sobota, 12 października 2019

W drodze do Fiscardo. Kefalonia po raz czwarty.

Dzisiejszy post to moja ucieczka od:
- smutnych myśli
- złego samopoczucia
- niepewności i lęku
- etc, etc...

Za oknem cudowna złota jesień, którą... No właśnie, którą mogę podziwiać tylko przez okno.:(
Zero kontaktu ze światem zewnętrznym...
A w poniedziałek kolejny pobyt w szpitalu...
Wiem, nie powinnam narzekać. Tyle osób choruje, cierpi...
Moja kochana Ania tyle wycierpiała... I była taka dzielna...
Po Jej odejściu wszystko się zmieniło...
 Jestem tym, co mnie spotyka fizycznie a bardziej chyba psychicznie zmęczona.
 Od dwóch przeszło lat mój organizm pada na wszystkich frontach. Ciągłe pobyty w różnych szpitalach, zabiegi, operacje, badania ( 4 - 5  razy w roku...) niekończące się wizyty w przychodniach u specjalistów...

Dziękuję za wszystkie rady i porady. Doceniam Waszą empatię i troskę.
Tylko tu nie pomoże ani czosnek, ani herbatka z miodem. Niestety...
Wszystko jest bardziej skomplikowane...
Ale dość narzekania...

Miał być jesienny post, ale to jedyne opisane  z naszych podróży, na ten moment zdjęcia, które czekały w poczekalni.

*******************************************************************************

W drodze do Fiscardo,  z południa na północ wyspy,  widoki zapierały dech. Co kilka minut M. zatrzymywał samochód, jeśli to oczywiście było możliwe, by podziwiać uroki Kefalonii.
Tak jak pisałam już wcześniej, praktycznie przez całą trasę trzeba zmierzyć się z serpentynami i różnymi niespodziankami, jak na przykład nagle pojawiające się kozy, które w sekundzie zbiegają ze zbocza i pojawiają się na drodze.
Podróżowaliśmy w swoim tempie. Kiedy mieliśmy ochotę, zatrzymywaliśmy się w przydrożnych tawernach, by na chwilę odpocząć od upału. M. także musiał się regenerować, bo trasa nie była łatwa. Jednak widoki rekompensowały wszelkie trudy.:)

Zapraszam na kolejną grecką fotorelację:


Wiem, że jest tyle cudownych miejsc w Europie i poza nią, jednak dla mnie Grecja jest miejscem, w którym czuję się jak w drugim domu...




















W takich tawernach nie odmówię sobie kilku fotek :)












Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Dziękuję ślicznie za wcześniejsze komentarze.

Jeśli zdążę i dam radę, odwiedzę moje ulubione blogi przed pójściem do szpitala.

Trzymajcie kciuki...
Życzę Wam pięknego, jesiennego weekendu .

41 komentarzy:

  1. I takie właśnie wspomnienia najlepsze są na smutki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu martwi mnie to co napisałaś..Zdjęcia z Grecji wspaniałe:)))pięknie wyglądasz w tych niebieskościach :)))nie dziwi mnie że czujesz się tam dobrze,bo widoki zapierają dech:))widzę że misio zwiedzał razem z Wami:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne widoki, moje ulubione klimaty, eh... byle do lata:)
    Życzę zdrowia i wiary, że będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się dzielnie Piękna Kobieto :-)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana
    Rozumiem Twoje zdrowotne problemy, sama się z nimi zmagam.
    Przytulam🤗❤️
    Podróż cudna, zdjęcia tego dowodem, Ty kwitnąca, jak zawsze 😀
    Pozdrawiam serdecznie, życzę powodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia🙋🌺

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello,
    What a fantastic shots. So amazing to see that view over the sea. What a nice place to be.
    A cozy place to for a drink.

    Greetings, Marco

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój dzisiejszy post jest przyznaniem się do lęku i porażki. I chętnie poszukam pocieszenia w Twoich słowach, zwłaszcza, że już na wstępnie zaznaczyłaś, iż taki on ma cel.

    Te moje rady dotyczyły tylko zwykłej, jesiennej grypy. Wiem, że na inne choroby nie pomoże medycyna domowa. Wiem to, moja droga.

    Chciałabym znów wrócić na te greckie serpentyny. Moja nieustająca miłość do tego kraju, trwa już 10 lat. Byłam tylko jeden raz i gdybym mogła, wracałabym tam co roku.
    Zdjęcia z Grecji są balsamem na moją duszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Basiu,
    jestem szczerze zaniepokojona Twoim postem, a zwłaszcza tym, że idziesz do szpitala. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
    Grecja jest piękna. Zwłaszcza na Twoich zdjęciach.
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  9. Zanurzam się w Twoim świecie, błękitow i niezapomnianych wrażeń.Oby te wspomnienia miały moc uleczyć Twoje ciało i duszę ...Zdrowia, zdrowia, zdrowia. Serdecznie pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekny tekst, miejsca i zdjęcia również

    OdpowiedzUsuń
  11. I tu właśnie Kefalonia zrobiła na mnie chyba największe wrażenie. Aż szkoda było wracać... takie miejsca na długo pozostają w naszej pamięci... szkoda że chwilę tak krótko trwają...
    Basienko zdrówka życzę💖

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, efektem długotrwałych stresów są wycieńczenie organizmu i choroby, które zżerają po kawałku, dużymi kęsami. Mam świadomość, że nic lepszego mnie nie czeka. Nie na darmo mówi się, że jakaś sytuacja nas wykończy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Basiu Życzę Zdrówka.♥ Bardzo piękna jest Grecja,te błękity mnie urzekły.Twoja kreacja ,jakże bajkowo wygląda w całym krajobrazie.Potrafisz nawet ciuszki dopasować do miejsca ..Jesteś Basiu Wyjątkowa♥Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mi przykro z powodu Twoich problemów zdrowotnych. I pomimo tego, że jak piszesz, nie pomoże ani czosnek ani herbata z miodem ( chociaż moim zdaniem herbata ma moc :) ) to może dodadzą Ci trochę otuchy nasze dobre słowa. Życzę Ci z całego serca, żeby każde badanie i każdy niezbędny pobyt w szpitalu prowadził ku polepszeniu się Twojego zdrowia. Bądź silna i czerp energię ze żródeł, które najbardziej Ci w takich chwilach pomagają. Niech to na przykład będą wspomnienia z podróży albo planowanie kolejnych. Polecam też ciekawą książkę bo one też potrafią skutecznie oderwać od ziemi.
    Piękne zdjęcia. Oddałabym wiele żeby teraz być wśród takich krajobrazów albo leniwie popijać frappé przy jednym z tych ukrytych w cieniu stolików.
    Życzę Ci dużo zdrowia i dobrego samopoczucia - mimo wszystko. Posyłam Tobie ogrom ciepłych myśli. Daj nam tutaj znać jak już wrócisz do domu. Ściskam mocno i tak samo mocno trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Basiu!
    Jestem mocno zaniepokojona Twoim zdrowiem. Sądziłam, że to grypa, przeziębienie, Ty informujesz nas o pobycie w szpitalu.
    Basiu, życzę Ci dużo, dużo zdrowia.
    Całuję i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Urzekające widoki pokazują piękno tej wyspy. Na jesienną chandrę, wszelkie smutki i smuteczki takie wspomnienia są jak miód na serce. Duuużo zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie, no takiej ilości piękna, czyli greckich klimatów i boskich widoków można tylko pozazdrościć. Nie dziwię się, że jesteś w nich zakochana:)
    Zapytam tylko, czy miśkowi też się podobało, bo bacznie obserwuje z ramienia męża?
    Dużo siły i wytrwałości oraz całusów ode mnie:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne krajobrazy, w lśniącym pełnym słońcu! I Ty w tych krajobrazach! Ale cieszę się, że zdjęcia nie "pieką", jak to letnie greckie słońce, które piecze za mocno, jak dla mnie. na jesienne chłodki zdjęcia w sam raz, rozgrzewają :)
    Zdrowia, "bo nic nad zdrowie"!

    OdpowiedzUsuń
  19. Basiu ale cudne widoki, wow, nie byłam tam nigdy, a kusi. Zdrówka Ci życzę, bo to najważniejsze. Dla mnie ten rok też nie jest łaskawy, też byłam kilka razy w szpitalu, miałam kolejny zabieg na kręgosłupie, ale się nie poddaję i nie narzekam. Trzeba cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą. Buziaki, zdrowiej

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje porady tyczyły sìę tylko grypy, o której pisałaś... Basiu, coś Ci wysłałam drobnego w podzìęce za wiesz co. Mam nadzięję, że chociaż tym trafię choćby trochę 😉

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej kochana,
    Nie wiem czy mój komentarz doszedł bo miałam problemy z netem :/ (jeśli jednak to będą dwa :P) przede wszystkim zdrówka życzę z całego serca, trzymaj się cieplutko kochana i niech wszystkie choroby uciekają precz. Życzę Ci jak najwięcej optymizmu i pogody ducha ale pamiętaj masz też prawo czasem obie ponarzekać. Nie musisz być cały czas silna, bo ktoś tam miał gorzej. masz prawo do gorszych dni i chwil słabości. jak nie masz na coś siły po prostu o tym szczerze mów, nie bój się też przyjmować pomocy. Ja i tak w Tobie widzę wspaniałą silną kobietę, która mimo przeciwności idzie do przodu :).
    Cudowne zdjęcia, wspaniałe wspomnienia. Dobre mieć takie by wracać do nich w trudnych chwilach. Zauroczyła mnie ta tawerna <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Basiu! Trzymaj się kochana!
    Jestem wciąż myślami z Tobą!
    Na chwilkę odpłynęłam przy tych ciepłych obrazach...
    Buziaki!
    Ściskam mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow co za widoki, aż chciałoby się tam być

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdjęcia powalają :) Wyglądacie pięknie :) Bardzo podoba mi się Twoja sukienka - śliczna. Pozdrawiam, codziennyuzytek.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Bo uwielbiamy niebiebieski :) (I Grecję;))
    Przepięknie wyglądałaś w tej obłędne sukience:)
    Ze zdrowymi życzeniami przytulam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bajeczne miejsce!!! Błękit morza zachwyca :D!!!

    P.S. Basiu, życzę Ci serdecznie, aby te okropne choróbska poszły precz!!! Wszystkiego dobrego :*!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Basieńko, jesień jest piękna, ale i najzdrowszym przywołuje przygnębienie, wywołuje nostalgię, smutne wspomnienia. Trudno jest radzić - bądź silna, przecież jesteś taka, ale czasem coś w człowieku jest silniejsze niż jego wola. Ale skoro tyle przeżyliśmy, to dlaczego mamy nie mieć nadziei, że i tę próbę wytrzymamy. Jesteśmy ogniem zahartowani, wytrawieni z niecierpliwości i bojaźni. Proszę Cię, Basiu, o uśmiech. Ale moja prośba jest może dla Ciebie nieważna. Uśmiechaj się, ze względu na Anię. Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj
    Zmartwiłam się Twoim postem. Jak wiesz jestem przy Tobie i jak zawsze trzymam kciuki.
    Dzisiaj, w ten długi wieczór chciałabym Cię namówić na inną ucieczkę. Pomyśl, że ta chwila kończąca dzień najlepsza jest z gorącą aromatyczną herbatą, która smakuje w dresie (tak, tak wiem, zawsze jesteś przecież bardzo elegancka, ale może...), pod ciepłym kocem i z książką w ręku.
    Dlatego proszę zatrzymaj się, znajdź czas na przeczytanie książki. Wiem, że to pozwoli na ucieczkę na chwilę, ale zawsze
    Pozdrawiam końcówką dnia, jestem przy Tobie, nawet jeżeli tylko myślami

    OdpowiedzUsuń
  29. Basiu podróże to cudowna rzecz i te wspomnienia potrafią nas oderwać od rzeczywistości.
    Dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej Basiu, po dłuższej przerwie wracam do blogosfery. Jakiś czas temu pisałam bloga Zapiski z angielskich podróży, który teraz zmienił nazwę :) Kiedyś również wysłałaś mi naparstek , bo kolekcjonuję je od 2009 roku. Widzę, że u Ciebie nadal pięknie, nadal piękne kolory ( cudna sukienka), chociaż widzę ,że i los Cię nie oszczędzał przez ten czas :) Gratuluję natomiast z całego serducha bycia babcią <3 . Pozdrowienia. Marta

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne niebieskości :) Trzymaj się Basieńko, trzymam kciukasy, żeby wszystko było lepiej. Przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Basiu, zdrówka - dużo zdrówka! Ono jest najważniejsze. Tule do serca i szeptem mówię aby te ciężkie dni i momenty poszły sobie w siną dal.
    Ślicznie wyglądasz na zdjęciach. I jeszcze ta piękna podróż, wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Basiu, zawsze mnie zachwycają kolory, ten niebieski jest po prostu cudowny i niesamowity, dla mnie trochę magiczny. Dzięki za wspaniałą przygodę, pozwiedzalam z wielką przyjemnością. Buziaki 💋, ściskam ♥️...

    OdpowiedzUsuń
  34. Posyłam Ci dużo słońca i życzenia zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przynajmniej widoki piękne, oczy można nacieszyć :)) Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  36. śliczne zdjęcia :) i sukienka przepiękna

    OdpowiedzUsuń
  37. Basiu - mam nadzieję, że wszystko będzie, a może juz jest dobrze. Tak pięknie wyglądasz, że aż trudno uwierzyć, że możesz się źle czuć :(
    Ale masz rację, takie piękne wspomnienia mogą pdonieśc na duchu.
    Widoki zapierają dech, a Ty Królowo na ty tle, wyglądasz jak bogini :) )))))
    Kisses Kochana - Margot :) )))

    OdpowiedzUsuń
  38. Do Grecji wybieram się od kilku miesięcy, ale zawsze coś wypadnie ;( Przepiękne miejscówki, zazdroszczę tych widoków, klimatu czy dobrej greckiej kuchni. Zdrowia pani Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  39. Kochana, trafiłam na Twój blog przypadkiem; szukając czegoś w necie znalazłam informację o śmierci Twojej Córeczki....
    Moja Córeczka żyje. Ale omal nie umarła z głodu, na moich oczach. Anoreksja. Nie uwierzysz, ile razy zadawałam (i zadaję) sobie pytanie co zrobiłam źle, jak mogłam jej nie uchronić, jak mogłam do tego dopuścić, jak mogłam być tak fatalną matką. Były chwile, kiedy myślałam, że lepsze byłoby coś organicznego, coś, co można wyciąć, zbombardować chemią, leczyć. W tym czasie sama również miałam operację, podejrzenie raka jajnika, na szczęście to była tylko torbiel, ale usunięcie przydatków zmieniło moje życie. Hormony i (bio)chemia to potęga.Wiem, mam lepiej.
    Tym bardziej Cię wspieram i trzymam kciuki. Nie poddawaj się, walcz. Cokolwiek się dzieje, nie jest bez sensu.
    szkoda tylko, że tak trudno w to uwierzyć....
    Pozdrawiam,
    Urszula

    OdpowiedzUsuń
  40. Basiu serdecznie Cie pozdrawiam-Ania

    OdpowiedzUsuń