czwartek, 29 sierpnia 2013

Santoryn - słońce i lawa...

Strongile - Okrągła, Kalliste - Najpiękniejsza, Thera - Tera, tebański heros, Santoryn lub Santo - Rini czyli  Święta Irena i potocznie Santorini - to nazwy, które odnoszą się do jednej z najpiękniejszych wysp na świecie. Znajduje się ona na południowym krańcu archipelagu Wysp Cykladzkich.

Będąc na Krecie, nie sposób pominąć wyprawy na tę wyspę. Płynęliśmy wspaniałym, dużym statkiem rejsowym około 5  godzin.

Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2008 roku.
Zapraszam na wirtualną wycieczkę.

Port w Hani, czekamy na statek, którym popłyniemy z Krety na Santoryn:


    Już jest... za chwilę wypłyniemy, by przeżyć kolejną  podróżniczą przygodę:


Statek miał kilka poziomów, kilka restauracji, kino, basen, sklepy i nawet teatr! Wyobrażaliśmy sobie, jak mógł wyglądać Titanic... My chcemy jednak dopłynąć do celu.


    Piękna słoneczna pogoda, bezchmurne niebo i granatowy kolor Morza Egejskiego:


   Powoli na horyzoncie ukazuje się naszym oczom wyspa Santoryn:


 Santoryn nie jest zwykła wyspą - ukształtowała się ona z cienkiej lawy wulkanicznej, która wylała się z głębi ziemi, wzniosła się ponad powierzchnię morza i utworzyła czerwono- czarną bryłę z urwistymi przepaściami, kamiennymi masywami i surowymi barwami, sprawia nadzwyczajne wrażenie.
Jesteśmy szczęśliwi,  że za chwilę staniemy nogą na jednej z najpiękniejszych wysp świata:


Jesteśmy bliżej, coraz bliżej:


   Wiatr rozwiewał włosy, ubrania, ale mój uśmiech nie schodził z twarzy - spełniamy z mężem kolejne        marzenie:


   Ciemnoniebieski kolor morza, brązowy, czerwony i czarny - kolory ziemi  oraz  biało- niebieskie domki poprzyklejane jakby do skał, tworzą niepowtarzalne połączenie, czarujący widok, którego nie da się zapomnieć...


    Jedziemy krętą, wąską drogą na szczyt wyspy, w dole widok na port Santorynu:


    2 zdjęcie z autokaru - symbol wyspy, biało- niebieska cerkiew:


   Jeśli ktoś ma bystre oko, to w szybie autokaru odbija się moja twarz, widać moją otwartą z zachwytu buzię.

A tu już my szczęśliwi, żar z nieba się leje, czapeczki płócienne założone, moje spodnie za długaśne chronią przed słońcem, widoki miasteczka - Ia  rekompensują wszystko... Ia to nazwa miasta:


    Obecnie powierzchnia Santorynu wynosi 76 kilometrów kwadratowych, a ludność stanowi blisko 7.000       tysięcy ludzi. Długość linii brzegowej - 70 kilometrów.


    Wyspa była już zasiedlona, jak podają źródła, w epoce neolitu. Ludność uprawiała przede wszystkim:           winną latorośl, zboże i zbierano plony drzew owocowych.
    Współcześnie Santoryn słynie także z  lokalnego wyrobu wina. Niestety nie mieliśmy czasu na degustację.

    Prawdziwą ucztą dla oka były bajeczne widoki:


    Za furtką był śliczny prywatny pensjonat:



    Stopień zamożności mieszkańców był dosyć wysoki. Byli wspaniałymi budowniczymi okrętów,                     żeglarzami, świetnymi handlarzami, utrzymywali stosunki handlowe z większością krajów Wschodniego         Śródziemnomorza.
 
    Nie potrafiłam wyjść z zachwytu, zwiedzając miasteczko Ia:


   Nagle wypatrzyłam białego osiołka, czyżby pomalowali go na biało jak domki, płoty czy murki?
   

    Schodziłam z trasy, wchodząc do bocznych uliczek, kocham takie klimaty:
 

 

   Oczywiście musiałam poszperać w sklepie, by znaleźć oryginalne pamiątki dla najbliższych:


    No i jako 100% sroczka przejrzałam też wisiorki, koraliki itp...


    Jak już pisałam wcześniej,  wizytówką Santorynu są cudne cerkwie. Na tle niebieskiego nieba, białe               budowle z niebieskimi kopułami wyglądają nieziemsko pięknie:



    Marzyłam o tej chwili - by stanąć na tle przepięknej cerkwi :


    W stolicy - Firze cerkwie wyrastały jak grzyby po deszczu...


   Przepiękne widoki z każdej strony:

 
    Jedna z hipotez utożsamia zniszczenie wyspy przez erupcję wulkanu z mityczną Atlantydą.

    Kolory biały i niebieski nadają szczególne piękno domom Santorynu:

 
    Ludzie mieszkają tutaj i mimo zagrożenia, nie chcą opuścić tej bajecznie pięknej wyspy...
    Cudowne, urokliwe tarasy... niebieskie furtki, drzwi, okiennice, niebo i woda...


     A moja tuniczka i biżuteria dostroiły się do scenerii...


    Jesteśmy zmęczeni zwiedzaniem w w upale, ale nic nie jest w stanie zmącić naszego szczęścia,                       zobaczyliśmy  jedno z najpiękniejszym miejsc... oj  warto było...


   Kiedy przychodzi chłodna jesień i mroźna zima, często przeglądamy z mężem album ze zdjęciami z tego       magicznego miejsca... i znów jesteśmy na Santo - Rini i jakoś tak cieplej się robi pod serduchem, wraca       optymizm i nadzieja, że może kiedyś tam wrócimy...

   Pozdrawiam słonecznie i błękitnie wszystkich odwiedzających.
   Zapraszam serdecznie na kolejną relację z Grecji.
   Andio!

   Tunika: sklep indyjski (wcześniej była to sukienka)
   Spodnie: Bon prix, znacie je już z Francji
   Biżuteria: Avon
   Koszyk: Avon
   Mąż: Mój własny, osobisty...














wtorek, 27 sierpnia 2013

Bananowo - morelowy koktajl...

Lato powoli odchodzi, dlatego w każdej wolnej chwili chcę rozkoszować się promieniami słońca. Kilka dni temu odkryliśmy kolejne urokliwe miejsce na spacery, dumanie na ławce, po prostu chwilę relaksu.

 Mój letni look jest prosty: zwężane spodnie w kolorze morelowym oraz bardzo przewiewna bluzeczka w ulubionym letnim -  żółtym kolorze. To, że jest przewiewna, widać na niektórych zdjęciach - robi mi się wtedy sztuczny brzuszek i czasem wyglądam jak foczka... materiał jest bardzo delikatny i idealny na upały, cena bluzeczki rewelacyjna - 15 złotych... Dodatki także morelowe, a żółta torebka - to tegoroczny prezent urodzinowy od córki i zięcia. Jestem bardzo zadowolona z bucików, mają obcas w sam raz na spacery, a zwróciły moją uwagę ze względu na bardzo staranne wykonanie i piękny kwiatek z przodu, no i okazało się, że są bardzo wygodne.

Zapraszam na wirtualny spacer...








    Torebeczka ma piękny żółty kolor, akurat to zdjęcie nie oddaje intensywności barwy:




 
   Ostatnio mam szczęście do kaczuszek...








Park jest prześliczny, no i znów były  kaczuszki. Pospacerowaliśmy, porcja zdjęć -  zaliczona, odpoczęliśmy i znów trzeba wracać do obowiązków.

Polecam bananowo - morelowy koktajl, połączenie tych dwóch smaków jest rewelacyjne. Mój look od razu mi się z nim skojarzył.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających słonecznie i jeszcze wakacyjnie. Oby takich pięknych słonecznych dni było jeszcze wiele...

Spodnie: lokalny butik
Bluzeczka : second hand
Buty: Kapri's
Torebka: Mohito - prezent urodzinowy
Wisiorek i pierścionek: Orsay
Bransoletka: Camaieu
Zegarek: prezent od mamy










piątek, 23 sierpnia 2013

Wyspa Dedala i Ikara - część I

Kreta... spełniamy kolejne marzenie. Od dziecka chciałam zobaczyć wyspę, z której Dedal chciał się wydostać razem ze swoim synem Ikarem,  zwiedzić słynne słynne Knossos oraz  pałac króla Minosa.

Obiecałam 2 i 3 post na temat Egiptu, przygotowałam kolejne i zapisałam je w roboczych. Ze względu na obecną sytuację w Egipcie, posty te wyjątkowo ukażą się później.

 Zapraszam serdecznie na pierwszą część -  na temat przepięknej wyspy greckiej.

Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, właśnie podczas tego wyjazdu nasz aparat zupełnie odmówił posłuszeństwa. Dzięki wspaniałemu małżeństwu, które poznaliśmy na Krecie, cieszymy się, że  w ogóle mamy zdjęcia z wycieczek, za co jeszcze raz bardzo Im dziękujemy.

Udało się, lecimy na Kretę, jest sierpień 2008 roku.


Lecimy liniami cypryjskim, za 3 godziny będziemy już na wyspie...


    W skromnym, ale schludnym pokoju czekała na nas niespodzianka - posiłek po podróży...



    A my szybciutko sprawdzamy okolicę obok hotelu:


    Przepiękny kościółek:


   Nasze pierwsze śniadanie,  później czekamy na rezydenta, chcemy dowiedzieć się, jakie zaproponują nam    wycieczki. Planujemy też wynajęcie samochodu.


   Hotelik był bardzo kameralny, był to prywatny pensjonat, mieliśmy jeden basen tylko dla siebie:



    Czyściutko, miła atmosfera i bardzoooooooo kameralnie...


   Zadbane obejście, piękne kwiaty:



   Moja prywatna palemka:


   Widok z tarasu na Morze Egejskie:




    Na spacerze zaliczyliśmy pierwszy gaj oliwny:

 
    Obok hotelu rosło drzewko z figami:


    Mamy więc także prywatne figi:



    W oczekiwaniu na rezydenta:




    Mamy już plan zwiedzania:

    Zorganizowane wycieczki: Wyspa Santoryn, wieczór kreteński
    Indywidualnie samochodem: Knossos, Jaskinia Agia Sofia, Klasztor- Chrisoskalitisa, Plaża  Elafonisi,             Hania - stolica Krety

   Zapraszam na  kolejny posty ukazujące piękno tej wyspy.
   Andio!

  1 zestaw:
  Spodnie : Bon prix
  Tunika: C&A
  Biżuteria: Avon
  Bransoletka: lokalny butik

 2 zestaw:
Spodnie: Moda Polska
Tunika: Moda Polska
Koraliki: Sklep indyjski
Bransoletka: lokalny butik