wtorek, 22 sierpnia 2017

Popołudnie w Kownie. Litwa po raz trzeci.

Jesteśmy drugi dzień na Litwie.
Plan napięty...
Do południa odwiedzamy kilka ważnych miejsc, o których będzie jeszcze na blogu.
Nie mam dzisiaj weny, by je opisywać.
Późnym popołudniem docieramy do Kowna. Za mało czasu, by kluczyć ulicami we własnym tempie...
A to przecież kolejne miasto na Litwie z duszą i ciekawą historią.

Zapraszamy zatem do Kowna:


To drugie co do wielkości miasto Litwy. W ciągu całej swojej historii było prężnym ośrodkiem intelektualnym i ekonomicznym państwa litewskiego.
Miasto jest położone u zbiegu dwóch rzek: Niemna i Wilii.
W Kownie na każdym niemal kroku możemy podziwiać  zabytki architektoniczne.
Jednym z nich jest niewątpliwie ratusz:



Między latami1533- 1536 Kowno przypadło królowej Bonie. Z Jej rozkazu wymierzono wszystkie place w obrębie miasta, w celu ich opodatkowania. I ten właśnie fakt przyczynił się do planowego urbanistycznego rozwoju Kowna, na wzór zachodnioeuropejskich miast na planie czworoboku z ratuszem i rynkiem w centrum oraz rozchodzącymi się od niego uliczkami.
Gotycka budowla ratuszu kowieńskiego nie zachowała się. W II połowie XVIII wieku gmach został przebudowany. Dostrzegamy cechy barokowe a także klasycystyczne.

U wylotu ulicy Wileńskiej możemy podziwiać kolejny zabytek architektoniczny. Jest nim gotycka murowana archikatedra z początku XV wieku. To największy taki obiekt na Litwie:




Wnętrze Kowieńskiej Archikatedry. Poniżej główny ołtarz świątyni:



Inne świątynie także robią wrażenie.
 Kościół św. Gertrudy:


Kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny:


Na uwagę zasługuje również Dom Perkuna, dawniej faktorii kupieckiej. Budynek jest przykładem ekspresyjnego gotyku z XIV - XV wieku:




Czasu mieliśmy mało, o wiele za mało, by poczuć klimat kowieńskiej starówki:








Akcent naszego wieszcza musowo:


I jeszcze kilka kadrów z Kowna:








Krótki spacer nad rzeką:





Zamek kowieński, którego niestety nie mieliśmy czasu zwiedzić :(



Pamiątkowe zdjęcie i mamy minutę, by dobiec do autokaru...


Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.
Zapraszam na kolejne relacje z naszego pobytu na Litwie.

Zdjęcia pochodzą z lipca 2017 roku.

W blogosferze jestem "z doskoku", dlatego niestety nieregularnie odwiedzam moje ulubione blogi, ale w końcu do Was docieram :)

A ciuchowo, jak piszą wytrawne "szafiarki":

Bluzko - tunika: Bon Prix
Spodnie, chusta: lokalny sklep
Torebka: Sklep z włoskimi torebkami ( prezent)

wtorek, 15 sierpnia 2017

Po remoncie do Łazienek...

Książki poukładane, stosik przygotowany do wywiezienia... Jeszcze parę pudeł czeka na uporządkowanie.
Robimy małą przerwę i uciekamy na parę dni do stolicy.
Taki wyjazd łączący i zwiedzanie, i spacery, i spotkania rodzinne.
U mnie nadal deficyt czasu, bo albo nas nie ma w domu, albo jesteśmy zajęci od rana do wieczora.
Blog póki co jest  na drugim planie a może nawet na trzecim.

Zapraszam na spacer i uciekam do obowiązków.:)




Poniżej z młodszą Wnusią :


Była zachwycona majestatycznie spacerującym pawiem:



"Babciu, babciu, czy ten kolorowy ptaszek potrafi pływać?"... Uwielbiam takie pytania...


W tym miejscu byłam kiedyś także z Moją Córką...
 Aniu teraz również byłaś tutaj z Nami w myślach i sercach...



I nasza urocza starsza wnusia:



Wnusia zgodziła się na udostępnienie swojego wizerunku:









I nasze drugie chyba w życiu selfie:


Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających.

Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2017 roku.
Gościnnie w poście wystąpiły Wnuczki ( ze strony męża, to Córeczki Jego Córki).

Dziękuję ślicznie za komentarze pod ostatnim postem.
W blogosferze będę dopiero w czwartek.