wtorek, 7 lutego 2017

Mojej najukochańszej Córeczce...

Wczoraj przeszła na drugą stronę moja najukochańsza Córeczka Anna - Maria.

Nigdy się z tym się nie pogodzę, nigdy...
Moje serce pękło na milion kawałków...

Ania miała tylko 35 lat... I wielką wiarę, że pokona straszną chorobę...
Miała tyle pasji, marzeń... Kochała życie...
Kochała kwiaty, uwielbiała sukienki, wysokie obcasy  i modę retro...
Prowadziła blog Vintage Cat, chciała go dalej prowadzić, kiedy tylko nabierze sił...

W środę w minionym tygodniu prosiła mnie, bym  podziwiała z Nią zachód słońca...
A za parę dni sama poszła w jego stronę...

To dzięki Niej założyłam mój blog, to Córka namówiła mnie, bym dzieliła się z Wami moimi wspomnieniami z podróży... To Ania nazwała mój blog - Iść w stronę słońca...
Nawet podczas choroby mówiła, bym nie zaprzestawała blogowania...

Planowałyśmy wspólne podróże, ale Ona wybrała  tylko tę w jedną stronę...
To było ulubione nasze wspólne zdjęcie mojej Córeczki...



Dziękuję wszystkim, którzy byli i są ze mną w tym najtrudniejszym dla mnie w życiu okresie, za każde dobre słowo, pamięć, modlitwę w intencji Ani.

Aniu kochana, na zawsze będziesz  żyła w naszych sercach... 


 Szczególnie pragnę podziękować mojemu Zięciowi, który jest Aniołem - za miłość i troskliwą opiekę nad moją Córeczką a także całej Jego Rodzinie, mojemu Mężowi, Synowi, Rodzinie, Przyjaciołom, wszystkim Ludziom Dobrej Woli...

To był Twój Aniu i  nasz, ulubiony utwór... Posłuchajmy go znów razem... Dobrze?
Jesteś już wolna kochana Córeczko...





 Jeśli moja Córeczka przyjdzie i powie mi, żebym do Was - do blogowania wróciła, to wrócę...


Mój mail: andulka@onet.pl

118 komentarzy:

  1. Ślę wyrazy współczucia, znam tego bloga i liczyłam na powrót Ani. Pozdrawiam i ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ania chciała wrócić do blogowania... Nie zdążyła...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Basiu, nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie Twojego bólu. Pisz, dziel się, to pomaga, Ania już nie cierpi, a i tak jest z Tobą, choć w innym wymiarze. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tego nie można sobie wyobrazić... Wiem, że Ania nie cierpi, za to My tutaj cierpimy bardzo... Jak mam żyć bez Niej?
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  3. Basiu wiem, że słowa niewiele tutaj mogą zdziałać, ale kiedy obie z córką przeczytałyśmy Twój post - łzy popłynęły nam po twarzy.
    Łączymy się z Wami w bólu. Chciałabym zadedykować Ci fragment 1 listu do Koryntian 2,9:
    "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują".
    Basiu wiem, że się modliłaś i w takich momentach przychodzą chwile zwątpienia, ale Bóg naprawdę dotrzymuje swoich obietnic, a kiedy Jezus powróci na ziemię spotkasz znowu swoją kochaną córkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario...
      Jest mi tak strasznie ciężko...

      Usuń
  4. o matko Basienko ...... placze razem z Toba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, wypłakałam już chyba morze łez...
      Ale to nie pomaga... Nie wiem, jak mam żyć bez Mojej Córeczki...

      Usuń
  5. ...................................................

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko!!!! Współczuję Basiu i przytulam.
    To ogromny ból.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ból, którego nie można nazwać...
      Dziękuję Julio...

      Usuń
  7. Basieńko moja kochana, już pisałam jak bardzo Cię ściskam, jak przytulam, jak moje serce krwawi, znałam Anię i jej bloga, dzięki niej my się poznałyśmy i od razu wiedziałam, że nadajemy na tych samych falach. Modlę się kochana za Anię /wczoraj cały wieczór oglądałam jej bloga, taką ją zapamiętam/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu droga, dziękuję za wszystko... Za każde dobre słowo, modlitwy.
      Ania lubiła Cię odwiedzać, uwielbiała też Twój balkonik i kwiaty...
      Jak mam żyć bez Ani?

      Usuń
    2. Basieńko, nie wiem jak masz żyć ale wiem że musisz teraz pomyśleć o sobie, o swoim zdrowiu, Ania bardzo by tego chciała, zawsze będzie w mojej pamięci, zawsze.
      A na zdjęcie to nie mogę się napatrzeć takie cudne, WASZE ulubione!
      Ściskam mocno kochana, cały czas myślę, cały czas się modlę...buziaki Basieńko...
      Napisałam maila, jak tylko będziesz miała siły to możesz pisać, w każdej chwili...

      Usuń
  8. Basiu nie wiem co napisać tak przykro i smutno mi się zrobiło...może to :ludzie nie umierają...ludzie dalej żyją, tylko trzeba kiedyś przejść na drugą stronę. Tam na nas czękają. Basiu trzymaj się jakoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu... Masz rację, a ja jeszcze myślę, że jeśli po drugiej stronie nic nie ma, to nasz pobyt tu, nie miałby sensu...

      Usuń
  9. Basiu, cokolwiek bym teraz napisała, nie będzie odpowiednie. Bardzo, bardzo mi przykro :((( Trzymaj się Kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu... Brak słów w takim momencie.. Od rana jestem w szoku..
    O Ani będę zawsze pamiętać...
    Ściskam Cię najmocniej jak się da...:*

    Dbaj o siebie... Wytrwaj jakoś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...
      Edytko, nie wiem, jak mam żyć bez Mojej Córeczki:(
      Dziękuję Ci, że poświęciłaś Jej post. Ania bardzo Cię lubiła, to dzięki Niej poznałam Twój blog i Ciebie.

      Usuń
  11. Basiu, przykro mi bardzo :( Przytulam

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyrazy współczucia...Nie jestem w stanie nic napisać w takiej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak bardzo mi przykro... nie mogę powstrzymać łez.
    Taka wspaniała osoba, bardzo lubiłam blog Ani. Życie bywa takie niesprawiedliwe.
    Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania też bardzo lubiła Ciebie i Twój blog...
      Mam wrażenie, że obudzę się z tego koszmaru a Ania wróci...
      Dziękuję...

      Usuń
  14. Basiu... nie potrafię wyrazić jak bardzo współczuję Tobie i Twojej rodzinie...czas nie leczy ran on je tylko łagodzi...łączę się z Wami w żalu i modlitwie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...
      Ta rana nigdy się nie zabliźni... To niemożliwe...

      Usuń
  15. Czytam Twój post i płaczę. Żadne słowo nie ukoi Twojego bòlu jaki nosisz w sobie, on też zostanie w sercu już na zawsze. Pamietam to Wasze zdjęcie. Przytulam Cię Basieńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lusiuniu...
      Wiem, nic nie ukoi bólu, to niemożliwe... Tak bardzo wierzyłam w to, że Córka pokona chorobę, Ania już nie cierpi a My okrutnie...

      Usuń
  16. Bardzo smutna wiadomość, łzy się cisną do oczu...Współczuję Ci bardzo:'(

    OdpowiedzUsuń
  17. Basiu kochana, nie nie nie,nie wierzę w to co czytam. Tak się modliłam ... Przytulam Cię kochana. Wiesz, ze jestem z Tobą. Jakbys czegokolwiek potrzebowała pisz lub dzwon. Jest mi niezmiernie smutno. Bardzo współczuje Tobie i Twojej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Soniu a także za każde słowo wsparcia i modlitwę...
      Zadzwonię... Daj mi trochę czasu...

      Usuń
  18. Barbaro, zasmuciła mnie jak nie wiem co ta wiadomość, już myślałam, że może sprawy mają się ku lepszemu...Doskonale wiem, co teraz przeżywasz, u mnie niecałe 3 lata temu podobna sprawa była z Mamą. Chciałam przekazać Tobie i Twojej rodzinie wyrazy najgłębszego współczucia z powodu tak ogromnej straty. Gdybym mogła, uściskałabym Was bardzo mocno... Pomyśl, że teraz Córka będzie czuwała nad Tobą i rodziną i duchem będzie zawsze obecna z Wami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario Tamaro za te słowa...
      Wierzę w to, że Moja Kochana Córeczka będzie czuwała nade mną, zięciem, rodziną... Inaczej nasze życie TU - nie ma sensu...

      Usuń
  19. Basiu kochana , nie jestem w stanie pisac ,łzy spływają mi na klawiaturę...
    Łączę się z Tobą w ogromnym bólu i bardzo , bardzo współczuję

    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dorotko...
      Czytałam mail, odpiszę... Daj mi trochę czasu...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  20. Bardzo Ci współczuję, to wielka tragedia dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cios prosto w serce... Ania nie cierpi już, a My strasznie...
      Dziękuję...

      Usuń
  21. Basiu,
    ja dosłownie nie wiem co napisać. Wiem, że nic nie załagodzi Twojego bólu po stracie ukochanej Córeczki. Ona w Twoim w sercu zostaje na zawsze.
    Bardzo współczuję Tobie i całej Rodzinie.
    Przytulam Cię Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ból nie ma granic... Mam wrażenie, że to jakiś koszmar, zły sen, z którego się obudzę...
      Dziękuję...

      Usuń
  22. Bardzo Ci współczuję. Ja też 3 lata temu zachorowałam, założyłam blog, żeby zapomnieć i chorobie, na razie jest dobrze, ale to jest nieobliczalna choroba, więc cieszę się każdym dniem. Śmierci dziecka nie da się z niczym porównać. Ogromnie Ci współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kochana. Będę się modlić o Twoje zdrowie.
      Jak tylko nabiorę trochę sił, napiszę do Ciebie.
      Dziękuję i ściskam mocno.

      Usuń
  23. współczuję... nie potrafię nic mądrego i pocieszającego napisać

    OdpowiedzUsuń
  24. Basieńko, ogromnie Ci współczuję. To ogromny ból, kiedy odchodzą Ci których kochamy. Wiem coś o tym. Właśnie w sobotę pożegnałam mojego ukochanego Tatę. Dlatego wiem jak bardzo cierpisz i łączę się z Tobą w tym bólu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Krysiu, tak mi przykro. Przyjmij także wyrazy współczucia.
      Ja pożegnałam Tatę w 2007 roku, Mamę w ubiegłym -w maju... A teraz Córeczkę...
      Ten ból jest największy...

      Usuń
  25. Kochana Basiu, Ty wszystko wiesz...modlę się o siły dla Ciebie, bo o Anię jestem spokojna, Ona już nie cierpi, jest szczęśliwa, spokojna i gdyby mogła powiedzieć,powiedziałaby Ci: nie płacz Kochana mamo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wszystko wiem... Basiu droga dziękuję Ci bardzo za wszystkie modlitwy i wsparcie, maile, telefony...
      Ania mi powiedziała dokładnie tak, jak napisałaś podczas Wigilii...
      Tylko jak to zrobić?

      Usuń
  26. Kazde slowo wyda sie pustym, bezwartosciowym, a tak bardzo chcialoby sie pocieszyc, przytulic...Musimy sie pogodzic z losem, a raczej z jego ciosami. Trzeba zyc, bo wszystko dzieje sie po cos...Dla Ani.

    OdpowiedzUsuń
  27. Basiu, nawet nie wiem co napisać.. jest mi niezmiernie przykro, mogę sobie jedynie wyobrazić co czujesz..
    Myślami jestem z Tobą..
    Ściskam :((((

    OdpowiedzUsuń
  28. Basiu to Twój blog zaczęłam czytać jako pierwszy. To Ciebie obdarzyłam zaufaniem bo czułam że jesteś dobrą i wspaniałą osobą.I to właśnie Ciebie spotyka największe cierpienie jakie mogę sobie wyobrazić - utrata dziecka. Twoje serce już na zawsze pozostanie pęknięte i nigdy już nie będzie tak samo. Ale pamiętaj Basiu, że to właśnie Twojej Ani jesteś potrzebna tutaj. To właśnie dla niej wspieraj jej męża a Twojego zięcia. To Bóg zdecydował że jesteś tutaj a Twoja córeczka Tam wysoko w chmurach. Jesteś Basiu potrzebna tutaj bo dajesz nadzieję i obdarzasz cieplem. Sciskam Cię mocno. Anna Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Aniu, nigdy już nie będzie tak samo...
      Wszyscy mi mówią, że muszę być silna, etc...
      Byłam silna, starałam się podczas choroby Córki, teraz nie wiem, jak żyć... Nie wiem...
      Dziękuję Anno za ten komentarz.

      Usuń
  29. Już nie cierpi,patrzy spokojnie na Was z góry:( Pokój Jej wieczny:(Współczujemy Wam bardzo i łączymy się w głębokim bólu:( W i D z synami:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Ania już nie cierpi... A My cierpimy bardzo. To ból okrutny...
      Dziękuję.

      Usuń
  30. Nie znałam Ani ani pani tylko z opowiadan mojej siostry jest mi bardzo przykro i łączymy sie z wami bólem serca zaglądałam tu czasami na wasze blogi i stwierdzam zawsze ze zycie nie jest sprawiedliwe...spoczywaj w spokoju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie jest bardzo niesprawiedliwe. Bardzo...
      Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  31. Basiu tak bardzo mi przykro.współczuję z całego serca.Ja znałam bloga Ani ale nie wiedziałam że to Twoja córka,Wiele siły w tych ciężkich i smutnych chwilach życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Moja Córka była zachwycona Twoimi antykami, drobiazgami i torebusiami.
      Dziękuję...
      Nie wiem, skąd brać siły... Nic już nie będzie takie samo...

      Usuń
  32. Basiu Droga... Myślałam, że poprzedni rok był zły, więc ten będzie lepszy. Nie jest. Mogę Cię prosić o maila? Chciałabym coś napisać Ci w prywatnej wiadomości... Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duśko kochana, w ubiegłym roku odeszła w maju moja Mama, potem wujek i Ciocia - siostra Mamy...
      Ale ten rok mnie dobił... Nie można ani przygotować się, mimo choroby, ani pogodzić się z odejściem ukochanej Córki... Nie można...

      Usuń
  33. Nie ma takich słów, które dadzą choćby cień ukojenia. Ściskam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Sylwio, nie ma takich słów...
      Nie ma też słów, by opisać nasz ból i cierpienie...
      Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia.

      Usuń
  34. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Jezu Basiu, nawet nie wiem co mam powiedzieć, to dla rodzica największa tragedia. Sama jestem matką i mam 19 letnią Córkę, która też założyła mi bloga. Bardzo chciałabym Ci pomóc w tym bólu, ale wiem, że nie mogę. Blog w takim wypadku staje się nieważny, ale tak sobie myślę, że twoja Córeczka skoro Ci go założyła, to chciałaby żebyś go prowadziła, oczywiście kiedy będziesz mogła.
    Basiu jestem z Tobą i będę się za Twoją Córeczkę i za Ciebie modlić. Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko za ten komentarz, modlitwę, słowa pocieszenia...
      Jestem nadal w szoku... Patrzę na zdjęcia Córki i ciągle nie wierzę, że nigdy już do mnie nie przyjedzie... :(, że...

      Usuń
  36. Może Cię pocieszy to, że człowiek nie umiera, dokąd istnieje pamięć o nim.

    [*]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale chciałabym znów JĄ przytulić...
      Nie wiem, jak sobie poradzę z tym bólem...

      Usuń
  37. Basieńko przytulam i milczę ...
    Bo nie m takich słów , które są w stanie ukoić Twój ból i smutek [*]

    OdpowiedzUsuń
  38. Boże jaka tragedia... mam syna i córkę w podobnym wieku, nie wyobrażam sobie... Basiu przyjmij moje głebokie wyrazy współczucia {*}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu droga, obiecywałam mojej Córeczce, że jeśli polecę kiedyś do Japonii, to przywiozę Jej oryginalną broszkę i apaszkę... Nie zdążyłam...
      Opowiadałam Ani o Twoim blogu.
      Dziękuję...

      Usuń
  39. BAsiu , brak mi słów. Los Ci tak bardxzo doświadczył....

    OdpowiedzUsuń
  40. Basiu, siedzę i ryczę.
    Bardzo mi przykro. Brak mi słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, wypłakałam już morze łez...
      Nie potrafię uwierzyć, że Mojej Córeczki nie ma już wśród żywych...
      Dziękuję...

      Usuń
  41. Bardzo współczuję oglądałam Wasze blogi.Najgorsze co człowieka może spotkac to śmierc dziecka.Jeszcze raz wyrazy współczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Nie ma większego cierpienia, nie ma...
      Dziękuję...

      Usuń
  42. Ja również nie wiem co napisać, łzy ściskają moje gardlo....:(((((
    Nie chcę sobie nawet wyobrażać pani Basiu, co teraz Pani czuje....
    Modlę się za Pani Córkę, proszę być silną, dla Niej.... Ona będzie nad Wami czuwać....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko dziękuję za ten komentarz...
      Nie potrafię opisać tego, co czuję...
      Wierzę w to, że Moja Córeczka będzie czuwać, inaczej moje życie nie ma sensu...

      Usuń
  43. W pamięci mam wciąż odejście Twojej Mamy. Myślałam, że wciąż nie pokazujesz się w blogosferze.Zagladam a tu taki cios.Kochana, jeśli tylko mogę Ci jakoś pomóc, choćby wygadać się, napisz.Sciskam mocno. hollyd@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za troskę. Napiszę...
      W ubiegłym roku pożegnałam Mamę, ulubionego Wujka, Ciocię - siostrę, ale ten rok mnie dobił...
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ciocię - siostrę mojej Mamy

      Usuń
  44. Ależ te życie niesprawiedliwe umierają tak młode osoby, bardzo współczuję....:-( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo niesprawiedliwe... Dzisiaj minęły 2 tygodnie, jak pożegnaliśmy Anię... Z każdym dniem cierpienie jest większe...
      Pozdrawiam i dziękuję...

      Usuń
  45. Basiu bardzo mi przykro, ściskam Cie kochana i pomodlę się za Twoją ukochana córeczkę oraz o siłę dla Ciebie i Twoich bliskich.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Avelino... Dziękuję, szczególnie za modlitwę...
      Nie potrafię się otrząsnąć...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  46. Barbara. Chcę wiedzieć, polski pisać bez tłumacza.
    Ale muszę zaufać google wysłać Ci trochę uczucia.
    Nigdy nie jesteśmy przygotowani na pożegnanie. Nasi bliscy zawsze powinny nam towarzyszyć.
    Twoja córka była tak piękna i tak młoda. Trudno jest zrozumieć, że nie jest po twojej stronie.
    Nie zapominaj, że część z nich wciąż żyje.
    To jest w twoim sercu. Choć wciąż bije. Będzie żyła.
    Od tej drodze do słońca, jego światło będzie waszym światłem.
    Bardzo czuły uścisk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację... Nigdy nie jesteśmy przygotowani na odejście kochanych osób.
      Mimo ciężkiej choroby, miałam nadzieję, że Moja Kochana Córeczka wyzdrowieje... Tak bardzo się o to modliłam...
      Dzisiaj mijają 2 tygodnie, jak pożegnaliśmy Anię..
      Dziękuję za słowa wsparcia. Pozdrawiam Cię ciepło.

      Usuń
  47. Kochana Basiu, łączę się z Tobą w bólu. Tu brakuje słów wszelakich...i łzy same kapią a co dopiero u Ciebie. Siły, siły i życzę tego abyś nauczyła się żyć prawie od nowa... Modlę się za Was i mocno Cię przytulam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Avo za te słowa, za modlitwę...
      Jestem nadal jak w amoku, nie potrafię się otrząsnąć.
      Patrzę na moją śliczną Córkę, na Jej portret i zadaję sobie po milion razy... Dlaczego?

      Usuń
  48. TO STRASZNE- JESTEM KIEPSKIM POCIESZACZEM -WSPOLCZUJĘ ŻADNE SŁOWA NIE WYPOWIEDZĄ TEGO CO MATKA CZUJE ,DUZO CZASU UPLYNIE ,,JEJ''JUZ DOBRZE SPOGLADA Z WYSOKA NA WAS,POZDRAWIAM
    POCZĘSTUJ się PĄCZKIEM-SMACZNEGO -Wanda


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wando, wiem, żadne słowa nie są pocieszeniem...
      Rana w moim sercu nigdy się nie zagoi... To niemożliwe...

      Usuń
  49. Droga Basiu nie wiedziałam, że tak Obie cierpicie bo to było przecież wspólne cierpienie - niestety, doskonale to rozumiem i współczuje bardzo.Szkoda ,że żadne słowa nie są ukojeniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za ten komentarz... Tak, to było nasze wspólne cierpienie... Moja Kochana Córeczka już nie cierpi a ja, Jej mąż, rodzina - bardzo...
      Jeśli pozwolisz, napiszę do Ciebie...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Oczywiście ,napisz na privee. Ściskam.

      Usuń
    3. Dziękuję... Napiszę... Zbieram się... To wszystko jest takie trudne:(

      Usuń
  50. Kochana Basiu, wspolczuje i lacze sie razem z Toba w tym wielkim bolu i cierpieniu. Rozumiem, co czujesz i prosze przyjij moje wyrazy wspolczucia. Moj Boze! Byly taka mloda, wszystko miala przed soba...wielka, wielka to STRATA i ogromny BOL!!
    Zdjecie przedstawiajaca Ciebie i Twoja kochana copreczke PIEKNE !! Pozdrawiam Cie kochana Basiu i mocno sciskam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu.
      Była młoda, śliczna, wykształcona, miała wspaniałego, kochającego męża, tyle planów, marzeń...
      Dlaczego Bóg Ją zabrał? Dlaczego?
      Zatraciłam radość życia, nie potrafię się pozbierać...
      Nie potrafię tego ogarnąć rozumem... Nie potrafię...

      Usuń
    2. Musisz to ogarnac i potrafisz sie pozbierac, Bog Ci w tym pomoze! Uwierz w to, a tak sie stanie! Bog jest laskawy i na pewno nie pozwoli Ci tak dlugo cierpiec i pomysl tylko o tym, ze Twoja coreczka na pewno nie bylyby szczesliwa, widzac Cie wciaz cierpiaca. Ona spoglada z nieba na Ciebie i widzi Cie jak cierpisz, to na pewno nie daje jej spokoju. Pozwol jej odejsc i byc tam szczesliwa, a to ukoi i ja i Ciebie. Zycze Ci tego z calego serca...Pozdrawiam Cie, Basienko i mocno sciskam...

      Usuń
  51. Basiu,
    od tamtego dnia jestem niemal codziennie u Ciebie. Modlę się do Dobrego Ojca w Niebie by otoczył opieką Twoją Anią i o siły dla Ciebie byś w obliczu tak wielkiej tragedii i w swojej żałobie nie zastygają na długie lata. Domyślam się, że Ania by sobie tego nie życzyła.
    Mocno Cię przytulam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo za modlitwy. Ja ostatnio nawet nie potrafię się modlić :(
      Coś we mnie pękło... Tyle się modliłam... I...
      Wiem, że to ból przemawia przeze mnie...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  52. Basiu, ogromnie, ogromnie Ci współczuję,... trudno to wyrazić słowami. Wiem, że nic nie ukoi Twojego bólu, bo to niemożliwe ale gdy za jakiś czas poczujesz się na siłach, to wróć tutaj, do nas, bo to może być swoistym remedium... choć w niewielkim stopniu. Przytulam Cię mocno i modlę się za Ciebie i Twoją Córkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Moniko. Dziękuję za ten komentarz.
      W środę stałam nad mogiłą i nie potrafię nadal uwierzyć w to, że tam jest moja Córeczka:(
      Nie potrafię dojść do siebie...

      Usuń
  53. Basiu, ogromny to żal i strata:( Nikt i nic nie zastąpi Twojej ukochanej Córeczki, ale może faktycznie powrót do blogowania choć troszkę uśmieży ten ból i tęsknotę. Tutaj masz ogromne grono ludzi, którzy Cie uwielbiają, modlą się za Ciebie i czekają.. Wierzę,że jeszcze dużo dobrego przed Tobą!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Dziękuję za te słowa...
      Ja wiem, że muszę żyć dla syna, męża, rodziny, ale jak żyć? Jak żyć bez Ani?
      Nie wiem...
      Do blogowania może kiedyś wrócę...
      Jeszcze nie teraz...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  54. Basiu!! gorące wyrazy współczucia,jest mi tak bardzo przykro,że nie potrafię tego opisać,musi minąć trochę czasu,żeby ukoić ten straszny ból-pozdrawiam-Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu.
      Nie wiem, czy czas złagodzi ból... To ból, którego nie potrafię opisać...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  55. Basiu tak bardzo Ci współczuje że nie umiem nic powiedzieć. Jestem matką, mam dwie córki i wiem co znaczy kochać nieopisanie ....
    Twoja Ania na pewno Ci pomoże, ona jest z Tobą:)
    Będę się modlić za Ciebie i o spokój jej duszy:)
    Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato dziękuję za ten komentarz...
      Teraz rozumiesz mój smutek, moje wcześniejsze komentarze...
      Dziękuję za modlitwę.
      Z każdym dniem mój ból jest większy...
      Nie wiem, jak mam żyć bez córki...

      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

      Usuń