglądacie cudnie:)))ja też się cieszę:))))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńPiękny ten pałac i miło spojrzeć na niego innym okiem. Dziękuję za wspomnienie mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPałac przepiękny, a ty Basieńko wyglądasz wspaniale! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie wycieczki w miejsca, gdzie historia zostawiła swój ślad.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ładne, a zieleń o tej porze roku jest wyjątkowa.
Pozdrawiam z samego ranka b.serdecznie!
Ja również zrobiłabym wooow gdbym go zobaczyła na żywo! Cudowne dzieło architektoniczne- to dziwne że dotychczas o nim nie słyszałam. Dziękuję za piękną podróż w te okolice :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu.
OdpowiedzUsuńOoooo, to znajome dla mnie miejsca. Dolny Śląsk, to moje miejsce na ziemi, a zwiedzanie mam we krwi.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
Widzę, że pałac pięknieje z roku na rok. Byłam tam 16 lat temu i jeśli gdzieś u kogoś jeszcze czytałaś o pałacu, to może u mnie... pisałam o historii Marianny Orańskiej, jej małżeństwie i romansie... Ciekawa postać. Cieszę się, że dotarliście do tego wspaniałego zabytku. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńZamek robi wrażenie. A dzięki Twojej Basiu relacji miałam wrażenie, że sama się w nim znajduję. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOglądam zdjęcia, oglądam i nie mogę się napatrzeć! Niezwykła architektura pałacu, jak niezwykła była jego właścicielka. Przepiękny styl budowli przypominający mi, w niektórych fragmentach, pałac w Alhambrze. Dziękuję za tę cudną wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńCzęść z wymienionych przez Ciebie miejscowości jest mi znana. W Kamieńcu Ząbkowickim nie byłam i z przyjemnością pospacerowałam razem z Tobą i M.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Basiu a ja Ci powiem że dobrze robicie że jeździćie, że zwiedzacie i ladujecie baterie :) to jest piękne i niesamowite :) ja sobie obiecałam że też tak będę robić. Ja nie da się dalej to w poizy domu też jest co robić i oglądać :) piękna reralcja, ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i brawo dla Was :)
Byłam bardzo dawno temu w tym zamku trochę był w gorszym stanie. Teraz na urlopie mam zamiar się wybrać z mężem na rowerach do Kamienica, zobaczyć ten zamek ponownie po remoncie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze przed urlopem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zatem oczekiwaniem, jak zawsze jednak przesyłając uśmiech
Ja widać na załączonych obrazkach nie trzeba podróżować bardzo daleko, żeby zależeć się w piennym miejscu:-)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, warto zwiedzać i prezentować takie zabytki:)
OdpowiedzUsuńTyle pięknych miejsc których jeszcze nie widziałam, jest co zwiedzać...pasujesz do tego pałacu , ślicznie wyglądasz...do zobaczenia w poniedziałek, buziaki...
OdpowiedzUsuńWarto zobaczyć ten pałac, robi wrażenie, ja tam byłam jeszcze jak popadał w ruinę a teraz widzę na fotografiach, że duże zmiany i to na lepsze :)
OdpowiedzUsuńTak, jak napisałaś ŁAŁ !!!!
OdpowiedzUsuńCo za miejsce, co za budowla !!!!
Przepięknie - dziękuję za wycieczkę :) )))))
A Ty kochana, jak zwykle , wyglądasz bosko !!!!!
Kisses - Margot :) )))