To już rok minął Mamo, jak odeszłaś...
Dzisiaj Dzień Matki jest dla mnie podwójnie bolesny...
Nie ma już Ciebie i nie ma Twojej jedynej Wnuczki a Mojej Córki...
Nie zdążyłam Mamo przeżyć po Tobie żałoby... Nie zdążyłam i nie było mi to dane...
Przepraszam Cię, ale nowa sytuacja spowodowała, że moja głowa była zajęta bardzo ważnymi sprawami...
A ja, mam ciągle wrażenie, że Ty Mamo po prostu gdzieś wyjechałaś i za jakiś czas wrócisz...
Przecież także lubiłaś podróże... I dzięki Tobie zapragnęłam zwiedzać świat...
Pamiętam, jak z wypiekami na policzkach i błyszczącymi oczyma słuchałaś moich relacji, oglądałaś zdjęcia i jak małe dziecko czekałaś na pamiątki...
Odwiedzę Cię dzisiaj Mamo, zapalę znicz, kupię piękny bukiet kwiatów, a potem wrócę do domu i będę czekać...
Czekać...
Tylko że Moja Ania nie zadzwoni do mnie z życzeniami, nie przyjedzie...
Już każdy Dzień Matki będzie dla mnie bolesny...
Bogu dziękuję, że odwiedzi mnie dzisiaj Syn z Synową... A jutro przyjedzie Zięć...
To wszystko dla Nas jest takie trudne...
Mamo, mam nadzieję, że nie będziesz się na mnie gniewać, że publikuję dzisiaj kilka ulubionych moich zdjęć:
Miałaś prześliczne długie włosy:
Lubiłaś sukienki i tak pięknie w nich wyglądałaś:
A tutaj jesteście razem: Ty Mamo i Tato na wycieczce w Krynicy Górskiej:
Z Waszym pobytem w Krynicy związana jest pewna historia.
Miałam 12, może 13 lat...
Zawsze z wielką tęsknotą czekałam na Wasz powrót.
Po rozpakowaniu, podeszłaś do mnie i wręczyłaś mi ozdobny worek. Z ciekawością delikatnie wyjęłam prześliczne letnie klapki. Przód był wykonany z kolorowych plecionych sznurków. Cudo...
Rzuciłam Ci się na szyję, żeby podziękować za tak piękny prezent.
Powiedziałaś mi, że kiedy je kupowałaś, obok stała jakaś kobieta z córeczką i Jej także podobały się te klapki... Ale pani tłumaczyła swojej córce, że nie stać Jej na zakup.
Pamiętam, że słuchając tej opowieści, łykałam po cichu łzy.
"Więc jak to, ja mogę się cieszyć, a ta nieznajoma dziewczynka nie?"
Wybiegłam z pokoju... Było mi bardzo smutno...
Szukałaś mnie Mamo, a ja siedziałam na podłodze w sypialni i udawałam, że porządkuję szafkę nocną.
Przytuliłaś mnie i powiedziałaś, że kupiliście ostatecznie z Tatą 2 pary: jedną dla mnie i drugą dla tej Dziewczynki...
To dziwne, miałam tyle różnych butów, sandałów, a najbardziej pamiętam właśnie te klapeczki.
Bo były nie tylko śliczne, miały swoją historię.
Często myślałam o tamtej Dziewczynce. Wyobrażałam sobie, jak uśmiecha się, kiedy zakłada klapeczki.
Czy wiedziała o moim istnieniu? Nigdy Cię Mamo o to nie zapytałam...
Byłam szczęśliwa i dumna z tego, że mam Mamę, która ma Złote Serce:
Życzę Wszystkim Mamom, zdrowia i radości, by nie musiały być w tak pięknym dniu smutne z jakiegokolwiek powodu...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Twoje słowa Basiu są piękne, obrazy też. Chcę o Tobie wspomnieć na portalu prawy.pl, w felietonie o polskich kapliczkach, które obdarzam takim samym uczuciem. Serdecznie Cię pozdrawiam. Zuzanna
OdpowiedzUsuńWitaj Zuzanno, trochę nie rozumiem.. W tym poście nie ma ani jednego słowa o kapliczkach...
UsuńPozdrawiam.
Kochana Basiu, Twoja Mama była piękna i miała piękne serce.
OdpowiedzUsuńTy jesteś do niej podobna...
Wiem, że Twoje serce krwawi dziś szczególnie.
Basiu droga, wczorajszy dzień był dla mnie bardzo trudny i tak już niestety będzie...
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie.
Basiu , piękne wspomnienia zachowałaś o mamie.
OdpowiedzUsuńNa drugim zdjęciu , patrzę , patrzę i jak bym widziała Anię....
Basiu -" Kto żyje w pamięci bliskich, ten nie umiera nigdy."
Ja mam to szczęście , że moja mama i tato żyją w nie najgorszym zdrowiu i mam ich na wyciągnięcie ręki.
Ściskam Cię mocno
Dorota
Dorotko, Ania była pierwszą i ukochaną wnuczką Moich Rodziców...
UsuńZ każdym dniem jest ciężej... Kilka lat temu Dzień Matki był jeszcze dla mnie radosny... Nie potrafię nawet nazwać tego, co czuję...
Tak, to wielkie szczęście, że masz Rodziców, oby zdrowie Ich nie opuszczało. Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Masz piękne zdjęcia swojej mamy.Tak jak napisała poprzedniczka odziedziczyłaś po niej nie tylko urodę ale też piękne serce:)))Pozdrawiam Cię w tym szczególnym dniu bardzo serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDzień wczorajszy był bardzo trudny...
UsuńDziękuję Reniu za miłe słowa, Moja Mama była bardzo empatyczną osobą i niewątpliwie przekazała mi również tę ważną wartość w życiu.
Pozdrawiam Cię także bardzo serdecznie!
Cute pics!Kisses.
OdpowiedzUsuńhttp://solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Dziękuję bardzo.
UsuńMiłego weekendu. Buziaki!
Basieńko, wzruszający jest Twój dzisiejszy post. Tyle wspomnień i piękne zdjęcia Twojej Mamy. Masz serce rozdarte i świeże rany. Dlatego tak bardzo cierpisz. Bolesne są chwile, kiedy czekamy i... nie możemy się doczekać, że przyjdzie... że zadzwoni...
OdpowiedzUsuńBasieńko, to już inny wymiar. Teraz pozostaje tylko pamięć i miejsce w naszym sercu dla tych co odeszli. Oni patrzą na nas i cieszą się, że pamiętamy...
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę pogodnego, słonecznego weekendu :)
Tak, to prawda Krysiu, mam serce rozdarte...
UsuńOddałabym wszystko, żeby Moja Córka była tutaj ze mną... Bo nie wiem, gdzie jest to tam... Gdzie jest ten Inny wymiar...
Dziękuję Krysiu za ten komentarz.
Ja również pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Bardzo pięknie napisałaś Basiu, takie wspomnienia trzeba "przechowywać" w pamięci.
OdpowiedzUsuńMiałaś cudowną mamę, bardzo elegancką, te zdjęcia to prawdziwy skarb.
Moja mama odeszła 32 lata temu, cały czas z nią "rozmawiam", na szafce stoi zdjęcie rodziców.
Nie pojechałam na cmentarz, noga "uszkodzona" ale jak tylko dojdę do siebie to nadrobię.
Wczoraj córka i zięć mnie odwiedzili, tak jest każdego roku, niezapomniane chwile.
Basieńko, ściskam mocno, wiem, że to trudne chwile...buziaki...
Basiu, to był bardzo trudny dzień, tak jak napisałam bez Mamy i bez Ani...
UsuńDzisiaj przeglądałam zdjęcia... Tyle wspomnień... Pięknych i wzruszających.
Mam nadzieję, że z Twoją nogą, to nic poważnego. Zadzwonię w przeszłym tygodniu.
Pozdrawiam Cię Basiu i życzę wszystkiego dobrego.
Buziaki!
Basiu łza zakręciła mi się w oku, kiedy czytałam Twój wpis. Dla mnie to również smutny dzień, bo ja nawet nie mam jak zapalić lampki na grobie mojej mamy :(. Miałaś cudowną mamę, a ta dziewczynka/kobieta na pewno nadal ją pamięta :). Ania z całą pewnością teraz się Tobą opiekuje razem z Twoją mamą. Uściski
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz.
UsuńTak to przykre, jeśli nie możesz odwiedzić miejsca spoczynku swojej Mamy...
To dzień, który powinien być radosny...
Mam nadzieję, że tak jest jak piszesz...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Tak pięknego i zarówno smutnego postu dawno nie czytałam...Twoja mama była prawdziwą elegantką i macie to, widzę , rodzinne :-) Pozdrowionka serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńBo to był smutny dzień. Bez Mamy i Córki...
UsuńOj tak, moja Mama miała bardzo ciekawe sukienki.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Bardzo to przykre. Wiem po częsci co czujesz... Wspomnień nikt nam nie zabierze. Tulę
OdpowiedzUsuńTo bardzo bolesne... Wspomnienia to azyl...
UsuńŚciskam.
Basiu, piękny i wzruszający post, ale czasami potrzebujemy też, aby łza się w oku zakręciła. Też byłam wczoraj na cmentarzu, patrzyłam na datę 2009 i sama nie mogłam uwierzyc, że to już tyle lat minęło odkąd moja mama odeszła....była taka młoda, cóż to jest 67 lat. Pamiętam jak moja prababcia mówiła, że dotąd żyjemy póki ktoś o nas pamięta, a jak nas za szybko zapomną to "w kidinimatry z takim żyCiem", pamiętam moją prababcię, miałam 23 lata gdy odeszła, przez wiele lat chodziłam do niej na cmentarz w dniu mamy, bo w dzieciństwie tym wczesnym mnie wychowała, kiedy mama pracowała, dziś tęsknię za nią, za babcią i mamą, ale podobno nie można tęsknić, bo dusza nie może odejść. To były 3 kobiety, które miały na mnie olbrzymi wpływ. Czasami jak mam ochotę sobie popłakać włączam płytę , którą kiedyś nagrała mi mama, z piosenkami o matce, mówiąc jak mnie kiedyś zabraknie, to sobie posłuchasz. Mama nagrała tam wszystkie polskie piosenki o matce, Krajewskiego, Villas, Foga, i wielu innych....czasami musimy sobie popłakać
OdpowiedzUsuńDroga Marzenko, dziękuję Ci za tak wyczerpujący komentarz.
UsuńPiszesz Kochana, by nie tęsknić, tylko jak to zrobić... Ja czasem mam wrażenie, ze Mama gdzieś jest a Córka wcale nie odeszła... To są Marzeno dwa ciosy, jeden za drugim... Za wiele, by udźwignąć...
Jest mi strasznie ciężko...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Basiu Droga... Dla mnie Dzień Matki to też trudny dzień. Nie ma Tej, co urodziła, nie ma Tej, co wychowała, sama matką nie jestem i pewnie już nie będę... Wczoraj byłam na cmentarzu, zapalić świeczkę, posprzątać na grobie. Tyle mogę... Ściskam Cię i przytulam do serca. Resztę wiesz... P.s. Już wiadomo po kim masz to świetne wyczucie stylu i dobierania dodatków :)
OdpowiedzUsuńKochana Duśko, wiem, że dla Ciebie to był także bardzo trudny dzień.
UsuńJa również bardzo mocno Cię ściskam i przytulam.
Moja mama była wielką elegantką. :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basiu napisałaś przepiękny, wzruszający list do swojej mamy.
OdpowiedzUsuńJa też często mam nieodparte wrażenie, że moi bliscy, którzy odeszli, wyjechali tylko gdzieś i niedługo wrócą :/.
Pozdrawiam Cię serdecznie :*!!!
Pisanie listów przynosi mi chociaż chwilą ulgę...
UsuńJa ciągle czekam na powrót Mamy oraz Córki...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Jesteś podobna do swojej mamy, zwłaszcza na tym zdjęciu z warkoczami :*
OdpowiedzUsuńZa dużo się na Ciebie zwaliło tego smutku, za dużo naraz.
I ja miałam kiedyś warkocze...
UsuńOj tak Julio, za dużo, o wiele za dużo...
Witaj kochana. Doskonale wiem co przeżywasz. 26 maja pojechałam do mamy aby spędzić z dnia Mamy. Zaczęła mieć bóle brzucha .. poszło błyskawicznie. Ostatni miesiąc to szpital ból i cierpienie. Tak bardzo chciała żyć. Umarła 20.06 o 22:21. Moja kochana mama. Świat stał się zupełnie inny.
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana
Witaj Magdo. Serdecznie współczuję i ściskam Cię mocno.
UsuńMoja mama chorowała kilka lat... Jej odejście spowodowało straszną pustkę w moim życiu, jednak odejście Mojej Córeczki spowodowało totalne pustkowie.:(
Moja Kochana Ania miała tylko 35 lat, tysiące marzeń i planów.
Ten ból będę już nosić do końca mojego życia, gdziekolwiek będę i cokolwiek będę robić.
Przytulam Cię mocno.
Cały czas mam wrazenie że słyszę jej głos że krząta sie w kuchni wyszła zaraz wróci. Zawsze mowila nie przejmuj sie mną skup sie na sobie:/ bardzo byłyśmy związane :(((
OdpowiedzUsuńJa też mam takie wrażenie. Rozmawiaj z Mamą, módl się za Nią, jeśli wierzysz, zwierzaj się Mamie... To chociaż boli z 2 strony przynosi chwilowe ukojenie.
UsuńUściski!!!
Dziekuje ci z całego serca !
Usuń