Rzym owszem, ale Ateny - nie...
Skoro jednak zwiedzamy Grecję, zarówno kontynent jak i wyspy, wypadało wreszcie zawitać do stolicy.
Może na nasze odczucia miała wpływ niesprzyjająca pogoda: potworna wilgotność powietrza, duchota oraz tempo zwiedzania... Może to, że moja kondycja nie była najlepsza, byłam po przechodzonym zawale serca, o którym nie miałam zielonego pojęcia... Może to, że zdecydowanie wolimy z M. małe, urokliwe miasteczka a Ateny są przecież dużym miastem.
Oki, koniec narzekania. Ateny na liście odhaczone, czas na relację.
Obowiązkowym punktem programu był oczywiście Akropol. I tu owszem, byłam w swoim żywiole, To miejsce zrobiło na mnie wrażenie, lubię dotykać tak blisko czasów starożytnych.
Akropol majestatycznie góruje nad stolicą Grecji. Ze wzgórza rozciąga się panorama całego miasta.
Co tak naprawdę znaczy wyraz Akropol? W języku greckim akropolis - to po prostu górne miasto.
Na wzgórzu tym w czasach starożytnych wzniesiono cytadelę. Miasto stało się święte. Niestety pierwotne zabudowania nie przetrwały, ruiny odbudowanych czczonych świątyń przetrwały natomiast do dziś.
Na zdjęciu poniżej "miłośnicy" niebieskości przede mną i za mną...
A może to tylko przypadek, mój na pewno nie...
O Akropolu pięknie i dokładnie napisała Łucja - Maria z bloga " Szkiełkiem, okiem i sercem" - moja relacja będzie więc raczej "zdjęciowa", tym bardziej, że mam małą awarię sprzętu i ten post przygotowuję chyba ostatni raz na bardzo wysłużonym laptopie.
A wracając do Akropolu, wspomnę tylko, że na wzgórzu znajdują się: przede wszystkim słynny Partenon oraz między innymi: Apteros, Propyleje, Erechtejon, sanktuarium Artemidy i inne ... Uff trudno je zapamiętać.
Piękne połączenie starożytności i współczesnych Aten:
Wypatruję słynne "Kaśki Kariatydy"...
Według legendy, kobiety które sprzeciwiły się bogom, za karę zostały zamienione w kolumny. Te piękne kobiece posągi dźwigają na swoich głowach elementy architektoniczne. Do dziś majestatycznie stoją na warcie i pilnują wejścia do Świątyń Greckich Bogów.
Pamiątkowa fotka dzięki Marcie... :)
Ruszamy dalej. Czasu niewiele a przede wszystkim chcemy zobaczyć i obfocić Partenon.
Jego potęga powala. Niestety wszędzie są widoczne rusztowania, które z jednej strony są potrzebne, ponieważ ciągle trwają tutaj prace konserwatorskie, no a z drugiej strony psują efekt wizualny...
Mąż stwierdził, że trochę się czuje, jak na placu budowy...
Nie tylko rusztowania, ale i dźwigi...
Ale moc jest. To niezwykła budowla. Czuje się respekt.
Nasz Misiaczek podróżnik też był zachwycony i trochę już zmęczony:
Zwróćcie uwagę na piękne detale:
Mimo upału dokładnie pooglądaliśmy budowlę z wszystkich możliwych stron:
Jego budowę rozpoczęto w 447 roku p.n.e., a zakończono w 432. Partenon ma aż 14 metrów wysokości.
Powstał w oparciu o plany Iktinosa i Kallikratesa, zaś przy wykonywaniu elementów rzeźbiarskich pracował sam Fidiasz.
Marto - pozdrawiamy!!! :)
Świątynia została poświęcona Atenie. Niestety nie przetrwał monumentalny posąg bogini (dzieło Fidiasza) do naszych czasów...
Partenon został zbudowany z białego marmuru.
Mimo, że stolica Grecji - Ateny nie urzekły mnie, myślę, że warto będąc tutaj, zwiedzić Akropol, by zobaczyć jedną z najciekawszych budowli starożytnego świata.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających i zapraszam na dalsze wspomnienia podróżnicze.
Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2015 roku.
Był to rok pełen nadziei, podróży naszych i Waszych Córeczko.
Wczoraj minęło 5 miesięcy od Twojego odejścia. Pamiętam i tęsknię bardzo.
Przepraszam za opóźnione wizyty na moich ulubionych blogach.
W przyszłym tygodniu do Was "hurtowo" zawitam.
Życzę miłego weekendu i dobrego czasu.
Cóż, moja opinia o Atenach jest taka: zwiedzić Akropol i potem uciekać :-) Grecja to piękny kraj ale ma chyba najbrzydszą stolicę w Europie.Centrum miasta jest wręcz przerażające a to tylko i niestety zasługa ludzi :-/ Zdjęcia Akropolu zrobiliście piękne. Dziwię się trochę, że można tam wchodzic gdy prowadzone są prace konserwatorskie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Zwiedzić i uciekać...
UsuńTe prace nie przeszkadzają. Oni już tak remontują kilka lat, inaczej wszystko by się posypało.
Pozdrowionka!
Jestem tu nowa. Nie miałam pojęcia o odejściu córki. Pomodlę się za Nią i za Was. Życzę Wam dużo zdrówka. Relacja przepiękna. Wydajecie się bardzo sympatyczni. Chętnie odwiedziłabym Ateny. Rzym jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńBardzo mocno ściskam. Wszystko, co dobre dla Was. <3
Witaj Agnieszko. Dziękuję za słowa wsparcia.
UsuńJa do Rzymu chętnie bym wróciła, do Aten niekoniecznie... :)
Moc ciepłych pozdrowień posyłam.
Ja byłam na Akropolu jak miałam 13 lat i pamiętam piekielny upał i małe muzeum do którego weszliśmy i było tam tak chłodno.Jak zwiedzałam 17 lat temu to rusztowań nie było,ale był ten płot przy teatrze.Ogólnie samą stolicę pamiętam słabo.Bardzo mi przykro,że takie nieszczęście Panią spotkało,życzę siły i pogody ducha.
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu.
UsuńAkropol wymaga remontu. Czas robi swoje.
Warto zobaczyć to miejsce. Może wrócisz tu po latach? :)
Dziękuję za słowa wsparcia.
Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam ponownie.
Przepraszam,zapomniałam się podpisać.Pozdrawiam serdecznie Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu. :)
UsuńDzięki Tobie mogę zobaczyć miejsca, w których nie byłam. I za to lubię Twój blog I Tobie dziekuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Grecja to mój żywioł.:)
UsuńMoc pozdrowień.
Piękne zdjęcia. Szkoda, ze ten pełen uroku widok psują te rusztowania, żurawie itp, ale rozumiem że upływający czas nie słuzy wiekowym już budowlom. w tych błękitach cudownie wygladacie na tle monumentalnych ruin i pięknego nieba. Ja własnie na rynku staroci pod Akropolem znalazłam pierszy naparstek od którego zaczeło się moje kolekcjonerstwo :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPsują bardzo, no ale są potrzebne.
UsuńDziękuje za miłe słowa. Ciągle pamiętam o Twoich zbiorach.
Masz taką imponującą kolekcję, że nie mam pojęcia skąd ewentualnie mogłabym Ci przewieźć kolejną sztukę :)
Moc serdeczności posyłam.
Ja jestem miłośniczką Twoich niebieskości i na Tobie, i za Tobą i przed Tobą:) Zdjęcia przepiękne!:)) Ach... może i ja się kiedyś wybiorę do tej Grecji.
OdpowiedzUsuńMiło Ewuś :)Grecja to nasz żywioł. Przed wszystkim mój:)
UsuńZachęcam Cię bardzo. Wyspy są o wiele piękniejsze (to moje zdanie oczywiście) niż kontynent.
Pozdrawiam Cię ciepło!
a ja Ateny bardzo lubię, czuć w nich nie tylko historię ale i wielką metropolię
OdpowiedzUsuńHistorię owszem, ale my w ogóle nie przepadamy za dużymi miastami :)
UsuńPozdrowionka.
Ja też kocham Twoje niebieskości:)))cieszę się że dzięki Tobie mogę oglądać te piękne obrazy:)))Pozdrawiam serdecznie i dużo siły życzę:)))
OdpowiedzUsuńMiło mi Reniu :)
UsuńZapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Dziękuję za słowa wsparcia. Ciężko jest i będzie...
Moc ciepłych pozdrowień ślę.
Basiu Twoje relacje z greckich wojaży sprawiają, że coraz intensywniej myślę o odwiedzeniu tego pięknego kraju. Masz już spore doświadczenia z podróży po Grecji. Napisz mi proszę czy wiosną, w kwietniu i maju jest tam dużo turystów i czy temperatury są znośne? Wiem, że w tym roku byłaś tam w podobnym terminie. Podróżując z dziewczynkami staramy się omijać sezony turystyczne :).
OdpowiedzUsuńTrochę tak... Kilkanaście razy już w Grecji byliśmy. :)
UsuńW kwietniu i maju są najlepsze warunki. Temperatury idealne, jeśli nie lubi się upałów. W lipcu i sierpniu - wielki bum turystyczny, w południe nawet 45 stopni. Trawy wypalone słońcem. Nie polecam, chociaż ja niestety w większości byłam w tych miesiącach właśnie za względu na urlop.
Wiosną jest według mnie idealnie! Zieleń soczysta, kwiaty...
Pakujcie Wasze Księżniczki i ruszajcie na podbój Grecji.
Wyspy cudne!!!
Pozdrowionka.
A na zdjeciach wygladaja zacnie
OdpowiedzUsuńjasne wielkie miasto jak wielkie miasto
pelne uroku malenskie miasteczka na brzegu morza sa inne w odbiorze
Tak jak pisałam Aniu, Akropol mnie zachwycił, a Ateny jakoś nie...
UsuńJa miłośniczka Grecji, chciałam je jednak zobaczyć.
Pozdrawiam Cię mocno.
Basiu piękn afotorelacja, Akropol znam jedynie z lekcji historii sztuki, chciałabym zobaczyć na własne oczy, może kiedys się uda. Niebieskości cudne
OdpowiedzUsuńPolecam Marzenko.
UsuńMiło mi, że moje niebieskości Ci się podobają.
Moc pozdrowień. :)
Basiu,
OdpowiedzUsuńi mnie Ateny jako miasto nie rzuciło na kolana. Jednak ma wiele perełek wartych zobaczenia. Są też ulubione muzea, które z radością odwiedziłam. Basiu, jak zwykle przepięknie wyglądasz.
Serdecznie pozdrawiam:)
W muzeum byliśmy. Relacja będzie. :)Twoją oczywiście czytałam i podziwiałam.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Ja w Grecji zawsze w niebieskościach. :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Ludziom kiedyś chciało się piękne rzeczy tworzyć:))
OdpowiedzUsuńCo prawda za pomocą niewolników, ale jednak;)
Wspaniała wycieczka! Wiadomo, że niektóre miejsca mogą być przereklamowane, ale jednak warto je odwiedzić:)
Basiu pięknie Ci w takich niebieskościach:))
Buziaki!!!
Oj tak to właśnie było. Trud tych najbiedniejszych lub niewolników podziwiamy po latach...
UsuńDziękuję, Grecja = niebieskości.:)
Już wróciliśmy...
Moc buziaków!!!
Basieńko, cudownie się z Wami podróżuje do Grecji. Przez chwilę poczułam ten upał :) Nigdy nie byłam w Grecji, ale masz rację, wypada zobaczyć stolicę chociaż raz. Rzeczywiście te rusztowania to jak plac budowy, psują efekt, choć są konieczne. Tylko to chyba strasznie długo trwa... No cóż, na poprawę nastroju - niebieskości :) Tulkam do serca! :)
OdpowiedzUsuńTen remont trwa dobre kilka lat. Akropol się sypie...
UsuńO tak, dla poprawy nastroju niebieskości :)
Wczoraj wieczorem wróciliśmy z kolejnej wyprawy - tym razem nie Grecja...
Ściskam Cię mocno!!!
Cudowne zdjęcia! Grecja ciągle przede mną- mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją zwiedzić!
OdpowiedzUsuńDziękuję... Polecam baaardzo, szczególnie wyspy są urokliwe.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne zdjęcia i piękne miejsce:)niekiedy tak bywa że miejsca są przereklamowane:)pięknie wyglądasz w niebieskim:)A czas biegnie i biegnie... trudno go zatrzymać, a może nie warto:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. Grecja to chyba mój drugi dom... :)
UsuńCzas biegnie, a w sercu jest i będzie ciężko... :(
Moc ciepłych pozdrowień ślę.
Piękny Akropol, widać, że się Pani podobało :)
OdpowiedzUsuńCiekaw ajestem tych Aten, czemu nie powaliły?
Pozdarwiam i do siebie zapraszam ! :)
Akropol jest majestatyczny. Ateny oprócz zabytków to współczesne miasto, nieciekawe budynki, tłumy, sklepy jak u nas w dużych miastach, bez klimatu...
UsuńMy lubimy małe urokliwe greckie miasteczka lub wioski. :)
Pozdrawiam Cię ciepło!!!
Akropol to magiczne miejsce /dla mnie takie jest/, Ateny - też mnie nie powaliły, też było duszno, gorąco i wszystko "na szybko" ale i tak byłam zadowolona, że udało mi się je zwiedzić. Nie wiem na ile się zmieniły po tylu latach /byłam w 1987 roku/. Cudne zdjęcia, ja mam tylko slajdy, zrobiłam zdjęcia ale są słabe, ważne jednak, że są...buziaki...
OdpowiedzUsuńMyślę Basiu, że niewiele się zmieniło. Pewnie więcej sklepów przybyło.
UsuńUlice zaniedbane, może tych urokliwych po prostu nie widziałam.
Akropol cieszę się, że widziałam.
Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki.
Basiu, Akropol niesamowity! uwielbiam takie miejsca, jak byliśmy w Turcji to trochę takich miejsc pozwiedzaliśmy, Grecję jakoś mało znam (byłam tylko na Krecie i na Rodos)coś mnie tam nie ciągnie ;) ale patrząc na Twoje zdjęcia to Akropol z przyjemnością bym zwiedziła :) Basiu, tak bardzo mi przykro ... ściskam Cię i łączę się z Tobą w bólu.
OdpowiedzUsuńAkropol owszem, Ateny nie.
UsuńRodos i Kreta a także inne wyspy zwiedziliśmy. Ja jestem fanką Grecji.
Nadal jest Magdo ciężko i tak już będzie... Dziękuję za słowa wsparcia.
Moc ciepłych pozdrowień posyłam.
piękne miejsce, jest na mojej liście marzeń podróżniczych, ale ciągle nam jakoś nie po drodze:) może kiedyś się w końcu uda spełnić kolejne marzenie<3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
Na pewno Olu dotrzecie. Polecam. :)
UsuńBuziaki!
W Grecji byłam kilka razy, a w Atenach nigdy! Zawsze było albo za daleko albo za gorąco. Dzięki Tobie nadrobiłam zaległości i zwiedziłam Ateny :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Na razie Julio tylko Akropol. O Atenach jeszcze będzie.
UsuńZapraszam.
Pozdrowionka.
What a great pictures. Wonderful to see all these impressive places with a big history.
OdpowiedzUsuńThat arena on shot 8 is very special. That must be nice to see in real.
Sweet greetings, Marco
Dziękuję Marco za komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Do Aten mnie nie ciągnie, pomimo, że tak jak Ty uwielbiam wszelkie starożytności, ale wszyscy piszą, że miasto jest niezbyt piękne i hałaśliwe, choć jego ogrom widziany z Akropolu robi wrażenie. W pewnych miejscach powinno się jednak być, więc może kiedyś również zawitam na Akropol, tym bardziej, że Twoje zdjęcia są bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest Inko. Akropol mnie zachwycił a Ateny nie. Dla mnie to miasto nie ma takiej aury jak na przykład Rzym. Może jednak byłam w nim za krótko?
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Chciałabym tam pojechać...
OdpowiedzUsuńPolecam Basiu. :)
UsuńBasiu jesteś piękna i nie samowita, dzięki tobie zwiedzam i podróżuje wirtualnie bo ja już nigdzie nie pojadę ale wiesz dlaczego bo to trzeba kochać, kochać podróże a ja kocham mój mały domek, las otaczający mnie, ciszę i spokój i te moje malutki. Basiu pozdrawiam Was ciebie i Twojego męża bardzo serdecznie i tobie posyłam buziaki przytulam cię.
OdpowiedzUsuńDroga Zosiu, dziękuję za ten komentarz.
UsuńJa lubię moje miasto, mieszkanie, ale ciągle mnie Zosiu gdzieś gna...
Nie wiem, czy to jest dobrze czy źle. Taką mam naturę...
My również bardzo serdecznie Cie pozdrawiamy.
Byłam na Akropolu chciałam zobaczyć to słynne Cudo Świata. Pięknie tam jest a miasto jak to miasto trochę brudne. Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMy podobnie Akropol na tak, Ateny na nie...
UsuńDziękuję.
Moc pozdrowień.
Piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńŚlicznie jest Ci w błękicie <3
Dziękuję ślicznie.
UsuńWspaniałe zdjęcia, wspaniała fotograficzna podróż. W samej (kontynentalnej) Grecji nigdy nie byłam jedynie na Krecie i Santorini, więc oglądam z zaciekawieniem. Jak zwykle prezentujesz się wspaniale nawet podczas turystycznych podróży.
OdpowiedzUsuńMiło mi. My uwielbiamy Grecję.
UsuńPozdrawiam ciepło!
Moja ciocia też była w Atenach i też nie była do końca zadowolona. Upał strasznie dokuczał i kondycja to już swoją drogą. Zdecydowanie. Teraz u nas te upały wykańczają człowieka .
OdpowiedzUsuńJeśli to możliwe, to najlepiej poza sezonem.
UsuńAkropol zrobił na mnie wrażenie, ale miasto już mniej...