Dzisiaj pragnę pokazać Wam 2 bardzo ciekawe miejsca: pierwsze o charakterze sakralnym, zaś drugie - piękno flory i fauny.
Po kilku godzinach jazdy, nagle w oddali ukazał nam się piękny widok. Soczysta zieleń, a gdzieś tam w głębi bielejące się wieże kościoła. To ważne dla Wenezuelczyków miejsce - Dolina Ducha Świętego.
Wyspa Margarita jest dumna z pięknych kościołów. Ten, który chcę Wam przybliżyć, to bazylika - Basilica Menor de Nuestra Senora del Vaille del Espiritu Santo - poświęcona patronce stanu Naszej Pani z Doliny, położona właśnie w Dolinie Ducha Świętego. Piękne strzeliste wieże w stylu gotyckim dumnie bielą się na tle chmur.
Tłumy Wenezuelczyków - pielgrzymów a także turyści przybywają tutaj, by pokłonić się cudownej figurze Matki Boskiej.
To bardzo ważne miejsce dla kultu Maryi w Wenezueli, jest uznawane za jedno z najważniejszych miejsc kultu w Nowym Świecie.
8 września obchodzi się tutaj wielkie święto na pamiątkę pojawienia się Matki Bożej w świątyni.
Figurka Matki Bożej jest bardzo piękna. Ubrana w śliczne koronkowe szaty, a podczas święta ma złotą koronę na głowie. Warto przyjrzeć się Jej niezwykle delikatnej i pięknej twarzy.
Jest wiele ciekawych legend na temat tej niezwykłej figurki. Jedna z nich mówi, że po kataklizmie, jaki spotkał pobliską wyspę Cubagua - Nasza Pani z Doliny została wyrzucona przez fale na brzeg Margarity.
Według innej legendy: po tym nieszczęściu, ktoś znalazł ją w jednej z pobliskich grot, jeszcze inna legenda głosi, że przywędrowała z odległej Jerozolimy.
Kult Naszej Pani z Doliny jest bardzo wielki i tak naprawdę nie ma znaczenia to, skąd przybyła, ważne jest, że mieszkańcy wierzą w opiekę Swojej Pani.
W bazylice można podziwiać witraże o różnej tematyce. Ten poniżej ukazuje pielgrzymów, którzy przybyli do tego świętego miejsca. Kult Naszej Pani przypomina wielki kult i szacunek Polaków do Matki Boskiej Częstochowskiej.
Postać Chrystusa:
Bazylikę odwiedził również Jan Paweł II. Poświęcił wówczas cudowną figurkę. Modląc się w świątyni, można usłyszeć ukochaną pieśń Papieża - "Barka" w języku hiszpańskim. Ciekawostką jest to, że pieśń prawdopodobnie pochodzi z Ameryki Łacińskiej.
Fotel i symbole papieskie na pamiątkę wizyty Jana Pawła II:
Obok świątyni przez cały rok sprzedaje się świeże kwiaty, które kupują pielgrzymi dla Naszej Pani z Doliny. Zwróćcie uwagę, że na drzewie znajdują się figurki Matki Boskiej...
I tutaj także:
Nagle, jeszcze bardziej się zachmurzyło i zaczął padać ciepły deszcz: może z 10 minut...
Oczywiście można tutaj na straganach kupić różne dewocjonalia, obrazy, koszulki etc.
Młoda Wenezuelka zachęcała do zakupów, ale nie była nachalna, jak to ma miejsce na przykład w Egipcie. Najpierw wybrałam kilka małych figurek dla moich bliskich i przyjaciół. Później zdecydowałam, że przecież 2 raz tutaj nie przylecimy i kupiłam 3 większe figurki, 2 dla naszych mam i 1 dla nas.
O perypetiach przywiezienia ich do kraju będzie w kolejnych postach ...
Figurka Matki Boskiej zajmuje w naszym mieszkaniu - należne Jej miejsce ...
Opuszczamy Dolinę Ducha Świętego i udajemy się w kierunku przystani.
Poprosiłam męża, aby zrobił mi zdjęcie na tle tablicy informacyjnej Narodowego Parku Laguna de la Restinga, ale oczywiście doczepił się do mnie jak rzep - nasz paparazzi...
No to ruszamy... Laguna de la Restinga to świat dziewiczej przyrody, który zajmuje powierzchnię około 11 hektarów. Teren ten jest niedostępny dla człowieka bez płaskodennej łodzi.
Mąż jest w swoim żywiole. Znów czuje się prawie jak Wojciech Cejrowski...
Dzięki wyżej wspomnianym łodziom, można wślizgnąć się w kanały pod dachem namorzynów, które mamy wrażenie, że rosną korzeniami do góry, nie trzymając się żadnego podłoża. Niech znów zdjęcia przemówią same:
Korzenie drzew mangrowych:
Ten pelikan jest żywy...
W rzeczywistości, drzewa, które tu widzimy, znakomicie przystosowały się do skrajnie trudnych warunków. Wytrzymują one w glebie o znacznym zasoleniu, wykształcając korzenie podporowe i oddechowe, które wyrastają ponad wodę, by drzewa się nie udusiły.
Ta rozgwiazda też jest żywa... Brr...
Po tych emocjach, kolejny etap podróży i kolejne emocje... Szalona jazda jeepami. Wertepy, górskie dróżki, przepaście... To cud, że mój żołądek to wytrzymał. Mąż tym razem nic nie pobroił, tylko wiatr zdmuchnął mu z głowy czapkę... Jakieś straty muszą być...
Trochę wrażeń było, nawet więcej niż trochę...
Mimo adrenaliny, zdążyłam zrobić kilka fotek kaktusowym polanom i pagórkom:
I jeszcze kilka fotek krajobrazu wyspy:
Podczas krótkiego postoju na posiłek, nagle zauważyłam śliczne papużki, niestety siedziały w klatce...
Ta jednak była bardzo towarzyska i przede wszystkim na wolności... A tak wyglądam - ja po całodniowej wyprawie, zmęczona, ledwo żywa, zakurzone włosy spięłam i schowałam pod czapkę, ale szczęśliwa, że znów nasze kolejne marzenie się spełniło... Wyprawa na zachodnią część wyspy to wyprawa do znów innego świata - tamtego egzotycznego świata....
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i już dzisiaj zapraszam na 6 część na temat Wenezueli.
Zdjęcia pochodzą z lutego 2011 roku.
Basiu znowu byłam w Wenezueli podczas przerwy śniadaniowej w biurze, pasjonująca sprawa, a od Cejrowskiego różni Was tylko sposób przekazywania wrażeń z wojaży po świecie, dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Beata:))
OdpowiedzUsuńMiło mi Beatko, że podróżujesz z nami. Cejrowskiego - uwielbiamy. Akurat oglądam powtórkę programu o objawieniach w Fatimie w Portugalii. Mam nadzieję, że tam też dotrzemy, ale jeszcze bardziej chcielibyśmy, póki zdowie nam pozwala, zobaczyć Matkę Boską z Gwadelupe w Meksyku. Pozdrawiam Cię cieplo.
UsuńBeautiful places, I love travelling!
OdpowiedzUsuńwww.bonjourchiara.com
Bonjourchiara Facebook Page
Dziękuję pięknie. My także uwielbiamy podróże. Pozdrawiam.
UsuńTo idzie wspaniałą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńKażda strona jest ładniejszy.
Kapliczki Matki, coś specjalnego prawo?
Wenezuela jest cudem.
Pozdrawiam
Tak Curra, Wenezuela jest niezwykła. Na każdym kroku widzi się tutaj kapliczki z Matką Boską. O tym, jak przewoziliśmy figurki do Polski jeszcze napiszę. Pozdrawiam.
UsuńMiejsce to bez wątpienia piękne i, wydaje mi się, że nawet trochę tajemnicze za sprawą legendy:) Krajobrazy cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest, tych legend poznałam kilka, opisałam krótko 3 - według mnie najciekawsze. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńMimo zmęczenia wyglądałaś ślicznie, nic nie było po Tobie widać. :) Znów pozachwycałam się pięknymi widokami i kościołem i figurką Matki Boskiej. :) A ten paparazzi przystojny. :)) Zazdroszczę widoków. :) Pozdrawiam serdecznie Basiu. :)
OdpowiedzUsuńDociu, dziękuję. Zastanawiałam się, czy w ogóle publikować moją podobiznę, bo byłam strasznie " zmarnowana" w czasie podróży... Miejsce: Dolina Ducha Świetego jest bardzo interesujące. Nie ma tam takich tłumów jak np. w Częstochowie i bazylika, mimo, że jest to ważne miejsce kultu, jest dosyć skromna. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńTak słyszałam ,że kult maryjny jest tam bardzo silny , że każda grupa społeczna ma swoją maryjkę do której sie modli , także platni zabójcy - którzy modlą sie o szybką smierć ofiary i to by nie uciekła :):)
OdpowiedzUsuńTaka mentalność !
Piękne zdjecia !
A Meksyk tez chętnie bym odwiedziła !
Właśnie Aniu, taka mentalość. Pewnie boss narkotykowy też modli się, by handel szedł dobrze. Ja spotkałam rownież prostych, skromnych ludzi, którzy modlili się o zdrowie, o poczęcie dziecka, o pracę itp. Mnie urzekło to, że bazylika była dosyć skromna, nie kipi złotem i może dlatego w moich oczach uchodzi za piękną. Do Meksyku mieliśmy lecieć w lutym tego roku. Niestety, z wielu względów, musieliśmy podróż przełożyć. To nasze wielkie marzenie! Buziaki!
UsuńŚwietna fotorelacja Basiu. Fajnie było z Tobą pozwiedzać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Jolu, że nadal z nami podróżujesz. Zapraszam Cię na kolejną część.. Pozdrawiam ciepło!
UsuńWyprawa pełna wrażeń. Z przyjemnością oglądam zdjęcia i czytam Twoje opisy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aniu, cieszę sie, że śledzisz nasze wyprawy. Zapraszam na kolejne części. Pozdrawiam Cię ciepło.
Usuńswietna relacja, czuję się tak jak bym była z wami tam na miejscu:) piękne zdjecia:) pozdrawiam cieplutko:*
OdpowiedzUsuńMiło mi, że podróżujesz z nami. Zapraszam Cię Olu na kolejną część. Znów się będzie działo... Buziaki!
UsuńBasiu, ale Ty się nazwiedzasz!!!! Ile wrażeń przeżyjesz!! Uwielbiam te Twoje opowiadania!!! Jakbym tam była:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:*
Taro, już kiedyś pisałam, podróże są jak narkotyk - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie byliśmy już nigdzie kilka miesięcy i czuję straszne ssanie... Dziękuje za miłe słowa. Moc buziaków.
UsuńJa też uwielbiam Twoje opowiadania, zawsze można dowiedzieć się coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńDzisiaj to mnie zauroczyły piękne witraże.
Już nic nie pisze tylko sobie popodziwiam.
Pozdrawiam Cię Basieńko....
Miło mi to czytać Basiu. Przygotowanie postu o podróżach zajmuje mi sporo czasu, ale uwielbiam przypominać sobie najciekawsze miejsca, które dane nam było zobaczyć i to, co tam przeżyliśmy. Popodziwiaj sobie... Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńO tak, to dużo czasu Ci zabiera ale jak się robi to co się lubi to wiadomo, robi się to z wielka przyjemnością. Jeszce raz sobie pooglądam, aż mi się przyjemniej na duszy zrobiło....buziaki....
UsuńCudowne witraże, piękna wenezuela, moje klimaty !
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :)
Miło mi, że podróżujesz z nami. Zapraszam na kolejne części. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńte dzikie tereny sa absolutnie przepiekne!
OdpowiedzUsuńTe dzikie tereny nas również zachwyciły, ale Dolina Ducha Świętego również. Buziaki!
UsuńDzięki Basieńko, że mogłam oderwać się chociaż na chwilę od codzienności i razem z Tobą być tam, gdzie jest tak pięknie. To jest fantastyczne mieć możliwość przenieść się w odległe miejsca, oglądać i słuchać opowiadań. Basiu, bo kiedy czytam Twój post, to tak jakbym Ciebie słuchała. Dziękuję Ci :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKrysiu a ja dziękuje za tyle ciepłych słów. Przygotowanie postu o podróżach wymaga sporo czasu. Zdjęć mamy mnóstwo, które trzeba przejrzeć i wybrać, informacji dużo, też trzeba wybrać najważniejsze, by nie zanudzić. Staram się bardzo, ale już po ukończeniu, zastanawiam się, czy jeszcze czegoś nie dodać, czegoś nie zmienić. Dlatego takie komentarze są dla mnie bardzo cenne. Zapraszam na kolejne części. Moc buziaków!
UsuńDziękuje że zabrałaś mnie ze sobą:):):)
OdpowiedzUsuńA nas jest miło, że podróżujesz z nami. Zapraszam na kolejne części.
UsuńCiekawa opowieść! Ameryka Łacińska bez kultu Maryjnego, nie byłaby tym czym jest. Od lat, z podróży przywozimy właśnie m.in. figurki Madonny. Kolekcja jest już całkiem spora i ze względu na różne części świata, bardzo różnorodna. Fatimę polecam/ byłam tam wielokrotnie - ostatnio dwa miesiące temu/ jak i Portugalię w ogóle. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Moim marzeniem jest dotarcie do Guadalupe w Meksyku i przywiezienie stamtąd figurki Madonny. Planowaliśmy w lutym tego roku, niestety z kilku ważnych powodów, musieliśmy zrezygnować... A Portugalia, Fatima jest oczywiście na naszej liście, zaraz po Rzymie. My przywieźliśmy, oprócz tej z Wenezueli, także dla naszych mam piękne figurki Madonny z Majorki i Teneryfy. Dopiero będzie o tym na blogu. Jestem niezmiernie ciekawa Twojej kolekcji. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCzytałam z zapartym tchem Twoją opowieść z podróży do Wenezueli.
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest. Śzczerze Ci zazdroszczę tych podróży.
Pozdrawiam ciepło.
Miło Magdo, że podróżujesz z nami. Dla nas podróże to wielka pasja. Nie wyobrażam sobie jechać, czy lecieć gdzieś na tydzień, 10, 12 dni, dwa tygodnie i przesiedzieć ten czas w hotelu. My jśstesmy łazikami, póki nam zdrowie na to pozwoli. Oczywiście każdy ma prawo spędzać czas, jak chce. Mówię tylko za nas. Buziaki!!!
UsuńMiało być: jesteśmy
UsuńPiękna podróż Basiu, wspomnienia na całe życie!
OdpowiedzUsuńA Maryjka cudowna, dobrze, że zachowaliście ją w domu. Bardzo lubię odwiedzać sanktuaria Maryjne, bo tam czuć naprawdę miłość Matki!
Oj tak Basiu, wspomnień nam nie brakuje. Wspomnień i cudownych wrażeń. Każda podróż to jakby nowy rozdział w naszym życiu. Marzę, by przywieźć figurkę Matki Boskiej z Meksyku... Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńWspaniale się to wszytsko czytało i oglądało. Urzekła mnie figurka Matki Boskiej jest cudowna...:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubisz z nami podróżować. Zapraszam na dalsze części. Tak jak pisałam wyżej, marzę, by przywieźć figurkę MB z Meksyku. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJejku, jak tam pięknie! Marzę, żeby to kiedyś zobaczyć na własne oczy...
OdpowiedzUsuńFigurka naprawdę ładna - już teraz zamawiam u Ciebie podobną z Meksyku :D
Marzenia się spełniają . Trzeba w to wierzyć. Jak dotrzemy do Meksyku, na pewno przywiozę Ci śliczną figurkę z Guadalupe. Buziaki!
UsuńBasiu,zapraszam do siebie po wyróżnienie dla Twojego bloga, pozdrawiam :)Beata.
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie. Wpadnę i przygotuję post z Twoim wyróżnieniem. Przez kilka dni nie będę miała Internetu, teraz korzystam na chwilę od znajomej. Pozdrowionka.
UsuńCudowna wycieczka, to musiała być świetna przygoda :)
OdpowiedzUsuńTa figurka rzeczywiście wygląda pięknie, z dbałością o delate. Fajnie, że nie chińszczyzna :)
Wyprawa była wspaniała. Marzę o takiej samej do Meksyku, Peru i Brazylii. może kiedyś się uda. Buziaki!
UsuńTy to masz wspomnienie podróżnicze Basiu!!!
OdpowiedzUsuńOj tak, to mój skarb. Tego mi nikt nie odbierze. Buziaki!
UsuńAleż kawał świata zwiedziłas dziewczyno! I ja dzięki tobie poznaję te egzotyczne zakątki, choc wirtualnie! Przepiękne zdjęcia. Basieńko, ja piszę zawsze do ciebie z opóźnieniem z powodu nawału obowiązków, ale zawsze odpisuję, tylko musi poczekać:) ale mam cię każdego dnia w serdecznej pamięci, dobranoc!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a chciałoby się więcej... Wiem Agnieszko, ja też czasem wpadam później . Przecież każdy ma swoje życie, a teraz na dodatek znów nie mam Internetu, siedzę u znajomej. Buziaki!!!
UsuńPodróże z Tobą Basiu są fascynujące. Zazdroszczę, ze widziałas tyle egzotycznych miejsc.
OdpowiedzUsuńmiło mi Lusiuniu, że nam towarzyszysz. W wolnej chwili zapraszam na kolejne wspomnienia. Pozdrawiam ciepło!
UsuńJestem spragniona Twoich postów z Wenezueli i każdy czytam z wielką przyjemnością. Kto wie czy kiedykolwiek tam dotrę ale dzięki Tobie to prawie tak, jak bym tam była...Pięknie wygląda ta biała Bazylika na tle zieleni otoczenia. Najbardziej podoba mi się ten dziki krajobraz wyspy. Ślicznie!
OdpowiedzUsuńMiło mi Mo. Zapraszam wobec tego na kolejne. Jeszcze będą 3, a potem zaproszę Was w piękne, cudowne miejsce... Ja marzę o Meksyku i Peru... Ach i nie tylko... Buziaki!
UsuńPrzepiekna relacja i cudowne zdjecia, katedra tu przedsatwiona, jest prawie tym, czym u nas w Polsce kosciol na Jasnej Gorze w Czestochowie. Naprawde piekny budynek kosciola, przepiekne witraze i przedstawilas to tak pieknie, ze swietnie sie czlowiek czuje, czytajac to i ogladajac... to tak, jakby sie tam bylo, naprawde mozna sie zapomniec i choc przez chwilka z Toba tam pobyc. Dziekuje pieknie za wspaniale relacje i zdjecia !! Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie:):)
OdpowiedzUsuńwww.elisabeth-brzeski.blogspot.com
Bardzo się cieszę Elizabeth, że podróżujesz z nami. Dla mnie każda podróż to jak nowe życie, zapominam o troskach, problemach, chłonę wszystko wokół... i jeszcze mam niedosyt. Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję za miłe słowa.
Usuńniesamowite miejsce! przyjemnie się czyta i ogląda tę notke:)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć podróży:) ściskam cieplo
O tak Wenezuela jest niesamowita. Pozdrawiam ciepło!
UsuńBonito viaje, la Basilica es preciosa. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Miło mi, że Ci się podoba. Buziaki!
UsuńPiękna ta Wasz Wenezuela, tak cudownie ja wspomniasz! Kiedyś ją zobaczę, ja tez lubie podróże ;)
OdpowiedzUsuńJest piękna i przede wszystkim egzotyczna. Szczerze Ci ją polecam. Pozdrawiam ciepło!
UsuńNie wiem jak to się stało ale byłabym przegapiłam piękny post i cudną wycieczkę:)))miło jest z Tobą podróżować:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCzasem ja też coś przegapię... A teraz znów nie mam Internetu i jestem na krótko u znajomej. A miejsca niezwykłe... Cieszę się, że dotarłaś. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńpewnie tam nie dotrę więc z tym większą przyjemnością czytam i oglądam! ciekawe co Was spotkało z figurkami na granicy?
UsuńWitaj. Nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy się znajdziemy... Miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne części.
UsuńŚwietny blog i cudownie opisałaś swoją wycieczkę :) będę zaglądać tu częściej !
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu. Dziękuję za miłe słowa. Zapraszam na dalsze części. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAchhhh...pieknie tam! Ja chce juz wakacje!!!!
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo egzotycznie. Ja też już nie mogę wysiedzieć w domu. Buziaki!
UsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miejsce jest niezwykłe. Pozdrawiam.
Usuń