Tak już z M. mamy, że nie potrafimy spędzać bezczynnie wolnego czasu. Podczas naszego pobytu w Grecji na kontynencie, zastanawialiśmy, co jeszcze możemy ciekawego zobaczyć w najbliższej okolicy.
Jeszcze przed wylotem do Grecji zaznaczyłam na mapie miejscowość Dion. Niewielka wioska, cóż mogła mieć do zaoferowania? A jednak okazuje się, że ma więcej atrakcji niż słynne Saloniki, o których też zresztą będzie na moim blogu.
Z miejscowości, gdzie mieszkaliśmy, nie można się było bezpośrednio dostać do Dionu, samochodu na 2 osoby akurat tutaj nie opłacało się wynajmować, chętnych na wycieczkę do Dionu nie znaleźliśmy, zatem trzeba było działać na własną rękę.
Po śniadaniu, najpierw udaliśmy się miejskim autobusem do Kateriny, a tam mieliśmy tylko 2 połączenia do Dionu i tak samo z powrotem. Szału nie ma, ale trudno, decyzja zapadła, chcemy zobaczyć, co kryje zapomniany przez oferty wycieczek - tajemniczy Dion.
Oczywiście towarzyszył nam jak zwykle Fazi:
Mieszkańcy Katheriny, na dosyć dziwnym "dworcu autobusowym", byli bardzo uprzejmi. Powiedzieli, że mamy tutaj czekać i jak przyjedzie autobus, jeśli w ogóle przyjedzie... to kierowca przyjdzie po pasażerów.
Był to dzień targowy, jakoś nie miałam śmiałości robić zdjęć ludziom, a byłyby naprawdę ciekawe. Oczekujący trzymali olbrzymie koszyki z żywymi kaczkami, kurami, owocami, wędlinami, niektórzy pilnowali kóz lub owiec... Trochę dziwny widok, jak na centrum miasta.
Po godzinnym oczekiwaniu wreszcie przyjechał autobus. I faktycznie nikt się nie ruszył, zanim nie przyszedł kierowca i oświadczył, że za pół godziny pojedzie do XYZ przez Dion.
A upał z godziny na godzinę był coraz większy...
Wreszcie jedziemy. No tak, ale jak długo powinniśmy jechać? Mąż chciał poprosić kierowcę, by nas oświecił, na którym przystanku mamy wysiąść, ale trójka bardzo życzliwych staruszków i jedna bezzębna, uśmiechnięta babcinka oznajmili, że mamy się nie bać, bo oni nas powiadomią. Powiedzieli to po grecku, nie wiem, jak mąż to zrozumiał, ale usiadłam z powrotem, bez obaw, tyle przecież osób czuwało nad nami... Jechaliśmy już dosyć długo, ale "babcia" uśmiechała się nieustannie i co przystanek kiwała ręką, że jeszcze nie teraz... Staruszkowie też czuwali.
Wreszcie wszyscy stanęli jak jeden mąż, pokazując nam, niewidoczny jeszcze dla nas przystanek.
To była naprawdę ciekawa podróż, w autobusie - fakt - zaduch, no bo i kozy i barany i drób, ale za to atmosfera bardzo życzliwa. My naprawdę spotykamy się w Grecji za każdym razem z wielką życzliwością prostych, skromnych ludzi, dlatego między innymi tak bardzo lubię ten kraj.
Wreszcie dotarliśmy na miejsce.
Tylko co dalej? Żadnego drogowskazu, cicho, głucho, ale za to jakie piękne widoki, nasze klimaty...
Czas nagli, ruszamy dalej... Nagle zauważyłam tę panią, dogoniłam Ją, by zapytać o drogę.
Pani nie znała rosyjskiego - turystka z Kanady, ja nie znam angielskiego, ale od czego ma sie ręce... i bezradny uśmiech na twarzy...
Uprzejma turystka zaprowadziła nas pod same drzwi Muzeum Archeologicznego.
To był raj dla mojego M. Uwielbia takie miejsca.
Zrobił chyba 1000 zdjęć, każdy eksponat, spenetrował każdą salę, wszystko, dosłownie wszystko po kolei. Spędziliśmy tam dobre kilka godzin. A dzięki temu, że pan pilnujący eksponatów, był zachwycony naszym Fazikiem, pokazał nam sale, do których zwiedzający tak naprawdę nie mają wstępu.
Muzeum Archeologiczne prezentuje przedmioty znalezione w wykopaliskach na terenie osady:
Eksponatów było baaardzo dużo, starałam się wybrać najciekawsze zdjęcia:
Na uwagę zasługuje przepiękna mozaika:
liczne naczynia:
oraz odkryte dopiero w 1992 roku najstarsze organy święta, pochodzące z II wieku p.n.e.
Po tych wrażeniach, zamierzamy zobaczyć jeszcze wykopaliska. Fazi jak widać, nie ma na to zbyt ochoty... Upał, prawie 40 stopni... W muzeum było przyjemnie chłodno.
Zmęczeni, już prawie bez wody mineralnej dotarliśmy na miejsce:
Kolejny raj dla mojego M. Całe szczęście, że na terenie wykopalisk, co kilkanaście metrów, znajdują się studzienki ze świeżą, zimną wodą.
Wioska Dion - na jej obrzeżach archeolodzy prowadzą nieustannie wykopaliska w miejscu otoczonego murem starożytnego miasta. W V i IV wieku p. n. e. było ono jednym z dwóch wielkich ośrodków kultu w Macedonii.
Marmurowe reliefy z rysunkami tarcz i zbroi były niegdyś częścią ateńskiego pomnika.
Całe miasto jest poprzecinane siatką licznych bocznych uliczek.
Mąż w swoim żywiole, wtedy nawet upał mu nie straszny...
Pozostałości pięknej mozaiki. Kiedy jesteśmy w takim miejscu, wyobrażamy sobie ludzi, wojowników, władców, którzy się tędy przechadzali...
Czczono tutaj przede wszystkim Zeusa. Ofiarę złożył mu sam Filip II Macedoński, a później także Jego syn - Aleksander Wielki przed wyruszeniem na podbój świata.
W tym miejscu znajdują się pozostałości willi z epoki cesarstwa rzymskiego zwana Domem Dionizosa:
Na każdym kroku znajdują sie tutaj tablice informujące, co przed wiekami znajdowało się w tym miejscu:
Fragment świątyni Izydy - Afrodyty:
Wreszcie docieramy do miejsca, które tym razem najbardziej mnie zainteresowało - starożytny teatr, obecnie zrekonstruowany. Ta część, jak widzicie, jest bardzo współczesna.
Poniżej cześć teatru z czasów starożytnych.
Przez moment wyobraziłam sobie, tłumy na widowni... Słyszałam głosy aktorów...
Te głosy to chyba słyszałam już ze zmęczenia, upał był nieludzki, ja zapomniałam mojego kapelutka, byliśmy strasznie głodni. Nie spodziewaliśmy się, że spędzimy tutaj aż tyle godzin, ale warto było.
Ciekawostka: do dzisiaj odbywają się tutaj widowiska...
A przed nami oczywiście rozpościera się pasmo Olimp. Ostatnie spojrzenie na teatr i wracamy
I tak kończy się nasza wycieczka w starożytnym mieście oraz Dionie. O perypetiach, jakie spotkały nas w drodze powrotnej, opowiem w innym poście
Życzę miłej niedzieli i dobrego tygodnia.
Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2011 roku.
Białe spodenki: H&M
Top: Metro
Torba: Avon
Uwielbiam zwiedzać, poznawać, doznawać, ale nie w upale.
OdpowiedzUsuńMy też, ale akurat w lipcu i sierpniu mam urlop.
UsuńZamiast leżeć plackiem na plaży, my wolimy zwiedzać. Upał da się przeżyć, chociaż czasem fakt - bardzo nam doskwiera.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Niesamowite. Kontakt z miejscowymi, "prawdziwymi" ludźmi. Odkrywanie świata.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce!
W Dionie byliśmy prawie 10 godzin. Miejsce jest niesamowite. Nasza rezydentka powiedziała, że nie opłaca się organizować tam wycieczek, że turyści z Polski nie chcą tam jeździć...
UsuńMy spotkaliśmy w Dionie turystów z Kanady, Japonii i Rosji.
Mimo upału nie żałujemy, że dotarliśmy tam na własną rękę.
Cieszę Sie Basiu z każdego twojego posta , dwupoziomowo.
OdpowiedzUsuńFajne miejsce , takie off roadowe najlepsze
Właśnie Aniu. My często wynajdujemy takie perełki...
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Podziwiam za odwagę. Bardzo bym tak kiedyś chciała zwiedzać ale mój mąż jest raczej z tych lubiących leżeć na leżaczku :-)
OdpowiedzUsuńMagdo my też spędzamy oprócz zwiedzania czas na plaży, ale góra 2 - 3 godziny.. Ja w ogóle nie potrafię leżeć. Jak już jesteśmy na plaży, to ciągle spaceruję...
UsuńPiękne zdjęcia, słońce, zieleń i starożytne ruiny...
OdpowiedzUsuńchciałabym zobaczyć Grecję i tym podobne miejsca... zazdroszczę Wam tych podroży i podziwiam Was,
serdecznie pozdrawiam :)
Aniu droga, jak wiesz w Grecji czuję się jak ryba w wodzie... Jeszcze kilka wspomnień na blogu będzie.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko!
Ja tez lubię aktywne zwiedzanie, nie tylko leżenie na plaży (choć to też!) :))
OdpowiedzUsuńMy tak na zmianę, ale oczywiście więcej czasu przeznaczamy na zwiedzanie.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Podziwiam Waszą determinację. 1,5 godziny oczekiwania na autobus w upale,uff to nie dla mnie.Ale widać było warto, piękne mozaiki i eksponaty a mąż to ma chyba duszę archeologa.Z greckimi kierowcami też przeżylismy hadcorowe przygody. Jeden zapomniał ,że ma nas odebrac z hotelu i zawiesc na lotnisko , dopiero po interwencji rezydenta pojawił spóźniony ponad godzinę, bez kluczyków od schowka na bagaże i aby nadrobic spóżnienie jechał 200 km/godz, co prawda zdażylismy na samolot , ale ja z nerwów miałam prawie stan" przedzawałowy."Ciekawią mnie Twoje Basiu perypetie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Dorota
Dorotko, jak już jesteśmy w Grecji i nie tylko, to staramy się na maksa zobaczyć to, co ciekawe, oczywiście naszym zdaniem...
UsuńA Grecy jeśli chodzi o punktualność, to fakt trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Pozdrawiam Cię mocno!
Takie miejsca ogląda się najchętniej:)))bardzo,bardzo ładna wycieczka:)))wasza wytrwałość opłaciła się:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMasz Rację Reniu. Nie zawsze jednak możemy sami dotrzeć w takie miejsce, ale tym razem się udało.
UsuńPozdrawiam Cię baaardzo serdecznie
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie.
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam Cię Agatko!
UsuńMuszę przyznać, że pierwszy raz słyszę o tej miejscowości więc moja radość jest tym większa, że mnie tam zabrałaś. Jestem zachwycona tą małą, śliczną cerkwią. I Wami, całą trójką :). Fazi to prawdziwy gwiazdor, jak widać potrafi świetnie przetrzeć Wam szlaki :). W Grecji na każdym kroku czuć powiew historii i sztuki a Wasza wycieczka jest na to świetnym dowodem. Upału co prawda nie zazdroszczę ale myślę, że przeżycia tego dnia wynagrodziły Wam wszystko. Radosnego niedzielnego popołudnia!
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś...
UsuńA Fazi zawsze coś wymyśli... Ta taki nasz pocieszacz... No i faktycznie gwiazdor...
W Grecji jeszcze tyle miejsc nie widziałam. Mam nadzieję, że w tym roku znów do niej dotrzemy.
Miłego weekendu.
Dzięki temu, że nie leżeliście na plaży my możemy podziwiać te ciekawe miejsca i zobaczyć takie fantastyczne bogactwa kultury greckiej. Dzięki Basiu za już i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg tych ciekawych opowieści. Uśmiałam się z tej opowieści z Waszej podróży autobusem, ale też pewnie strach też był, bo różnie mogło się zdarzyć. Podobną podróż miałam jadąc do hotelu autobusem w Mińsku (na Białorusi). Wiedzieliśmy, że mamy jechać równe pół godziny. Autobus przepełniony, było ciemno i szyby zaparowane i o dziwo patrząc na zegarek po pół godzinie wysiadamy a tu przed nami nasz hotel! To było miłe i niesamowite zarazem. :) Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu droga dalszy ciąg będzie, kiedy wrócę...
UsuńOj tak, podróżowanie autobusem to może być niezwykła przygoda. Białoruś... Też jest na naszej liście podróżniczej. Tyle wspaniałych miejsc chciałoby się zobaczyć.
Pozdrawiam Cię ciepło!
My też Basiu z moim M. to niespokojne dusze, zawsze coś zwiedzaliśmy choć plaża też była, czasami w tym upale sil brakowało, teraz to chyba już bym nie dała rady. W Grecji jest tyle do zwiedzania, tam akurat nie byłam. Dziękuję za wycieczkę...pozdrawiam...buziaki...
OdpowiedzUsuńTak Basiu Grecja ma wiele do zaoferowania. Ciągle ją odkrywamy. Buziaki!
UsuńAż mi się lata zachciało! Co za widoki!! MMM Ja do Grecji chcę jechać przy najbliższej okazji ;-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Grecję... Pozdrawiam i szczerze polecam.
UsuńFabulous pictures dear! Kisses.
OdpowiedzUsuńhttp://www.solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Dziękuję ślicznie. Pozdrawiam.
Usuńwspaniała fotorelacja, jeszcze ciekawsze opisy. Grecja nie jest mi obca, ale dzięki Wam stała się jeszcze bliższa :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. My uwielbiamy greckie klimaty, szczególnie ja...
UsuńJeszcze będą posty o Grecji, wyspach.... Jak wrócę. Pozdrawiam.
byłam tam z rodzicami jako dziecko, zrobiło na nas niesamowite wrażenie!
OdpowiedzUsuńMy też cieszyliśmy się, że udało się tam dotrzeć.
UsuńPozdrawiam Cię Olu.
Nigdy nie byłem w Grecji .
OdpowiedzUsuńAle jestem pewien, że warte każdego rogu .
Dion jest wspaniały .
To byłaidealna podróż i jestem pewien, że było wartojazdy autobusem .
Pozdrawiam
My Grecję uwielbiamy. Szczególnie wyspy są piękne.
UsuńOj tak warto było tam pojechać. Pozdrawiam serdecznie.
Niesamowicie przyjacielscy i pomocni sa czesto ludzie w podrozy! Oby takich wiecej spotykac na naszej drodze!
OdpowiedzUsuńMy jakoś mamy szczęście i w większości trafiamy właśnie na takich.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Macie niesamowitą pasję. Osobiście w Grecji jeszcze nie byłam. Przyjemnie się czytało i oglądało.
OdpowiedzUsuńGrażyno, gdyby to było możliwe, już jutro moglibyśmy wyruszyć w podróż.
UsuńPozdrawiam.
Świetny reportaż Basiu, macie mnóstwo wspomnień. I patrzy się na Was z taką radością. Nawet na zdjęciach widać, że jesteście oboje wspaniałymi ludźmi!
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu, że tak nas postrzegasz. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
UsuńPiękne i bardzo ciekawe miejsce. Świetnie je pokazałaś na zdjęciach. Nie byłam tam niestety. Greków też bardzo lubię i nie raz się spotkałam z ich życzliwością . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiejsce okazało się bardzo ciekawe, a prawie w ogóle nie są tam organizowane wycieczki.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Jak jest coś ciekawego to nawet upał nie straszny. Podróż do Dion była ciekawa, a już nie mogę się doczekać co Wam się przydarzyło w drodze powrotnej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAvelino, napiszę o drodze powrotnej, jak wrócę do blogowania...
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Kurcze Basiu jak ja lubię z Tobą podróżować, czasu nie mam na tyle by mieć wakacje, no cóż uroki pracy u siebie, więc urlopuje co 3-4 lata, niestety :( a przy Tobie zwiedzam i podziwiam świat. Bardzo ciekawe i ładne fotki, pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńMiło mi Marzeno.
UsuńMy od 10 miesięcy nigdzie nie byliśmy dalej, więc już baaardzo tęsknię za podróżami. Taki ze mnie niespokojny duch... jednak w tej chwili są w naszym życiu sprawy ważniejsze...
Pozdrawiam Cie baaardzo serdecznie.
Ktoś kiedyś napisał,że Grecja to "kupa kamieni "
OdpowiedzUsuńPewnie szukał nie tego co trzeba
Pozdrawiam
Pewnie tak. Wyspy są cudownie zielone... Pewnie nigdy tam nie był. Ląd nie ukrywam mniej mi się podobał.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie,
Choć w Grecji nie byłam, to po Waszych zdjęciach widać że jest tam pięknie i wracać można tam cały czas ...przepiękne widoki i niesamowity klimat:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak wiesz Agato, uwielbiam Grecję, bardziej zachwycają mnie jednak wyspy niż kontynent.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Basiu dzięki za kolejną, słoneczną wycieczkę!
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie byczycie się na plaży, tylko zwiedzacie tyle rozmaitych miejsc.Co zobaczycie, to Wasze! Nikt Wam tego nie odbierze!
Przepiękne miejsce! I nogi!!! :D
Buziole!!!
Właśnie Taro, wspomnienia są bezcenne. A nogi, e takie sobie. Był taki upał, że wybrałam krótkie spodenki, ale niestety miałam później uczulenie od słońca...
UsuńPozdrawiam Cię mocno. Buziaki.
Przepięne zdjęcia Basiu, dzięki za tę fotorelację, za przypomnienie tego niezwykłego miejsca. My również je odwiedziliśmy, ale nie mam tylu zdjęć, choć trochę się zachowało. My również byliśmy tym miejscem zachwyceni Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoniko, mój mąż był zauroczony. On uwielbia takie miejsce. Upał był straszny, ale warto było.
UsuńPozdrawiam Cię baaardzo ciepło!
Zwiedzam razem z Wami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepiękne zdjęcia :)
_______________________________
www.stylowo40.blogspot.com
Miło mi Iwono. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPieknie i bardzo milo bylo wedrowac razem z Wami i z Fazikiem. Cudowne miejsca, przepiekne zabytki i wspaniali zyczliwi ludzie. Jak wspaniale jest z Wami wspolnie odkrywac te nieznane miejsca.
OdpowiedzUsuńDziekuje Basiu za bardzo interesujaca fotorelacje:) Pozdrawiam Cie Basiu serdecznie oraz Twojego meza i zycze Wam kolejnych pieknych i niezapomnianych wojazy:):)
Miło mi, że podróżujesz z Nami. Podróże są naszą wielką pasją. Na razie muszą poczekać.
UsuńDziękuję za serdeczności. Pozdrawiam Cię Elu serdecznie.
To musiało być strasznie zabawne jak Ci ludzie ochoczo wam pokazywali, że wam powiedzą co i jak. I babcia, która na każdym przystanku uspokajała, że pamięta o was i że to jeszcze nie ten :) Słodkie i takie rzeczy zapamiętuje się chyba na całe życie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie jesteście takimi turystami, co całymi dniami siedzą przy hotelowym basenie. My z mężem też z takich wakacji wracamy zawsze fizycznie wykończeni, bo chcemy zobaczyć dosłownie wszystko :)
Muzeum archeologiczne wyglądało bardzo interesująco - fascynujące jest to, że można podejrzeć trochę daleką przeszłość :)
Świetnie zdjęcia, cudownie wyglądasz! :)
Tak Joasiu, takie sytuacje są niesamowite. Fajnie się je później po latach wspomina.
UsuńMy najwyżej 1 dzień odpoczywamy, a tak ciągle w drodze...
Dziękuję Asiu za tak długi komentarz i miłe słowa.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Basiu pięknie napisałaś i piękne fotki. Pozdrawiam Ciebie i męża Zosia.
OdpowiedzUsuńMiło mi Zosiu. Pozdrawiamy Cię także serdecznie.
UsuńPięknie! Marzę o wakacjach w Grecji!
OdpowiedzUsuńJa również chciałabym się znów tam znaleźć. Pozdrawiam.
Usuńcudowne zdjęcia! mam nadzieję, że kiedyś pojadę do Grecji:)
OdpowiedzUsuńwww.mesmerize87.blogspot.com
www.minimalstylemagazine.com
Miło mi. Polecam Grecję, dla mnie zdecydowanie piękniejsze jednak są wyspy. Pozdrawiam.
UsuńWspaniała wycieczka Basiu - jest na co popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz Jolu, Grecja to moje ulubione miejsce. Pozdrawiam.
UsuńTeż lubię takie aktywne zwiedzanie i odkrywanie nieznanego - można spotkać wiele ciekawych rzeczy i odkryć piękne miejsca, co udowodniliście właśnie.
OdpowiedzUsuńMy zawsze gdzieś docieramy nadprogramowo. Takie z nas "łaziki".
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Bonitas fotografías, que guapo el osito. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję Lola. Pozdrawiam. Buziaki!
UsuńBasiu dzięki Tobie mogłam zobaczyć to piękne miejsce-dziękuję. Mozaiki dawny teatr i wiele wspaniałych zabytków to raj dla oczu i duszy. Pięknie wyglądasz.pozdrawiam http//gray50plus50dresses.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMiło mi Jolu, że podróżujesz z nami. Zapraszam na kolejne wspomnienia, kiedy znów wrócę do blogowania. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńsuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
UsuńPiękne i odniosłam wrażenie, że nieco tajemnicze miejsce:)
OdpowiedzUsuńBardzo tajemnicze i niezbyt popularne dla turystów. Dziwne prawda? Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńMagníficas imágenes!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es/
o rany, jak tam pięknie! :)
OdpowiedzUsuńO tak Grecja jest piękna. Polecam. Pozdrawiam.
UsuńSwietnie! Dobrze było tak popatrzeć na ciepłe klimaty, tym bardziej dziś- przemarzlam do kości na spacerze... Kilkadziesiąt minut zajęło mi powracanie czucia w stopach...
OdpowiedzUsuńFajnie, ze zwiedzacie, a nie tylko lezycie plackiem:)
Ale przede wszystkim!- fantastyczne zdjecia!!
Miło mi. No cóż, inaczej nie potrafimy. Czasem jest to bardzo męczące, szczególnie w upale.
UsuńPozdrawiam i zapraszam na kolejne wspomnienia.
Przepieknie! Podziwiam Was za wytrwale zwiedzanie. Miejsce na prawde jest wyjatkowe.
OdpowiedzUsuńvisit me soon on
http://pearlinfashion.blogspot.com
My inaczej nie potrafimy. Ciągle gdzieś Nas nosi. Miło mi, że podróżujesz z Nami. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńależ pieknie!
OdpowiedzUsuńI ciekawie :) Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńLovely photos. Nice outfit!
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Dziękuję ślicznie Diana. Pozdrawiam.
UsuńBeautiful blog! Follow me and i Follow you back! Kisses
OdpowiedzUsuńWitaj Karolina. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam Cię serdecznie. Buziaki!
UsuńGrecja to piękny kraj a najpiękniejsze są miejsca poza obszarem turystycznym.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak Lusiuniu. My zawsze szukamy ciekawych miejsc. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńBeautiful photos! And it looks a fantastic place!!
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe miejsce i ciekawa historia. Pozdrawiam.
UsuńAle ciekawy blog, tyle wspanialych zdjęć i ta wytrwałość w zwiedzaniu, dodaję do obserwacji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam na mój blog :)
Miło mi. Byłam na Twoim blogu, jest bardzo interesujący. Obecnie mam przerwę w blogowaniu. Będę w wolnej chwili zerkać. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSuper, że tak kreatywnie potraficie zaplanować sobie czas, że spędzacie go aktywnie i nie siedzicie w domu, gdy tymczasem życie przecieka Wam przez palce :) Też mam nadzieję, że kieyś będzie mi dane tyle zwiedzić co Wy :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że opisaliście wioskę Dion, zapomnianą przez turystów, może teraz więcej osób będzie ją odwiedzało :)
I kochana... co za krótkie spodenki :D Super wyglądasz! : ) :)
Buziaki :*
My nie potrafimy usiedzieć na miejscu. Ciągle gdzieś nas nosi. Obecnie czekamy na lepszy czas i kolejne podróże.
UsuńByło tak gorąco Dariu, że zdecydowałam się na krótkie spodenki. Ale może w moim wieku już nie wypada? Pozdrawiam Cię serdecznie.
Nice pictures with Mr. Teddy Bear joining you. You look fabulous dear!
OdpowiedzUsuńSabine xxx
Dziękuję Sabine. Nasz Fazi wszędzie z Nami podróżuje. To taka nasza maskotka. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKochana, Ty chyba wszędzie byłaś - cudowne zdjęcia i wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNo nie Aniu, jeszcze milion miejsc chciałabym zobaczyć. Co jest oczywiście niemożliwe.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Fascynująca wyprawa ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńO tak było super. Pozdrawiam.
UsuńAle przygoda - fantastycznie Basiu potrafisz opisać, czytając czułam się tak jakbym tam była i czuła piękno tego niezwykle ciekawego miejsca.
OdpowiedzUsuńTwój blog Basiu, to >Niezwykłe Podróże do Niezwykłych Miejsc<,... książka.
pewno kopiujesz sobie, żeby nigdy nie zaginęły; w komputerze nigdy nic nie jest pewne.
Serdecznie Was pozdrawiam - Maria
Mario, masz rację, to cudowne wspomnienia.
UsuńTak mam kopię. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam baaardzo serdecznie.
Fajnie jest sięgac do wspomnień,,szczególnie tak pięknych!!!! Kolejnych fantastycznych wyjazdów Wam Basiu życzę:):)
OdpowiedzUsuńWspomnienia, to duchowy skarb. Dziękuję kochana. Buziaki!
UsuńSzczególnie cenię właśnie takie miejsca - pozbawione dzikich tłumów wycieczkowiczów a koneserów zabytków i urokliwych miejsc.
OdpowiedzUsuńMy także lubimy takie miejsca. I takich szukamy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńUwielbiam z Tobą podróżować Basiu !!! Pięknie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Po moim powrocie zapraszam na dalsze wspomnienia.
UsuńPiękne wspomnienia i zdjęcia Basiu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Dorotko. Pozdrawiam Cię ciepło!
Usuń