czwartek, 13 lutego 2020

Drugi spacer w Dubaju.

Tego dnia po śniadaniu postanowiliśmy pójść pieszo w stronę plaży.
Pogoda na spacer - idealna. Oczywiście nie odbyło się bez przygód.

W  hotelowym holu czekaliśmy na naszych znajomych.
Mąż zdecydował, że uwieczni mnie w tym miejscu. I doprawdy nie wiem, kiedy i w jakim języku zagadnął hotelowego gościa, który zgodził się pozować do zdjęcia.:)


Jak na szafiarkę  przystało jeszcze dwie hotelowe fotki:



Z okna naszego hotelu był widoczny meczet. Codziennie o 6.00 budził nas śpiew imana z minaretu wzywający muzułmanów do modlitwy. Postanowiliśmy zobaczyć meczet z bliska:







Udało nam się wejść do środka:







Tak naprawdę miałyśmy ze znajomą M. wejść z drugiej strony - miejsce przeznaczone dla kobiet.



W dzisiejszym poście mniej opisowo a bardziej zdjęciowo: )
Kolejnym "przystankiem" był sklep, który zachwycił nas zawartością egzotycznego towaru.
Oczywiście nie na naszą kieszeń:








Oki wychodzimy, nie będziemy udawać, że chcemy coś kupić...


Ruszamy dalej. Oto, co udało mi się złapać w kadrze:









Zanim powstały te zdjęcia, cała nasza czwórka przeżyła niemiłą przygodę - ze mną w roli głównej. Otóż chcąc uwiecznić różne miejsca, praktycznie nie wypuszczałam komórki z włączonym aparatem z dłoni.
W pewnym momencie nie zauważyłam, że chodnik ma dwa poziomy i... Wyłożyłam się jak długa. Całe szczęście, że poleciałam na ozdobne krzewy, bo gdybym uderzyła głową o krawędź chodnika, nie byłoby to śmieszne. W zasadzie wszystko odbyło się tak szybko, że nikt nie zdążył zareagować. Miałam wrażenie, że lecąc, tracę na chwilę przytomność i dopiero po chwili słyszałam głuchy krzyk męża i naszych znajomych. Pewnie dla postronnych osób, wyglądało to zabawnie: Kobieta sobie idzie i jest i nagle myk - kobiety nie ma... Leży na krzakach...
Dostałam burę od M., a po chwili wszyscy się śmialiśmy. Właściwie nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Zadrapania na całej ręce bolały, noga i jedno biodro, ale dzielnie postanowiłam iść dalej.
Na szczęście niczego nie złamałam i nie rozbiłam sobie głowy, a naprawdę niewiele brakowało...
M. zapytał mnie, czy aby nie planuję spędzić tygodnia w luksusowym szpitalu w Dubaju...
Potem panowie żartowali sobie ze mnie, że Kamil Stoch i Dawid Kubacki mają na noc, jeśli chodzi o ich skoki, bo ja to mam dopiero przyspieszenie na starcie. Pobiłabym rekord na zawodach.
Oprócz tego nasi panowie widzieli, jak wcześniej pracownicy przycinali misternie owe krzaki, a ja swoim upadkiem zrobiłam niezłą wyrwę. P. stwierdził, że na pewno mnie kamery uliczne zarejestrowały i następnego dnia będę bohaterką porannych wiadomości w Dubaju. Temat dnia: Jak to polska turystka dewastuje ozdobne krzaczki. Bolały nas brzuchy ze śmiechu... :D

Potulna i grzeczna trzymałam się blisko męża.




Doszliśmy wreszcie do plaży cali i zdrowi. No może nie do końca wszyscy :)
Zadrapań na zdjęciu nie widać... Jednak musiałam na chwilę odpocząć:



Mój rycerz :D





I tak zakończył się nasz drugi  spacer w Dubaju. Do hotelu wróciliśmy taksówką, za jedyne 10 zł.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE I WYRAZY ZROZUMIENIA I EMPATII POD WCZEŚNIEJSZYM POSTEM.

Już dzisiaj życzę miłego nadchodzącego weekendu.
Na blogu będę w sobotę.

Zdjęcia pochodzą ze stycznia 2020 roku.


21 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia, piękne widoki, ale ten upadek mógł skończyć się gorzej. Pięknie wyglądasz Basiu, sukienka prześliczna. Pozdrawiam Was serdecznie ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim miejscu można zapomnieć o smutkach.
    Urocze zdjęcie - dwa buziole Twój i M.
    Pozdrawiam serdecznie w dzień świętego Walentego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rdzenni mieszkańcy wyglądają przy nas dość egzotycznie w swych tradycyjnych ubiorach. Chyba są już przyzwyczajeni, że turyści zapraszają ich do wspólnych zdjęć.

    Moja przyjaciółka mieszka w Pradze obok meczetu. Przeklina go codziennie o 6 rano. ;)

    Jak patrzę na ten sklep, od razu przypomina mi się łódzka restauracja dokładnie w tym stylu. Spodobałoby Ci się tam. Można robić zdjęcia. :)

    Też mi przygoda, "podrapana w Dubaju". ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały spacer Basiu{))Pięknie wyglądacie:)))Całe szczęście że przygoda dobrze się skończyła:)))w takim sklepie można dostać zawrotu głowy:)))Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe zdjęcia. Niesamowita wyprawa.
    A Twoja sukienka jest boska
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna pogoda, piękne miejsca, piękna para (Ty jak zwykle strojem wpisana w klimat), więc zdjęcia również piękne. Czegóż chcieć więcej! Zrelaksowałam się czytając ten wpis i uśmiałam z Twojego poczucia humoru. To fajne, gdy się umie z siebie żartować.
    Wszystkiego najlepszego dla Was na kolejne dni. Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tam jest przepięknie!!! Jak w baśni :D!!!
    P.S. Basiu, Twoja sukienka mnie zachwyciła, nie mniej, niż wspaniała architektura Dubaju :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjecia, ślicznie wyglądasz :) Sukienkę masz rewelacyjną, idealnie pasującą do mieksca.Pozdrawiam serdecznie z wietrznej Anglii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to dobrze, że ta przygoda z podwójnym chodnikiem tylko tak się skończyła. Jeżeli ma Cię to Basiu pocieszyć, to ja potrafię się przewrócić nawet na prostym chodniku.
    Piękne są te Wasze zdjęcia, jak z bajki.
    Ściskam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. To była niezwykła podróż Basiu. Dla mnie pewien chodnik okazał się zbyt wysoki podczas procesji Bożego Ciała- kolana rozbite!
    Wyglądasz olśniewająco, w każdej scenerii.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że tylko tak skończył się upadek. Basiu, w tej stylizacji wyglądasz zjawiskowo. Prawdziwa, bardzo piękna Arabka. Oglądam i oglądam Wasze zdjęcia i napatrzeć się nie mogę naprawdę, jestem zachwycona.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj
    Dzisiejszy wiatr przywiał mnie do Ciebie. Dawno mnie tutaj nie było.
    A co do chodników. Miałam kilka lat temu bliskie z nim spotkanie. Niestety zatrzymało mnie ono na bardzo długi czas. Teraz patrzę uważniej pod nogi.
    Pozdrawiam szumem wiatru za oknem

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak w baśni z tysiąca i jednej nocy..Pięknie wkomponowani w każdy klimat. Dziękuję za te zdjęcia, uwielbiam sztukę orientu.Fakt, że nie można odwzorowywać ludzi i zwierząt sprawia,że tzw.arabeski są takie kunsztowne i subtelne.Jestem pod wrażeniem miejsc, które wybieracie

    OdpowiedzUsuń
  14. Bajeczne zdjęcia Basiu :)) Twoja przygoda mniej, ale dobrze, że wszystko się tak skończyło. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. no to widać po pierwszym zdjęciu gdzie byliście:) fajna pamiątka:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezwykła podróż i piękna modelka🤗🧡
    Pozdrawiam słonecznie🌤️dziękuję za życzliwość i Twoją obecność na moim blogu 🙋🌷☕🧁

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniałe, klimatyczne zdjęcia! Cudownie się tam wkomponowałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Niezwykle miejsce na ziemi:) piekny kolor wody i cudowna plaża, aż chce się tam być tu i teraz 😍

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna wycieczka, jeszcze lepsze zdjęcia. Super!

    OdpowiedzUsuń
  20. Basiu, zdjęcia cudowne, widać bogactwo zwłaszcza w tym sklepie. Z tymi upadkami to trzeba uważać bo mogło to skończyć się nieciekawie. Było trochę strachu, dużo śmiechu, tylko się cieszyć. Dubaj robi wrażenie. Ściskam mocno ❤️

    OdpowiedzUsuń
  21. Spacer jak w bajce. Pięknie, złociście, bogato i kolorowo. Czułam się świetnie oglądając te zdjęcia, a co dopiero tam być, widzieć i to przeżyć. Fantastyczna przygoda.
    Ale do fantastycznych przygód nie można zaliczyć Twojej z upadkiem na końcu. Dobrze, że tak to się skończyło, bo mogło być różnie. Ale Basieńko, byłaś w bajce i musiało się bajkowo, dobrze skończyć :)
    Buziaki dla Ciebie :) Pięknie wyglądałaś tam, w Dubaju :) :)

    OdpowiedzUsuń