Nagle w ostatnim momencie, zobaczyłam drogowskaz z informacją, że coś ciekawego kryje się 10 km dalej, jeśli skręcimy w prawo. Nie zdążyłam nawet przeczytać co...
Ale od czego mój kajecik z zapiskami. :)
Mówię do męża: Jedziemy tam, mam w zapiskach: ruiny. Zobaczymy na trasie, co jeszcze warto zobaczyć.
I w ten oto sposób odkrywamy kolejną perełkę:
W Łubowicach, małej wsi leżącej w powiecie raciborskim, mieszczą się ruiny pałacu Wichendorffów.
Pałac został wziesiony przez Karla Wezla Von Klocha w 1780 roku,.
Początkowo był to dwuskrzydłowy, ceglany budynek na planie litery L.
Ponownie przebudowany przez Karla - Adolfa Theodora von Eichendorffa.
W pałacu tym urodził się Joseph von Eichendorff - wybitny poeta romantyczny, zaś budowniczym pałacu był wówczas jego dziadek.
Książę raciborski Wiktor I von Hohenlohe - Waldenburg - Schillingfurst, właściciel Łubowic dokonał kolejnej przebudowy pałacu w stylu angielskiego neogotyku.
Niestety pałac został zniszczony podczas II wojny światowej i przez lata porastał dzikimi zaroślami.
Na zdjęciach - to, co z niego zostało:
Dzięki staraniom Łubowickiego Towarzystwa Miłośników Józefa von Eichendorfa teren pałacu oraz parku został uporządkowany i udostępniony dla zwiedzających.
Dzisiaj możemy zobaczyć pozostałości zewnętrznych murów, fragmenty ścian działowych, część piwnic.
Prawdopodobnie znajdują się tutaj tunele, które docierają do sąsiednich miejscowości: Turzy oraz Rudnika...
Niewątpliwie ruiny te, to kolejny kawałek historii...
Joseph von Eichendorff był twórcą opowiadań, eseji, poezji oraz sztuk teatralnych.
Czas na chwilę romantycznych strof...
Dąb poświęcony poecie...
Izby pamięci nie zwiedziliśmy, ponieważ akurat odbywała się w budynku zamknięta impreza...
Zaledwie kilkanaście kroków dalej naszym oczom ukazał się neogotycki kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Dla zainteresowanych - trochę historii:
Opuszczamy powoli Łubowice, by odszukać zabytkowy młyn.
Znaleźliśmy go w sąsiedniej miejscowości - w Brzeźnicy.
Do tego miejsca udało nam się dotrzeć dzięki uprzejmości miejscowych.
W ogóle, to wzbudzaliśmy z M. trochę sensację... Sobotnie popołudnie, ludzie pracują w przydomowych ogródkach, zamiatają chodniki przed domostwami, inni przysposabiają się do grillowania, psy leniwie szczekają, koty wygrzewają się w słoneczku, a dwoje niemiejscowych spaceruje między ich domami oraz płotami i szuka młyna :)
Tacy z nas zakręceni wariaci...
No i jest i młyn w całej okazałości:
Jest i poezja:
Prosiłam, by M. podszedł do wspólnego zdjęcia, ale męczyła Go paskudna alergia i trochę marudził...
Młyn zaliczony...
Jedziemy dalej, przed nami ostatni punkt wycieczki, ten z trasy, niezaplanowany...
Dojeżdżamy do miejscowości Strzybnik.
Parkujemy samochód i ruszamy pieszo:
Pierwsza perełka przed nami. Niestety już nie perełka, tylko ruiny pałacu, które grożą zawaleniem:
A kiedyś kwitło tutaj życie.
Pałac powstał na początku XIX wieku dzięki Joachimowi Fryderykowi von Esckstedt. Po jego śmierci pałac przechodził w różne ręce. Wokół znajdowały się zabudowania folwarczne, kuźnie, stajnie, gorzelnia, młyn oraz spichlerz.
Ostatni właściciel wyjechał stąd w 1944 roku. Dalsze losy pałacu są podobne do wielu w Polsce obiektów. Posiadłość dostała się w ręce PGR -u i powoli chyliła się ku upadkowi :(
Ale tu musiało być kiedyś pięknie...
Jeszcze jedno podejście:
W tych budynkach znajdowały się kuźnia oraz stajnie:
Niestety budynki są bardzo zniszczone...
Zniszczony zegar, w głębi stodoła,
a z lewej strony spichlerz, częściowo odnowiony. Budynek jest obecnie w rękach prywatnych...
I jeszcze jedno spojrzenie na niszczejące obiekty z 2 strony:
Kończymy naszą bardzo udaną, moim zdaniem, wycieczkę.
Mieliśmy spenetrować jedną miejscowość, a udało się aż trzy :)
Kiedy zwiedzamy takie miejsca, strasznie żal, że wszystko popada w ruinę...
Chociaż nigdy nie wiadomo, może kiedyś, ktoś zainteresuje się tymi obiektami...
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających. Za kilka dni zapraszam znów na Lanzarote.
Maj 2016
Spódnica szara: Bon Prix
Bluzka: Orsay
Torba: Hurtownia torebek włoskich
Naszyjnik: jubiler, prezent ( za bardzo nie widać go na zdjęciach)
Podobne ruiny jak te z pierwszych zdjęć są niedaleko Chełma w miejscowości Krupe.
OdpowiedzUsuńFajną masz spódnicę, lubię takie długie.
O:), to może kiedyś uda mi się je zobaczyć. Szkoda, że tylko ruiny...
UsuńDziękuję. Takie kiece są wygodne na łazikowanie, jak jest cieplutko.
Pozdrowionka.:)
Kolejne ciekawa miejsca, jest zawsze co u Ciebie oglądać. :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Miło mi... Staramy się także pokazać nasze rodzime ciekawe miejsca, czasem w ogóle nie znane lub mało znane.
UsuńZapraszam ponownie.
Pozdrawiam wiosennie.
Bardzo przykre, że tak niszczeją, wiele jest takich miejsc.
OdpowiedzUsuńCiekawa wycieczka Basiu. Świetnie pokazane i zachęcasz do odwiedzin tego miejsca.
Pogoda Ci dopisała, my dzisiaj w Złotym Potoku, trochę nas postraszyło ale i tak było pięknie. Serdecznie pozdrawiam...buziaki...
Oj tak, baaardzo to smutne.:(
UsuńMiło mi, staram się pokazywać również mało znane, ale ciekawe miejsca, a jest ich naprawdę sporo.
Złoty Potok - też świetne miejsce na wycieczkę. :)
Moc majowych pozdrowień i buziaków posyłam.
Piękne i malownicze te ruiny!Dla samych zdjęć warto było pojechać.
OdpowiedzUsuńPrawda? Szkoda, że tylko ruiny...
UsuńTakie nasze losy, historia. :( Tyle wspaniałych zamków, pałaców, dworków zostało spalonych, zniszczonych... :(
Pozdrawiam Cię Basiu majowo.
Uwielbiam, zwłaszcza jak się znienacka trafia w takie miejsca. Wtedy czuję, że jest przygoda, są emocje. Niesamowite te miejsca, ruiny. Ja się już zaczynam przyzwyczajać, że w naszym kraju piękno tkwi w ruinie...
OdpowiedzUsuńOj tak, my tak lubimy... Jest plan, a potem nagle odkrywamy coś innego, też ciekawego :)
UsuńRuiny mają owszem swój urok, ale żal, że tyle wspaniałych obiektów marnieje coraz bardziej.:(
Pozdrowień moc posyłam.
piękne miejsce:) Basiu pasuje Ci ten pomarańczowy kolor=zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, prawda?
UsuńDziękuję Olu.
Moc pozdrowień.
Mało już takich miejsc w pejzażach polskich wsi, szkoda, że lokalne samorządy nie pozyskują odpowiednich środków na ich rekonstrukcje. Pozdrawiamy ciepło.
OdpowiedzUsuńTrochę jeszcze zostało... Szkoda, że zamki i pałace popadają w ruinę :(
UsuńPozdrawiam majowo. :)
Piękne budynki. Szkoda, że popadają w ruinę.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda... :(
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
cudownie wyglądasz :) i piekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak luźno, wycieczkowo :)
UsuńA miejsca ciekawe... :)
Pozdrawiam Cię Aniu.
Wspaniała wycieczka , każde ruiny kryją w sobie jakąś historię.
OdpowiedzUsuńBasiu , pięknie wpisujesz się w 1 strofę wiersza Szczęśliwy Wędrowiec :
"Komu Bóg łaskę chce okazać,
Tego w daleki wyśle świat,
By cuda swoje mu pokazać,
Gór , rzek,pól, lasów boskich ład .....
pozdrawiam serdecznie
Dorota
Kiedy czytam przed lub później historię danego miejsca, to zawsze kryją się ciekawe losy ludzi...
UsuńDorotko, dlatego wybrałam ten utwór do posta :)
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i majowo.
Jak Ty dotarłaś do tych miejsc? Rewelacja ! Uwielbiam ruiny, mają tyle tajemnicy <3
OdpowiedzUsuńTak po prostu, skręciliśmy z głównej drogi w prawo :)i pojechaliśmy przed siebie.
UsuńI właśnie ta tajemnica nas kręci...
Pozdrowionek moc. :)
Rewelacyjna relacja. Również zwróciłam uwagę na pierwszą strofę, bo cudnie opisuje Ciebie i Twą pasję zwiedzania. Wyglądasz pięknie i stylowo. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńWitam! Dziękuję ślicznie. My uwielbiamy każdą podróż i bliską i daleką. :)
UsuńPozdrawiam majowo i zapraszam ponownie.
Budynek po stajniach (czy kuźni) przepiękny!!
OdpowiedzUsuńPrawda? Wewnątrz był okropnie zdewastowany :(
UsuńBuziole!
Malownicze i piekne ruiny kolejne cudowne miejsca do zwiedzania piekne wiersze serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubimy takie miesca, mają swoją historię i tajemnicę. :)
UsuńPozdrawiam wiosennie.
I to istota tak urokliwych miejsc serdeczności pozdrawiam
UsuńTylko szkoda, że tyle pięknych obiektów to tylko ruiny obecnie...
UsuńBardzo dużą przyjemność zrobiłaś mi tym wpisem :)Mam koleżankę,która mieszka na jednym z osiedli Kędzierzyna,zawsze na ulicy Armii Krajowej....aż im pewnego czasu zmienili na ulicę Eichendorffa :)Pamiętam jak wszyscy śmialiśmy się z tego faktu,bo nikt nie znał tego pana,kim jest,a jego nazwisko było ciężko wypowiedzieć.Dopiero po czasie dowiedziałam się,że to poeta.
OdpowiedzUsuńFajnie było zobaczyć te miejsca,gdzie on chodził i żył,opowiem koleżance :)
Basieńko świetna wycieczka !
Miło mi. To teraz już wszystko jasne...
UsuńGosiu droga, jakbym mogła to codziennie bym gdzieś wyjeżdżała :)
Buziaków moc posyłam.
Bardzo ciekawa krajoznawcza wycieczka, spodobało mi sie to zamieszczenie poezji w gablotach, udostepnione wszystkim, a wiersz o szczęśliwym wędrowcu, mówi wiele za siebie...Ci niemrawi co leżą w domu , to obecni kanapowicze przed telewizorami:)) Pozdrówka;))
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł. Park jest bardzo okazały.
UsuńDlatego wybrałam ten utwór Beatko. Nie ma to jak ciągle odkrywać coś nowego.
Moc pozdrowień majowych posyłam!
Uwielbiam takie miejsca, skrywajace swoja historie!!!
OdpowiedzUsuńWspaniala wycieczka :)!!!
My też Justynko! Kawał ludzkiej historii.
UsuńPozdrowionek moc! :)
Lubię odkrywać takie miejsca. Zawsze moim zdaniem skrywają nie tylko jakąś historię, ale i tajemnice:) Oczywiście że szkoda, że musiały popaść w ruinę i że o te budynki nikt w odpowiedniej chwili nie zadbał. Niemniej, widoki mieliście przepiękne, a Twoja stylizacja jak zwykle jest i efektowna i wygodna:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie żal, że takie obiekty niszczeją. Zawsze w takich miejscach wyobrażam sobie ludzi i ich losy...
UsuńDziękuję... Zestaw luźny i fakt wygodny, czasem bardziej niż spodnie. :)
Pozdrawiam Cię majowo.
Matko! Jakie piękne te kużnie i stajnie!!! Naprawdę aż żal serce ściska, że takie zaniedbane:( Ale i takie maja swój urok:))
OdpowiedzUsuńJaka ta nasz Polska jest piękna! Tyle kryje zaczarowanych skarbów...
Ale miałaś Basiu fajną wycieczkę!
I idealnie się na nią ubrałaś!:))
Buziaki!!!
Oj tak, smutne to:(
UsuńW moim województwie jest naprawdę dużo takich miejsc. Planuję jeszcze kilka pokazać. :)
Dziękuję. Czasem w takiej kiecy jest wygodniej niż w gatkach.:)
Moc buziaków!!!
Takie kiece w upale są idealne! Sto razy lepsze od portek:))
UsuńCzekam na dalsze wyprawy Basiu!
Buziaki!!!
Taro kochana, na razie wypraw nie będzie... Muszą poczekać...
UsuńSą teraz w moim życiu sprawy ważniejsze :(
Szkoda że tyle zabytków popadło w ruinę, każdy z nich to przecież kartka z historii... Piękne, słoneczne zdjęcia. Wyglądasz świetnie w tym zestawie, super dobrane kolorki <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie, wielka szkoda.:( Zawiła ta nasza polska historia.,
UsuńDziękuję ślicznie. Czasem zamiast spodni wybieram spódnicę lub sukienkę.:)
Pozdrawiam majowo.
Lubię takie miejsca, zazwyczaj jest tam cicho, spokojnie i myśli same wędrują ku dawnym czasom. Żal jedynie, że nikt nie chce się tym zajmować. Wszak to dużo piękniejsze obiekty, niż to, co teraz się buduje.
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądałaś. Pozdrawiam cieplutko!
Tam było Joasiu bardzo cicho... Oj tak, każdy budynek to inne losy ludzi i inna historia. Trochę takich obiektów przeszło w ręce prywatne, coś tam się remontuje a reszta niszczeje po prostu...
UsuńDziękuję Asiu. Pozdrawiam Cię wiosennie.
Lubię oglądać Twoje wycieczki:)))zawsze pięknie pokazane i szczegółowo opisane:)))podziwiam Cię za Twoją elegancję,gdziekolwiek jesteś:)))dobrze jest być pozytywnie zakręconym:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Podróże i te bliskie i te dalekie to moja pasja, którą zaraziłam M.
UsuńTakie spontaniczne wyjazdy też lubimy. :)
Pozdrawiam Cię ciepło i majowo.
Jesteś prawdziwym przewodniem po Polsce i świecie, fajnie się czyta i ogląda Twoje posty. Jesteś elegancka nawet na wycieczkach.
OdpowiedzUsuńLusiuniu, taki mini przewodnik. :) Za dużo nie piszę wiadomości, żeby nie zanudzać...
UsuńDziękuję za serdeczności.:)
Pozdrawiam Cię wiosennie.
Fajne miejsca, podobają mi się i te ruiny pałacu i młyn... lubię takie miejsca zapomniane przez ludzi i Boga, chociaż trochę żal...
OdpowiedzUsuńno i pogoda dopisała więc zdjęcia wyszły znakomite,
pozdrawiam serdecznie :)
Oj tak Aniu żal :( Za dużo takich i innych perełek zostało zburzonych, spalonych, rozgrabionych...
UsuńPogoda była w sobotę przepiękna. :)
Pozdrawiam Cię ciepło i wiosennie.
Love this! I absolutely had fun reading. :)
OdpowiedzUsuńStyle For Mankind
Bloglovin
:)
UsuńPozdrawiam.
Piękny wiersz Basiu i piękna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńByło Jolu ciekawie... Takie miejsca mnie intrygują.
UsuńMoc pozdrowień. :)
O, znam te miejsca, byłam tam kilka lat temu. Niesamowite ruiny, bardzo magiczne, szkoda, że niszczeją:(
OdpowiedzUsuńSzkoda... Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńHello,
OdpowiedzUsuńWhat a great pictures. Fantastic to see the remnants of that historical building.
So wonderful. A nice place to go for a look.
Sweet greetings,
Marco
Witaj Marco.
UsuńU nas w Polsce jest wiele ciekawych miejsc.
Będę nieobecna. Nie wiem, jak długo...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Zapomniane, popadające w ruinę, a jednak ktoś o nich myśli. Dobrze, że istnieją tacy ciekawi świata ludzie-jak Wy;)
OdpowiedzUsuńMiło mi...
UsuńDroga Inko, na razie będę nieobecna w blogosferze.
Trudny czas...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Szkoda wielka, że takie obiekty popadają w ruinę, choć kiedyś były centrum świata dla właścicieli. W dawnej kuźni aż prosi się by zrobić jakąś gospodę albo odnowić to i zrobić ekspozycję związaną z kuźnią właśnie... Ale jak zwykle rozchodzi się o pieniądze. Albo urzędowe papierki. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Duśka... Myślę tak samo.
UsuńNie będzie mnie w blogosferze, nie wiem, jak długo...
Trudne sprawy rodzinne są teraz najważniejsze...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Piękna wycieczka, aż trochę zazdroszczę... ;) Ślicznie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńLubimy podróże, choc na razie muszą poczekać. Ważne sprawy rodzinne są teraz na 1 miejscu.
UsuńDziękuję. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Tyle naszych pięknych zabytków niszczeje, wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńNo i jak tu nie wierzyć, że pieniądz rządzi światem?...
Pozdrawiam serdecznie!:)
Masz rację Beatko.
UsuńNie będzie mnie w blogosferze, inne ważniejsze sprawy są teraz dla mnie ważniejsze.:(
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Bardzo urokliwe miejsca, mające swój klimat.
OdpowiedzUsuńBardzo... Na razie żegnam się z blogosferą.
UsuńSą teraz sprawy ważniejsze w moim życiu.
Pozdrawiam Cię Grażyno.
Orange is a great colour on you!! Lovely photos!
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.co
Bardzo ciekawe miejsce(a) - zapisuję jako kolejne do zwiedzenia. Mam nadzieję,ze po Twoich wskazówkach dojazdu dotrę tam bez problemu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty.
Żal, ze towszystko tak bardzo niszczeje, zapomniane...
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawe ruiny.. Słoneczny dzień, pięknie...
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Pani nie było :)
Pozdrawiam ciepło! :)
Strzybnika trochę szkoda bo widać, że miejsce ma potencjał i kiedyś naprawdę musiało tam być przepięknie. Chociaż takie ruiny też są piękne i u mnie zawsze rozbudzają wyobraźnię - snuję domysły o ludziach którzy tam żyli i jakich chwil te ruiny były świadkiem. Spędziliście fantastyczny dzień zwiedzając to co było zaplanowane ale i to, co się samo zaplanowało po drodze. Super przygoda! Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie opuszczone, stare budowle.
OdpowiedzUsuńFajnie czuję się w takich miejscach, a zdjęcia wychodzą bardzo oryginalne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawe sa takie opuszczone miejsca, choc szkoda, ze niszczeja. To dobrze, ze je pokazujesz, moze znajdzie sie ktos, kto bedzie ccial uchronic je od zapomnienia.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna wycieczka i chetnie z Toba pozwiedzalam te opuszczene i odlegle zakatki. Milo bylo pozwiedzac te miejsca z tak urocza przewodniczka ja Ty, Basiu. Wygladalas wspaniale i cudowna mialas pogode. Pozdrawiam Cie bardzo cieplo i sle usciski:-)