W 2007 roku opłaciliśmy wycieczkę objazdową po Włoszech. Niektóre osoby wiedzą już o tym, że
z wyprawy zrezygnowaliśmy 2 tygodnie przed wyjazdem. Mój Ojciec nagle bardzo poważnie zachorował.
Codziennie z mężem odwiedzaliśmy Go w szpitalu... do samego końca.
Kiedy umierał, trzymałam Go za rękę... Nigdy nie żałowałam, że wycieczka przepadła.
Po odejściu Ojca podróżowaliśmy w różne miejsca, ale jakoś mijaliśmy Włochy.
Teraz - nie ukrywam, jest we mnie lęk... Z drugiej strony wielka radość...
Mam nadzieję, że wszystko się tym razem uda.
Wiemy, że czeka nas długa męcząca podróż autokarem...
Wiemy, że w tym czasie w Rzymie będą tłumy nad tłumami...
Wiemy, że nie zobaczymy spokojnie wszystkich miejsc, które nas interesują...
Wiemy, że nocne czuwanie pod gołym niebem także będzie męczące... etc, etc...
Te i inne trudy, nie są w stanie zburzyć naszej wielkiej radości, że będziemy tam w Rzymie - w takim właśnie czasie, na tak niezwykłej uroczystości.
Dla nas jest to przede wszystkim przeżycie duchowe. Są momenty w naszym życiu, kiedy jest to nam bardzo potrzebne. Teraz właśnie nadszedł ten moment...
Ludzie często wstydzą się swojej wiary... u mnie jest inaczej. Nie siedzę w kościele codziennie, ba nawet zdarza się, że nie mam ochoty iść na mszę. Czasem jestem zła, kiedy ksiądz przynudza podczas kazania lub śpiewy są smutne wręcz żałosne... Jednak wiara jest we mnie i wiele razy dawała mi siłę, by przetrwać.
Nie ma we mnie misji nawracania ludzi, uważam, że każdy ma wybór. Szanuję człowieka jako człowieka bez względu na wyznanie, bez względu na to, czy w coś wierzy czy nie...
Cieszymy się z mężem, że będziemy tam razem... Życie jest takie kruche...
Niestety, nie odwiedzimy grobu Jana Pawła II, cóż będzie to powód, by jeszcze raz do Rzymu wrócić...
Po kanonizacji, zwiedzanie Wiecznego Miasta - 2 dni:
W dalszej kolejności - San Giovanni Rotondo, gdzie odwiedzimy między innymi grób O. Pio:
Lanciano:
Manopello:
Bardzo się cieszymy, że zwiedzimy także Asyż:
W dalsze kolejności dotrzemy do Republiki San Marino:
A także zrelaksujemy się na plaży w Rimini:
Padwa, to kolejna perełka, którą od dawna pragnęliśmy zobaczyć:
Już za 2 dni - staniemy na ziemi włoskiej. Po powrocie - na gorąco planuję 1 post. Później, po kolei będę Was zapraszać do poszczególnych wymienionych miejsc.
Odwiedzę także moje ulubione blogi, na pewno pojawi się mnóstwo wspaniałych postów. Podczas wycieczki nie będzie czasu na blogowanie. Zwiedzamy od rana do wieczora, program jest bardzo napięty.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających. Dzisiaj - ostatni dzwonek, by spakować do końca walizki. Na wyprawę namówiła mnie i męża moja wieloletnia przyjaciółka, która wspierała mnie zawsze w trudnych chwilach. Dziękuję Ci kochana!
Jedziemy w towarzystwie 3 par - zaprzyjaźnionych osób.
Marzyliśmy, by być w Rzymie podczas życia Jana Pawła II, nie udało się... teraz będziemy przeżywać duchowo Jego świętość...
Życzę Wam miłego nadchodzącego majowego weekendu.
Do zobaczenia!!!
Wszystkie zdjęcia pochodzą z Internetu.
Udanej wycieczki !!! Wiem ile trudu potrzeba bedzie włożyć jeszcze ..... Więc taka duchowa podbudowa na pewno zaprocentuje!!!! Odpocznij , nie martw sie na zapas , korzystaj ile sie da !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Buziaki!
UsuńBasiu, to wspaniale, że jedziecie, życzę Wam niezapomnianych wrażeń, wzruszeń,emocji oraz łaski, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBasiu będzie wspaniale ! Będziecie przeokrutnie zmęczeni ale będzie cudownie .Wiem co mówię ;) San Giovani Rotondo to mistyczne miejsce.Piękne .
OdpowiedzUsuńAsyż również jest piękny , tam tak naprawdę można poczuć te piękne stare wąskie uliczki .Natomiast Padwa nie powaliła mnie na kolana ale oczywiście warto zobaczyć .Co do samej Kanonizacji nie poddawajcie się i walczcie o to aby znaleźć się na Placu , bo warto .Ale uprzedzam łatwo nie będzie .Ach normalnie Wam zazdroszczę , tego uczucia i tej podróży .Rozważałam ponowną podróż w tamte ukochane strony ale ostatecznie zabieg 28.04 mojego synka przekreślił nasze plany .Czekam niecierpliwie na relację .))) Cudownej podróży , która bez wątpienia taka będzie )))
Mam nadzieję, że mimo zmęczenia wrażenia będą niezapomniane. Pozdrawiam Cię ciepło i znikam do obowiązków. Życzę zdrowia dla Twojego synka. Buziaki.
UsuńWszystkiego dobrego na czas podróży!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńBasiu szczęśliwej podróży i owocnego przeżycia tego wyjątkowego wydarzenia, taka pielgrzymka na pewno doda sił i pozwoli z radością i optymizmem spojrzeć przed siebie. Pozdrawiam serdecznie i czekam na Twój powrót i wrażenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Też tak myślę.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńZazdroszczę Basiu, przypominają mi sie stare, dobre czasy, same znane miejsca ale chętnie jeszcze raz pozwiedzam z Tobą...
OdpowiedzUsuńZmów z koleżankę Basię paciorek w świętym miejscu....
A wiesz, że w Rzymie byłam i papieża nie widziałam! Akurat był na urlopie...pozdrawiam...miłego zwiedzania...buziaki...
Dziękuję. Basiu, zmówię na pewno paciorek . Mam już długą listę, ale dam radę. Buziaki!!!
UsuńJa też żałuję że nie udało mi się dotrzeć do Rzymu za czasów Naszego Papieża Polaka. Cieszę się teraz z Tobą na tę wycieczkę, wiem, że oprócz zachwytów nad widokami i pięknymi miejscami, wrócicie odmienieni. Silniejsi. Nie wiem co się dzieje w Twoim życiu teraz ale mam nadzieję, że ten wyjazd podniesie Cię na duchu i doda pozytywnej energii, której nigdy nie jest za mało, a której wszyscy tak potrzebujemy. Jedź, odpoczywaj, odganiaj złe myśli i nie martw się...Ściskam ciepło i czekam niecierpliwie na posty z wyjazdu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Mam nadzieję, że będzie tak, jak piszesz... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńŻyczę Wam moc wrażeń. Kocham Włochy, mam wielgachny sentyment i fajne wspomnienia z Rzymu, Rimini, San Marino :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Sivko. Czasu na spokojne pobuszowanie będzie mało albo w ogóle, ale opstrykamy, co się da. Buziaki!!!
UsuńBasiu kochana, życzę Ci wspaniałej wycieczki, dużo sił, żebyś zobaczyła jak najwięcej, pięknej pogody i szczęśliwej podróży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
Dziękuję Soniu. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!
UsuńUwielbiam Włochy. Toskania moje ulubione miejsce ale północ i południe cudowne.
OdpowiedzUsuńWspaniałej wycieczki!
Dziękuję. Też marzymy, by zwiedzić kiedyś dokładnieToskanię. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńUdanej wycieczki i głębokich przeżyć. Opowiesz jak wrócisz!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oczywiście będę po powrocie opowiadać. Pozdrawiam.
UsuńMam nadzieję, że wyprawa będzie udana! I wzmocni Cię nie tylko duchowo, ale i fizycznie!
OdpowiedzUsuńSama jestem już niewierząca, choć tradycyjne święta urządzam - dla męża i syna. Bardzo szanuję czyjąś wiarę, a nawet jej zazdroszczę...
Czekam na fotki z wycieczki!
Trzymaj się Basiu cieplutko:*
Też mam taką nadzieję. Nie ukrywam, że boję się trochę trudów, nigdy nie byłam na takiej wyprawie. A co się tyczy wiary, mnie ona pomaga... Chociaż moja wiara jest dosyć trudna, jesteśmy niesakramentalni z mężem... Do zobaczenia. Buziaki!!!
UsuńNa pewno wszystko się uda:)))to będzie piękna wycieczka:)))Pozdrawiam i powodzenia życzę czekając na piękny post:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Pozdrawiam Cię ciepło Reniu!
UsuńBasieńko, trzymam za Was kciuki. Wszystko się uda. Jesteście pełni wiary i to ona Was będzie trzymać. Powodzenia. Czekam na pierwszy post z tej wycieczki. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Krysiu za ciepłe słowa. Do zobaczenia!!! Buziaki!!!
UsuńHope you have a great time in Italy!
OdpowiedzUsuńeffortlesslady.blogspot.ca
Dziękuję Diana. W niedzielę będzie dla nas wielki dzień. Do zobaczenia!!!
UsuńKochana, "pozdrów" koniecznie mojego wielkiego życiowego "idola" św. Ojca Pio. Wielokrotnie Go odwiedzałam i bardzo tęsknie za tym rejonem Włoch. Oprócz słynnego San Giovanni Rotondo, polecam miejsce Jego urodzenia Pietrelcinę i Monte San Angelo z Sanktuarium św, Michała. Będę myślami podróżować z Wami,na kanonizacji również i oczywiście w Asyżu i na Alwerni św. Franciszka. Życzę serdecznie radości z tych pięknych i bogatych duchem miejsc, Jestem przekonana, że żadnych trudności nie odczujecie. Entuzjazm wynikający z głębokiego przeżywania wiary jest niesamowitą siłą. Podjęliście dobrą decyzję decydując się na tę podróż. Przyniesie owoce, jestem pewna. Wielkie, wielkie serdeczności ode mnie:))
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pozdrowię. Sanktuarium św. Michała na pewno zobaczymy. Dziękuję za wszystkie ciepłe i serdeczne słowa. Będąc TAM, będę myślami także o wszystkich życzliwych mi osobach. Do wyjazdu zostało kilkanaście godzin... Pozdrawiam Cię baaaaaaaaaardzo serdecznie.
UsuńSzczęśliwej podróży Basiu i niezapomnianych wrażeń. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu. Pozdrawiam Cię ciepło!
Usuńkochana miłej podróży, mimo,że Rzym jest meczący, w tym pozytywnym znaczeniu słowa pozostawia niezapomniane wrażenia:) Teraz na pewno będzie tłoczno i na wszystko zabraknie czasu, ale liczę na to,że uda Ci się w tym wszystkim zobaczyć to co bardzo pragniesz:) Koniecznie spróbujcie włoskich lodów, tam smakują jak nigdzie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. Trochę się boję tych tłumów, ale za to po latach będę dumna z siebie, że tam byłam. Lodów włoskich nie lubię, ale mąż bardzo, więc na pewno się skusi, a ja trochę popróbuję... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńBasiu na pewno będzie cudownie. Pozdrowienia dla Ciebie i męża.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Pozdrawiam Cię ciepło! Do zobaczenia!
UsuńBasiu bardzo Ci zazdroszcze wyjazdu do Wloch.Ja bylam tylko w Wenecji i jej okolicach.Rzym-jedno z moich marzen a o San Marino nie wspomnie.Udanej podrozy i juz nie moge sie doczekac na Twoja relacje.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję śliczne . Za 2 godziny ruszamy. Do zobaczenia.
UsuńPiekna wyprawa sie szykuje Basiu! Az wstyd sie przyznac ale jeszcze nie bylam w Rzymie, tym bardziej niecierpliwie czekam na twoje opowiesci :)
OdpowiedzUsuńMy też 1 raz... Już wróciliśmy. Muszę zebrać myśli i przygotuję 1 post. Pozdrawiam.
UsuńBasiu, cieszę się ogromnie że jedziesz i jednocześnie zazdroszczę. Nie zazdroszczę podróży autokarem, mimo wszystko to nie jest na tak długą metę wygodne. ALe mimo to warto i pewnie też bym wyruszyła gdyby zdrowie i okoliczności mi pozwoliły. Życzę w takim razie udanej, przyjemnej podróży i niezapomnianych wspaniałych wrażeń. Moim marzeniem jest też tam pojechać, może kiedyś... Czekam z niecierpliwością na relacje z tego niesamowitego wyjazdu. :) Pozdrawiam serdecznie i duchem jestem z Wami. :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Wróciliśmy cali i zdrowi. Podróż autokarem owszem jest momentami męcząca, ale za to jaaaaaakie widoki!!! Pozbieram myśli i przygotuję 1 post. Buziaki!!!
UsuńNa pewno wszystko będzie dobrze - mała prywata:pozdrów Ojca Pio ode mnie.Jeśli możesz, oczywiście.Całuski.
OdpowiedzUsuńWróciliśmy!!! Oczywiście pozdrowiłam Ojca Pio od Ciebie i wszystkich Tych, którzy o to prosili. Pozdrawiam ciepło!
Usuńtrzymam mocno kciuki by podróż się udała i abyście czerpali z niej garściami!
OdpowiedzUsuńściskam i czekam na relacje z powrotu:)
Dziękuję. Podróż się udała. Pozbieram myśli i zabieram się do przygotowywania postów. Pozdrawiam.
UsuńUna ciudad llena de historia!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es/
Witaj!!! Zapraszam na kolejne posty z naszej wyprawy. Pozdrawiam.
UsuńPisząc ten komentarz z pewnościa jesteście w pordóży. Zyczę niezapomnianych wzruszeń. Ja wybieram się tam latem:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Było cudownie!!! Już dzisiaj pierwszy post późnym wieczorem. Pozdrawiam.
Usuńpiękny post http://ewefiu1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zapraszam na kolejne. Pozdrawiam.
Usuńja w rzymie jeszcze nie bylam, ale stoi to wysoko na mojej liscie miejsc do odwiedzenia!
OdpowiedzUsuńWitaj!!! My też pierwszy raz. Zapraszam na kolejne posty.
UsuńWybieram się do Rzymu w czerwcu, więc czekam z niecierpliwością na relację! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Waszej myśli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Było cudownie!!! Już przygotowuję plan poszczególnych postów. Zapraszam i pozdrawiam ciepło!
UsuńPrzepiekne zdjecia i cudowne miejsca nam pokazujesz,. Zazdroszcze w pozytywnam sensie, ze nie moge tam z Toba byc, ale ciesze sie niezmiernie, ze jestes tam i zdajesz nam relacje ze swoich wspanialych i jedynach w swoim rodzaju wojazy. Pozdrawiam goraco, przesylam caluski i zycze milego i slonecznego majowego weekendu:):)
OdpowiedzUsuńwww.elisabeth-brzeski.blogspot.com
Witaj Elizabeth. Wróciliśmy. Zapraszam na kolejne relacje z naszej wyprawy. Pozdrawiam ciepło!
UsuńTo przykre odejście najbliżej Ci osoby. Mam nadzieję że się jakoś trzymasz i będzie już tylko lepiej. Życzę wszystkiego dobrego ! :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, mój ojciec odszedł już kilka lat temu. Zapraszam Cię na moje relacje z podróży. Pozdrawiam ciepło!
UsuńMam nadzieje, ze Wasz wyprawa do Włoch sie udała, czekam na fotorelacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witaj Aniu. Było cudownie!!! Już dzisiaj wieczorem pierwsza relacja. Zapraszam. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńBasiu, pięknie piszesz i nawet nie wiesz, że nawracasz innych własnym życiem, bez nacisku.. i to jest piękne. Czekam na Wasz powrót. Też kiedyś zamieszczę wspomnienia z Rzymu sprzed 13 lat!
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu. Jesteśmy. Na pewno Twoje wspomnienia także będą piękne. Zapraszam Cię na kolejne posty. Pozdrawiam ciepło!
UsuńJuż po komentarzach wiem, że wyjazd bardzo się udał, cieszę się z tego. Tyle przeciwności było, ale na szczęście dni zaliczasz do udanych. Czekam na relację.
OdpowiedzUsuńOj tak. Jesteśmy szczęśliwi. 1 relacja już jest. Pozdrawiam!
UsuńNapiszę krótko: dziękuję Basiu.
OdpowiedzUsuńBuziaki!!! :)
Usuń