Być może nie jest to propozycja na 100% według stylistów " dużej sukni", lecz z moim wzrostem, taką właśnie lubię. Przede wszystkim warstwowość, więc jedna sukienka na drugiej lub tuniko - suknie na maksi sukniach :) Pierwszy raz tak "wystąpiłam", mając chyba 13 lat. :). Pod ażurową sukienkę w kolorze mocnego różu (uznałam, że jest na mnie już za kusa), założyłam kremową sukienkę w kwiaty na ramiączkach od mojej Mamy.
I tak paradnie wystrojona poszłam do sklepu po pieczywo i do kolejki za mięsem.
Do godziny, moja Mama, która pracowała w księgowości w biurze, dowiedziała się od sąsiadek, jak to jej córka dziwacznie się odziała. :D
A wiecie, komu ten zestaw się wtedy spodobał i to bardzo? Mojej kochanej Babci, która była krawcową. :)
Oczywiście, nigdy nie nazwałabym siebie prekursorką czegokolwiek, bo mam wrażenie, że wszystko już było :), nigdy też nie zostałam stylistką. Pewnie, to znaczy na pewno popełniam "grzeszki" i wpadki modowe według wypracowanych schematów mody, ale od dziecka lubiłam kombinować, by było trochę inaczej i po mojemu.
Moja propozycja ma, moim skromnym zdaniem, kilka zalet:
1. Ukrywa pewne niedoskonałości :)
2. Jest luźna, przewiewna ( co jest podstawą podczas podróży)
3. Fajnie, inaczej się prezentuje :)
4. Można tworzyć kilka kombinacji podczas jednego wyjazdu ( a my z M. ciągle na walizkach)
5. Kiedy nie daj Boże zbrudzi się lub zmoczy podczas deszczu warstwa dłuższa, mam zawsze w koszyku awaryjnie drugą :) itd, itd...
Dzisiejsze zdjęcia mają prawie rok. Plener - to cudowne miejsce, które czeka na przedstawienie i opisanie - Pałac Marianny Orańskiej w Kamieniu Ząbkowickim.
Upał tego dnia był okrutny. A był to początek września. Bez kapelutka momentami ciężko było wytrzymać.
Nowych zdjęć brak. Jesteśmy z M. zabiegani, zalatani i ciągle w rozjazdach...
Miałam swoją nową propozycję dużej letniej sukni, no ale siła wyższa.
Jednakże od czego jest zdjęciowe archiwum? Będzie to dla mnie motywacja, by wreszcie pokazać ten przepiękny pałac.
Zapraszam na moją wersję dużej letniej sukni:
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i życzę miłego i spokojnego nowego tygodnia.
Powoli będę nadrabiała moje blogowe zaległości. :)
I mały bonus. Naprawdę tak odziana zwiedzam zamki, dworki i pałace z moim M. :)
Zdjęcia pochodzą z września 2018 roku.
Ciekawy zestaw wykombinowałaś, Mario. Te dwie suknie stanowią grającą z sobą przemyślaną całość. Natchnęłaś mnie, Mario, pomysłem. Pod moją zieloną sukienkę, która jest leciuteńka, szeroka, ale krótka, mogę podłożyć jakąś maxi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Dziękuję Tereso.:) W zasadzie od lat tak kombinuję :)
UsuńKochana, tak na marginesie, mam na imię Barbara, ale moje drugie imię to faktycznie - Maria :D ( po mojej Mamie... ).
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Basiu, sorry :))) Przecież już się do Ciebie tak zwracałam, per Basiu. Dzisiaj taki upał mógł mi rozmiękczyć mózg. Przed chwilą korespondowałam komentując blog Marr i stąd z rozpędu taki faux pas. Mam propozycję: Może ten niefortunny wpis usunę?
UsuńNie kochana. :) Po co? Mam na imię Barbara - Maria :D, pomyłka prawie żadna :)
UsuńA komentarz bardzo miły i cieszę się, że jestem dla Ciebie inspiracją.:)
Dzięki :) Właśnie znalazłam spódnicę zieloną w swojej zabublonej szafie. Coś da się wykombinować.
UsuńNo i świetnie :) Też kombinuję ze spódnicami maksi :)
UsuńPiękna sprawa, te.dwuwarstwowe suknie. Ciekawy pomysł,subtelnie wyglądają sukienki z takich cienkich materiałów i znakomicie podkreślają figurę. Faktycznie cały czas jestem pod wrażeniem, bo statystyczny obraz podróżnika płci obojga to przetarte dżinsy i równie sfatygowana.góra.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że jest ktoś, kto udowadnia, że wszędzie można wyglądać atrakcyjnie i stosownie do okoliczności. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za miły komentarz.
UsuńZadziwię Cię. Nie mam od kilkunastu lat dżinsów. W ogóle podczas podróży wszelakich unikam, jak się da, spodni ze względów zdrowotnych ( to trochę skomplikowane).
Pozdrawiam Cię serdecznie w upalny lipcowy wieczór.
Baś piękniaście tak batikowo ściskam ❤
OdpowiedzUsuńWitaj Lumpolo :)
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz i odwiedziny.
Buziaki!!!
Piękna kombinacja,.subtelnie podkresla figurę. Pomysł przedni i oryginalny.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest ktoś, kto udowadnia, że niekoniecznie dżinsy i koszula stanowią ubiór podróżnika..
Serdecznie pozdrawiam.
Jeszcze raz dziękuję :)
UsuńI to jest bardzo fajny pomysł, ja kupuję ☺ i fajnie kolorystycznie wyszło, i w walizce niewiele miejsca zajmują takie lekkie sukienki, i pokombinować można ☺ Super Basiu ☺
OdpowiedzUsuńMiło mi Ewuś. Dziękuję :D Powinnam go opatentować, kiedy miałam 13 lat :D, bo teraz to już jest oczywisty i wiele pań tak kombinuje. W naszej blogosferze także.:)
UsuńZresztą pokazałam już kilka moich propozycji :). A dzisiaj wymyśliłam kolejne dwie na weekendowy wyjazd :)
Pozdrawiam Cię baaardzo serdecznie. Buziaki!
Babcie zawsze mają rację :D Kabel nie miał za to gustu, że Cię zakablował do Mamy. Piękny zestaw, w życiu bym nie pomyślała że to dwie sukienki :) Serdecznie pozdrawiam Basiu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się Dorotką. A moja była wyjątkowa :) A potem kilka kabli też tak się odziewało :D
UsuńPozdrawiam Cię mocno w jeszcze chłodny i przyjemny poranek.
Miało być: zgadzam się Dorotko :) i moja Babcia była wyjątkowa :)
UsuńWspaniale Basiu jak zwykle, Twoje kreacje są tak piękne! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Maks.:)
UsuńMuszę wreszcie Cię odwiedzić. Ach te moje zaległości...
Moc pozdrowionek.
Fajny kolorowy pomysł. To rzeczywiście dobre rozwiązanie na lato😍pozdrawiam serdecznie Basiu😍
OdpowiedzUsuńMiło mi Krysiu, że Ci się podoba. W zasadzie już kilkanaście lat tak kombinuję.:) :)
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie jeszcze lipcowo.
Wspaniałe miejsce wybraliście na zdjęcia. Pałac w Kamieniu Ząbkowickim jest przepiękny. Nie wiem jak teraz ale gdy my byliśmy to akurat zmarł właściciel i prace remontowe zostały wstrzymane a szkoda. Mam nadzieję, że pałac pięknieje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Nie była to specjalna "sesja modowa", tylko te kilka ujęć podczas zwiedzania pałacu, wybrałam w związku z tematem grupy. :)
UsuńZgadzam się, obiekt już CUDOWNY! Nie wiem, co aktualnie się dzieje, jeśli chodzi o prace remontowe.
Pod koniec sierpnia planujemy tam pojechać, a właściwie dodatkowo zwiedzić kolejne piękne miejsce - ruiny zamku w Ząbkowicach Śląskich.
Takie plany. Mam nadzieję, że się uda.:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Uwielbiam Basieńko Twoje kombinacje:-)Ja teraz coraz częściej zakładam "coś na coś" żeby trochę pokłamać patrzących:-) myślą, że nadal jestem szczupła:-)))
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu :). Takie kombinowanie, warstwowości ma naprawdę wiele plusów :)
UsuńOj tam zbędne kilogramy, ja ich u Ciebie nie widzę. Oby tylko zdrowie Basieńko było.:)
Pozdrawiam Cię mocno w rześki, słoneczny poranek.:)
Mnie też naszło ostatnio na warstwowość więc cos tam niebawem zaprezentuję :-) Pięknie Basieńko to wygląda i widać, że czujesz się komfortowo co jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńMiejsce przeurocze !!!
Buziaczki i uściski :-)
Dziękuję Krysiu.:) Miło mi, że Ci się podoba.
UsuńTak jak pisałam wcześniej, właściwie od lat tak kombinuję, kiedy stwierdzam, że sukienka jest na przykład na mnie za krótka ( a podoba mi się jej materiał i wzór) lub jej długość jest nijaka i lepiej wygląda założona na maksi.:), czasem też do spodni albo spódnic.
Miejsce - fakt jest bajeczne.
Moc pozdrowień i buziaków posyłam i dziękuje za poprzednią zbiorówkę :)
Basiu, bardzo fajna sukienka, powłóczysto-romantyczna. Śliczne kolory, bardzo ładnie w niej wyglądasz, piękne zdjęcia. Super
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzeno.:) Taki komentarz z ust stylistki, to da mnie miód na serce.:)
UsuńO pałacu napiszę niebawem. :) Zapraszam.
Pozdrawiam cieplutko w rześki poranek.
Basiu jak zawsze zachwycasz mnie swoją pomysłowością :D!!! Uwielbiam takie kombinacje, tak pod względem fasonu, jak i kolorystyki :D!!!
OdpowiedzUsuńPlener też jest piękny... czekam z niecierpliwością na posta z tej wycieczki :D!!!
Dziękuję Kochana. Ta sukienka ma jeszcze do dyspozycji 5 innych wersji - dołu: koralowy, ecru, seledynowy, błękitny i żółty. Jedna sukienka - a 6 wariantów, licząc ten, który pokazuję.:)
UsuńPener jest przecudny.:) W przyszłym tygodniu może uda mi się przygotować post.:)
Buziole!!!
Ciekawy zestaw, letni i pastelowy, łącznie z kapelutkiem! Zresztą jak zwykle. A tło bajeczne, godne takiej królowej:) Czekam na wpis o tym pięknym miejscu. Całusy, pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję Urszulo. :)
UsuńTo tło jest przepiękne. Już niebawem pokażę zdjęcia z pałacu.
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Buziaki!
Basiu pięknie i niezwykle kobieco wyglądasz w tej sukience :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie jeszcze lipcowo.
Bardzo mi się ten Twój pomysł zakładania sukienki na sukienkę podoba:)))ślicznie się prezentujesz na tle wspaniałego zamku:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMiło mi Reniu, że Ci się podoba.:)
UsuńTo taki myk, by zakryć różne różności :)
Pozdrawiam Cię mocno. Do usłyszenia :)
Przypuszczam że teraz Twój dziewczęcy outfit nikogo by nie zdziwił.Ja za to dziś widziałam starszego faceta w perłowym naszyjniku-to był widok :-D Warstwowość Twojej stylizacji jest bardzo swobodna , uwielbiam takie materiały-obrazy. Ten styl jest dla Ciebie stworzony :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Obecnie nikogo :) No ale to były inne czasy, a ja prawie jeszcze dziecko...
UsuńPan w perłowym naszyjniku... Zostawię to bez komentarza :)
Miło mi, że podoba Ci się mój letni zestaw.
Moc pozdrowionek.
Przecudny i bardzo pomysłowy zestaw. Jak zawsze wspaniale się prezentujesz. Ślicznie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, bardzo mi miło. Dziękuję :)
UsuńTakie zestawy powstają w ciągu 3 - 3 minut.:)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Na lato idealna :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńPozdrawiam.
Przepięknie :) ))))) Kolory, fason, to tęczowe łączenie halki i sukienki - Ach , jak cudnie, a do tego letnie, radosne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSuper sesja i zachwycająca TY.
Pozdrawiam słonecznie :) )))
Kisses - Margot :) ))
Dziękuję pięknie Margot za miły komentarz.:)
UsuńTakie własnie warstwowości lubię podczas naszych podróży, ale także na wyjście do miasta na spotkanie z przyjaciółką :)
Pozdrawiam Cię ciepło i posyłam moc buziaków!!!
Pięknie wyglądacie na tle tego zamku :) uwielbiam też. Suknia maxi rewelka, osobiście uwielbiam takie spódnice i właśnie mi przypomniałaś, że już połowa lata a ja nie miałam jeszcze żadnej na sobie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Witaj!:) Dziękuję za miłe słowa.
UsuńTakie zestawy na upał są, moim skromnym zdaniem, idealne.:) No i można kombinować do woli.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Buziaki!!!
Jak widać od dziecka stawiałaś na oryginalność i pomysłowość. bardzo dobrze, bo o to chodzi, żeby wpadać na nowe pomysły :) Świetnie wyglądasz, wspaniałe połączenie <3 i piękne miejsce w scenerii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za miły komentarz. Właśnie kombinuję dwa zestawy na jutrzejszy wyjazd i powrót :) O scenerii już jest więcej w kolejnym poście.:)
UsuńBuziaki!!!
Ta sukienka, ten zestaw, wygląda, jak jedna sukienka:)I bardzo ładnie Ci w niej. Bardzo ładnie zgrane. A nie wpadłabym na taki pomysł. A zamek imponujący. Z przyjemnościa o nim poczytam. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńTaki był Haniu zamiar :) Miło mi, że Ci się podoba mój pomysł. Do tej sukienki mam 5 innych "pod spód", więc można kombinować do woli :).
UsuńO pałacu będzie post, tylko znowu wyjeżdżamy na krótko.
Pozdrawiam Cię również serdecznie.
Dla mnie pomysł podwójnych sukienek jest świetny, lubię takie kombinowanie, jako nastolatka łaziłam w dwóch kiecach naraz. Wielkie brawa :) <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio. :)
UsuńTeż tak kombinuję od lat :) Jak za kusa lub dziwna długość, to jedna na drugą.:)
Wszystkiego dobrego.
Moc uścisków posyłam!!!
Basiu, no przepięknie wyglądasz! Jak kwiatowa mgiełka!!!
OdpowiedzUsuńA takie sukienki są idealne w upale i na zwiedzanie pałaców!
Buziaki kochana!!!
Dziękuję ślicznie :)
UsuńTeż pamiętam Twoje bardzo udane warstwowości. :)
Na jutrzejszy dwudniowy wyjazd przygotowałam kolejny zestaw z zasobów szafy, tylko nie wiem, czy uda nam się zwiedzić to, co sobie zaplanowałam.
To wszystko zależy od godziny wyjazdu. A u nas jak w kalejdoskopie...
Buziole posyłam !!!
Basiu od czasu jak zagłady do Ciebie za każdym razem czekam czymnoe zaskoczysz i co będę podziwiać :) i tym razem też Ci się udało :) cudownie prezentujesz się w tej sukni a lato to idealna pora na takie kolory :) piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Aniu.
UsuńTakie tam moje wydziwiajstwa :)
Moc pozdrowionek i buziaków.
Widzę Basiu, że lubisz warstwy i świetnie się w nich odnajdujesz. Piekne spokojne kolory, prawdziwie letnia propozycja, brawo, pozdrawiam, buziaki kochana...
OdpowiedzUsuńLubię owszem Basieńko.:) To taki mój wakacyjny i wycieczkowy luz.
UsuńMiło mi, że Ci się podoba.
Buziaczki!!!