No i pokonała mnie grypa, broniłam się, ale ONA zawsze atakuje późną jesienią.
Przepraszam za nieobecność na Waszych blogach, w przyszłym tygodniu na pewno Was odwiedzę.
Dzisiaj kolejna garść ciepłych, letnich jeszcze wspomnień.
W Rudach byłam kilkanaście razy, nie jestem w stanie powiedzieć - ile...
To jedno z tych miejsc, o którym M. mówi, że mamy "rzut beretem".
To jedno z tych miejsc, do którego zawsze wracam z wielką przyjemnością.
I wreszcie - to jedno z tych miejsc, gdzie zawsze odkrywam coś nowego.
Tak było i tym razem.
Zapraszam zatem do Rud.
Dzisiaj ograniczę wiadomości do minimum, myślę, że zdjęcia zachęcą Was do odwiedzenia tego miejsca.
Jest ciepły wrześniowy weekend.
Za mną budynek dworca kolejowego a dokładnie Zabytkowa Stacja Kolei Wąskotorowej w Rudach - gmina Kuźnia Raciborska.
W sezonie jedną z atrakcji jest przejażdżka zabytkową kolejką. Nie macie pojęcia, jaka to frajda.
Kolejka ta rusza o pełnej godzinie, począwszy od godziny 11.00.
Zabytkowy budynek lokomotywowni:
Wewnątrz ponad godzinę podziwialiśmy ciekawe eksponaty:
Kiedyś pisałam na moim blogu, że dawno, bardzo dawno temu wymyślałam bajki o lokomotywie Klementynce.
Za każdym razem, kiedy tu jestem, zastanawiam się, która z nich jest tą - z mojej bajki...
Ta?
Może ta?
A może ta jednak?
Kiedy patrzę na zdjęcia, zastanawiam się także, czy ten fason i długość spódnicy jest jeszcze dla mnie... Wprawdzie nie spódnica jest "bohaterką" w dzisiejszym poście - tylko Rudy, piękne lokomotywy i pan A..., ale proszę Was o szczerą radę: śmigać jeszcze w tej kiecuszce, czy absolutnie nie... Materiał jest bardzo ładny i "niezniszczalny". Na zdjęciach tego nie widać, ale na całości są przyszyte delikatne cekinki w kolorze spódnicy a dół obszyty satynową plisą. Spódnica jest dwuwarstwowa, uszyta z klinów, ładnie "wiruje" na wietrze no i ma soczysty kolor...
Chyba popełniłam rekord. W żadnym poście nie rozpisałam się tak bardzo na temat "ciucha"...
Z wiekiem jestem coraz bardziej sentymentalna...
Już za moment przedstawię Wam, niezwykłego pasjonata nie tylko kolejnictwa, ale także członka Grupy Rekonstrukcji Historycznej.
Grupa ta odtwarza postacie i wydarzenia historyczne z wielką precyzją, wręcz pedantyczną dokładnością.
Ponad 3 godziny przemiły pan opowiadał nam o swojej pasji.
Podczas jego opowieści poczuliśmy klimat lat 30 i 40 - tych...
Tutaj możecie przeczytać, jaki był cel założenia grupy:
Zebrane eksponaty są w znacznej większości oryginalne...
Pan A. zadziwiał nas wiedzą historyczną.
O swojej pasji opowiadał niezwykle żywiołowo. O każdym przedmiocie mógł mówić godzinami...
Słuchaliśmy muzyki z patefonu:
Zostaliśmy poczęstowani czekoladą:
A ja oczywiście wypatrzyłam tego Misiaczka. Moi stali bywalcy na blogu wiedzą, że mam słabość do Misiaków...
Takie walizki pamiętam z dzieciństwa, stały sobie w kącie na strychu w domu u mojej babci...
Kończymy powoli nasz kilkugodzinny pobyt w Rudach.
Teraz obiecane ciacho i kawka i wracamy do domu...
Do Rud zaproszę Was jeszcze kilka razy... O Bazylice Mniejszej z Pocysterskim Zespołem Klasztorno - Pałacowym będzie na moim blogu na pewno, ale dopiero wiosną...
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Już dzisiaj życzę miłego i spokojnego weekendu.
Zdjęcia pochodzą z września tego roku.
Spódnica: Sklep indyjski
Bluzka: Moda Polska
Torebka: Tally Weijl
Bransoletki: lokalny sklep
Sandały - już wystąpiły: Kapris
Cute pictures and great look! Kisses.
OdpowiedzUsuńhttp://solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Dziękuję Bardzo. Pozdrawiam.
UsuńBarbarossa . Czasami najbliższe miejsca sąnajlepsze.
OdpowiedzUsuńRudy ma szczególny urok .
Logiczne jest, że jesteś podekscytowany
Pozdrawiam
Niedaleko mojego miasta jest bardzo dużo ciekawych miejsc. W przyszłym roku postaram się pokazać ich więcej. Pozdrawiam.
Usuńhmmm.. dawno, dawno temu, w czasie jakichś kolonii letnich też byłam w podobnym miejscu, gdzieś na Śląsku, koło Wałbrzycha.
OdpowiedzUsuńi pamiętam, że bardzo mnie te wszystkie lokomotywy przerażały ;P
ja to w ogóle w kontakcie z techniką jakąkolwiek czuję się... niespokojna.
Grupy rekonstrukcyjne to fajna sprawa - mam koleżankę, która się bardzo w działalność takich angażuje, tyle że oni stawiają na rekonstrukcje bitew/wydarzeń z czasów Napoleona.
w XX wieku się nie specjalizują ;P
ta koleżanka nie dość, że Polskę i Europę z nimi zwiedza, to jeszcze się szyciowo realizuje - wszystkie kostiumy sama sobie uszyła ^^
zawsze opowiadam o niej, gdy ktoś o rekonstruktorach mówi, bo ludziom się często wydaje że dziewczyny się w takie męskie zabawy nie angażują ;P
a to nie jest prawda ;)
zdrowiej, Basiu!
To muzeum jest naprawdę bardzo ciekawe. Mnie lokomotywy nie przerażają, bardziej tiry...
UsuńA pan A. był niesamowity, opowiadał nam kilka godzin na temat swojej pasji. Dziewczyny też należą do ich grupy, nawet jedną poznaliśmy.
Grypsko prawie poszło, to siniaki się pojawiły... Ot Kubuś Fatalista.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Miały być 1 pozdrowienia :), ale nie obrazisz się chyba za 2. :)
Usuń:):) nawet nie wiedziałam ze takie coś na Śląsku istnieje - a byłam w Kuźni Raciborskiej na obozie surviwalowym w liceum :) moze kiedyś wezmę moje panny tam . Póki co wybieramy sie do muzeum komunikacji obejrzeć stare autobusy i tramwaje :):)
OdpowiedzUsuńKieckę nos , nie wiem co Ci w niej przeszkadza . Długość i kolor są ok , nawet dla tak "małej " osobki jak Ty :)
Basiu zycze zdrowia i Tobie i rodzinie . Skrobnij choć krótkie info !!!
U mnie sporo sie dzieje , napisze tez :):)
Aniu, jak kiedyś będziesz w tych rejonach, to polecam - baaardzo. Na pewno Twoim dziewczynkom będzie się podobało.
UsuńCzekam cierpliwie na odpowiedź. Pozdrawiam Cię ciepło!
I znowu piękne klimatyczne miejsce...Kochan i le Ty już w swoim życiu pięknych cudownych miejsc widziałaś, a przecież nic tak nie kształtuje człowieka jak podróże, a to oczywiście mówi samo za siebie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do siebie...
Agato, podróże to moje 2 życie... Jeśli nie mogę na razie daleko, to podróżuję bliżej.
UsuńCiągle gdzieś mnie gna... Taki niespokojny duch ze mnie...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Nie trzeba jeździć daleko, żeby poczuć się fantastycznie, żeby się zrelaksować i poznać ciekawe fragmenty historii. Lubię odwiedzać takie miejsca, gdzie czuję się jak w domu a jednak zawsze jest coś nowego do odkrycia. Basieńko życzę Ci zdrówka (ja już się wykurowałam). Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Krysiu. Uwielbiam dalekie podróże, ale takie bliskie też mają wiele uroku.
UsuńGrypsko powoli sobie poszło... Pozdrawiam Cię serdecznie.
Basiu kochana, jak miło Cię widzieć !!! Przepięknie wyglądasz. Ta fotka z mężem cudowna! Fakt,Rudy to ciekawe miejsce .Byłam tam tylko raz ale na pewno jeszcze będę. Mój mąż także lubi pociągi i na pewno z chęcią porozmawiałby z tym panem.
OdpowiedzUsuńBuziaczki, Kochana :):):)
Soniu, musimy umówić się kiedyś wiosną i pojedziemy tam razem. Ty masz też "rzut beretem" :)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Zacznę od spódnicy, nie zastanawiaj się Basiu nawet i noś ją dalej, bo i kolor świetny i fason jak najbardziej dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńA miasteczko urocze, nie wiedziałam, że jest takie słowo: lokomotywownia:). Człowiek uczy się przez całe życie.
Spódnicę lubię... Miło mi, że Ci się podoba.
UsuńLokomotywownia - świetny neologizm prawda?
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Basiu bardzo ciekawy post i dzięki ze mogłam to miejsce odwiedzić , bo nigdy tam nie byłam. My z mężem też bardzo lubimy odwiedzać takie miejsca z historią, które przenoszą w dawny świat.
OdpowiedzUsuńCo do spódnicy to dla mnie wyglądasz w niej świetnie i nic bym nie zmieniała, a do tego te piękne sandałki, rewelacja.
Pozdrawiam Basiu.
Moniko, takich miejsc trochę jest w moim województwie. W przyszły roku chciałabym je przybliżyć na blogu. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńBasiu piękne zdjęcia i zdrowiej kochana bo mnie też grypsko dopadło. Pozdrawiam serdecznie Was.
OdpowiedzUsuńOj tak to jest teraz - sezon na grypę. Ja wydobrzałam, mąż zachorował...
UsuńZdrowia życzę:)
Ciekawe miejsce:) Mnie w tym sezonie również grypa dopadła, więc znam ten problem. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję i też życzę zdrowia.
UsuńA miejsce owszem baaardzo ciekawe. :)
Ileż pięknych miejsc w Polsce!!!!
OdpowiedzUsuńa jak Ty pięknie współgrasz kolorystycznie!
Bardzo cieplutko pozdrawiam!
Prawda Basiu - mnóóóóóóóóóóóstwo!!!
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Piękne miasteczko:)))lubię ludzi z pasją jak pan A:)))mnie taka długość spódnicy bardzo się podoba a kolor ma cudny:))))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))
OdpowiedzUsuńBaaardzo ciekawe miejsce. Jeszcze wiosną pokażę więcej...
UsuńMiło mi że Ci się podoba. Dziękuję. Pozdrawiam Cię Reniu serdecznie.
Jakie cieawe miejsce, ladne zdjecia i Wy Basiu uroczo na nich wygladacie:) Pozdrawiamserdecznie:)
OdpowiedzUsuńMiejsce warte zobaczenia. Dziękuję Elu za miłe słowa. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńRudy bardzo lubię odwiedzać i każdego roku jestem tam parę razy, ostatnio byłam też we wrześniu.
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest rewelacyjna i świetnie w niej wyglądasz.
Życzę zdrówka Basiu.
Pozdrawiam :)
Tak tak, pamiętam... My też często tam zajeżdżamy...
UsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię Avelino serdecznie.
Bonitas fotografías. Besos
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńTo musiał być świetny dzień!! Tyle fajnych fotek :) A Twoja spódnica jest po prostu boska :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany Joasiu.
UsuńDziękuję. Buziaki!
Super zdjęcia, aż zachęcają odwiedzić to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńPolecam baaardzo! Dziękuję.
UsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie.
Bardzo lubię podróże, te małe i te duże - jak fajnie się zrymowało :))
OdpowiedzUsuńI często właśnie okazuje się, że tuż obok mamy naprawdę ciekawe miejsca.
Ja także! Podróże bez względu na odległość - to moje drugie życie...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
no prosze. ja z wagonami pracuje na codzien a jeszcze w czasie wolnej soboty na blogu widze lokomotywy u Basi :D
OdpowiedzUsuńNo nie - Ty moja droga i wagony?
UsuńZaintrygowałaś mnie :)
It's always so sweet to see how much you and your husband love doing things together.
OdpowiedzUsuńYou look very pretty in your red skirt.
Fajne miejsce!! Zapiszę sobie jako pomysł na weekend z rodzinką:)
OdpowiedzUsuńPolecam i to baaardzo!
UsuńPozdrawiam.
Nie znam tego miejsca a tak tam uroczo, jest wiele perełek koło nas, trzeba tylko poszukać a Ty Basiu to potrafisz. Mam sentyment do takich miejsc i do takich ludzi z pasją.
OdpowiedzUsuńCo do spódnicy to mnie się podoba ta długość, jest modna i ja chyba też do niej wrócę /kiedyś bardzo lubiana/, tak dla odmiany. Kolor świetny.
Basiu, zdrowiej, ja też wracam do zdrowia ale dość wolno, bo jak jedno się skończy to inne się zaczyna, marn wiec teraz kiepski okres. Pozdrawiam Cię serdecznie...buziaki...
Basiu, w Rudach jest kilka razy w roku to naprawdę ciekawe miejsce.
UsuńMiło mi, że Ci się podoba moja kiecuszka...
Basiu zadzwonię... Buziaki!
Amazing pics, love your style !
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other?
xx
http://www.thetrendysurfer.com/
Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńStawiam, że Klementynka to ta ze schodkami :). Wygląda na to, że i my mieszkamy od siebie o "rzut beretem". A kiecuszka jest OK.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. viola
Też tam myślę :)
Usuń" Rzut beretem" ? Może uda nam się kiedyś spotkać.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
podobną kolekcję starych parowozów mają w Wolszytnie:) a niedaleko mnie w Miliczu:) Super sprawa:)
OdpowiedzUsuńPiekna spódnica, zakochałam się:)
O to muszę to miejsce kiedyś zobaczyć.
UsuńMiło mi, że podoba Ci się kiecuszka. Buziaki!
Jaka piękna stylizacja:) i super fotorelacja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Oj tam, żadna stylizacja, taki zwyklak na krótką wycieczkę, niemniej jednak dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Basiu kuruj się! Nie uwierzysz, ale za mną moje choróbsko wciąż się ciągnie. Takie wirusy w tym roku niezniszczalne;)
OdpowiedzUsuńRób co możesz, witaminki łykaj i odpoczywaj:)
Te Rude powinnam odwiedzić - moje klimaty:D
Fantastyczne miejsce!
A kieckę noś jeśli dobrze się w niej czujesz:))
Prawie się wykurowałam, to pojawiły się siniaki po "locie". A teraz męża dręczy grypsko...
UsuńRudy uwielbiam, będą jeszcze na moim blogu. A jak pojedziesz do Rud - to do mnie już "rzut beretem".
Buziaki!
Ja też chora byłam i moja Wikunia też :( zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńpiękne foty :)
Oj... więc także życzę zdrowia.
UsuńBuziaki!
Oooo, taka czerwona lokomotywa u mnie jeździła, kilka razy dziennie przejeżdżała kolejka wąskotorowa, kiedy byłam dzieckiem wskakiwaliśmy do ostatniego wagonu żeby się przewieźć, ale bezpieczną zabawę mieliśmy:)))?
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce, moim chłopcom pewnie by się spodobało.
Basiu kiecucha bardzo fajna, jak się dobrze w niej czujesz, śmigaj śmiało:)
I zdrowiej, nie daj się.
Pozdrawiam cieplutko, przesyłam moc zdrowotnych fluidów i ogrom gorących uścisków:*
Agnieszko, to przyjeżdżaj wiosną w moje strony...
UsuńPokażę Ci też inne ciekawe miejsca.
A w kiecuszce będę nadal śmigać, bo jest niezniszczalna... I bardzo ją lubię :)
Buziaki!
Fajne miejsce i bardzo ciekawa relacje, z mnóstwem ciekawych anegdot i ciekawostek co naprawdę zachęca do wybrania się do Rud. A na grypę polecam gorącą herbatę z malinami, ciepły koc, książkę rozgrzewającą duszę, no i ramiona męża :). Wracaj szybko do zdrowia!
OdpowiedzUsuńZapraszam!!!
UsuńJa podobnie pokonałam grypę... Dziękuję.
Pozdrawiam ciepło!
Basiu pięknie opisujesz nam swoje wycieczki i zakątki, w których bywasz. To miejsce również ma swój urok i widać, że bardzo Wam się tam podobało.
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądasz w tej spódniczce i noś ją częściej. Długość jest całkiem ok i ten śliczny kolor bardzo do Ciebie pasuje.
Zdrowiej Basiu i nie daj się chorobie.
Pozdrawiam ciepło.
Świetna fotorelacja, uwielbiam koleje, lokomotywy Klementynki i ich całą rodzinę i w ogóle lubię jeździć pociągami.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to miejsce podoba, mam wrażenie, że przeniosłaś nas w przeszłość, kiedy te wszystkie maszyny codziennie toczyły sie po torach...a do tego te stare gadżety, walizki jak u mojej babci, stary gramofon, czyjś misiek... i piękna współczesna Dziewczyna :)
Fajna podróż w czasie, dziękuję i serdecznie pozdrawiam życząc zdrówka :)
Ale fajna wycieczka!! Ja mam sentyment do kolei wąskotorowej do parowozów nawet do zabytkowych tramwajów;) Duuuuużo dużo zdrówka życzę!!***
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie miejsca. Byliśmy tam już kilka razy. I za każdym razem jest inaczej.
UsuńDziękuję Piękna... Pozdrowionka.
Uwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńJa tez :)
UsuńMiało być: też...
UsuńMiłe wspomnienia i miłe miejsce. Lubie Rudy. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi... Ja też lubię Rudy, jestem tam kilkanaście razy w roku.
UsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie.
Ciekawe miejsce Basiu i piękna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe Jolu. Zapraszam.
UsuńKiecuszkę lubię, dziękuję...
Pozdrawiam ciepło!
Lubię bardzo takie miejsca, o Rudach nigdy wcześniej nie słyszałam ale dzięki Tobie już znam.
OdpowiedzUsuńSpódnica ma piękny kolor i fason, a co by było gdyby ja "unowocześnić" odrobinę skracając? Tylko tak umiejętnie aby nie tracić na ozdobnym dole?
Zdrowia życzę :)
W Rudach jestem od lat kilkanaście razy w roku. Bardzo lubię to miejsce. Jeszcze je pokażę...
UsuńTeż myślę, żeby skrócić, ale to musi ktoś sprytny, by nie straciła tej listwy na dole...
Pozdrawiam serdecznie.
Lovely photos as always!! have a great day.
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Dziękuję ślicznie. Pozdrawiam ciepło!
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń