poniedziałek, 6 marca 2017

Zamiast...


To już miesiąc minął Córeczko...
Z każdym tygodniem, dniem, moje serce bardziej krwawi...
Musisz być silna - słyszę wokół... Silna? Jak?
Nikt i nic nie jest w stanie ukoić mojego bólu...

Wiem Córeczko, Ty już nie cierpisz, ale My tutaj bardzo...
Nieprzespane noce, godziny pełne łez, tysiące pytań:
Dlaczego właśnie Ty Aniu musiałaś zachorować?
Dlaczego na taką straszną chorobę?
Dlaczego w tak młodym wieku?
Dlaczego Bóg nie zabrał mnie, chociaż Go o to prosiłam, a Ciebie nie oszczędził?
Dlaczego medycyna jest ciągle bezradna?
Dlaczego nie możesz cieszyć się z nadchodzącej wiosny?
Dlaczego nie możesz ogrzać się w promieniach słońca?
Dlaczego już nigdy razem nigdzie nie pojedziemy?
Dlaczego nie mogę Cię przytulić?
Dlaczego?
Dlaczego...

Wiem, mam Syna, Męża, kochającą Rodzinę...
Wiem, że muszę wspierać drogiego mi Zięcia...
Wiem, jest Rodzina Zięcia, którą szanuję i kocham...
Wiem, że mam wokół siebie Przyjaciół...
Wiem, że życie toczy się dalej...
Wiem, że chciałabyś, bym nie cierpiała... Nie płakała....
Bym była szczęśliwa...
Ja to wszystko wiem, ale jak mam odnaleźć się w nowej rzeczywistości?
Gdzie jesteś teraz Córeczko?
I jak mam żyć bez Ciebie?!

Tak bardzo lubiłaś wiosnę i kwiaty...
"Mamo, posadziłam już kwiatki! A Ty?"
Tak bardzo polubiłaś Aniu "moją" Grecję...
"Mamo, jest cudownie... Musimy tu w przyszłym roku być razem..."
Tak bardzo cieszyła Cię każda nowa sukienka w kwiaty...
"Wiem mamo, mam już kilka, ale kupiłam kolejną, jest taka słodka..."
Tak bardzo lubiłaś wyszukiwać dodatki do Waszego domu...
"Mamo, zauważyłaś, coś nowego?"
Tak bardzo lubiłaś truskawki...
"Mamo w spiżarni mam już 100 słoików kompotów truskawkowych"...
Tak bardzo lubiłaś eksperymentować w kuchni...
"Mamo, upiekłam ciasto wg nowego przepisu, mam nadzieję, że będzie jadalne..."
Tak bardzo cieszył Cię każdy prezent, który przywoziłam z wakacji...
"Mamo, Ty zawsze wiesz, jak sprawić mi radość"...
Tak bardzo...


Może moja Córeczka jest  już w lepszym świecie...
Gdzie kwiaty są jeszcze piękniejsze i barwniejsze...
Gdzie niebo jest jeszcze bardziej błękitne
Gdzie słońce i księżyc nigdy nie zachodzą...
A jeżeli nie ma lepszego świata?
Jeżeli nie ma nic... Tylko pustka...
Panie, wybacz mi te słowa...
Jestem tylko marnym, grzesznym człowiekiem...
Ty znasz odpowiedzi na wszystkie pytania....
A ja szamocę się każdego dnia...
Zwątpienie zawładnęło moją skołataną duszą...
Żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję...
Żadna modlitwa nie jest w stanie utulić mnie do snu...
Czasem już nie wiem, jak z Tobą Panie rozmawiać...
I co powiedzieć Ci  - Zamiast...

   



Aniu, przyszłaś...
Byłaś tak blisko...
Czułam ciepło Twojego policzka...
Córeczko, to byłaś Ty... Prawda?


Dziękuję za wszystkie wyrazy współczucia...
Dziękuję także wszystkim, którzy towarzyszyli  Ani podczas Jej ostatniej drogi, za każde dobro, które uczyniliście za Jej życia... Za modlitwy, za pamięć...





63 komentarze:

  1. Nie potrafię sobie nawet wyobrazic ogromu cierpienia .... Ale tak musisz byc silna , dla tych co pozostali

    A te zdjęcie Ani - moje ulubione !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tego Aniu nie można sobie wyobrazić :(
      Wiem, że powinnam być silna... Tylko jak to zrobić?

      Usuń
  2. Trudno jest coś napisać,trudno Cię pocieszyć.To niewyobrażalny ból.Proszę bądź silna.Wierzę że Ania jest w lepszym świecie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, ważne że tu jesteś...
      A bólu nie da się opisać...
      Czy jest ten lepszy świat?

      Usuń
  3. Wierzę, że jest w Raju, gdzie nie ma cierpienia...Pomodliłam się za spokój jej duszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za modlitwę...
      Raj? Tylko gdzie ON jest? I czy w ogóle jest?

      Usuń
  4. Piekne zdjecie Ani .Tak czesto tutaj zagladam bo lubie Pani bloga i jest mi tak przykro ze tak Pani cierpi.Mocno sciskam i zycze duzo sil.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Basiu Kochana Ty wiesz wszystko...idziesz Drogą Krzyżową i tylko Chrystus może Ci pomóc.
    Jestem pewna, że Ania jest szczęśliwa i wyprosi siły dla Ciebie. Basiu, miłość nigdy się nie kończy- kiedyś się spotkacie w najpiękniejszych ogrodach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Basiu... Ta droga jest najtrudniejsza...
      Z każdym dniem moje cierpienie jest większe...
      Czasem wątpię czy te piękne ogrody istnieją...
      Chciałabym przytulić córkę tu, na ziemi...

      Usuń
  6. Nie wiem co napisać, ale do serca przytulam. Danka

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu
    wiem, że Twój ból jest ogromny po stracie najukochańszej Córeczki. Wiem, że Cię serce boli i nie wiesz, co dalej. Nikt nie wie w takich chwilach. Basiu, nawet śmierć nie pokona miłości do Twojej Ukochanej Ani!!! „Bo miłość cierpliwa jest i łaskawa, wszystko przetrzyma, wszystko znosi i nigdy nie ustaje”.
    Tulę Cię i mocno całuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość będzie zawsze i ból i cierpienie także...
      Już zawsze jakaś moja część będzie cierpieć, tęsknić i płakać...

      Usuń
  8. Basieńko, zaglądam do Ciebie, nie wiem co napisać, słucham piosenki i....napiszę jutro,,,buziaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam i łzy mi same spływają po policzkach, słucham piosenki i to samo...
      Tak pięknie napisałaś o Ani. Wierzę Basieńko, że przyszła, czuwa nad Tobą...
      Nie będę pisać, że musisz być silna, rozmawiałyśmy, Ty wiesz że musisz ale jak to zrobić? Tak naprawdę to tylko ten kto przeżył śmierć dziecka wie co czujesz, bo sam to przeżył, ja mogę przypuszczać ale do końca nie wiem /moja mama wiedziałaby, bo to przeżyła/. Tyle pytań dlaczego????
      Ściskam mocno, odezwij się jak będziesz miała ochotę...buziaki...

      Usuń
    2. Dziękuję Basiu za te komentarze i dziękuję za rozmowę telefoniczną...

      Usuń
  9. Nawet nie próbuję wyobrażać sobie, co Pani czuje .....

    Serdecznie współczuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo odejścia dziecka przed rodzicami jest niesprawiedliwe i bardzo bolesne.
      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  10. Aż nie wiem co napisać, taki ból trudno wyciszyć. Współczuję bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego bólu nie da się wyciszyć :(
      Dziękuję za obecność.

      Usuń
  11. Nie wiem, co napisać. Piękny post. Piękne słowa. Piękna miłość.
    Jestem z Tobą myślami. Codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Soniu... Zadzwonię...
      Daj mi czas... Jest mi strasznie ciężko...

      Usuń
  12. Basieńko, tak trudno odpowiedzieć na te wszystkie pytania, które zaczynają się od słowa... dlaczego...? Bo na te pytania nie ma odpowiedzi, która by uspokoiła, wytłumaczyła. Basiu, pięknie piszesz, w tych słowach można odczytać to co czujesz. Pamiętaj, że Ania zawsze będzie obok, zawsze będzie w Twoim sercu. Ściskam Cię mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Krysiu droga, nie ma odpowiedzi na te pytania... To nie tak powinno być, to ja powinnam odejść wcześniej, a moja córka żyć długo i cieszyć się zdrowiem...
      Moja Ania jest w moim sercu, ale ja chciałabym Ja przytulić, porozmawiać z Nią... Z każdym dniem bardziej tęsknię i cierpię...
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i także ściskam. Ja już pożegnałam rodziców, ale z odejściem Córki nie potrafię się pogodzić.

      Usuń
  13. Piekna rozmowa z Bogiem i coreczka, ktora odeszala. Piekne zdjecie wsrod lisci drzew
    ! Badz silna, Basiu dla siebie i Twoich bliskich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, nie potrafię... Po prostu nie potrafię...
      Pozdrawiam Cię ciepło.

      Usuń
  14. Nawet sobie nie wyobrażam co musisz przeżywać Basiu...
    Najgorsze co może spotkać matkę..
    Ściskam Cię z całych sił:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdym dniem bardziej tęsknię i cierpię. Zadzwonię, ale jeszcze nie teraz...
      Dziękuję kochana...

      Usuń
  15. Basiu, Ty wiesz... Powiem Ci tak: właśnie pozwól sobie na chwilę słabości a siła powróci sama. Przecież jesteś silna wewnętrznie, tylko teraz ta siła została uśpiona. Wszystko ma swój czas. Ania zawsze będzie koło Ciebie, masz teraz dobrego Anioła. Wierzę, że jednak jest takie miejsce, lepsze, gdzie się nie cierpi, gdzie nie ma łez. Ania nie płacze, Ona czeka... Nie odczuwa tęsknoty, bo wie, że jak przyjdzie Twój czas, spotkacie się. A teraz czuwa razem z Twoją Mamą Basieńko. I wierzę, że Obie są szczęśliwe. Jeśli poczułaś bliskość Ani, to znaczy, że dała Ci znak, byś i Ty była szczęśliwa. Tak myślę... Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duśko kochana, dziękuję za ten komentarz...
      Zabierałam się kilka razy, by do Ciebie napisać, ale chyba wolę zadzwonić...
      Napisz mi proszę na priv nr komórki. Zadzwonię... Tylko daj mi jeszcze trochę czasu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  16. Świetnie napisane! podpisuję sie pod tym!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny i wzruszający post.
    Ten ból i tęsknota musi być nie do zniesienia....
    Przytulam Cię Basiu mocno
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, napiszę. Tylko jeszcze nie mam sił...
      Z każdym dniem bardziej tęsknię i ciepię...
      Pozdrawiam Cię mocno.

      Usuń
  18. Basiu czytam i łzy płyną mi. Basiu jestem z tobą i przytulam cie gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu, wypłakałam już chyba morze łez... I jest mi strasznie ciężko...
      Jak trochę nabiorę sił, zadzwonię.

      Usuń
  19. A ja myślę,że wcale nie musisz być silna. I nie bądź... Nic nie ukoi Twojego bólu ,poza czasem.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie jestem Jigo... Bo to nierealne...
      Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  20. Tak bardzo współczuję Pani

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeżyłam odejście dwóch moich najbliższych, właściwie w jednym czasie. To ja zostałam sierotą. Żałoba musi trwać i trwać. Pozwól sobie na nią nie hamuj jej. Kiedyś odejdzie sama, niezauważalnie. Tęsknota zostanie zawsze. Słabość jest naturalna w tej sytuacji, też kiedyś minie. A o tym co jest nad chmurami, też często rozmyślam i mam wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałoba pewnie odejdzie, ale ból i tęsknota nigdy... I moja niezgoda na to, co się stało... Dziękuję za te mądre słowa.
      Napiszę... Jeszcze nie teraz, ale napiszę...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  22. Nie wiem co napisać, bo serce ściska i łzy same napływają mi do oczu...
    Ogromnie współczuję ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, nie potrafię tak naprawdę nazwać tego, co czuję...:(
      Dziękuję Ci za ten komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  23. Basiu, serdecznie Ci współczuję. Ona na pewno tam gdzieś na Ciebie czeka. Głęboko w to wierzę. Przytulam Cię mocno do serca. Daj sobie czas na rozpacz, a nawet złość. Powoli to wszystko odejdzie. Przeżyłam już wiele śmierci moich bliskich i wiem, że tak się stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Krysiu za ten komentarz.
      Ania gdzieś czeka, wiem... Tylko ból, cierpienie i moja tęsknota są z każdym dniem większe :(
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  24. Basiu, nie wiem co powiedzieć, napisać...chyba żadne słowo nie odda tego co teraz czuję i jak bardzo Ci współczuję...
    Jestem z Tobą i rozumiem całym sercem.
    Ściskam Cię mocno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agato...
      Z każdym dniem bardziej tęsknię za Anią.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  25. Basiu, tule Cię mocno i płaczę i modle sie za Was. To jednak Ty musisz się z tym uporać... wymaga to siły, łez i czasu... dżo czasu... serce zawsze pozostanie zranine i zawsze pozostanie pytanie bez odpowiedzi: dlaczego? Basiu, naucz się żyć (powoli) razem z nią... jest w Twoim sercu i będzie zawsze... żyj dlal niej...kochaj dla niej... rób dla niej, śmiej się dla niej... nawet złość się dla niej... mów do niej... marne to słowa pocieszenia ale ona będzie obok Ciebie zawsze i w Twoim sercu zawsze... płacz i przytulaj mocno...czas będzie koił ale sama wiesz co pozostanie... Czasu i siły... przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Narobiłam" tu tyle literówek ale to dlatego Basiu, że płakałam pisząc te słowa.

      Usuń
  26. ... i jeszcze jedno... wcale nie musisz być silna... płacz i kochaj... ściskam serdecznie i mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Avo, to wszystko jest za trudne... Chciałabym nadal przytulać Córkę, a nie tylko w myślach... W sercu będzie zawsze... I zawsze już jakaś moja część będzie cierpieć i tęsknić
      Dziękuję za te komentarze...
      I nie jestem silna, nie potrafię...
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

      Usuń
  27. W pewnym sensie będzie obecna przez cały czas w Waszym życiu, może nie fizycznie, ale będziecie czuć jej obecność i jej kontakt... Też kiedyś zadawałam sobie mnóstwo tych samych pytań, bo śmierć bliskiej osoby to paskudny cios, na który nie ma jednej uniwersalnej rady, jak sobie z nim poradzić. Potrzebujesz czasu, przeżyć żałobę na swój sposób... jak każde z Was. Ściskam bardzo mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Mario Tamaro...
      Ja to niby wszystko wiem, tylko nie mogę zgodzić się z tym, że Córka odeszła przed rodzicami:( Że musiała cierpieć...
      To wszystko jest za trudne, nie da się tego pojąć...
      Ja także ściskam Cię mocno.

      Usuń
  28. Basiu, nie bądź silna, bądź słaba, pozwól sobie na łzy, na rozpacz na smutek. To trudny dla Ciebie czas i nikt nie jest w stanie ci pomóc. Czas goi rany ale pozostawia blizny z którymi musisz iść dalej przez życie. Nie chcę prawić Ci banałów, po prostu mocno Cię przytulam Basieńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lusiuniu za te słowa...
      Masz rację, już zawsze będzie jakaś moja część cierpieć, tęsknić i płakać.
      Patrzę na portret Córki i nie potrafię pogodzić się z Jej odejściem.
      To takie trudne... Nie zadzwoni, nie przyjedzie...
      Nie wiem, jak żyć... Nie wiem...

      Pozdrawiam Cię Lusiuniu.

      Usuń
  29. Basiu ściskam Cię mocno. Mam nadzieję, że jak już wylejesz morze łez, to znajdziesz ukojenie i radość z życia. Pamiętaj, że ci co zostali też Cię potrzebują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Avelino, że są bliskie mi osoby, które mnie potrzebują.
      Tylko tak strasznie ciężko żyć bez Córki.:( To wszystko jest zbyt trudne.
      Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  30. Nie ma we mnie zgody na to, ze rodzice robią pogrzeby swoim dzieciom. Powinno być odwrotnie. Nie wyobrażam sobie nawet kochana co czujesz. Moja mama odeszła 10 lat temu, była młodą kobietą. A ja chociaż byłam już dorosła i miałam swoje dzieci to czułam się jak sierota. Nadal czuję. Guzik prawda, że czas leczy rany. Płacz ile potrzebujesz, krzycz z bezilności jeżeli Ci tego potrzeba. Przytulam Cię i dbaj o siebie Basiu, bo inni również Cię potrzebują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Moniko, nie ma na to zgody...
      Płaczę, czasem krzyczę, ból jest ogromny, nie da się go opisać... Nie da...
      Dziękuję Ci za ten komentarz. Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
    2. Przepraszam, oczywiście Marto...

      Usuń
  31. Basiu tak strasznie Ci współczuję.
    Łatwo powiedzieć, bądź silna, a czy człowiek w takiej sytuacji w ogóle chce być silny? Jak, jak to zrobić?
    Jak być silnym kiedy ja czytając powyższy tekst czuję jak ból w środku mi dokucza, a co dopiero Tobie. Córeczki są dla nas jak przyjaciółki i jeśli ktoś miał taki kontakt z Córką to przeżywa to podwójnie. Ja mam taki kontakt z moją Córeczką. Nie zastąpi się braku Dziecka tym, że inni pozostali, chociaż trzeba Bogu dziękować, że masz ich przy sobie. Moja szwagierka straciła 20 letnią Córkę, to była moja Chrześnica. To było 4 lata temu. Zmarła w pierwszy dzień wiosny. Stara się żyć normalnie, ale zawsze ucieka na święta za granicę. To już jest pewnie rana nie do zagojenia, ale trzeba mieć nadzieję, że Córka widząc Twój ból przyniesie Ci ukojenie. Ściskam Cię Basiu mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, ja byłam bardzo mocno związana z Córką, wiem na pewno po części mnie rozumiesz... Współczuję Twojej szwagierce, zdaję sobie sprawę z tego, że takich cierpiących matek z rozdartym sercem jest dużo... Za dużo...
      Dziękuję za ten długi komentarz, za empatię i każde słowo pocieszenia.
      Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!

      Usuń