sobota, 31 października 2020

Jesiennie i refleksyjnie...

 Kończy się październik...

Uciekło mi lato, ucieka mi jesień. Ta piękna, kolorowa, złota.

Jakoś tak smutno w serduchu się zrobiło. 

A jutro dzień, który ten smutek pogłębia. Może to dla kogoś nie ma znaczenia.

Dla mnie ma. Mówię oczywiście za siebie... 

Byłam na miejscu spoczynku  Rodziców, Dziadków i Ani przeszło dwa tygodnie temu.

Intuicja? Może...

Cmentarze pozamykane, ale my z M. i tak na kwarantannie.

Wyszłam na balkon, by spojrzeć na świat. Patrzyłam, jak słońce nieśmiało przeziera się przez ołowiane chmury.

Chłód prawie już listopadowy przeniknął moje ciało.

I nagle słońce rozświetliło całe niebo. Ciężkie chmury zniknęły.

Czuję zapach jesieni, który unosi się w powietrzu. Promyki słońca głaszczą moją twarz.

Zamykam oczy...

                                                     ****************

Jeszcze będzie dobrze? 

Jeszcze będzie normalnie?

I jaki będzie kiedyś ten świat?

Bo wiary i nadziei coraz mniej...















"Świecie nasz
Daj nam radość, której tak szukamy! (...)
Świecie nasz
Daj otworzyć wszystkie ciężkie bramy!
Świecie nasz 
Daj pokonać każdy lęk!
Świecie nasz
Daj nam radość, blasku i odmiany!
Świecie nasz
Daj nam cień wysokich traw !
Świecie nasz
Daj zagubić się wśród drzew poszumu!(...)
Świecie nasz 
Daj nam wiele jasnych dni!
Świecie nasz
Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie!(...)".

Świecie nasz, świecie nasz,
Chcę być z Tobą w zmowie,
Z blaskiem Twym, z siłą Twą, 
Co mi dasz? Odpowiedz... "





Pozdrawiam serdecznie  i życzę wszystkim zdrowia, wewnętrznego spokoju oraz siły.
Tego spokoju i siły uczę się każdego dnia.



W poście zdjęcia z moich wcześniejszych różnych postów oraz źródło Internet.


niedziela, 25 października 2020

Krapkowice odkryte i nieodkryte.

 Podczas naszych wcześniejszych wyjazdów, często mijaliśmy na trasie Krapkowice. 

Wreszcie pewnego pięknego jesiennego dnia ( 2018 roku) postanowiliśmy zobaczyć, co ciekawego znajduje się w Krapkowicach.

Zjeżdżając z autostrady, na trasie mijamy "coś" - prawie ruiny, prawie zamku.

Jednak mury i ruiny są współczesne,  nie ma co doszukiwać się tutaj dalekiej historii.

Prezentują się  jednak, moim zdaniem, ciekawie, więc stwierdziłam, że warto je uwiecznić.










Dawne czy współczesne, nieważne. Ładnie komponują się z otaczającymi je krzewami oraz drzewami.

Kolejnym miejscem, gdzie się zatrzymujemy, jest kościół Wniebowzięcia NMP.  To jeszcze nie centrum Krapkowic, a dzielnica Krapkowice - Otmęt. 

Świątynia jest zamknięta. Zza murów widoczne są jakieś ruiny. Zaintrygowało mnie to miejsce.

Po powrocie do domu doczytałam, że te ruiny to pozostałości zamku.

Niestety z zamku pozostało niewiele. Przez XVI wieczny mur ledwo można było dostrzec owe ruiny.

Prawdopodobnie zamek w Otmęcie mieli zbudować templariusze, inna wersja mówi, że tylko nim zarządzali. Według jeszcze innych źródeł, ponoć istnieją podziemne tunele, które łączą ten zamek z krapkowickim oraz studnią w Rogowie Opolskim.

A jeszcze inna wersja podaje, że twierdzę zbudował templariusz Otoman po powrocie z wojen krzyżowych.

Historia zamku oraz kościoła jest ciekawa i zarazem tajemnicza. 

Kościół powstał między innymi w tym samym czasie co zamek . Była to wówczas świątynia drewniana, którą około 1223 roku ufundowali władającą okolicą rycerze. Następnie patronat nad kościołem objęli cystersi, wtedy też ( XIV wiek) uległ przebudowie na murowany. Renesansowy kościół ponownie został przebudowany w latach 1912 - 14 i dotrwał do stycznia 1945. Niestety ucierpiał bardzo po wstąpieniu sowietów do Krapkowic .

A zamek? 

No cóż, zamku właściwie już nie ma. O tunelu templariuszy źródła milczą, chociaż ponoć dwie osoby - poszukiwacze skarbów, przeszło sto lat temu zaginęły po wejściu do podziemni ruin otmęckiego zamku.

Znane są natomiast nazwiska właścicieli tajemniczego zamku. W XV wieku należał do Strzelców - herbu Kotowicz, w XVI do Buchtów - herbu Odrowąż. To oni zmienili wizerunek budowli z warowni romańskiej na rezydencję renesansową. 

Ostatni z właścicieli - von Sponnek w zamku nie mieszkał, w 1926 roku sprzedał go. Zamek zaczął niszczeć i popadać w ruinę.

Zainteresowanych różnymi ciekawostkami odsyłam do strony: poznaj- slask.pl Krapkowice - kościół Wniebowzięcia NMP. Tam też znajdują się informacje na temat zamku.










Krapkowice są sympatycznym miasteczkiem. Pierwsze wzmianki na temat miasta pochodzą z XIII wieku.

Naszym celem było zobaczenie krapkowickiego zamku. Niestety nie było to możliwe. Mieści się tam obecnie szkoła. Może kiedyś uda nam się zobaczyć budynek z bliska. Wtedy przygotuję odrębny post na jego temat.

Póki co, zapraszam na krótki spacer do Krapkowic.








Krótka informacja na temat krapkowickiego zamku. ( Można powiększyć, klikając na zdjęcie).





Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.


Życzę Wam przede wszystkim zdrowia.

W miarę możliwości odwiedzę po kolei w przyszłym tygodniu moje ulubione blogi.

Zdjęcia pochodzą z października 2018 roku.

PS Nie wiem, jak Wy, ale mam problem z uporządkowaniem zdjęć na poście, rozmiar, odstępy, etc.

Nowa wersja blogera sprawia mi trochę problemów.