Wiemy, że ktoś został świętym, ale tak naprawdę nie wiemy dlaczego. Czy ten ktoś oddał swoje życie za wiarę, czy dokonał wielkich rzeczy? Czy był skromnym człowiekiem, jak Ojciec Pio, pełnym pokory i wielkiej miłości dla drugiego człowieka...
Ten post jest dla mnie bardzo osobisty, bardzo przeżyłam to, że mogłam pobyć chociaż kilka godzin w San Giovanni Rotondo, miejscu, gdzie przebywał większość swojego życia Ojciec Pio.
Zapraszam do zapoznania się z tym zwykłym - niezwykłym świętym i miejscami, w których na każdym kroku czuje się Jego obecność...
Pio - Francesco Forgione przyszedł na świat we włoskim miasteczku Pietrolcinie w maju 1887 roku.
Już w wieku 5 lat miewał wizje Nieba i był także przedmiotem prześladowań szatana.
Od 1916 datuje się Jego pobyt jako kapłana w San Giovanni Rotondo. Stygmaty otrzymał we wrześniu 1918 roku, kiedy modlił się pod krzyżem umieszczonym na chórze starego kościółka.
Rany stygmatów były otwarte i krwawiące przez 50 lat. Był to jeden z powodów, dla którego przez te wszystkie lata przyjeżdżali do San Giovanni Rotondo lekarze,naukowcy, dziennikarze oraz pielgrzymi, by zobaczyć a także spotkać się z Ojcem Pio.
W ciągu pięćdziesięciu lat, kapłan - stygmatyk w modlitwie, pokorze i w ofiarnym cierpieniu realizował posłanie miłości. Zmarł we wrześniu 1968 roku.
W czerwcu 2002 roku papież Jan Paweł II ogłosił Ojca Pio świętym.
Dom Ulgi w Cierpieniu - dzieło Ojca Pio.
Nowy Kościół parafialny i Antyczny Kościołek, miejsca, gdzie Ojciec Pio odprawiał msze święte:
Konfesjonał Ojca Pio:
Krzyż na chórze, przed nim Ojciec Pio otrzymał stygmaty:
Miejsce, gdzie wierni zostawiają kartki z osobistymi intencjami:
Za chwilę wejdziemy do muzeum, w którym zgromadzono relikwie i przedmioty związane z Ojcem Pio:
Zbiór listów - próśb skierowanych do zakonnika:
Cela Ojca Pio:
W tle Nowa Bazylika:
Miałam mieszane uczucia, kiedy zbliżaliśmy się do tej świątyni.
Moim zdaniem, Ojciec Pio nie chciałby pewnie, by po Jego śmierci powstała tak olbrzymia i bogata świątynia. Był przecież bardzo skromnym człowiekiem ...
Przepych i bogactwo na każdym kroku:
W tym miejscu mieliśmy możliwość nawiedzenia grobu św. Ojca Pio. Tylko - 2 zdjęcia, pozostałe są dla mnie zbyt osobiste...
Powoli zapada wieczór w San Giovanni Rotondo:
Bardzo chcielibyśmy jeszcze raz rodzinnie odwiedzić te miejsca. Ja widzę w Ojcu Pio nie tylko świętego, ale także dobrego i pełnego pokory człowieka. Tak właśnie wyobrażam Go sobie, gdzieś tam przemieszczającego się wąskimi uliczkami, pochylającego nad każdym biedakiem i ciepiącymi ludźmi.
A Jego słowa:
"MÓDL SIĘ, WIERZ I NIE MARTW SIĘ" - są dla mnie wielką podporą...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Życzę miłego weekendu.
Zdjęcia pochodzą z maja 2014 roku.
Byłam .Miejsce gdzie odczuwa się ... no właśnie co ? odczuwa się świętość Ojca Pio.Być może banalne ale prawdziwe .
OdpowiedzUsuńTak właśnie było. Niezwykłe miejsce... Pozdrawiam po wakacjach.
UsuńZdjęcia obejrzałam z przyjemnością i dziękuję ci ,że mogłam zobaczyć to dzięki tobie.pozdrawiam http://dziupla.blog.pl
OdpowiedzUsuńMiło mi. Zapraszam na kolejne relacje. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńnie jestem osobą gorliwie wierzącą (acz wychowaną w wierze katolickiej i posiadającą wiele szacunku do tej religii, do przedmiotów, obiektów kultu i innych jej wyznawców, mam tak do samego obrządku chrześcijańskiego jak i do wypływającej z niego tradycji ogrom sentymentu), ale do bardzo wielu Świętych Kościoła Katolickiego mam duży szacunek - bo byli po prostu dobrymi, porządnymi ludźmi, którzy chcieli pomagać innym, często bezinteresownie. I żyli dla drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńTak mam z Ojcem Pio, tak mam z Janem Pawłem II.
Wspaniali ludzie.
Jest tak, jak piszesz. Ojciec Pio był wyjątkowy, nie chciałby tych wszystkich pomników... Jego pokora wobec świata była niezwykła.
UsuńTo bardzo piękny i wyjątkowy wpis:czytałam już o Ojcu Pio i tak jak napisałaś był człowiekiem skromnym i nie wiem czy ucieszyłby się z tych bogactw i przepychu:ale tak samo jest z naszym Ojcem Świętym,też budujemy mu pomniki, mimo że tego nie chciał:Pozdrawiam bardzo serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Reniu. Ani jeden, ani drugi nie chciałby tego przepychu. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńWspaniały post Basiu i przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu. Zapraszam na dalsze wspomnienia. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńBardzo Ci dziękuję Basiu za ten niezwykły post. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło mi Moniko, że podróżujesz ze mną. Zapraszam na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło!
UsuńPiękny post i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam, ale będę na pewno.
Dziękuję. Warto tam pojechać. Naprawdę warto...
UsuńUwielbiam Twoje posty! :) za każdym razem, gdy je czytam i oglądam zdjęcia, przenoszę się w ten świat i tak wczuwam, jakbym tam właśnie była :) hehe Super! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) Daria
Miło mi Dariu. Zapraszam wobec tego na kolejne wspomnienia. Trochę ich jeszcze będzie. Pozdrawiam. :)
UsuńBasiu, dziękuję z ten post. Akurat dzisiaj, w niedzielny poranek, trochę zadumy.... Piękne zdjęcia i świetna Twoja relacja :) Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu. To miejsce było niezwykłe, bo ojciec Pio był niezwykłym człowiekiem. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
Usuńpiękna relacja, może kiedyś uda się mi osobiście odwiedzić Ojcia Pio, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Olu. Na pewno odwiedzisz Ojca Pio. Warto!!! Pozdrawiam serdecznie.
Usuńpiękny wpis stworzyłaś, jak się go czyta, to człowiek odpływa gdzieś daleko, zaczyna zastanawiać się na codziennością i sobą
OdpowiedzUsuńdziękuję, Basiu :)
Dziękuję Małgosiu. Miło mi, że tak to postrzegasz. Zapraszam Cię na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło!
UsuńBasiu piękny post i zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie Zosia.
OdpowiedzUsuńMiło mi Zosiu. Buziaki!
UsuńNie wiem jak Ty to robisz Basiu... łzy mi się zakręciły czytając o Ojcu Pio i oglądając miejsca w których miałaś szczęście być... Jego słowa " MÓDL SIĘ, WIERZ I NIE MARTW SIĘ" bardzo mi teraz są potrzebne.. dziękuję :) i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzeno, te słowa są takie proste a zarazem takie mądre. Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam Cię mocno.
UsuńPoruszyłaś temat o którym ostatnio myślę.Świętość....w naszych czasach
OdpowiedzUsuńPiękna relacja.
Pozdrawiam
Jeżeli 3 razy pojawił się komentarz to dwa wyrzuć.Coś szwankuje
Właśnie, tak mało w ludziach świętości. Wszędzie zazdrość, zawiść, agresja... To takie smutne.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Basiu, z wielka przyjemnością pooglądałam jeszcze raz z Tobą...tak, to był bardzo skromny człowiek....buziaki posyłam...
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu. Miejsce niezwykłe, prawda? A Ojciec Pio budzi wielki szacunek. Pozdrawiam Cię ciepło. Odpiszę...
UsuńWłaśnie odbyłam z Tobą niezwykłą wycieczkę związaną z życiem Ojca Pio...dziękuję Ci bardzo i serdecznie pozdrawiam, powtarzając jego słowa: Módl się, wierz i nie martw się...
OdpowiedzUsuńMiło mi Agato, że podróżujesz razem ze mną. Dla mnie codzienna modlitwa do Ojca Pio jest wielką podporą i nadzieją na lepszy czas... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńBeautiful photos dear!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTo musi byc niezwykle przezycie, zeby znalesc sie w takim miejscu. Zazdroszcze troszke....
OdpowiedzUsuńTo jest moja droga bardzo wielkie przeżycie. Polecam. Warto!!!
UsuńNajwiększe wrażenie zrobił na mnie ten ogromny zbiór próśb...
OdpowiedzUsuńNa mnie też a także cela Ojca Pio i jego buty... Wyobraziłam sobie, jak śmigał w nich uliczkami... Skromny, święty człowiek.
UsuńOjciec Pio przewidział,że Karol Wojtyła będzie kims niezwykłym, dlatego gdy dwukrotnie nasz Papież prosił Go o wstawiennictwo w intencjach swoich bliskich, Ojciec Pio niezwłocznie je spełniał, równiez tylko Jemu ujawnił swoje krwawiące rany w boku. Był świętym pełnym łaski za życia i myślę, że nadal jest, oby błogosławił wszystkim potrzebującym..
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak, jak piszesz. Dla mnie Ojciec Pio jest wielką podporą. Codziennie się do Niego modlę w pewnej intencji. Pozdrawiam Cię ciepło. Odpiszę...
Usuńdziękuję za przybliżenie tematu w sposób ciekawy!
OdpowiedzUsuńMiło mi Olu, że temat Cię zaciekawił. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJa też lubię Ojca Pio...Wielki, skromny człowiek, który niełatwą drogę wybrał do świętości. To na takich wspaniałych ludziach powinniśmy się wzorować. W tym roku na imieniny dostałam album o Ojcu Pio a dzisiejsza relacja zdjęciowa prezentowana przez Ciebie dopełniła to co już wiedziałam.Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przeczytałam ciekawą książkę o Ojcu Pio. Jestem pod wrażeniem Jego osoby. Album na pewno jest piękny. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńCudowne zdjęcia!! Zdjęcia z Włoch mogę ogladać godzinami zachwyca mnie ten kraj!! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu. Dziękuję. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię napisać na Twoim blogu komentarza. :(
UsuńPozdrawiam ciepło!
Pięknie to opisałaś. Ja myślę, że większość świętych ludzi to ludzie pokorni i skromni, a ten cały przepych zupełnie do nich nie pasuje.
OdpowiedzUsuńMiło mi... Też tak uważam. Przepych świątyni, gdzie spoczywa Ojciec Pio w ogóle do Niego nie pasuje. Pozdrawiam.
UsuńJako mała dziewczynka oglądałam w tv film o Ojcu Pio i pamiętam, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Trzeba i takie miejsca w podróży odwiedzać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa oglądałam 2 filmy i czytałam dużo o tym niezwykłym człowieku. A miejsce warto zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNiesamowite, aż dech zapiera, buziaki dla Ciebie Basiu.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci to miejsce. Jest niezwykłe. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńUwielbiam Twoje posty Basiu, są bardzo ciekawe, klimatyczne. :) Ten przepych to na pewno tego skromnego człowieka. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Dociu. No właśnie, Ociec Pio nie życzyłby sobie takiego przepychu, ale ktoś po Jego śmierci zdecydował inaczej... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńPrzepiękna podróż!!!:),cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
__________________________________
www.stylowo40.blogspot.com
Podróż była niezwykła, bo i miejsce i postać szczególna. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńPiękna podroż i miejsce ciekawe.
OdpowiedzUsuńMieszkając we Włoszech widzialam jakim szacunkiem cieszy się postać Ojcia Pio, wszędzie widziałam jego figurki, informacje o nim i zaczęłam sama czytać i interesować się tym świętym z czystej ciekawości bo też postać to niezwykła...
A ludzie żyjący w Kampanii są bardzo skromni i religijni i coś ich z tym świętym chyba wiąże, może dlatego taka popularnością się tam cieszy?
W każdym razie ja byłam tam pod wrażeniem.
Serdecznie pozdrawiam :)
Aniu i znów wcięło mi komentarz...
UsuńJa też jestem pod wielkim wrażeniem tej postaci. Miejsce także niezwykłe, oddalone od zgiełku, spokojne... Można się wyciszyć, nabrać dystansu do wielu spraw.
Pozdrawiam Cię weekendowo.
Wiele czytałam o Ojcu Pio, też chciałaby zobaczyć miejsca, gdzie On przebywał! Dziękuję Ci Basiu za tę wirtualną możliwość...
OdpowiedzUsuńJa obecnie czytam o Ojcu Pio kolejną książkę. To była i jest niezwykła postać. Życzę Ci, abyś kiedyś tam dotarła. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPani Basieńko bardzo Pani dziękuję, że wirtualnie mogę zobaczyć i przybliżyć sobie Ojca Pio to bardzo skromny święty . Słowa "Módl się , wierz i nie martw się" noszę w sercu i w torebce stały się moją podporą.Pozdrawiam cieplutko Basia z deszczowej Legnicy.
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu. Cieszę się, że mój skromny post budzi takie emocje. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
UsuńNiesamowita wycieczka... tyle wspaniałych zdjęć... dziękuję, cudownie się oglądało i to takie fajne zobaczyć z domu kawałek świata :)
OdpowiedzUsuńJoasiu to była wycieczka bardzo duchowa. Bardzo chciałabym tam wrócić, bardzo...
UsuńNiezwykly człowiek! Niezwykły swięty!
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak Agnieszko, tak Go postrzegam...
UsuńAleż ja bym chciała być tam, a nie tu... piękne miejsca odwiedzasz.
OdpowiedzUsuńWszystko moja droga przed Tobą :)
Usuń