czwartek, 14 marca 2019
Północ wyspy - Fuerteventura. Pierwsza wycieczka.
Feurta ( styczeń/luty)
Pogoda rano nie zapowiadała się najlepiej. Niebo sine, silny wiatr.
M. załatwił już w wypożyczalni samochód na 2 dni, więc nie ma odwrotu.
Ruszamy na północ wyspy. Nasz cel - to dotarcie do jednego z ciekawszych miejsc na wyspie, a mianowicie chodzi o Parque Natural Dunas de Corralejo.
Zanim dotrzemy na miejsce, zatrzymujemy się w miejscowości Puerto de Rosario.
Miejscowość ta miała dawniej status niewielkiej rybackiej osady, a nazwa brzmiała: Puerto de Cabras czyli kozi port. W 1956 roku zmieniono nazwę na obecną, ponieważ uznano, że poprzednia nie jest odpowiednia dla stolicy wyspy.
Niestety nie zobaczyliśmy najciekawszych miejsc miasta, nasz pobyt ograniczył się do spaceru
wzdłuż niewielkiej nadmorskiej promenady. Teraz po latach żałuję, że nie zwiedziliśmy centrum miasta, ale M. zainteresowany tym, co działo się w porcie, wyjątkowo nie miał ochoty na dalsze zwiedzanie...
Budynki, które zobaczyliśmy po opuszczeniu samochodu, robiły wrażenie zaniedbanych, wręcz biednych jak na stolicę.
Jednak w centrum znajduje się kościół z 1884 roku, który chciałam zwiedzić oraz małe muzeum, w którym mieszkał hiszpański pisarz Miquel de Unamuno.
No cóż, czasem to M. decyduje...
Tego dnia na promenadzie odbywał się pokaz wozów bojowych, kręciło się mnóstwo wycieczek, a M. oczywiście, jak pewnie większość mężczyzn bardzo był zainteresowany ową wystawą.
Nie ukrywam, że ja mniej ...
Te śliczne dzieciaki dopasowały się do mnie kolorystycznie albo ja do nich...
- Oki M., jeszcze krótki spacer i ruszamy dalej...
Doczytałam się w przewodniku, że w trosce o wygląd miasta jego władze zakupiły ponad sto współczesnych rzeźb, które ustawiono w różnych częściach stolicy - najwięcej właśnie na owej promenadzie.
A oto kilka z nich:
Ta rzeźba - kompozycja najbardziej przypadła mi do gustu...
Jadąc z Puerto del Rosario do Corralejo, przejeżdża się przez najprawdziwszą pustynię. Na odcinku 10 km, po obu stronach drogi rozciągają się przepiękne białe wydmy. Widok jest niesamowity, ponieważ niektóre z wydm łagodnie opadają do lazurowego morza.
Pisałam w poprzednim poście, że Wybrzeże Afrykańskie znajduje się bardzo blisko ( przeszło 100 km), dlatego Fuerteventurę nazywa się także skrawkiem Sahary.
Wydmy zajmują obszar około 27 km 2 i są objęte ochroną jako park narodowy.
Wejście na teren wydm jest nieograniczone, to piękne i niezwykłe miejsce, by uciec od cywilizacji...
Wiało nieludzko, a my zaplanowaliśmy sobie spacer i zdjęcia na pustyni...
Możecie sobie wyobrazić, jak się nagimnastykowałam, żeby przebrać się w samochodzie :)
Moi wierni czytelnicy już widzieli "sesję" na pustyni ( post "Bez tytułu" z dnia 03.04. 2018 r.)
Dzisiaj możecie zobaczyć nieopublikowane wtedy zdjęcia, oprócz 4 powtórzonych:
Jeśli kiedyś dotrzecie na Fuertę, uważam, że to jedno z piękniejszych na wyspie miejsc:
- Zobacz Kubek, zapomnieli o nas... :(
- Fazi, nie panikuj, na pewno nas zabiorą, jak już się zmęczą spacerem i fotografowaniem...
- Fazi, boję się, że wiatr mnie porwie!
- Ratunku!
- Kubek, teraz Ty panikujesz, popatrz lepiej, jakie cudowne te wydmy :)
Oczywiście nie zapomnieliśmy o naszych Misiakach - podróżnikach.:)
A z tego zdjęcia M. był dumny... Miałam pełno piasku w oczach i we włosach, ale co tam :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.
W przyszłym tygodniu zapraszam na dalszą część wycieczki.
Wycieczkowo:
Spodnie: lokalny sklep
Top: Metro
Sukienka: pamiątka z Teneryfy
Zdjęcia pochodzą z 2014 roku ( styczeń / luty).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne miejsca Basiu, chociaż ta wystawa też niekoniecznie by mnie interesowała ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDorotko mnie wystawa też nie powaliła a kolana. Ale pustynia TAK!
UsuńDziękuję za długą i przemiłą rozmowę.
Pozdrawiam Cię ciepło.
Każdy wyjazd ,kiedy poznaje się nowe miejsca ,ludzi ,historię-moje niespełnione marzenie-czasami trzeba też pozwolić na pocieszenie mężowskich oczu i przetrwać nawet coś tak nudnego ,jak samochody wojskowe...Ale zdjęcie z takim przystojnym młodzianem przy boku...no cóż...
OdpowiedzUsuńMnie cieszy każdy wyjazd. :)
UsuńOczywiście są sytuacje, że M. decyduje, co i jak. Zawsze jakosik tam osiągamy kompromis. :) Przede wszystkim chciałam zobaczyć pustynię, no i udało się :)
Dziękuję pięknie za komentarz.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Oj jak bosko,piękne tereny. A Wy wyglądacie Basiu uroczo::)Zaciekawiły mnie te cętki na ścianach domów.czy to specjalne cegiełki dla uroku czy odpadający tynk?Bo z daleka fajnie to wygląda::))Byliśmy w ubiegłym roku w Trelleborgu -Szwecja..tam piasek taki sam jak tu na fotkach,byłam zdziwiona,bo plaże puste bez ludzi a przepiękne ,równinne ,bez kamieni.I także wydmy,które musieliśmy pokonywać ,by dostać się nad morze. To był wyjazd firmowy na 4 dni. Szef stawiał ☺☺☺ Uwielbiam morze i piasek☺☺Pozdrawiam Basiu.
OdpowiedzUsuńTe cętki to takie cegły, ale wiele domów, ich mury były po prostu zniszczone, tynki odpadały...
UsuńMy też Danko uwielbiamy poznawać nowe tereny, kraje, ich kulturę. Warto zobaczyć różne krajobrazy, nie tylko klimaty greckie, które oczywiście uwielbiam.
Ogólnie Fuerta mnie nie powaliła na kolana, ale pustynia była przepiękna.:)
W Szwecji nigdy nie byliśmy, jest na naszej liście :) Może kiedyś i tam dotrzemy:)
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Fakt, do kitu ta "wystawa" :)
OdpowiedzUsuńWidzieliśmy tylko kilka rzeźb i też nas nie powaliły na kolana. :)
UsuńOdpiszę, zbieram się każdego dnia. Ostatnio mam bum odwiedzin koleżanek z pracy :) i rodziny...
Nie byłam jeszcze na Fuerteventura ale to pustynne miejsce kojarzy mi ię z podobnym na Grand Canaria. Byłam nim oczarowana.
OdpowiedzUsuńTego roku planowaliśmy Grażyno Grand Canarię w lutym, ale niestety "wylądowałam" w szpitalu..
UsuńJest nadal na naszej liście. Może wreszcie się uda :)
Pustynia na Fuercie nas zachwyciła.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
zazwyczaj twoje greckie stylówki są biało-niebieskie i wpisują się idealnie w klimat,
OdpowiedzUsuńdo Hiszpanii wybrałaś ognistą czerwień i znó...bingo- idealnie komponuje się z miastem ;) wiedziałaś czy przypadkiem tak wyszło?
urocze miejsca, choć w mojej głowie z wysp kanaryjskich fuerta jest najmniej interesująca
Aniu, jak miło, że wpadłaś :)
UsuńMasz rację, moja walizka jest "komponowana" kolorystycznie pod kątem miejsca, gdzie lecimy. Czasem to przypadek, bo przecież nie do końca wiem, gdzie dotrzemy, zwiedzając dany kraj.:)
Nas też Fuerta nie powaliła na kolan.
Marzę już o Grecji, ale także chciałabym wrócić do Włoch...
Aniu u mnie tyle się dzieję, że ciągle zwlekam z listem, bo nie wiem, czy mam prawo pisać Ci ciągle o moich sprawach.
Pozdrawiam Cię mocno!!!
czekam czekam....
Usuńna maile
Pustynia zauroczyła mnie. Już notuję to miejsce. Kto wie, kto wie...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Ewo, tak naprawdę na wyspie najbardziej zachwyciła mnie pustynia.:)
UsuńMoc uścisków i buziaków!!!
Zachwycające miejsca.
OdpowiedzUsuńBasiu, sama wyspa, już pisałam wcześniej, nie powaliła mnie na kolana, ale pustynia bardzo. Ja w ogóle mam słabość do takich miejsc - cudów natury.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Basiu, daj mi znać, kiedy mogę zadzwonić...
W tej sukni wyglądasz zachwycająco Basiu!!! A ostatnie zdjęcie przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńA relacja z wyprawy jak zawsze świetna!!!
Dziękuję Ci kochana za wycieczkę...i rozmowę:))
Ściskam z sił całych!!!
Buziaki Basiu!!!
Dziękuję Tarunia za miłe słowa.
UsuńZa rozmowę także.:)
Ja także ściskam Cię mocno. Buzioli tysiąc posyłam.
Basiu, to ostatnie Twoje zdjęcie warte jest nawet burzy piaskowej. Pozdrawiam Ciebie i Fotografa :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi.:)
UsuńPozdrawiam Cię baaardzo ciepło! Przekażę M.:)
Witaj wieczornie Basiu
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój komentarz z wczoraj u Frau Be. Też rozumiem Twój jak to napisałaś "bełkot".
Ja też uciekam w blogowanie, czytanie, w sprzątanie...
Pozdrawiam i pamiętaj, że jestem...
Witaj Ismeno dzisiaj wieczorem.
UsuńCieszę się, że mnie rozumiesz...
I dziękuję, że jesteś.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Jak ciekawie! A na wydmach rzeczywiście pięknie i tak spokojnie. Lubię puste miejsca, bez tłumów turystów. Sukienka i Ty w niej zachwycająca! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTakie miejsca jak pustynia są magiczne...
UsuńTeż uciekam od tłumów, ale czasem się nie da...
Dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam Cię Haniu bardzo ciepło!
Pięknie tam jest. Na początku miałam wręcz wrażenie, że przemieściłam się w czasie. Parada bardzo ciekawa, chociaż rozumiem, że nie każdy musi lubić wojskowe klimaty. A ostatnie zdjęcie Basiu - bajka! Wyglądasz na nim jak księżniczka pustyni. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za piękny komentarz.
UsuńPustynia zawsze robi na mnie wrażenie... To niezwykłe miejsce.
Pozdrawiam Cię Karolino bardzo serdecznie. Jutro Cie odwiedzę:)
Niestety podczas zwiedzania trzeba iść na kompromis, zwłaszcza gdy kierowca jest tylko jeden -ja mam podobnie ;-)Wspaniałe zdjęcia, sesja na pustyni wygląda zjawiskowo!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację... Na tym polega wspólne podróżowanie. Kompromis to podstawa.:)
UsuńMiło mi, że podoba Ci się pustynna sesja...
Pozdrawiam Cię ciepło i cieszę się, że już jesteś.
Super fotorelacja, nigdy tam nie byłam i raczej nie będę, mój mąż nie lubi podróżować. Cudne fotki, cudna Ty, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzenko, dziękuję Ci miły komentarz.
UsuńNigdy nie wiadomo, może kiedyś tam dotrzecie :)
My na razie dalsze podróże też odłożyliśmy z kilku powodów. Na razie tylko takie bliskie - jednodniowe.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
No cóż czasem trzeba pozwolić facetom zobaczyć to co dla nich najciekawsze :) też bym pewnie wolała oglądać coś innego niż wozy bojowe ;P ale i tak ciekawe miejsca zobaczyliście i zdjęcia wyszły cudowne. Ostatnie jednak podbija wszytko :D Bosko!
OdpowiedzUsuńOczywiście, kompromis podczas wspólnych podróży, to podstawa :)
UsuńDziękuję za miłe słowa.:)
A pustynia jest dla mnie magicznym, niezwykłym i tajemniczym miejscem. :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Cudne zdjęcia pustyni. Proszę nabierać sił na Gran Canarię
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa.
UsuńW tym roku w lutym planowaliśmy lot na Gran Canarię, ale moja operacja i dalsze leczenie nam w tym przeszkodziło.
Może kiedyś się uda. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnie zdjęcie jest mega, niczym z okładki pisma modowego <3
OdpowiedzUsuńKolejne piękne miejsce nam pokazujesz kochana, uwielbiam te Wasze podróże, opowieści- bo czuję się, jakbym sama tam była :)
Witaj Piękna! Często myślałam o Tobie.:)
UsuńDziękuję za miłe słowa. Mam straszne zaległości, jeśli chodzi o wspomnienia z podróży.
Zapraszamy na kolejne. :)
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Buziaki!!!
Byliśmy na Fuentaventura tylko na wycieczce jednodniowej z Lanzarote i najbardziej do gustu przypadły mam wydmy :) oj bardzo nam się tam podobalo :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
Wydmy i nas najbardziej zauroczyły. Pustynia ma w sobie coś pięknego i tajemniczego.
UsuńDziękuję za komentarz i miłe słowa.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Very nice pictures. Wonderful to see all these nice locations.
OdpowiedzUsuńShot 18 is very funny with you and the military vehicle.
Best regards,
Marco
Dziękuję Marco za miły komentarz.
UsuńPustynia jest piękna.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak tam pięknie i słonecznie, aż chce się tam być :)
OdpowiedzUsuńOj tak, chętnie znów bym gdzieś poleciała. Pustynia nas urzekła. :)
UsuńPozdrawiam marcowo :)
Taka sesja na pustyni - wymarzona :) Fajne też te rzeźby - w moim mieście mi takich zdecydoanie brakuje. Praktycznie nie ma tutaj rzeźb ani pomników.
OdpowiedzUsuńWitaj Królowa Karo.
UsuńDziękuję za komentarz. Pustynia za każdym razem mnie zachwyca.
Muszę u Ciebie nadrobić zaległości.:)
Pozdrawiam serdecznie.
Ja Fuerteventure miałam zwiedzić w poprzednie wakacje, ale zaszłam w ciąże :p Ale z pewnością odwiedzę !
OdpowiedzUsuńTo przede wszystkim gratulacje!
UsuńZawsze uważam, że są sprawy ważne i ważniejsze.
Życzę Ci, byś dotarła kiedyś rodzinnie Fuertę.
Pozdrawiam ciepło!
Pozazdrościć, poczułam ten ciepły wiatr...piękna wyprawa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Uwielbiamy z M. podróże. A pustynia za każdym razem mnie zachwyca, gdziekolwiek na nią trafiamy.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło i marcowo. :)
Ależ bajkowe miejsce. Kocham pustynie i muszę się przyznać, że zakochałam się w Twojej sesji zdjęciowej. Jest zjawiskowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pustynia za każdym razem mnie zachwyca, szczególnie taka :)
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Moc wiosennych pozdrowień posyłam.
Basiu, co za klimaty, cudowne zdjęcia a ostatnie to mistrzostwo, tak pięknie wyglądasz...
OdpowiedzUsuńMarzy mi się lato i ciepełko, smaka narobiłaś. Czuje to ciepełko przez ekran komputera...buziaki cudowna...ściskam...
Basieńko, najbardziej na Fuercie podobała mi się pustynia, chociaż odkryliśmy też inne ciekawe miejsca, które były ciekawe.
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Moc buziaków!!!
Ostatnie zdjęcie PRZEPIĘKNE! Powinnaś ustawić je sobie jako profilowe, bo tak wygląda kobieta czująca życie, widząca piękno tego świata i ciesząca się z rzeczy małych. Basiu, wyglądasz na nim jak filmowa gwiazda :) Pięknie!!!! Bądź dumna z M., że taką fotę strzelił. Buziole Kochana.
OdpowiedzUsuńOj Duśka, aleś mi poprawiła humor. Ja ostatnio czuję się bardzo zmęczona wszystkim i tak jakbym postarzała się o 100 lat...
UsuńCzasem M. super foty strzela... :)
Moc buzioli!!!
Basiu wyglądasz jak gwiazda filmowa z lat 60 tych. Ślicznie!!! W ogóle tworzycie z mężem piękną wytworną parę. Super wycieczka . Pozdrawiam Was
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za tyle miłych słów.
UsuńMoc pozdrowionek.