Sobota. Południe. Obiad. Siedzimy z mężem przy stole w milczeniu.
Za oknem ponura, deszczowa aura.
Odnoszę talerze do kuchni. Stoję i patrzę przed siebie...
Czuję, że chcę TAM pojechać, pragnę tam być...
W miejscu, gdzie spróbuję uporządkować chaos myśli.
W miejscu, które jest dla mnie ważne...
W miejscu, gdzie w ciszy będę mogła powiedzieć wszystko...
Wracam do pokoju. Słychać bicie mojego serca.
Mąż patrzy na mnie i pyta: To, gdzie chcesz jechać?
Do Wadowic...
Dobrze.
Nie trzeba było więcej słów. Byliśmy gotowi do wyjazdu w ciągu kilku minut.
W biegu spakowałam parę śliwek, jakiś baton dla męża, wrzuciłam parasolkę do torebki.
Stoję zwarta i gotowa.
Jedziemy!!!
Wadowice przywitało nas piękną, słoneczną pogodą:
To była bardzo osobista wizyta w Bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny,
dlatego dzisiejsze informacje ograniczę do minimum..
W prezbiterium uwagę przyciąga przyozdobiony polichromią ołtarz główny, z wizerunkiem patronki Świątyni - Maryi Panny z Dzieciątkiem. Postać Matki Boskiej zdobi srebrna szata.
Obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy od ponad stu lat otaczany jest wielką czcią.
Szczególnym kultem cieszy się wśród dzieci i młodzieży. Tutaj codziennie przed wyjściem do szkoły modlił się Karol Wojtyła.
Tutaj i my zostawiliśmy nasze prośby z wielką nadzieją, że zostaną wysłuchane...
Od strony północnej znajduje się kaplica Świętej Rodziny:
W kaplicy znajduje się kamienna barokowa chrzcielnica ze złotą pokrywą.
20 czerwca 1920 roku, został przy niej ochrzczony Karol Wojtyła.
Przepiękne organy i malowidła:
Pomnik Jana Pawła II został poświęcony 30.06.2006 roku przez Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza.
Ideą pomnika było ukazanie Papieża jako Mojżesza naszych czasów...
Spod pastorału Papieża wypływa ożywcza woda - symbol dynamicznego pontyfikatu Jana Pawła II.
I jeszcze kilka zdjęć z Wadowic:
A Papież nie chciał pomników...
Pamiątek końca nie było widać:
Mieliśmy okazję posłuchać fragmentu koncertu Zespołu Eney:
No i nadszedł czas na poszukiwanie wolnych miejsc w kawiarence, by tradycyjnie posmakować papieskich kremówek:
Po refleksji i chwilach wzruszenia, czas na uśmiech. A kremówki: pycha!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Proszę o cierpliwość, na pewno dotrę na moje ulubione blogi.
Życzę spokojnego tygodnia i zapraszam na kolejne wspomnienia podróżnicze.
A pamiętasz ,ze przez prawie 3 lata pracowałam i mieszkałam 10 km od Wadowic ?!?! Ślicznie wyglądasz ! Zafundowałas mi dziś porcje wspomnień , nie po raz pierwszy zreszta
OdpowiedzUsuńOczywiście Aniu, że pamiętam. Przejeżdżaliśmy przez to miasto.
UsuńPozdrawiam Cię baaardzo ciepło! Odpiszę, proszę o cierpliwość.
Basiu, mam nadzieję ze wasze prosby zostana wysluchane!
OdpowiedzUsuńP.S. Oh, ale narobilas mi ochoty na kremowki :)
Kochana, niczego bardziej w tej chwili nie pragnę...
UsuńA kremówki mniam, mniam... Nawet nie martwię się, że znów poszło w bioderka...
Świetne zdjęcia i jak zwykle pięknie to opisałaś, ciągle się zachwycam. Dzięki za przypomnienie tego miejsca. Pomnik Papieża bardzo podobny spotkaliśmy teraz podczas pobytu na Malcie na wyspie Gozo, która wchodzi w skład Archipelagu Maltańskiego. Udało mi się zrobić, co prawda zdjęcie, ale tylko z pędzącego autokaru. Jan Paweł II odwiedził tam Sanktuarium, które słynie z cudownych objawień i uzdrowień. Niestety nie mogliśmy odwiedzić, tego miejsca, wykupiona wycieczka okazała się nieporozumieniem. Przewieziono nas tylko piętrowym busem po wyspie, beż zwiedzania. Ale mam nadzieję, że będzie mi dane jeszcze raz odwiedzić Maltę. Bardzo bym chciała. Będę pisać posty o Malcie, to co się udało zobaczyć, bo cała wyspa to jedno wielkie muzeum pod gołym niebem, Jak będziesz chciała Basiu jakiś informacji, a będę mogła je udzielić, to bardzo chętnie odpowiem. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoniko, dziękuję Ci za tyle ciepłych słów. Mimo że uwielbiam podróże, na razie są sprawy ważniejsze w moim życiu, więc na razie nigdzie dalej się nie wybieramy. Oczywiście Malta jest na naszej liście marzeń podróżniczych. Może kiedyś... Wtedy na pewno chętnie skorzystam z Twoich rad.
UsuńCzekam cierpliwie na Twoje posty z podróży.
Pozdrawiam Cię baaardzo serdecznie.
Kochana Basiu, dobrze, że pojechaliście...
OdpowiedzUsuńWidzę, że Twój Mąż to wspaniały człowiek.
A Św. Jan Paweł II to nasza nadzieja w trudnych chwilach, też tam muszę powrócić.
Moi gimnazjaliści każdego roku we wrześniu jadą do Oświęcimia i Wadowic, mamy to wpisane na stałe w program klas trzecich.
Serdecznie Was Basiu pozdrawiam- całą Rodzinkę!
Tak Basiu, bardzo było mi to potrzebne. A mąż "czyta w moich myślach".
UsuńPięknie, że łączycie te 2 miejsca razem podczas wycieczki. Wadowice, szczególnie Bazylika jest przepiękna.
Dziękuję śliczne za pozdrowienia i również przesyłam.
Dziękuję Pani za ten wpis.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za odwiedziny... Może zdradzisz swoje imię, będzie mi miło.
UsuńBarbarossa. Wspaniale jest znaleźć ciszę i spokój w miejscu szczególnym.
OdpowiedzUsuńNależy zauważyć, że dzień był wspaniały. I wspomnienia Jana Pawła II zainspiruje oddanie i czułość.
Ciasta kremowe mówią: Zjedz mnie.
Serdeczne pozdrowienia i kochający
Bardzo było mi to potrzebne. Wadowice są dla mnie ważne ze względu na osobę Świętego Jana Pawła II. W takich miejscach odnajduję nadzieję.
UsuńKremówki są naprawdę pyszne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
No właśnie....nie budujcie mi pomników
OdpowiedzUsuńa pomniki jeden po drugim powstają
i czasem są naprawdę brzydkie....ludzie potrafią przedobrzyć
Pogodę mieliście faktycznie jak zamówioną :)
No cóż Julio, Jan Paweł II swoje a ludzie swoje. Masz rację niektóre pomniki są naprawdę koszmarne...
UsuńA pogoda nas naprawdę mile zaskoczyła, kiedy wyjeżdżaliśmy padał deszcz.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basieńko takie miejsca jak Wadowice są szczególne. Dla każdego inaczej. Myślę, że wróciliście przepojeni nadzieją na spełnienie Waszych próśb.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, cudne zdjęcia, śliczna pogoda i ... Wy uroczo wyglądający, jak zwykle. Pozdrawiam Cię Basiu bardzo serdecznie :)
Tak właśnie Krysiu było... Bardzo tego potrzebowałam.
UsuńDziękuję za tyle ciepłych słów. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na kolejne wspomnienia.
byłam raz, w dzieciństwie, teraz na zdjęciach prezentuje się naprawdę imponujaco!
OdpowiedzUsuńBazylika została odnowiona. Jest piękna...
UsuńPozdrawiam Cię Olu serdecznie.
Takie spontaniczne podróże są najpiękniejsze i Twoja, widać to po zdjęciach taka była...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie Moja Droga:)))
Agato, od jakiegoś czasu planowałam wyjazd, ale ciągle coś tam stawało na przeszkodzie. W sobotę klamka zapadła... I nie żałuję, było mi to bardzo potrzebne.
UsuńPozdrawiam Cię baaardzo serdecznie!
Bardzo piękne,ciekawe zdjęcia,miejsce.z tego miejsca pochodzi nasz kochany Papież.Ciekawie wiedzieć o tym miejscu.
OdpowiedzUsuń♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥~
♥_(.•´♥...ŻYCZĘ
`*.*´¨)♥WSPANIAŁEGO
¸.•)´♥. POGODNEGO
.•´♥.. DNIA
¸.•)´♥.. POZDRAWIAM:)*
Dziękuję Agatko. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!!! :)
UsuńBasiu bardzo ucieszył mnie Twój post, przyznam się ze wstydem, że tam nigdy nie byłam...oj mam wiele miejsc do odwiedzenia i ciągle czasu brak....piękne zdjęcia, takie....uduchowione, czuć na nich atmosferę miejsca. Chcę tam pojechać....może uda mi się w przyszłym roku. Bardzo ładnie wyglądasz, pozdrawiam serdecznie. Babooshka
OdpowiedzUsuńMarzeno, nie sposób zobaczyć wszystko. Ja baaaardzo dużo pięknych miejsc zwiedziłam w Polsce, a ciągle lista jest jeszcze długa... Miło mi, że Ci się podoba. Ten wyjazd był mi baaardzo potrzebny.
UsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam Cię na kolejne wspomnienia.
Basiu piękne zdjęcia, miasteczko śliczne, zadbane, z przyjemnością obejrzałam to szczególne dla Polaków miejsce.
OdpowiedzUsuńA już kremówkami narobiłaś mi apetytu...
pozdrawiam serdecznie :)
Aniu, miasteczko jest skromne, ale ma klimat...
UsuńJak jesteśmy w Wadowicach to kremówki - obowiązkowo!
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basiu, żywię nadzieję, że ta wizyta przyniesie Ci oczekiwany spokój, pozdrawiam serdecznie B:))
OdpowiedzUsuńBeatko, też mam taką nadzieję. Po to właśnie tam pojechaliśmy. Pozdrawiam Cię ciepło!
UsuńByłam na wakacjach w Wadowicach 9 lat temu - wspominam je bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńWadowice to urocze miasteczko!
Urocze i ma dla mnie moc!!! Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńKiedyś rodzice wysłali mnie na kolonie do Wadowic. Nie mam pojęcia co nimi kierowało w wyborze, ale 2 tygodnie to było zdecydowanie za długo
OdpowiedzUsuńPewnie 2 tygodnie w 1 miejscu były nudne, ale wszystko zależy od programu. Przecież można czas zorganizować ciekawie. Pozdrawiam.
UsuńNo niestety nie byłam jeszcze w Wadowicach , ale myślę i mam nadzieję ,że jest to do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu
Na pewno Jigo dotrzesz. My mamy około dwóch godzin jazdy samochodem, więc stosunkowo blisko.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Muszę przyznać Basiu, że dawno nie byłam, też mam czasami takie chęci, żeby się wybrać jednak zawsze mi coś przeszkadza...
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko pokazałaś....
Pięknie Ci w czerwieni a z kremówki muszę zrezygnować...
Pozdrawiam cieplutko i dzwoń jak masz ochotę...buziaki...
My byliśmy kilka lat temu. Teraz miałam wielką potrzebę, aby tam być znowu.
UsuńMiło mi, że Ci się podoba moja relacja. Basiu, kremówki idą w bioderka, ale raz za jakiś czas, kto by się przejmował...
Wiem, Basiu, wiem...
Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło!
Trochę powspominałam oglądając Twoje zdjęcia :) Pięknie wyglądasz w czerwieni :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Jolu. To znaczy, że w Wadowicach również byłaś. Dziękuję za miłe słowa. Kiedy przygotowałam post, zorientowałam się, że w Rzymie też miałam na sobie tę samą bluzkę...
UsuńPozdtrawiam Cię serdecznie.
Piękne zdjęcia z Wadowic i Bazyliki. A jakie apetyczne kremówki, co prawda nie przepadam za kremówkami , ale
OdpowiedzUsuńtymi " papieskimi" bym nie pogardziła.
Basiu , z całego serca życzę Ci , aby wszystkie Twoje prośby się spełniły.
Dorota Polańska
Miło mi, że podróżujesz razem z nami.
UsuńKiedy jesteśmy w Wadowicach, to kremówki są obowiązkowym punktem wycieczki.
Mam nadzieję, że moje prośby zostaną wysłuchane, niczego bardziej nie pragnę. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Pięknie wyglądasz ,piękne zdjęcia!!! I byłaś tak bardzo blisko mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :)
________________________________
www.stylowo40.blogspot.com
Dziękuję Iwonko!
UsuńBlisko? Następnym razem kupimy kremówki na wynos i przyjedziemy na kawkę...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basiu czerwień, to Twój kolor! Dodaje Ci 100% kobiecości (choć nie musi;)) i energii !!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękna wycieczka... Mam nadzieję, że przyniosła Ci spokój ducha...
Pozdrawiam ciepło:***
Dziękuję za tyle ciepłych słów.
UsuńWłaśnie po ten spokój pojechaliśmy i po nadzieję...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!!!
Jaka piękna bazylika, kiedyś chcę ją zobaczyć, bo lubię zwiedzanie kościołów:) Dobralas ładną, wygodną stylizację na wyjazd.
OdpowiedzUsuńBazylika robi wrażenie. Mario ja byłam gotowa do wyjazdu w ciągu 5 minut...
UsuńTo zbieg okoliczności, w Rzymie miałam na sobie tę sama bluzkę.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Beautiful photos, you look lovely in red.
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Uświadomiłaś mi, że nigdy nie byłam w Wadowicach. I jak oglądałam Twoje zdjęcia poczułam, że muszę tam pojechać.
OdpowiedzUsuńWadowice mają dla mnie szczególne znaczenie... Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego weekendu.
UsuńNo właśnie,nie chciał pomników ...
OdpowiedzUsuńŁadna relacja, szkoda że tak daleko mieszkam .Miła jest świadomość - mówię mam-chcę jadę
No i ładna stylizacja na wycieczkę
Pozdrawiam
No tak, papież swoje a ludzie swoje...
UsuńBardzo potrzebny był mi ten wyjazd. Mąż wie doskonale, czego mi potrzeba.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
W jakiejkolwiek intencji pojechałaś do Wadowic - mam nadzieję, że poczułaś spokój i odetchnęłaś trochę od codziennych trosk i zmartwień. Z uśmiechem Ci do twarzy, uśmiechaj się jak najczęściej dobrze? :). Radosnego tygodnia - mimo tych wszystkich życiowych zawirowań...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ciepłe słowa... Najpierw było skupienie, modlitwa, popłynęły łzy... Potem kremówki.
UsuńMam nadzieję, że moje prośby zostaną wysłuchane, niczego bardziej w tej chwili nie pragnę...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Miłego weekendu.
Byłam tam ! widziałam wszystkie te miejsca i oczywiście kremówki też były:-)
OdpowiedzUsuńKremówki pyszne, prawda? Pozdrawiam Cię weekendowo.
Usuńpięknie wyglądasz:) wyjazdy Ci zdecydowanie służą:) ja nigdy nie byłam w wadowicach, wstyd to pisac, no ale rejony Krakowa jeszcze nie udało mi się poznać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu... Tak jak Ty, uwielbiam się ciągle przemieszczać, czy to blisko czy daleko.
UsuńNa pewno dotrzesz, warto! Pozdrawiam ciepło!
cudowne miejsce !
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)))
Dla mnie piękne i ważne... Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńWadowice piękne, byłam nie raz..... i pewnie jeszcze nie raz będę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ja również Agnieszko...
UsuńPozdrawiam Cię mocno. Miłego weekendu!
Tak Basiu, są miejsca w których słowa są niepotrzebne, buziaki przesyłam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie... miejsca i sytuacje...
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło! Miłego weekendu!
Cudne miejsca i zdjęcia kochana.:) Zazdroszczę wyjazdu do Wadowic, chętnie wyruszę jak tylko nadarzy się okazja. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTen wyjazd był dla mnie jak balsam na duszę...
UsuńPozdrawiam Cię moja droga bardzo serdecznie! Mam u Ciebie zaległości, ale tak jak pisałam, doba mi się kurczy...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Wadowice!! tak muszę koniecznie tam być!! Basiu jak zwykle wyglądasz cudownie,optymistycznie,życzę Ci zdrówka,pozdrawiam:)) /anonim /Ania
OdpowiedzUsuńJa też właśnie miałam taką potrzebę.
UsuńDziękuję Ci Aniu za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
Piekna spontaniczna wycueczka!! Cudowne zdjecia i klaszor oraz jego wnetrza. Chcialbym choc raz tam pojechac, zwiedzic, poogladac no i sprobowac tych papieskich kremowek!! Wygladalas Basiu bardzo ladnie... w czerwieni wyglaadsz doprawda uroczo, pieknie podkresla Twoja urode!! Przesylam buziaki i sle moc pozdrowian:):)
OdpowiedzUsuńElu, życzę Ci, abyś kiedyś dotarła do Wadowic. My mamy na szczęście dosyć blisko: 2 godziny jazdy samochodem w jedną stronę.
UsuńDziękuję Ci ślicznie za miłe slowa. Czerwony kolor po niebieskim, to mój ulubiony...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i życzę miłego weekendu.
Ach jak pieknie, bardzo chcialabym odwiedzic kiedys Wadowice i oczywiscie sprobowac slynnych kremowek:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto i zobaczyć Wadowice i posmakować kremówek. Pozdrawiam Cię serdecznie i weekendowo.
UsuńPiękne miejsce.. nigdy tam nie byłam. Cudowne zdjęcia, dzięki Tobie mogłam się dowiedzieć jak ładnie tam jest :)
OdpowiedzUsuńA moją uwagę zwróciła Twoja genialna torebka :) Świetnie wyglądasz na zdjęciach :)
Joasiu, ten wyjazd był mi baaardzo potrzebny... Zachęcam Cię do przyjazdu do Wadowic.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam ciepło i życzę udanego weekendu.
So beautiful place!!! Love those photos!
OdpowiedzUsuńXOXO!
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńByłam w Wadowicach w liceum, miło było sobie przypomnieć to miasto dzięki Twoim zdjęciom, choć trochę się zmieniło od tamtej pory.
OdpowiedzUsuńOj tak, trochę się zmienilo, jak większość zresztą naszych miast. To dobrze... Ale kremówki są niezmiennie pyszne! Pozdrawiam.
UsuńPorozumienie z mężem bezbłędne. Czyli już zaczęło się magicznie.
OdpowiedzUsuńTak już mamy. Są chwile, sytuacje, że bez zbędnych słów odczytujemy nasze marzenia, pragnienia...
UsuńPozdrawiam weekendowo.
Byłam w Wadowicach,z przyjemnością oglądałam zdjęcia i powspominałam:)))ślicznie Ci w tym kolorze:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMiło mi Reniu, że nadal podróżujesz z nami. Dziękuję za ciepłe słowa. Pozdrawiam Cię gorąco i weekendowo.
UsuńTe kremówki (po mojemu napoleonki) już są tylko wspomnieniem .... dla mnie ,oczywiście.:))))
OdpowiedzUsuńA ja podczas wizyty w Wadowicach, nie potrafię ich sobie odmówić... :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Basiu a ja zycze Ci wszytskiego co najlepsze :*:*:*:*
OdpowiedzUsuńa kremowki - moje ukochane ciacha, niestety niedostepne u mnie w kraju :(
Dziękuję pięknie. Pooozdrawiam Cię serdecznie. Miłego weekendu! :)
UsuńCzasem tak bywa, że poczucie bycia gdzieś.. jest silne i zaskakujące, nigdy nie byłam w Wadowicach, lubię Twoje spojrzenie na miejsca w których jesteś, bo czuję się tak jakbym sama tam była, dziękuję i życzę spełnienia próśb .. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzeno, taka była moja potrzeba, nie Centrum Handlowe, a właśnie Wadowice i ta świątynia, a potem oczywiście kremówki.
UsuńDziękuję... i pozdrawiam Cię ciepło!
Byłam w Wadowicach dawno temu, ale chętnie pojechałabym tam raz jeszcze...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu.To miejsce jest niezwykłe, prawda? Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚwietna relacja z wyjazdu. Życzę Ci spełnienia wszystkich próśb. Przy okazji zwróciłam uwagę, ze przeslicznie Ci w kolorze czerwonym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Dziękuję Krysiu za miłe słowa. Mam nadzieję, że prośby zostaną wysłuchane, bardzo tego pragnę.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
bardzo mi sie spodobal pomnik Papieza, wyjatkowo udane dzielo :) i zgadzam sie z przedmowczynia z kolorem czerwonym :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu. Ten pomnik faktycznie jest ciekawy, ale widziałam kilka - porażka... Papież w ogóle ich nie chciał...
UsuńDziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.
Wadowice piękne, a Ty w tej czerwieni i na tle pelargonii, pięknie, pięknie.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witaj na moim blogu. Miło mi, że Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie.
Uśmiech na twarzy podczas konsumpcji kremowym był. Wiec rozumiem ze warte grzechu :)
OdpowiedzUsuńOj tak, był... Kremówki pycha! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńŚliczna jesteś,
OdpowiedzUsuńślicznie pokazałaś to przepiękne miejsce ze wspomnieniami o Janie Pawłe, popieżu z Polski.
Bardzo się cieszę z wędrówki po Wadowicach - mogę tylko z podziwem rzec -
woow, piękna nasza Polska cała.
Super fotograf!
Przy okazji - chyba sobie zafunduję kremówki i będę wspominać tą wycieczkę.
Witam pani Mario. Dziękuję za miłe słowa. Fotografów jest dwóch: mój m. oraz ja...
UsuńA kremówki pycha! Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam w wolnej chwili na moje wspomnienia podróżnicze i nie tylko...
Mówiąc o super fotografie miałam na myśli Twojego męża. ..
UsuńJestem Maria.....
chociaż lat mi się nazbierało,
ale wystarczy Maria, czuję się wtedy młodo.
Dobrze Mario... Tak będę się do Ciebie zwracać...
UsuńAle miły, spontaniczny wypad na kremówki;-) takie akcje są najlepsze. Przyjemne migawki, aż żałuję, że nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Czasem tak mam, a właściwie mamy... Miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam ciepło!
UsuńSa miejsca, gdzie porzadkujemy nasze mysli, nasz świat na nowo... Potrzebujemy takich miejsc... Też nieraz tak szybko się organizujemy. Lubię spontaniczne wycieczki. I tez chwytam baton dla męża na droge :)
OdpowiedzUsuńTak Agnieszko. Ostatnio szukam takich miejsc...
OdpowiedzUsuńA baton to już obowiązkowo, musi być... :)
Oj, źle wpisałam odpowiedź...
Usuń