Zanim zaproszę Was na egzotyczną wyspę, pragnę podziękować za troskę i każde miłe słowo.
Ciągle z opóźnieniem odwiedzam Wasze blogi... :( Przepraszam...
Póki co - jeszcze jestem... Mam na szczęście kilka roboczych postów z podróży, które nie wymagają aż takiego nakładu pracy, jak tworzenie ich od początku.
Dzisiaj zapraszam do parku - o wdzięcznej nazwie - Monati Park.
Mój M. był szczęśliwy, ponieważ kolorowe papugi latały nam nad głowami, ale najbardziej zachwyciło Go bliskie spotkanie z ... Ale o tym za moment...
Za oknem już minusowa temperatura, więc pozwólcie, że przeniosę Was dzięki blogosferze w inny klimat. Kiedy u nas jest zima, na Dominikanie temperatury sięgają do 40 stopni.
Wspomnienia tamtych chwil to także jeden z moich sposobów na przetrwanie chłodnych jesiennych i nadchodzących zimowych dni.
Do Monati pojechaliśmy takim oto sympatycznym, naturalnie klimatyzowanym autobusem:
Droga mijała szybko, mieliśmy okazję zobaczyć "trochę" życie mieszkańców wyspy, ale o tym będzie w innym poście.
M. sprawdza, co i gdzie możemy zobaczyć w parku:
Na początku spokojnie, kolorowo, egzotycznie. Chodzimy sobie sami bez przewodnika i obserwujemy wszystko dookoła: rzeźby, egzotyczne rośliny, różowe flamingi:
Niesamowite malowidła:
i obrazy:
Zaskoczę Was, w tym ciekawie pomalowanym budynku mieściła się toaleta, która lśniła czystością, a możecie mi wierzyć, różne mieliśmy okazję oglądać...
Pierwszy raz podczas naszych podróży M. uwiecznił toalety :)
Podziwialiśmy także śliczne kolorowe papużki:
Ta biała szczególnie mnie zachwyciła:
A ta była jakaś smutna, ale może mi się tylko wydawało...
W parku na każdym kroku można było zobaczyć incenizacje ukazujące życie przodków wyspy:
Gdybym wiedziała, co za chwilę mnie czeka, nie byłoby "banana" na mojej twarzy...
W pokaźnej zagrodzie spały, jadły, spacerowały sobie iguany:.
M, oczywiście zapragnął zobaczyć je z bliska. Bardzo z bliska...
I chociaż wiadomo, że są roślinożerne, zobaczcie, jak zdrowo się odżywiają, to jednak nie miałam ochoty na bardzo bliskie spotkanie...
M. jednak mnie przekonał i weszliśmy za zgodą pracownika do zagrody ...
Miałam ochotę zwiać...
Iguana może osiągnąć do 1,5 metra długości, a nawet do 2... Ważyć prawie 20 kilo...
Zawsze bałam się tych "małych smoków", ale mam coś takiego, że potrafię w sekundzie przełamać swój strach i nawet odważyłam się, by dotknąć i pogłaskać "potwora"...
Bo tak naprawdę to bardzo sympatyczne zwierzątka i nawet dostrzegłam w ich brzydocie sporo piękna :)
Zobaczcie, jak cudnie iguana pozuje z nami do zdjęcia...
Jej skóra jest niezwykle szorstka, kolce na grzbiecie faktycznie "groźne", ale czułam jak iguana drży, pewnie ze strachu przed takimi "dużymi kolorowymi potworami"... :)
Jednak podobnie jak ja pokonała swój strach i także uśmiechnęła się... :)
Śliczna, prawda?
Po tych emocjach wolałam przyglądać się krokodylowi z daleka:
Opuszczamy już powoli Monati Park. Planuję jeszcze jeden post na temat tego miejsca.
Sprawdzamy bus i wracamy do hotelu
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
Zdjęcia pochodzą ze stycznia 2012 roku.
Powoli docieram na moje ulubione blogi. :) oraz odpisuję na wcześniejsze komentarze. :)
Top 1 i 2 - Orsay
Spodenki: Orsay
Sandały: Lasocki CCC
Naszyjnik: pamiątka z wakacji
Bransoletka, kolczyki, torba: Avon
Basieńko...tam jest pięknie,co za widoki,roślinność,zwierzęta...bardzo bym też chciała,kiedyś tam wypoczywać.
OdpowiedzUsuńAle najbardziej jednak poruszyłaś mnie tam- Ty....co za figurka,jak Ty ślicznie wyglądałaś,krótkie spodenki bardzo ładnie na Tobie leżą.I podoba mi się Twoja fryzurka,ze spiętymi włosami ! super !
Pozdrawiam :)
Gosiu Dominikana to także kraj skrajności. Widzieliśmy i biedę i mega bogactwo. A park faktycznie jest piękny.
UsuńDziękuję za komplementy, aż się rumienię. To było ostatnie moje chyba wystąpienie na wakacjach w krótkich spodenkach. Upał był straszny, no ale w moim wieku, już chyba nie wypada... :)
Moc pozdrowień i buziaków!
Ach , cudownie ogląda się takie zdjęcia w szary , listopadowy wieczór.
OdpowiedzUsuńMonati Park przypomina mi Loro Park...
Basiu ,podziwiam za odwagę, ale warto było przełamać strach , aby mieć zdjęcia z iguaną.
Z ciekawoscią obejrzę następne posty z Dominikany , bo tam jeszcze nie dotarliśmy a to marzenie mojego męża.
Pozdrawiam gorąco
Dorota
Tak Dorotko, istotnie Monati Park przypomina Loro Park. Z tym że w Loro Parku jest jeszcze więcej zwierząt.
UsuńKiedy zobaczyłam te ilości iguan, to nie ukrywam, że strach mnie trochę obleciał... :)
Na pewno tam dotzrecie. pOlecam. :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
niesamowite miejsce, Dominikana jest na mojej liście miejsc do których chcę dotrzeć:) oby udało się kiedyś spełnić te marzenia
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci się Olu uda. Polecam. :)
UsuńBuziaki!
Oj faktycznie zabrałaś nas w ciepłe wręcz tropikalne klimaty. Od razu zrobiło mi się i cieplej i przyjemniej. Pięknie, kolorowo, po prostu magicznie. I Wy tacy weseli i ...kolorowi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło a wręcz gorąco...:)
Dominikana jest barwna i piękna. Oczywiście biedę też widziałam...
UsuńDziękuję Agato, że tak nas postrzegasz.
Oj wyrwałabym się znów gdzieś... Dobrze, że są wspomnienia. :)
Pozdrawiam Cię także gorąco.
WOW!! W CUDOWNE MIEJSCA NAS ZABRAŁAŚ!! DZIĘKI CI ZA TO WIELKIE!!
OdpowiedzUsuńAniu, to nam jest niezmiernie miło, że podróżujesz razem z nami. :)
UsuńZapraszam ponownie.
A jacy wy luzowani na tych zdjeciach .... Tak wyglądacie ze trudno na czymś innym sie skupić ...
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam książkę o Dominikanie , ale raczej jej ciemnej stronie z czasów reżimu Trujilo
Aniu, no niestety historia Dominikany też opływa krwią i cierpieniem :(
UsuńWidzieliśmy bogatą Dominikanę i biedną...
My zawsze jesteśmy radośni podczas podróży. :) Marzę, by znów się gdzieś wyrwać...
Pozdrawiam Cię ciepło!
O! I tu mnie jeszcze nie było :)
OdpowiedzUsuńJulio, tylko 10 - 12 godzin lotu i jesteś na miejscu moja droga. :)
UsuńBajkowy świat. Jakże tam pięknie i kolorowo. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia i przeczytałam Twoją relację. Uśmiałam się czytając o przygodzie z iguanami. Ja też bym była ostrożna. Ale zdjęcia wyszły super. Pamiątka na zawsze :) Serdecznie Cię Basiu pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. Niestety Dominikana ma także inne oblicze...
UsuńA strach mnie faktycznie obleciał , jak znalazłam się w zagrodzie. Iguany były dosłownie wszędzie...
Nie ma to jak wspomnienia. :)
Pozdrawiam Cię Krysiu ciepło i zapraszam na kolejne wspomnienia.
ależ tam kolorowo! aż zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńDominkana jest kolorowa, bogata i także bardzo biedna...
UsuńZapraszam Cię Olu na kolejne wspomnienia. :)
Basiu piękne zdjęcia, dzięki za wycieczkę bo sama bym tam na pewno nie pojechała. Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło mi Zosiu. A Dominikana ma różne twarze,...
UsuńZapraszam na kolejne wspomnienia.
Ale się wygrzałam!!!! A tak mi dzisiaj zimno! Dziękuje Ci Basiu za tę wyprawę:)))
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! Kolorowo! Nawet toalety warte uwagi;)))
A Ty taka zgrabniutka! Cudownie wyglądałaś!
Już mi cieplutko... Mogę wracać do rzeczywistości...
Ściskam mocno Basiu:*
Taro, ja się cieszę, że podróżujesz razem z nami. :)
UsuńA ciepło było faktycznie. Wtedy u nas w zimie termometry wskazywały minus 20 stopni a tam plus 40. :)
Zgrabniutka, oj rumienię się, daleko mi do Twojej figurki. :), nie mniej jednak dziękuję za komplement.
Pozdrawiam Cię ciepło. Moc buzioli!!!
Basiu!
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie. To magiczny, baśniowy świat.
Dominikana jest piękna ale jakoś nie myślę o jej poznaniu.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Luciu, Dominikana jest piękna, kolorowa, ale widziałam też biedne jej oblicze.
UsuńTo było marzenie M., ja mam trochę inne...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Od razu zrobiło się cieplutko:)))ślicznie tam,napatrzeć się nie mogę:))))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńByło tam Reniu cieplutko, a u nas zima wtedy była ostra, minus 20 stopni.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Tam wszystko jest śliczne! Może być 40 st. kocham ciepełko!
OdpowiedzUsuńPiękna podróż Basiu, trzymaj się tych pięknych chwil, jestem z Tobą!
I codziennie idę do pokoju Mamy i siedzę tam i jest mi jej brak, choć było tak ciężko...
Basiu droga, w parku owszem tak... Niestety widzieliśmy też biedną Dominikanę...
UsuńWiem Basieńko i bardzo Ci dziękuję. Bardzo...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Idealne zdjęcia i wspomnienia na długie listopadowe wieczory. Baśniowe kolory i nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Miło mi, że Ci się podoba. Niestety Dominikana ma też mniej kolorowe oblicze.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło i zapraszam na kolejne wspomnienia.
Cudownie jest jechać na Karaiby zwłaszcza o tej porze roku:-) Piękną egzotykę nam tutaj pokazałaś!!! Przyznam szczerze iż bałabym się dotknąć iguany...pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, ciepełko zapewnione.
UsuńJa też się bałam, ale one naprawdę nie są takie straszne. :)
Moc ciepłych pozdrowień.
Tam teraz być bym chciała i nawet mogę głaskać iguany :)
OdpowiedzUsuńJa już marzę o cieplejszym klimacie, chociaż i tak nie ma jeszcze przecież wielkich mrozów.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie. :)
Wiesz Basiu, fajnie się zagłębić w tak ezgotyczny zakątek właśnie w taki wieczór jak dziś, zimny, mokry, i "cimny" przemyciś choćby skrawek tego słońca stamtąd to świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Miło mi, że podarowałam Ci trochę ciepełka. Wspomnienia dają mi "kopa".
UsuńZapraszam na kolejne posty na temat Dominikany i nie tylko.
Moc pozdrowień.
Aaaa, Raj! Istny raj na ziemi. Cudownie wyglądacie, aż cieplej robi się na sercu :) Tyle cudownych stworzeń, nawet te iguany, chociaż miałabym pietra i nie wiem,czy dałabym sie skusić na zdjęcie z nimi ;) Ale te toalety to mnie kompletnie rozbawiły... pełna kulturka :) Buziaki
OdpowiedzUsuńJoasiu, raj w parku owszem, plaże też przepiękne, ale widzieliśmy też biedną Dominikanę...
UsuńA iguana okazała się milutka, chociaż strach mnie obleciał, jak zobaczyłam taką ilość małych smoków :)
Dziękuję za miłe słowa.
Moc pozdrowień i buziaków!
Dominikana! Istny raj na ziemi. Znalezc sie tam choc na chwilke - marzenie :).
OdpowiedzUsuńBrawo za odwage!!! Iguany wygladaja dosc groznie (a tu taka niespodzianka).
Tak, raj, ale tylko w parkach, hotelach, plaże też są cudne... Widzieliśmy również jej biedne oblicze...
UsuńA iguany, nie są takie straszne, ta była bardzo sympatyczna. :)
Pozdrawiam Cię serdecznie. Buziaki!
Basiu wyglądasz jak dziewczynka, Dominikana piekna, te flamingi, papugi i nawet iguany...faktycznie pokonałas strach zbliżając się tak do nich, dobrze,że krokodyla nie głaskałaś....bardzo ciekawe miejsce i klimat Basiu...pozdrawiam Pa pa.
OdpowiedzUsuńDominikana jest piękna, cudowne parki, hotele, plaże, ale jest też niestety jest biedne oblicze...
UsuńJak dziewczynka, oj kochana, kiedy to było... :)
Iguana okazała się milusia :). Krokodyl mniej...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Przecudna iguana!!! Uwielbiam takie brzydactwa! Faktycznie uroda smoka, a smoki są czadowe! :D
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze kojarzyły się ze smokami :)
UsuńTylko jak miałam obok siebie prawie setkę takich smoczków, to trochę strach mnie obleciał.
Ta była wyjątkowo sympatyczna. :)
Basiu świetnie wyglądałaś, fajnie tak powspominać... szczęśliwa z was para to widać :)))
OdpowiedzUsuńWspomnienia dają mi "kopa" do działania...
UsuńDziękuję Marzeno... Pozdrawiam Cię baaardzo gorąco i ściskam mocno!
Dziękuję. Zapraszam na kolejne wspomnienia. Buziaki!
OdpowiedzUsuńDominikana, no no, piękne miejsce :) Dotykałaś iguanę? Ja też chcę! :D
OdpowiedzUsuńMiejsce fakt piękne. Kolejny kraj kontrastów: przepychu i biedy...
UsuńDotykałam, pogłaskałam... M, marzy się wyprawa na Wyspy Galapagos, tam dopiero jest pełno tych smoków i to w naturze... :)
Za oknem tak brzydko, a u Ciebie lato! Cudowne miejsce, świetne zdjęcia! No i Ty jak zwykle super:)
OdpowiedzUsuńNie chce się wierzyć, prawda? U nas była wtedy zima - styczeń, a tam 40 stopni.
UsuńDziękuję... Pozdrawiam.
ojej, jak cudownie patrzeć na takie słoneczne zdjęcia - no pięknie po prostu!
OdpowiedzUsuńSandicious
Miło mi Sandro. Zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńPozdrawiam.
Przeniosłam sie w klimat Dominkany , pięknie widoki i Wy pełni uroku. Chciałaby sie powiedzieć....a mnie jest szkoda lata, wiec aby do wiosny.
OdpowiedzUsuńDominikana jest piękna. Widzieliśmy różne jej oblicza, to biedne też...
UsuńW takie chłodne dni lubię wspominać ciepłe kraje...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Un lugar paradisiaco!!! Me encanta!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es
Faktycznie raj. Dominikana jest i bogata i niestety biedna.
UsuńPozdrawiam.
Basiu ,witaj po przerwie, wprawdzie codziennie byłam na Twoim blogu ,ale na komentarz brakowało mi czasu,/swój urlop poświęciłam na opiekę nad wnuczkiem/ podróżowałam razem z Wami,wyglądacie wspaniale ,pozdrawiam gorąco-Ania
OdpowiedzUsuńAniu, doskonale rozumiem brak czasu... Dopiero godzinę temu wróciłam do domu.
UsuńOpieka nad wnusiem, tak ślicznym, to cudny czas i pomoc dla rodziców.
Miło mi, że podróżujesz z nami. Dziękuję i pozdrawiam Cię ciepło!
Dominikana... marzenie dalekie. Park cudny. Choć wolę zwierzątka futerkowe, to rzeczywiście uśmiechnięta iguana wywołała także mój uśmiech. W brzydocie też można dostrzec piękno, jak widać. Pozdrawiam spod koca - aktualnie schorowana ;) Fajnie na zimny wieczór przenieść się w ciepłe rejony. Jakby kaszel mi zelżał :) :)
OdpowiedzUsuńCzasem marzenie dalekie staje się bliskie... Iguana naprawdę wyglądała jakby się uśmiechała :)
UsuńZdrowia Ci życzę... Ja jakoś się trzymam, ale jestem baaardzo przemęczona...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Iguana pozowała profesjonalnie :) Super zdjęcia .Ciepło i słońce w tą szarość za oknami .
OdpowiedzUsuńBardzo profesjonalnie i jak pięknie się uśmiechała. :)
UsuńTwój uśmiech i te kolory poprawiają humor :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, kochani :****
Dziękuję Małgosiu. Rozmowa z Tobą też... :)
UsuńBeautiful photos. I can see you are having a great time.
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Dziękuję . To nasze wspomnienia z wakacji z roku 2012.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Basieńko, kolejna piękna podróż w gwiazdorskim wydaniu, podziwiam!
OdpowiedzUsuńMiło mi Avo, że podróżujesz razem z nami. :)
UsuńBuziaki!
Prawdziwa egzotyka. Oj zazdroszczę :-)))
OdpowiedzUsuńOj tak Grażyno, spotkanie z iguanami było bardzo egzotyczne :)
UsuńPreciosas fotografías, los recuerdos te ayudaran a pasar el duro invierno. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Zapraszam na kolejne wspomnienia.
UsuńBuziaki!
Wspaniałe wakacje, a jakie kolory, fiu fiu....piękne miejsce, chętnie bym tam spędziła wakacje :)
OdpowiedzUsuńAniu, ale tylko wakacje, mieszkać tam nie chciałabym...
UsuńMoc pozdrowień. :)
Podziwiam, bo ja bym się bała, niby małe ale...
OdpowiedzUsuńNatomiast papugi cudne, tak, ta biała niebywałej urody...
Dziękuję Basiu za wycieczkę i trochę ciepełka, bo za oknami zimno i wieje strasznie...brrr...buziaki...
Basiu, nie są takie złe... :)
UsuńA papugi były śliczne i niestety dosyć głośne.
Fajnie tak powspominać, jak zimno za oknem.
Moc buziaków!!!
Cudowne zdjęcia, weszłam po dłuższej przerwie i nadrabiam zaległości :*Pięknie Buziaki Angie
OdpowiedzUsuńMiło mi Angie, że nadal znajdujesz dla mnie czas. Buziaki!
UsuńOjje, jakie cudne zdjęcia! Pierwszy raz widze jak iguany jedzą z miseczki i pozują do zdjęć! :) Dzieki Tobie Basiu odwiedzam miejsca, w ktorych moja noga nigdy nie stanęła! :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, są jeszcze bardziej egzotyczne miejsca, ale wiadomo że wszędzie nie dotrę.
UsuńZapraszam na kolejne wspomnienia.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Piękne zdjęcia i cudowna wycieczka. Wszystkiego najlepszego Basiu z okazji imienin :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Jolu.
UsuńPozdrawiam Cię mocno. :)
Strasznie dużo egzotyki, a parki mają to do siebie, że pokazują to, co najciekawsze w swoim regionie. Dużo słońca, zieleni i kolorowych papug - absolutnie jest tam co podziwiać i po co przelatywać tyle kilometrów.
OdpowiedzUsuńTa egzotyka tam jest inna. Warto lecieć, bo zwiedzaliśmy także inne miejsca, o których będzie mowa na moim blogu.
Usuń